Recenzje

Recenzja #901 Bale i skandale

Wybierz się na wielki bal i zapewnij sobie przychylność znamienitych gości. Składaj obietnice, licytuj, jednocześnie unikając towarzyskich wpadek… Bale i skandale to emocjonująca gra karciana, pełna emocji i niespodziewanych zwrotów akcji!

Autor gry Bale i skandale: Reiner Knizia

Wydawnictwo: Muduko

Liczba graczy: 3-5

Czas gry: 20 minut

Wiek: 8-99


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Muduko. Nie miało to wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl


Bale i skandale to kolejna gra z serii z antropomorficznymi zwierzętami od wydawnictwa Muduko. Autorem ilustracji jest oczywiście niezrównany Piotr Sokołowski, który potrafi zmieniać nawet najbardziej niepozorne zwierzęta w prawdziwych arystokratów, czy wojowników. Do tej pory naszą ulubioną grą z serii był Spór o Bór, w którym gracze walczyli o dominację nad Wielką Puszczą… Teraz wojenne czasy dawno już minęły, a my udamy Wielki Bal, gdzie będziemy starali się wkupić w łaski największych arystokratów. Czy Bale i Skandale wkroczą szturmem na podium i zdetronizują naszego dotychczasowego ulubieńca?

Bale i Skandale to gra zajmująca małe, standardowe dla całej serii pudełko. Okładka, podobnie jak wszystkie ilustracje w grze prezentuje się znakomicie! Nie mogę się zdecydować, które zwierzę zrobiło na mnie największe wrażenie, wszystkie mają w sobie „to coś”. Jeśli chodzi o samo wykonanie gry, to nie ma się do czego przyczepić. Karty Balu są wyjątkowo grube i solidne, a nieco cieńsze karty listów są czytelne. Co ciekawe – w każdym zestawie gracza znajdziemy różne listy i pergaminy, co pięknie wygląda podczas rozgrywki.

Zasady gry w Bale i Skandale nie są skomplikowane i dość szybko można wytłumaczyć je współgraczom. Poza tym wszystko zostało doskonale opisane w krótkiej instrukcji. Cała zabawa polega na umiejętnym prowadzeniu licytacji oraz na odpowiednim blefowaniu. Gracze po kolei walczą o każdą kartę, starając się zebrać, jak najbardziej wartościowe z nich i jednocześnie uniknąć tych, które spowodują utratę punktów… Dokładając karty listów, sumujemy ich wartość i podejmujemy decyzję o dalszej licytacji bądź spasowaniu. Co ciekawe, musimy uważać, aby nie zostać „bez grosza przy duszy”, gdyż gracz z najniższą sumą wartości kart zostaje automatycznie wyeliminowany.

Bale i Skandale to polska wersja gry High Society, która jest uznawana za jedną z ciekawszych gier licytacyjnych. Nie jest to pierwszy raz, kiedy gra została wydana na naszym rynku, mianowicie kilka lat temu inne wydawnictwo wydało ją pod nazwą Milionerzy i Bankruci. Bale i Skandale zyskały nowy temat oraz oczywiście nową oprawę graficzną. Sama gra z początku nie wydawała mi się zbyt fascynująca, może dlatego, iż nie jestem fanką mechanizmu licytacji w grach planszowych. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, zabawa jest przednia, a od razu po pierwszej partii chciałam zagrać w kolejną i w kolejną…

Podczas zagrywania kart przydaje się obserwacja przeciwników i przemyślane wykładanie kart. Warto tutaj również blefować i często specjalnie podbijać stawkę, aby nasz przeciwnik pozbył się co lepszych kart i został z niczym! Mamy tutaj naprawdę sporo decyzji do podjęcia. Losowość jest bardzo niska pomimo dociągania kart, o które będą się toczyć licytacje. Rozgrywka kończy się w momencie pojawienia się na stole czwartej karty z czerwoną obwódką i oczywiście może się zdarzyć, że takie karty pojawią się na stole zbyt szybko. My jednak nie mieliśmy takiej sytuacji i gra trwała wystarczająco długo. Bardzo spodobało mi się również to, że „najbiedniejszy” gracz odpada. Powodowało to często niespodziewane zwroty akcji, kiedy główny faworyt odpadał nawet bez zliczenia jego punktów! Świetna jest również „odwrócona licytacja”, podczas której licytujemy się o to, aby danej karty nie dobrać.

Gra bardzo dobrze się skaluje, chociaż należy pamiętać, że do rozgrywki potrzeba przynajmniej 3 graczy, którzy będą uczestniczyć w licytacji. Bale i Skandale niezwykle mnie zaskoczyły i cieszę się, że mam w je swojej kolekcji. Może nie zdetronizują gry Spór o Bór, ale dumnie staną obok niej na podium!

Podsumowując Bale i Skandale to wciągająca gra licytacyjna pełna niespodziewanych zwrotów akcji! Wymaga szybkiego podejmowania decyzji i blefowania. Gracze walczą o najlepsze karty i jednocześnie starają się unikać kart, które mogą pogrążyć ich w towarzystwie. Gra jest pięknie wydana, a ilustracje Piotra Sokołowskiego jak zwykle sprawiają, że trzeba zbierać szczękę z podłogi… Polecamy grę jako idealny filler między cięższymi tytułami, Bale i Skandale świetnie potrafią rozruszać każde towarzystwo! Gra spodoba się również rodzinnym graczom, gdyż charakteryzuje się szybką rozgrywką i prostymi zasadami. To jeden z naszych faworytów z serii!


  • emocjonująca rozgrywka,
  • jedna z najlepszych gier z mechanizmem licytacji,
  • szybka rozgrywka,
  • mało odczuwalna losowość,
  • dobrze się skaluje
  • piękne ilustracje
  • proste zasady gry,
  • świetna jako filler.
  • czasem może się zdarzyć, że zbyt szybko pojawią się karty kończące rozgrywkę.

Przydatne linki:

Link do strony wydawnictwa

Więcej o grze na Planszeo

Jeśli doceniasz naszą pracę i zaangażowanie albo po prostu podoba Ci się nasz portal i to, co robimy, to możesz nas wesprzeć niewielką kwotą – za co bardzo dziękujemy!!!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.

Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *