Recenzje

Recenzja #908 Cat in the Box

Cat in the Box to dziwna, a zarazem intrygująca propozycja dla wszystkich fanów gier z mechaniką trick-taking, która polega na zbieraniu lew. Popularna kocia tematyka została tutaj połączona z nietypowym systemem, gdzie kolor karty deklarujemy… dopiero po jej zagraniu.

Autor gry Cat in the Box: Muneyuki Yokouchi

Wydawnictwo: Lucky Duck Games

Liczba graczy: 2-5

Czas gry: 20-50 minut

Wiek: 10+


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Lucky Duck Games. Nie miało to wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl


Zadziwiająco innowacyjna. Taki zestaw dwóch słów przychodzi mi do głowy, kiedy pomyślę o grze karcianej Cat in the Box. I niech nie zdziwi Was nazwa tej karcianki, bo jest to oczywiste nawiązanie do Kota Schrödingera – „eksperymentu myślowego, czasem nazywanego paradoksem, opublikowanego w 1935 roku przez austriackiego fizyka, Erwina Schrödingera”. Całość mieści się w niewielkim, podręcznym pudełku wypełnionym intrygującą zawartością. W środku, oprócz dobrze napisanej instrukcji, znajdziemy takie elementy jak: nietypowa talia czarnobiałych, płótnowanych kart z minimalistycznymi ilustracjami kotów, notatnik na punkty, składana plansza z wycięciami na żetony i karty, mini plansze dla graczy i całkiem pokaźna liczba półprzeźroczystych żetonów w różnych kolorach. Całe wykonanie na plus, za wyjątkiem dwóch kolorów żetonów, które są bliźniaczo podobne do siebie.


Ta karta jest wszystkimi kolorami jednocześnie!

Jak już przed chwilą wspomniałem, Cat in the Box to całkiem innowacyjna gra karciana w zbieranie lew. Cały myk polega na tym, że karty o różnych wartościach nie mają przypisanego koloru. To my w trakcie rozgrywki będziemy decydować o kolorze każdej karty, pamiętając o tym, że określone wartości danego koloru mogą pojawić się tylko raz w trakcie rozgrywki. Gdy dojdzie do sytuacji, że nie będziemy mogli zagrać żadnej karty, to wtedy następuje paradoks i kończy się aktualną kolejkę, a ostatecznie całą rundę. Spróbujmy wytłumaczyć, na czym polega rozgrywka.

W zależności od liczby graczy, przygotowanie rozgrywki i liczba dostępnych elementów będzie ulegać zmianie. Również długość rozgrywki będzie zależeć od liczby osób przy stole. Po rozdaniu odpowiedniej liczby kart i odrzuceniu jednej karty przechodzimy do fazy obstawiania lew. Każdy z graczy na podstawie posiadanych kart, spróbuje przewidzieć, ile lew uda mu się zgarnąć w tej rundzie. Ma to bezpośrednie powiązanie z mechaniką area control na głównej planszy, za którą możemy otrzymać dodatkowe punkty. Następnie, począwszy od rozdającego, gracze będą kolejno zagrywać karty. Zanim zagramy kartę określonej wartości, musimy ustalić jej kolor. Musimy też zwracać uwagę na kolor wyjściowy (kolor pierwszej zagranej karty w tej kolejce). Należy również zwracać uwagę na planszę badań i umiejscowione na niej znaczniki. Gdy zagramy kartę, to umieszczamy znacznik naszego koloru na odpowiednim polu odpowiadającym kolorowi i wartości zagranej karty. Gdyby pole było zajęte, to musimy zdecydować się na inną wartość lub inny kolor.

Kolor wyjściowy i kolor atutowy

Musimy również pamiętać o tym, że kolor wyjściowy jest silniejszy niż pozostałe kolory (za wyjątkiem czerwonego, który jest kolorem atutowym i ma przewagę nad pozostałymi). Osoba, która zagra kartę o najwyższej wartości w kolorze wyjściowym (lub osoba, która zagrała najwyższą wartość w kolorze atutowym) zgarnia lewą, czyli wszystkie zagrane karty w tej rundzie i umieszcza je w stosie przed sobą. Liczba stosów odpowiada liczbie zabranych lew. Generalnie gracze będą podążać za kolorem wyjściowym, ponieważ zmiana koloru uniemożliwi im zagranie w kolejnych kolejkach kart aktualnego koloru wyjściowego. Taka sytuacja oznacza deklarację, że nie posiadamy wskazanego koloru na ręce. Wtedy też na naszej planszetce w odpowiednim polu umieszczamy specjalny znacznik, który nam o tym przypomni.

Nasze decyzje mogą doprowadzić do paradoksu. Ma to miejsce wtedy, kiedy nie będziemy mogli zagrać żadnej z kart posiadanych na ręce. Gracz, który wygra kolejkę, będzie zaczynał kolejną i ponownie wskaże kolor wyjściowy. I w ten sposób będziemy rozgrywać kolejki do czasu, aż graczom pozostanie po jednej karcie na ręce, chyba że ktoś wcześniej wywoła paradoks. Wtedy od razu przechodzimy do fazy punktacji. Punkty otrzymamy za każdą zdobytą lewę (osoba wywołująca paradoks traci 1 punkt za każdą lewę). Punkty otrzymamy również, gdy prawidłowo obstawiliśmy liczbę lew, które udało nam się zebrać. W tym momencie musimy sprawdzić największą grupę naszych znaczników na planszy badań. Otrzymujemy za nią punkty równe liczbie znajdujących się tam żetonów. Możemy zaczynać kolejną rundę. Osoba, która zbierze najwięcej punktów – wygrywa.


Mechanicznie to prosta gra, która ukrywa niesamowitą głębię

Być może na pierwszy rzut oka całość wydaje się skomplikowana, ale już po pierwszej kolejce wiemy, o co chodzi i potrafimy sprawnie poruszać się w mechanizmach gry. Również instrukcja w przejrzysty sposób tłumaczy nam zasady i nie sposób się tutaj pogubić. Warto jeszcze nadmienić, że tryb dwuosobowy różni się nieco od podstawowych zasad i niestety wypada dość blado na tle rozgrywek w większym gronie. Z tego też powodu, nie polecałbym Cat in the Box do rozgrywek w duecie. Gra skaluje się bardzo dobrze od 3 graczy wzwyż i wtedy też otwiera przed nami pełen potencjał.

Warto również nadmienić, że Cat in the Box to świetne, urocze, aczkolwiek minimalistyczne wykonanie, a całość nie zajmuje zbyt wiele miejsca na stole. Miałem już przyjemność zagrać w kilka innych gier typu trick-taking i wiecie co? Dopiero Cat in the Box sprawił, że polubiłem ten gatunek gier. Innowacyjny system, w którym to sami decydujemy o kolorze karty i bonusy punktowe za nasze znaczniki na planszy sprawiają, że jest tutaj nad czym się zastanawiać. To bardzo dobra gra rywalizacyjna z dużym naciskiem na bezpośrednią negatywną interakcję.

Uważajmy na paradoks!

Musimy szczególnie uważać na to jak zagrywamy nasze karty, aby w pewnym momencie nie doprowadzić do paradoksu, który wiąże się z ujemnymi punktami. Kluczowe jest również poprawne obstawienie liczby zdobytych lew, a także umiejscowienie naszych znaczników na wspólnej planszy. Zagranie każdej karty ma duże znaczenie dla przebiegu całej rozgrywki, choć początkowo może się tak nie wydawać. Istotne jest również przewidywanie ruchów innych graczy, a to na podstawie niezagranych jeszcze kart, czy też na podstawie obstawionych wcześniej wyników.

Generalnie jak na tak małą karciankę mamy tutaj ogromną głębię rozgrywki. W kilku naprawdę prostych zasadach zamknięto grę, która zmuszą do intensywnych przemyśleń. Co więcej, Cat in the Box jest niezwykle tematyczny i mechanicznie nawiązuje bezpośrednio do wspomnianego na początku eksperymentu myślowego. Nasze karty na ręce są wszystkimi kolorami jednocześnie i dopiero wraz z rozwojem rozgrywki stają się kartami o odpowiednich kolorach. Ósemka, którą trzymasz na ręku, może być jednocześnie niebieska, jak i czerwona. To od Ciebie zależy jakim kolorem się stanie.

Cat in the Box przeznaczony jest dla wszystkich fanów gier trick-taking oraz sprytnych karcianek w ogóle. To tytuł, który zadowoli nawet najbardziej zaawansowanych graczy. Świetnie sprawdzi się w grupie nieco mniej doświadczonych odbiorców, a także zadziała w gronie familijnym. Ważne, aby przy stole znalazła się odpowiednia liczba graczy, gdyż z każdą kolejną osoba poziom rywalizacji i głębi gry rośnie. Losowość wynikająca z doboru kart schodzi tutaj na drugi plan. Pierwsze skrzypce grają tu nasze dobrze przemyślane decyzje. To gra taktyczna, w której musimy na bieżąco reagować na poczynania naszych oponentów. Sytuacja jest dynamiczna, a cała gra potrafi skończyć się dość szybko. To tytuł na lata, do którego z przyjemnością będziemy wracać w większym gronie. Czego chcieć więcej? A no może odrobinę lepszej wypraski i lepszego trybu dla dwóch graczy. W każdym razie bardzo polecam!


  • świetne kompaktowe wykonanie,
  • ciekawe połączenie mechanik,
  • innowacyjne rozwiązania,
  • szybka, dynamiczna rozgrywka,
  • spora głębia rozgrywki,
  • ograniczona losowość,
  • spora dawka bezpośredniej rywalizacji,
  • ogromna regrywalność.
  • wariant dla dwóch graczy nie ukazuje potencjału gry,
  • dwa odcienie koloru niebieskiego i zielonego są bardzo podobne do siebie,
  • wypraska mogłaby być lepsza.

Przydatne linki:

Link do strony wydawnictwa

Więcej o grze na Planszeo

Jeśli doceniasz naszą pracę i zaangażowanie albo po prostu podoba Ci się nasz portal i to, co robimy, to możesz nas wesprzeć niewielką kwotą – za co bardzo dziękujemy!!!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.

Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 12 lat, a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zdecydowano się użyć mechanikę kości w unikatowy/niecodzienny sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają miło spędzić czas w gronie najbliższych i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *