Recenzje

Recenzja #871 Dice Throne: Mikołaj vs Krampus

Święta, święta i po świętach, a na naszym stole wciąż Mikołaj stoi, a wszystko dzięki serii Dice Throne. Jedna z naszych ulubionych gier dwuosobowych doczekała się tematycznego dodatku w postaci dwóch nowych bohaterów. Jak sam podtytuł wskazuje, w nasze ręce trafią zarówno Mikołaj jak i Krampus – jego totalne przeciwieństwo. Bierz kubek gorącego kakao w dłoń i siadaj do pojedynku!

Autorzy dodatku Mikołaj vs Krampus: Gavan Brown, Nate Chatellier, Manny Trembley

Wydawnictwo: Lucky Duck Games

Liczba graczy: 2-6

Czas gry: 30 minut

Wiek: 8+


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Lucky Duck Games. Nie miało to wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl


Jeśli jeszcze nie znacie serii Dice Throne, co może wynikać z Waszej nieświadomości lub błędu, to koniecznie zapoznajcie się z naszą recenzją podstawowej gry – o tutaj. Jeśli śledzicie nasz serwis na bieżąco, to wiecie również, że seria ta oparta na dużej losowości wynikającej z rzutów kośćmi trafia do naszej topki najlepszych gier co roku. Znalazła się również w rankingu najlepszych gier dwuosobowych. Uwielbiamy tę grę i często do niej wracamy. Dlatego też z przyjemnością recenzujemy dla Was mały niezależny dodatek zawierający dwie bardzo ciekawe postaci. Co najważniejsze, nie potrzebujecie poprzednich części gry, aby zagrać w omawiany dziś produkt. Dwie postaci w zupełności wystarczą, by w pełni cieszyć się kościaną mechaniką Dice Throne.

W niewielkim, ale klimatycznym pudełku zamknięto dwie postaci: Mikołaja i jego przeciwnika Krampusa. Te przechowamy w specjalnych tackach, które zdecydowanie ułatwiają przygotowanie rozgrywki. Generalnie wykonanie gry stoi na najwyższym poziomie. Mamy tutaj solidne, rozkładane plansze postaci, dobrej jakości karty, unikalne kości dla każdego bohatera, sporo znaczników i liczniki punktów.


Rzucanie kośćmi, losowość i sporo emocji!

Nowe postaci to nowe pomysły na walkę. Zanim jednak opowiem o charakterze obu świątecznych bytów, warto zaznaczyć, że postaci te mogą toczyć pojedynek z innymi bohaterami z pozostałych pudełek. Mowa tutaj oczywiście o 16 postaciach z sezonu 1 i 2 oraz nadchodzących postaciach z serii Marvel. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby Mikołaj stanął do walki z Czarną Panterą, czy też Iron Manem. Każda kolejna postać to jeszcze większa regrywalność.

Na czym jednak polega rozgrywka w Dice Throne? Aby Was nie zanudzać, to w bardzo dużym skrócie polega na rzucaniu kośćmi. Te będziemy mogli przerzucać, aby uzyskać wynik, który pozwoli nam skorzystać z jednej z wielu dostępnych umiejętności naszego bohatera. Umiejętności te możemy również ulepszać za pomocą kart. Możemy także zagrywać inne karty, które pozwolą nam zmienić bieg wydarzeń bitwy. Kluczem do zwycięstwa jest obniżenie zdrowia przeciwnika do 0. Aby jednak tego dokonać, musimy liczyć na łut szczęścia i odrobinę taktycznych umiejętności. Największą frajdą w Dice Throne jest odkrywanie umiejętności danej postaci, to jak działa i w jaki sposób najlepiej przechytrzyć naszego rywala. Sporo emocji dostarcza również turlanie kośćmi, gdyż czynność tę będziemy powtarzać wielokrotnie. Uzyskanie na kościach zadowalających wyników dostarcza sporej satysfakcji. Zwłaszcza kiedy możemy skorzystać z legendarnej umiejętności naszego bohatera.


Mikołaj i radość, która może być krwawa!

W omawianym dziś pudełku otrzymujemy Mikołaja i Krampusa. Ten pierwszy – zresztą jak dobrze wiecie, to postać, która opiera się na dostarczaniu radości. I taka też jest jedna z umiejętności Mikołaja. O dziwo radość ta może przynieść wiele szkód przeciwnikowi, gdyż zadaje dotkliwe rany. Im więcej jej będzie, tym bardziej będzie bolało naszego rywala. Radość ta może również posłużyć do zmiany wyników na kościach, co może przydać się w kluczowych momentach rozgrywki. Mikołaj posiada również w swoim asortymencie gorące kubki z kakao. Wypicie go może nie tylko nas uleczyć, ale również zadać obrażania rywalowi i to w dodatku nieuchronne. Do naszej dyspozycji oddano również takie opcje jak: ścięcie drzewka, świętowanie, pogaduchy przy kominku, czy też możliwość zadania pytania, „Czy byłeś grzeczny”? Cała ta świąteczna otoczka to tylko pozory i igranie z ironią, gdyż pod postacią radosnego Mikołaja z zaróżowionymi policzkami, kryje się persona rządna krwi.

Prezenty wygrzebane z odpadków!

Krampus to z kolei postać nieco trudniejsza w „obsłudze” i dokładnym rozumieniu. Wykorzystanie pełni jego potencjału będzie wymagało od nas przynajmniej kilku prób. Niechciani to słowo klucz jeśli chodzi o Krampusa. Ci, to dodatkowa talia kilku kart w postaci mrocznych towarzyszy o najróżniejszych zdolnościach. Przywitajcie Zuzię, która wzmacnia nasze ataki, Zębusia, który może nas leczyć, Brzdękusia, który generuje węgiel, czy też Przytulasa, który może być naszą tarczą. Umiejętne zarządzanie węglem może uszczuplić Punkty Walki naszego rywala, a tym samym obniżyć jego potencjał do walki. Z kolei znaczniki prezentów są niezbędne, aby zadowolić naszych towarzyszy i móc korzystać z ich umiejętności. Odpowiednie symbole prezentów na kościach, pozwolą nam na przykład skorzystanie z umiejętności Grzebania w Odpadkach, dzięki czemu wejdziemy w posiadanie omawianych znaczników prezentów.


Humor, ale też dwie bardzo ciekawe postaci

Dice Throne Mikołaj vs Krampus to dwie bardzo ciekawe postacie. Zaprojektowane w taki sposób, aby podczas korzystania z ich umiejętności na naszej twarzy pojawił się uśmiech na twarzy. Widać tutaj gołym okiem, że projektanci postawili na niecodzienne poczucie humoru, ale też synergię poszczególnych umiejętności i akcji. Obie postacie dostarczają sporej satysfakcji z rozgrywki i doskonale wpisują się w całą moją kolekcję Dice Throne. Różnią się od siebie na tyle, że rozgrywka każdą z nich jest innym doświadczeniem. Czy to pozycja obowiązkowa? – być może nie! Ale jeśli często i gęsto gracie w duecie, to z pewnością powinniście spróbować swoich sił w Dice Throne. A najlepszą okazją jest omawiany dziś pakiet dwóch postaci. Nie miejcie jednak do mnie później pretensji, bo ta gra wciąga i po kilku rozgrywkach chce się odkrywać kolejne ciekawe postaci. Ja już nie mogę doczekać się postaci z uniwersum Marvela. Polecamy!


  • niecodzienny humor i ironia,
  • dwie tematyczne postaci,
  • doskonałe rozszerzenie naszej kolekcji Dice Throne…,
  • które może służyć również jako niezależna gra,
  • świetna jakość wykonania,
  • sporo emocji i satysfakcji z rozgrywki.
  • dla niektórych wszechobecna losowość może być nie do przełknięcia,

Przydatne linki:

Link do strony wydawnictwa

Więcej o grze na Planszeo

Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.

Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 12 lat, a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zdecydowano się użyć mechanikę kości w unikatowy/niecodzienny sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają miło spędzić czas w gronie najbliższych i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *