Recenzje

Recenzja #880 Kutna Hora: Miasto Srebra

Kutna Hora: Miasto Srebra to ekonomiczna gra z dużym naciskiem na tło historyczne. Poznajcie historię słynnego czeskiego miasta, gdzie będziemy budować kopalnie i wydobywać cenny zasób, jakim jest srebro. Wcielcie się w zamożne rodziny posiadające wpływy w różnych gildiach, wysyłajcie górników do kopalni i reagujcie na dynamiczne zmiany na rynku cen.

Autor gry Kutna Hora: Ondřej Bystroň, Petr Čáslava, Pavel Jarosch

Wydawnictwo: Rebel

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 60-120 minut

Wiek: 13+


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Rebel. Nie miało to wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl


Kutna Hora to gra, która nie przyciąga uwagi zarówno swoim tytułem jak i okładką. Pierwsze mylne wrażenie może jednak sprawić, że ominie Was jedna z najciekawszych gier ekonomicznych ostatnich miesięcy. W środku standardowej wielkości pudełka znajdziemy całe mnóstwo szczegółowo wykonanych elementów. Generalnie pudełko jest wypchane po brzegi. Główna plansza składa się z kilku elementów i obrazuje nam miasto oraz kopalnie. Została ona utrzymana w kolorach czerni i szarości. Wokół niej roztacza się pole punktacji, które w elegancki sposób ją ozdabia. Do tego wszystkiego mnóstwo kart, w tym karty akcji, które na tle czarno białej planszy prezentują się niezwykle barwnie. Na wielu kartach znajdziemy srebrne i złote akcenty, które nadają grze prawdziwej oryginalności i kunsztu.

Elegancja idzie w parze z ekologią

Do tego cała masa znaczników i kafelków, plansze dla graczy ze specjalnymi wycięciami do umieszczania elementów z redrewna (specjalnego materiału, który jest pozyskiwany z drewnianych odpadów). Elementy choć małe, są bardzo szczegółowe i dość ciężkie jak w stosunku do swojego rozmiaru. Świetnie sprawdzają się również specjalne stojaki na karty, dzięki którym w trakcie rozgrywki będziemy mogli w niezwykle prosty sposób przeprowadzać i śledzić zmiany zachodzące na rynku cen zasobów. Całość prezentuje się nadzwyczaj elegancko i to jedna z największych zalet tego produktu, choć nie ostatnia – gwarantuję!


Tematyczna gra euro? To możliwe!

Nie chciałbym tutaj odwzorowywać instrukcji i przeprowadzać Was przez wszystkie niuanse związane z rozgrywką i zasadami, dlatego skupię się na ogólnym opisie tego, co czeka na Was w grze. Kutna Horna to strategiczna gra ekonomiczna w prawdziwym tego słowa znaczeniu. W zasadzie nie znajdziecie tutaj losowości. Jedyny jej aspekt odnajdziecie w mechanice kopalni, ale przecież górnik nigdy nie wie, co czeka na niego za ścianą, więc jest to całkiem klimatyczne. Zresztą cała gra jest dość tematyczna jak na grę euro, a sama instrukcja zawiera wiele wstawek historycznych, bo Kutna Hora to czeskie miasto, które w czasach swojej świetności konkurowało nawet z samą Pragą. W trakcie rozgrywki będziemy starali się eksplorować kopalnię, celem wydobycia rudy srebra.

Przyjdzie nam również nabywać prawa do różnych budynków. Zanim jednak je wybudujemy, będziemy musieli wejść wcześniej w posiadanie działek na planszy miasta. Budynki te zostały podzielone na gildyjne (prywatne) i publiczne (należące do wszystkich graczy). Weźmiemy także udział w budowie Wielkiej Katedry. Wszystko to nie byłoby możliwe bez stale rosnącego dochodu, ten zaś jest zależny od produkcji naszych zasobów i zmiany cen na rynku.

Mechanika popytu i podaży działa zaskakująco dobrze

Ceny w mieście będą się zmieniać wraz ze wzrostem populacji i wraz z podażą rudy. Mechanizm rynkowy w bardzo ciekawy sposób oddaje prawo popytu i podaży. Tak więc jeśli zaczniemy produkować większe ilości danego dobra, jego cena spadnie. Musimy więc stale obserwować dynamiczny rynek i wykorzystywać najlepsze okazje, by zarobić lub zaoszczędzić trochę grosza. Cała rozgrywka będzie toczyć się na przestrzeni 5 lub 6 rund w zależności od liczby graczy. Tutaj w przypadku mniejszego składu osobowego pojawia się specjalny mechanizm kart, który dynamizuje rozgrywkę.

Gra dzięki takiemu prostemu pomysłowi, świetnie działa w każdym składzie osobowym. Chociaż gdy do stołu zasiądzie komplet graczy, tytuł ten nabiera dodatkowej głębi, gdyż gracze dzielą się gildiami, do których należą, a tym samym rywalizują o budynki do nich należące. W trakcie rozgrywki przyjdzie nam również płacić podatki, czy pracować nad reputacją, która może przynieść korzyści w trakcie (specjalne rabaty) jak i na koniec gry w postaci dodatkowych punktów.


Ciekawy system wyboru akcji

Bardzo spodobał mi się tutaj również system wyboru akcji. Ten wymaga od nas ciągłej analizy sytuacji i planowania na kilku tur do przodu. Wybór jednej akcji wiąże się z utratą drugiej, gdyż każda kart zawiera dwie różne akcje. W trakcie pierwszej i drugiej tury wybierzemy po dwie akcje, a w trzeciej tylko jedną. Również system zakupu praw do budynków działa nadzwyczaj dobrze. Ich ceny będą się dynamicznie zmieniać w zależności od zapotrzebowania na dany rodzaj budynku. Projektanci przygotowali dla nas również ciekawy system zakupu i rezerwowania działek pod budowę. Im więcej działek w naszym posiadaniu, tym większe podatki zapłacimy na koniec rundy. Podobało mi się również uczestniczenie w budowie katedry, dzięki, której mogliśmy uzyskać wiele bonusów, chociażby w postaci darmowych działek, dodatkowych dochodów, czy też darmowych budynków.

Skomplikowanie nie wynika ze złożoności reguł, a z wielu zazębiających się mechanizmów

Jak sami widzicie, jest tego tutaj naprawdę wiele, a to tylko ogólny opis możliwości, jakie na Was czekają w Kutna Hora. Chociaż gra na pierwszy rzut oka wydaje się dość prosta, bo składa się zaledwie z kilku akcji, to kombinowanie co, jak i kiedy? – może przytłoczyć. Ja bawiłem się jednak przednio. Powiem nawet więcej, dawno nie bawiłem się tak dobrze. Bardzo lubię gry ekonomiczne, które nie posiadają miliona małych regułek i wyjątków od kolejnych wyjątków. Doceniam, gdy projektanci są w stanie zbudować głębię, dzięki kilku prostym rozwiązaniom i tak też jest w Kutna Hora.

Wydaje mi się, że gra nie została należycie doceniona i jest o niej dość cicho, dlatego też jeśli odrzuca Was, chociażby niezbyt interesująca okładka, czy też tytuł nic Wam nie mówi, to warto dać tej grze szansę. W tym przypadku nie warto oceniać planszówki po okładce. To świetnie skompilowana gra głębokich decyzji z wyraźnie odróżniającą się estetyką, która cieszy oko. To niezwykłe jak miasto Kutna Hora w trakcie rozgrywki nabiera rumieńców. To tytuł stworzony dla średniozaawansowanych i zaawansowanych graczy lubiących planować na kilka tur do przodu i doceniają ograniczoną losowość i to oni będą czerpać największą satysfakcję z rozgrywki.

Czyżby jedna z najlepszych planszówek ekonomicznych tego roku?

Musicie jednak pamiętać, że pomimo ogromnej liczby zalet, jakie dostrzegam w tym tytule, to znalazły się również dwie bolączki czysto techniczne. Tytuł ten składa się z naprawdę wielu elementów i w pełnym składzie potrafi zajmować sporo przestrzeni na stole. Przydałaby się również wypraska, która ułatwiałaby przygotowanie oraz sprzątanie po zakończonej rozgrywce. Niemniej jednak Kutna Hora to jedna najlepszych planszówek ekonomicznych, w jakie ostatnio miałem przyjemność zagrać, dlatego też już teraz z całą pewnością stwierdzam, że znajdzie się ona w rankingu najlepszych gier planszowych w 2024 roku. Polecam z całego serca – nie zawiedziecie się!


  • fantastyczna szata graficzna,
  • elementy z nietypowego materiału „re-drewno”,
  • dynamiczny rynek cen,
  • świetne skalowanie,
  • wiele wstawek historycznych, dzięki którym poznajemy historię miasta,
  • ciekawy system wyboru akcji,
  • rzadko spotykany kunszt przy dopracowaniu niemalże każdego elementu,
  • wiele możliwości na zdobycie punktów,
  • głęboka gra strategiczno-ekonomiczna.
  • potrafi zajmować sporo miejsca na stole,
  • brak jakiejkolwiek wypraski, która ułatwiłaby przygotowanie rozgrywki,

Przydatne linki:

Link do strony wydawnictwa

Więcej o grze na Planszeo

Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.

Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 12 lat, a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zdecydowano się użyć mechanikę kości w unikatowy/niecodzienny sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają miło spędzić czas w gronie najbliższych i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *