Recenzje

Recenzja #907 Spy Guy Zimowa Przygoda

Kolejna zagadkowa sprawa do rozwiązania. Spy Guy musi szukać kolejnych poszlak, tym razem podczas przedświątecznej gorączki. Bart – jego przeciwnik, chce dotrzeć do maszyny, która pomoże mu ukraść wszystkie kolorowe bombki z Treflikowa. Czy uda Ci się temu zapobiec?

Autor gry Spy Guy Zimowa Przygoda: Mariusz Majchrowski

Wydawnictwo: Trefl

Liczba graczy: 1-4

Czas gry: 20 minut

Wiek: 5+


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od księgarni TaniaKsiazka.pl. Księgarnia nie miała wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.


Co prawda Zima już dawno przeminęła, to wciąż możemy poczuć chłodny, świąteczny klimat dzięki rodzinnej grze kooperacyjnej Spy Guy Zimowa Przygoda. Jeśli nie kojarzycie tej serii, to jakiś czas temu Natalia przygotowała dla Was recenzję podstawowej gry – link tutaj. Na naszym stole wylądowała jednak wersja zimowa. To tytuł, który mieści się w zgrabnym, dość płaskim pudełku. W jego wnętrzu znajdziemy kilka elementów niezbędnych do zabawy. Plansza składa się z 3 części i przed rozgrywką należy je połączyć, aby powstała klimatyczna świąteczna, miejska sceneria. Ilustracja na planszy przedstawia Trefilkowo, a w nim całe mnóstwo postaci, elementów, zwierząt i świątecznych dekoracji.

Oprócz tego 28 kart poszlak z elementami, które możemy znaleźć na planszy, klepsydra do odmierzania czasu, 2 pionki z podstawkami, klimatyczne bombki do oznaczania poszlak, kilka dodatkowych znaczników i instrukcja. Całość wykonania na plus.

Gry planszowe w bardzo dobrych cenach kupisz w internetowej księgarni TaniaKsiazka.pl

Kolejna ciekawa wyszukiwanka tym razem z motywem detektywistycznym

Kojarzycie Wally Zwiedza Świat? Ja wychowałem się na tym sympatycznym czasopiśmie, gdzie w każdym numerze znajdowała się wyszukiwanka. Należało tam znaleźć tytułowego Wallego, a nie było to takie proste, bo ten potrafił się nieźle ukryć wśród mnóstwa elementów. Na tych samych zasadach opiera się gra Spy Guy Zimowa Przygoda. Tytuł ten przypomina w swoich pierwotnych założeniach, recenzowany przeze mnie ostatnio tytuł „W Krainie Legend”. W przypadku omawianego dzisiaj tytułu mamy do czynienia ze śledztwem i szukaniem poszlak. W tej grze razem z całą rodziną wcielicie się w postać Spy Guya – detektywa, który pilnuje porządku w Treflikowie. Waszym celem jest złapanie Berta, zanim ten ucieknie do swojej maszyny i ukradnie z miasta wszystkie bombki. Aby jednak do tego nie doszło musicie go wcześniej złapać – czyli dogonić na torze znajdującym się na planszy.

Znajdź jak najwięcej poszlak, zanim upłynie czas w klepsydrze

Do poruszania się naszym detektywem posłużą specjalne karty poszlak, które będziemy kolejno odkrywać podczas rozgrywki. Każda taka karta wskaże nam ilustrację elementu oraz maksymalną liczbę poukrywanych elementów z tejże ilustracji. Na karcie znajdują się również ślady stóp. Te wskażą nam, o ile pól na ścieżce posunie się Bert. Mamy określony czas na odnalezienie jak największej liczby elementów na planszy. Każdy znaleziony element należy oznaczyć bombką, tak aby nie wskazać czasem dwukrotnie tego samego przedmiotu. Liczba znalezionych poszlak informuje nas, o ile pól posuniemy się do przodu naszym detektywem. Ważne, aby ta liczba była zawsze większa od liczby śladów stóp znajdujących się na karcie. Czas odmierzać będzie dołączona do gry klepsydra. Jeśli uda nam się dogonić Berta to wszyscy wygrywają, jeśli natomiast ten dotrze do specjalnej machiny znajdującej się na końcu toru, to musimy pogodzić się z porażką.


Często nie kończy się na jednej rozgrywce

Spy Guy Zimowa Przygoda to jak sami widzicie bardzo prosta gra familijna. To świetny sposób na rodzinne spędzanie czasu. Wymaga od nas spostrzegawczości i uważności na upływający czas. Granie z najmłodszymi, którzy nie do końca lubią przegrywać, pozwala im się pogodzić z ewentualną porażką w gronie najbliższych, a to zawsze jest łatwiejsze. Nasza córka uwielbia gry kooperacyjne i dlatego też Spy Guy Zimowa Przygoda spodobał jej się. Często bywa tak, że nie kończy się na jednej partii, a zazwyczaj gramy przynajmniej dwie – jedna po drugiej.

Nie sposób jednak ukryć, że wersja zimowa jest uboższa o elementy względem podstawki. Co prawda, to wciąż niezależny tytuł, ale żałuję, że zarówno plansza jak i liczba poszlak nie są równe tym z podstawowej gry. Mam również wrażenie, że tor, po którym poruszają się nasze postaci, jest nieco za krótki i gra momentami potrafi się dość szybko skończyć – czasem nawet w niecałe 10 minut. Pomniejszona liczba poszlak i mniejsza plansza sprawiają również, że łatwiej zapamiętać położenie poszczególnych przedmiotów w mieście, a tym samym cierpi na tym regrywalność. Dużym plusem natomiast jest możliwość łączenia tej odsłony z podstawką i rozszerzenie jej o nowe elementy. Dlatego też na początek wybrałbym podstawkę, a jeśli gra się spodoba, to dopiero wtedy rozważyłbym kupno zimowej przygody. Niemniej jednak to wciąż solidny familijny tytuł przeznaczony dla najmłodszych i kosztuje naprawdę niewiele. Gra rozwija spostrzegawczość, uczy radzenia sobie z presją czasu i dostarcza sporo emocji w dość krótkim czasie. Warto przyjrzeć się bliżej Spy Guy, zwłaszcza jeśli Wasze pociechy uwielbiają Trefliki.


  • niezwykle proste zasady,
  • kolorowe bombki do zaznaczania,
  • można łączyć z poprzednią odsłoną,
  • miasto wypełnione mnóstwem świątecznych elementów,
  • rozwija spostrzegawczość,
  • uczy działania pod presją czasu.
  • po kilku rozgrywkach możemy zapamiętać ułożenie przedmiotów, zwłaszcza że w wersji zimowej jest o połowę mniej kart niż w podstawowej wersji.
  • gra potrafi się skończyć dość szybko.

Przydatne linki:

Jeśli doceniasz naszą pracę i zaangażowanie albo po prostu podoba Ci się nasz portal i to, co robimy, to możesz nas wesprzeć niewielką kwotą – za co bardzo dziękujemy!!!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.

Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 12 lat, a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zdecydowano się użyć mechanikę kości w unikatowy/niecodzienny sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają miło spędzić czas w gronie najbliższych i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *