Recenzje

Recenzja #317 Jungle Boogie

Wydawnictwo Granna postanowiło wydać logiczną grę Jungle Boogie o małpkach i uwaga… o skaczących po nich pchłach! Zdziwiłem się, gdy podczas lektury instrukcji dowiedziałem się, że w tej grze będę rozwijał swoją kolonię pchełek. Co więcej, nie spodziewałem się, że ta taktyczna gra o iskaniu będzie aż tak zaawansowana. Czy jesteś gotowy na skakanie, gilgotanie i wyskubywanie?


Informacje o grze

Autor gry: Allan Kirkeby

Ilustracje: Maarten De Schrijver

Wydawnictwo: Granna

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 15-45 minut

Wiek: 8+

Mechaniki w grze: Grid Movement, Tile Placement

 


Losowość w grach planszowych to ostatnio niemal nieodzowny element. Tym razem otrzymujemy grę, w której losowości nie doświadczymy w żadnym aspekcie rozgrywki. Wszystko zależy od naszej strategii, taktycznych zagrywek i oczywiście… naszych rywali. Jungle Boogie to zaskakująca gra, nie tylko tematycznie, ale również, jeśli chodzi o sprytną mechanikę kolonizacji. Zresztą sami zobaczcie.


Przegląd elementów gry

W środku średniej wielkości pudełka Jungle Boogie otrzymujemy solidnie wykonane tekturowe żetony małpek i bananów, planszę do gry, bardzo dobrze napisaną, krótką i zwięzłą instrukcję oraz drewniane pionki królowych i robotnic. Wszystko namalowane minimalistyczną kreską, która przypadła mi do gustu.

Na moje uznanie zasługują specjalne tekturowe pudełeczka w kolorach graczy, do przechowywania znaczników pchełek. Dzięki takiemu ekologicznemu rozwiązaniu wszystko łatwo posortować. Żałuję tylko, że wydawnictwo Granna nie pokusiło się o nieco mniejsze pudełko, gdyż zdecydowanie jego większą częścią jest powietrze. Mogłoby być przynajmniej 2 razy płytsze. Gry logiczne powinny być czytelne, aby gracz, mógł już na pierwszy rzut oka stwierdzić, w jakiej sytuacji się znajduje i tak też jest tutaj. To bardzo ważna cecha.


O co tutaj chodzi?

W grze Jungle Boogie przejmiecie kontrolę nad kolonią pchełek (w skład której wchodzą robotnice i królowe). Zadaniem gracza będzie ich ekspansja na kolejne małpki fruwające po lianach na całej planszy. Pchły jak to pchły będą skakały z jednej małpki na drugą, gdy tylko te będą obok siebie. Są oczywiście sposoby na to, aby poruszyć małpką – wystarczy ją pogilgotać. Te dwie akcje kontrolują położenie naszych kolonii, ale istnieje jeszcze sposób na pozbycie się pchełek przeciwnika. Wystarczy zdecydować się na akcję iskania. Proste prawda? A no nie do końca.

Jak już przed chwilą wspomniałem, do naszej dyspozycji oddano 3 akcje: skok, gilgotanie i iskanie. W naszej turze możemy zdecydować się tylko na jedną z nich. Zanim jednak będziemy mogli zacząć się zastanawiać, musimy jeszcze przejść przez fazę rozmnażania, a ta pozwala, jak sama nazwa wskazuje na powiększenie naszej kolonii. Im więcej królowych na małpce, tym więcej robotnic pozyskamy. Musimy pamiętać, że w dowolnym momencie swojej tury możemy wymienić 6 swoich robotnic znajdujących się na pojedynczej małpce na jedną królową. Pozyskanie nowej władczyni nie będzie takie proste, gdyż wspomniana przeze mnie akcja iskania umożliwia usunięcie wszystkich naszych żetonów z jednej małpki, gdy znajduje się na niej przynajmniej 5 robotnic. Jak widzicie, musimy być czujni przez cały czas.

Jungle Boogie to gra wypełniona negatywną interakcją i nie tylko o iskanie mi teraz chodzi. Przeskakując z naszej małpki na małpkę kontrolowaną przez kolonię przeciwnika, wykorzystując do tego akcję gilgotania, możemy ją unicestwić. Nasza siła musi być równa, a najlepiej wyższa od oponenta (robotnice mają siłę 1, a królowe 2). W przypadku remisu obaj gracze usuwają swoje pionki. Gdy jednak mamy przewagę, wtedy usuwane są tylko pionki przeciwnika. I w ten sposób gracze będą walczyli o kontrolę nad coraz większą liczbą małpek, aż do momentu, gdy któryś z graczy spełni jeden z trzech warunków zwycięstwa. Są nimi posiadanie przynajmniej 3 robotnic na:

  • 3 czerwonych gorylach,
  • 4 takich samych małpkach,
  • 5 różnych małpkach.

Możemy zdecydować się również na wariant zaawansowany, gdzie każda lub tylko wybrane przez nas małpki mają swoje umiejętności. Oczywiście korzystamy ze zdolności danej małpki wtedy, gdy posiadamy na niej własne znaczniki. Rozgrywka w tym trybie staje się zdecydowanie bardziej wymagająca.


Recenzja

Jungle Boogie to bez wątpienia gra logiczna, z nutką „ruchomego” area control. Jest ona przesycona negatywną interakcją i nie dajcie się zwieść, gdyż kolorowe, sympatycznie wyglądające pudełko nie jest tym, czym na pierwszy rzut oka się wydaje. To nie gra dla dzieci, mimo że na pudełku widnieje oznaczenie 8+. Jeśli damy z siebie wszystko, to dziecko w tym wieku nie ma z nami szans. Oczywiście zrozumie zasady, ale nie powalczy jak równym z równym o zwycięstwo, zwłaszcza w trybie zaawansowanym, gdzie małpki posiadają swoje umiejętności. Szkoda tylko, że do naszej dyspozycji nie oddano karty pomocy z przypomnieniem ich działania.

Bardzo lubię gry logiczne i Jungle Boogie od razu skradło moje serce. Tym bardziej, że aby wygrać trzeba się nieźle napocić. W trybie zaawansowanym, który preferuję, naprawdę jest się nad czym zastanawiać. Nie spodobały mi się jednak rozgrywki w duecie, gdyż na planszy jest zbyt wiele wolnego miejsca. Mimo tego, że plansza jest dwustronna (po jednej stronie wariant dla 2 i 3 graczy, a po drugiej dla 3 i 4), to uważam, że dla dwóch graczy powinna być ona nieco mniejsza. Szkoda, że nie rozwiązano tego w inny sposób. Natomiast do rozgrywek 3- i 4-osobowych siadam z przyjemnością.

Lubię zastanawiać się nad tym, z umiejętności której małpki korzystać, czy też, którą akcję w swojej turze wybrać. Czy uciekać ze swoją kolonią i rozwijać ją gdzieś na obrzeżach planszy, czy grać agresywnie i atakować moich rywali. To od Was zależy jaki styl rozgrywki preferujecie. Mechanika zarządzania kolonią pchełek jest bardzo sprytna.

Ze względu na to, że przy 3 i 4 graczach na planszy naprawdę dużo się dzieje, wykonanie naszej tury może chwile potrwać. Najbardziej optymalny ruch wymaga przeanalizowania bardzo dużej liczby informacji. Bardzo cieszę się, że gra może pochwalić się czytelnością. I mimo tego, że jest to typowy tytuł logiczny, to tematyka trzyma się kupy. Akcje gilgotania, skakania, czy też iskania są klimatyczne.

Zasady gry są bardzo proste, próg wejścia do gry niski, ale zdobycie przewagi nad bardziej doświadczonymi graczami nie będzie już takie łatwe. To gra typu easy to play, hard to master całkowicie pozbawiona losowości z niezłą regrywalnością.

Podsumowanie

Jungle Boogie to bardzo dobrze wykonana gra logiczna wypełniona negatywną interakcją. Będę do niej wracał z przyjemnością, ale tylko w 3 i 4-osobowym składzie. Najbardziej spodobał mi się tryb zaawansowany, gdzie małpki posiadają własne umiejętności. Głębia rozgrywki jest wtedy na takim poziomie, jaki lubię. Jeśli tylko jesteś fanem gier logicznych i nie będzie przeszkadzała Ci akcja iskania, wtedy musisz wypróbować Jungle Boogie przy najbliższej okazji.

Pamiętaj jednak, że jest to gra podatna na sytuacje,w której, gdy tylko jeden gracz dominuje, wtedy cała reszta nastawia się przeciwko niemu. Warto zainteresować się Jungle Boogie również ze względu na niecodzienną tematykę. Przecież nie na co dzień mamy możliwość bycia małą pchełką.


Mocne strony:

  • zero plastiku w pudełku (gra ekologiczna),
  • brak losowości,
  • sprytna mechanika zarządzania kolonią pchełek,
  • solidne wykonanie,
  • angażująca rozgrywka,
  • dobra regrywalność,
  • oryginalna tematyka,
  • minimalistyczna kreska,
  • dwa tryby rozgrywki.

Słabe strony:

  • za duże pudełko,
  • słabsza w duecie,
  • brak karty pomocy z umiejętnościami małpek.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Granna. Bardzo dziękujemy!

granna

Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 12 lat, a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zdecydowano się użyć mechanikę kości w unikatowy/niecodzienny sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają miło spędzić czas w gronie najbliższych i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *