Recenzje

Recenzja #754 Kangurek Kao

Familijna gra planszowa na podstawie znanej i lubianej w Polsce gry platformowej. Tym razem znany torbacz – Kangurek Kao pojawia się w wersji fizycznej na stole. Czy klasyczna mechanika z gry komputerowej została dobrze przeniesiona na planszę? Zobaczmy!


Informacje o grze Kangurek Kao

Autor gry Kangurek Kao: Wojciech Rzadek

Wydawnictwo: Good Loot

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 45 minut

Wiek: 7+


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Good Loot. Wydawnictwo Good Lootnie miało wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl



Recenzja

Problem z ilustracjami i instrukcją?

Kangurek Kao to gra planszowa, która na pierwszy rzut oka sprawia bardzo dobre wrażenie. Mamy tutaj stylistyczne nawiązanie do komputerowego pierwowzoru, a więc czy coś mogło nie zagrać w jej wykonaniu? Otóż wszystkie elementy, tekturowe kafelki, drewniane żetony, są wykonane solidnie, ale… Grafiki na kafelkach wyglądają jak zwykłe screenshooty z gry. Czasem pojawia się ten sam fragment otoczenia, ale z innej perspektywy. Uważam, że wykorzystanie grafik z gry komputerowej nie pasuje do planszówek i zdecydowanie wolę jak twórcy decydują się na nowe, odręcznie malowane ilustracje. Również na kartach mamy sporo powtarzających się, mało ciekawych symboli, ale taki minimalizm może być również zaletą i pozytywnie wpływać na czytelność.

Mam również uwagi dotyczące samej instrukcji, która może wprowadzać graczy w błąd. Ta niejednoznacznie sugeruje nam, że możemy poruszyć się na odkryty kafelek, ale nie wiemy, czy ma to być nowo odkryty kafelek, czy jedynie sąsiadujący kafelek (brak słowa sąsiadujący w pierwszym akapicie o poruszaniu się). W pierwszej rozgrywce graliśmy prawdopodobnie źle, z uwagi na intuicyjne poruszanie się do nowo odkrytego obszaru – to klimatycznie miałoby sens. Jednak po pierwszej rozgrywce wróciliśmy ponownie do instrukcji i dopiero znajdująca się tam ilustracja (choć również mogłaby być dokładniejsza w swoim przekazie) wskazała nam, że jednak musimy poruszać się na sąsiedni obszar, działa to po prostu mechanicznie lepiej.

Budowanie krainy, walka z przeciwnikami i pokonywanie wyzwań…

Gracze będą dokładali kolejne kafelki, budując coraz to większą krainę, skakali po nich swoimi figurkami Kangurków, mierzyli się z przeciwnikami i najróżniejszymi wyzwaniami. Przeciwnicy i wyzwania to proste w obsłudze testy polegające na użyciu jednej, a czasem dwóch z 4 dostępnych umiejętności znajdujących się na naszych niesymetrycznych planszach gracza. Skorzystanie z danej umiejętności oznacza jej osłabienie. Ciekawym elementem, dodającym smaczku i rywalizacji w grze jest możliwość rzucenia dodatkowego wyzwania aktywnemu graczowi, co może nieco pokiereszować jego plany. Tak więc gracze zawsze muszą mieć w zanadrzu jakieś umiejętności. Na szczęście w grze istnieje mechanizm zaradczy. Mowa o kartach zdobyczy, na których pojawiają się ikonki umiejętności. Możemy skorzystać z nich podczas walk i wyzwań.

Każdy pokonany przeciwnik i wyzwanie to dodatkowy punkt na koniec gry. Punkty dostajemy również za monety, które pojawiają się jako dodatkowe nagrody na kafelkach. Mogą tam również pojawiać się ikonki, które odnowią nasze umiejętności, a także skarby związane z kartami zdobyczy. Najważniejszą ikonką są jednak te z diamentami, ponieważ te sugerują upływ czasu w grze. Gdy gracze odkryją wspólnie 7 diamentów, gra kończy się. To również ciekawa mechanika, ponieważ gracze sami decydują o tym, kiedy gra dobiegnie końca. Kangurek Kao to pewnym sensie wyścig z czasem, ponieważ gracze, którym w danej rozgrywce powodzi się lepiej, będą czym prędzej dążyć do zakończenia trwającej rozgrywki.

Inteligentne rozwiązania nawiązujące do gry komputerowej

Myślę, że Wojciech Rzadek wykonał tutaj świetną pracę, ponieważ pojawiające się tutaj rozwiązania bardzo inteligentnie nawiązują do gry komputerowej. Mechanika gry jest zabawna i angażująca. Również regrywalność stoi tutaj na odpowiednim poziomie, bo każda rozgrywka to inne ułożenie planszy. Gra działa dobrze zarówno w parze, jak i komplecie graczy. Partie są dynamiczne i nie zajmują sporo czasu. Nie oczekujcie jednak po tym tytule sporej głębi. To prosta, relaksująca gra planszowa dla rodzin i graczy początkujących. Sprawdzi się również dobrze jako pierwsza planszówka dla dzieci. To również dobry argument, aby odciągnąć grające na komputerze dzieci, bo przecież nawiązuje do gry komputerowej. Żałuję jednak, że twórcy nie pokusili się na nowe ilustracje, albowiem nowoczesne planszówki często przyciągają pięknymi ilustracjami i unikatową kreską. Nie mniej jednak bardzo polecam!


Mocne Strony:

  • przyjemna mechanika nawiązująca do komputerowego pierwowzoru,
  • solidne wykonanie,
  • niski próg wejścia, proste w wytłumaczeniu zasady,
  • szczypta asymetrii,
  • budowanie planszy w trakcie rozgrywki,
  • niezła regrywalność.

Słabe Strony:

  • wykorzystanie grafik z gry komputerowej, czasem nawet tych samych scenerii,
  • instrukcja mogłaby być lepsza.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 12 lat, a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zdecydowano się użyć mechanikę kości w unikatowy/niecodzienny sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają miło spędzić czas w gronie najbliższych i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *