Recenzje

Recenzja #551 War Chest

Gra Królów zamknięta w niewielkiej skrzynce i aż 16 zróżnicowanych jednostek. Poprowadź swoją armię do zwycięstwa stosując lepszą taktykę od swojego przeciwnika. Poznajcie War Chest, niebanalną grę z metalowymi sztonami.


Informacje o grze War Chest

Autorzy gry War Chest: Trevor Benjamin, David Thompson

Wydawnictwo: Lucky Duck Games

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 30-60 minut

Wiek: 14+



Recenzja

War Chest to jak sama nazwa wskazuje średniej wielkości tekturowa skrzynka ze sprytnym magnetycznym zamknięciem. W jej środku znajdziemy bardzo ciekawe elementy, jakimi są metalowe sztony. Jest ich sporo, są ciężkie, solidnie wykonane i posiadają minimalistyczne grafiki jednostek. Jestem za każdym razem zachwycony, kiedy trzymam je w ręce. Oprócz tego otrzymujemy minimalistyczną planszę, płócienne worki na sztony, kilka kart jednostek i dodatkowe żetony. Niestety wypraska na sztony nie do końca spełnia swoją funkcję, bo wystarczy obrócić lekko pudełko i już mamy miszmasz w jego wnętrzu.

War Chest to gra, która w swoich założeniach przypomina nieco szachy, ale nie obawiajcie się tego porównania, bo już po pierwszej rozgrywce zauważamy, że jest to tytuł bardziej nowoczesny. Rozgrywka w wielkim skrócie polega na umieszczaniu kolejnych jednostek na planszy, odpowiednim ich przemieszczaniu, zajmowaniu kluczowych obszarów i eliminowaniu jednostek przeciwnika. Sercem gry są specjalne jednostki, których układ co rozgrywkę będzie się zmieniał. Kluczem jest dostosowanie swojej taktyki do możliwości zarówno swoich jednostek, jak i naszego rywala. Kombinowania jest tutaj co niemiara. Co więcej, gra posiada naprawdę niski próg wejścia, ale już skuteczne ogranie przeciwnika wymaga od nas nie lada wysiłku umysłowego.

War Chest to mix budowania talii i kontroli obszarów

Główna mechanika gry to nic innego jak mix budowania talii i kontroli obszarów. To całkiem sprytne połączenie, które świetnie sprawdza się w praktyce. Gracze cały czas mają kontrolę nad zawartością swojego woreczka wypełnionego jednostkami. Co turę losujemy trzy jednostki, które będziemy mogli zagrać na planszę, wzmocnić już istniejące, poruszyć, atakować lub zastosować specjalną taktykę, a także rekrutować kolejne jednostki, które w przyszłości pojawią się w woreczku (wspomniana mechanika budowania talii).

War Chest to z pozoru tytuł abstrakcyjny, ale dość szybko zaczynamy postrzegać, że poszczególne jednostki mają dobrane umiejętności w taki sposób, aby przypominały te z rzeczywistości. Dzięki temu gra nabiera odpowiedniego klimatu i rozgrywki stają się jeszcze przyjemniejsze. Do tego wszystkiego ogromna regrywalność z uwagi na niepowtarzające się układy jednostek. W każdej rozgrywce zarówno Ty, jak i Twój przeciwnik dobierzecie losowo tylko 4 jednostki. Gra posiada również tryb drużynowy, ale umówmy się, War Chest to typowa gra rywalizacyjna dla dwóch osób. Sporo negatywnej interakcji, losowość ograniczona niemal do zera, spora dynamika i dość krótki czas rozgrywki to kolejne cechy tego świetnego tytułu. War Chest to jedno z największych odkryć tego roku i tytuł, który z pewnością zagości w mojej tegorocznej topce 30 najlepszych gier. Polecam bezapelacyjne, bo to uczta dla dwóch umysłów.


Mocne Strony:

  • niski próg wejścia,
  • świetne metalowe sztony,
  • minimalistyczna oprawa,
  • masa taktyk i duża głębia rozgrywki,
  • regrywalność na wysokim poziomie,
  • duża doza negatywnej interakcji,
  • klimatyczne jednostki jak na abstrakcyjny tytuł.

Słabe Strony:

  • brak sensownej wypraski,
  • tryb czteroosobowy dodany na siłę,

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Lucky Duck Games. Bardzo dziękujemy!

Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 12 lat, a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zdecydowano się użyć mechanikę kości w unikatowy/niecodzienny sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają miło spędzić czas w gronie najbliższych i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *