Recenzje

Recenzja #417 Zaginiona wyspa Arnak (Lost Ruins of Arnak)

Zaginiona wyspa Arnak czeka na badaczy, którzy podejmą się wyprawy w głąb dzikich, zapomnianych terenów. Zagrywaj swoich archeologów, eksploruj wyspę, zbieraj cenne przedmioty oraz artefakty, buduj talię i prowadź badania, aby na koniec gry zebrać najwięcej punktów zwycięstwa!


Informacje o grze

Autor gry Zaginiona wyspa Arnak: Elwen, Min 

Wydawnictwo: Czech Games Edition

Liczba graczy: 1-4

Czas gry: 30 min/os.

Wiek: 12+



W grze Zaginiona wyspa Arnak wcielamy się w rolę badaczy, którzy poprowadzą swoje wyprawy w głąb zapomnianych terenów. Ograniczona liczba rund będzie wymagała od nas wielu przemyśleń, a każdy błędny ruch może nas sporo kosztować. Zaginiona wyspa Arnak to gra, w której przeplatają się mechaniki zagrywania robotników i budowania talii. Duża liczba akcji, które możemy wykonać, będzie wymagała od nas podejmowania niełatwych decyzji. Poznajcie lepiej niezbadane tajemnice zapomnianej cywilizacji!

Przegląd elementów

Zaginiona wyspa Arnak to niemałe pudło pełne elementów, które wraz z planszą zajmą nam sporą część stołu. Przyjrzyjmy się bliżej zawartości, która będzie wymagała od nas poświęcenia dłuższej chwili na przygotowanie rozgrywki.

W oczy od razu rzuca nam się pokaźna, dwustronna plansza, dająca nam możliwość rozgrywania dwóch nieco różniących się od siebie wariantów gry. Znajdziemy na niej rząd kart, z którego będziemy kupować artefakty i przedmioty ułatwiające wyprawę, tor badań oraz, przede wszystkim, wyspę z terenami do eksploracji. Dołączamy do niej mniejszą planszę do przechowywania zasobów ogólnych. W tym miejscu prawdopodobnie wielu graczy zwróci uwagę na niejednakowe szerokości plansz, co okazało się razić nie tylko mnie. Na szczęście pod względem graficznym są idealnie spójne.

Zasoby, które będziemy zbierać podczas wyprawy, wykonane są z solidnych materiałów. Zaginiona wyspa Arnak to również liczna talia kart, którymi gracze będą zwiększać swoje możliwości. Poza podstawowymi elementami, w pudełku znajdziemy również te niezbędne do wariantu gry solo. Zawartość tworzy jednolitą całość, zapewniając graczom klimat przygody. Niestety, brakuje tutaj wypraski, która ułatwiłaby jej porządkowanie, co w przypadku tej planszówki znacznie ułatwiłoby przygotowanie rozgrywki.

Instrukcja swoją obszernością (ponad 20 stron) może nie przekonać na pierwszy rzut oka, ale jasno i klarownie wyjaśnia sporą liczbę zasad, które na nas czekają. Znaczną część zajmują jednak przykłady i grafiki ułatwiające jej zrozumienie oraz niedługie fragmenty fabularne wprowadzające w klimat rozgrywki.

Zarys Rozgrywki

Zaginiona wyspa Arnak to gra składająca się z pięciu rund i tylu tur, ile gracze będą mieli możliwość wykonać dzięki posiadanym zasobom. W każdej turze możemy wykonać akcję główną i dowolną liczbę akcji darmowych. Tymi pierwszymi mogą być:

  • Prowadzenie wykopalisk, umożliwiające zdobycie zasobów takich jak: monety, kompasy, groty strzał, klejnoty czy kamienne tablice. Gracz zagrywa w tym celu jednego z dwóch archeologów, opłacając jednocześnie swoją podróż.
  • Odkrycie nowego terenu – mówimy bowiem o eksplorowaniu zapomnianej wyspy! W ten sposób docieramy do nowych miejsc, zapewniając sobie dodatkowe korzyści płynące z prowadzenia na nich wykopalisk. Nie jest to jednak banalna sprawa: każdy nowy teren strzeżony jest przez strażnika!
  • Ujarzmienie strażnika jest konieczne, jeśli na koniec rundy bez utraty punktów chcemy wrócić do swojej bazy. Odkrywając nowy teren nie wiemy, czego będziemy potrzebować, aby udało się go poskromić. Jeżeli nam się to uda, otrzymamy od niego nie tylko punkty zwycięstwa, ale także dodatkowy bonus, z którego będziemy mogli później skorzystać.
  • Kupno karty – za odpowiednią liczbę monet lub kompasów mamy możliwość zwiększania zasobów swojej talii, którą na początku każdy ma jednakową.
  • Zagranie karty, którą posiadamy w ręku, w celu wykonania oferowanej przez nią akcji.
  • Badania – są istotnym, choć wymagającym elementem rozgrywki, pozwalają nam bowiem dotrzeć do świątyni, dając po drodze wiele bonusów i punktów zwycięstwa.
  • Spasowanie, kiedy uznamy, że w danej rundzie nie mamy już możliwości lub korzyści z podjęcia akcji.

Poza akcjami głównymi możemy wykonywać akcje darmowe. Ciekawym elementem, jednocześnie wiążącym się z kolejnym dylematem elementem rozgrywki, są karty. Każda z nich oferuje nam metodę transportu, której możemy użyć, aby przemieścić archeologa, oraz korzyść, jaką da nam zagranie karty. W rundzie możemy wybrać tylko jedną z tych czynności, rezygnując tym samym z drugiej.

Podczas wszystkich pięciu rund zbieramy punkty zwycięstwa, aby na koniec rozgrywki przekonać się, czyja wyprawa okazała się być tą najbardziej owocną.

Recenzja

Zaginiona wyspa Arnak, przez swoją wielowymiarowość, może wydać się dość skomplikowana. I choć długa instrukcja raczej nie przekonuje do zmiany zdania, wystarczy jedna rozgrywka, aby przekonać się, że zasady są tu znacznie bardziej przyswajalne, niż mogłoby się wydawać. Jak to zwykle bywa w takich rozbudowanych grach, na pewno pojawią się elementy, do których trzeba będzie wrócić i ponownie je zgłębić. Całokształt rozgrywki, włącznie z intuicyjnymi oznaczeniami, daje się naprawdę szybko opanować.

To właśnie liczba akcji, jakich możemy podjąć się w każdej turze, w zestawieniu z nietrudnymi do przyswojenia zasadami, najbardziej wpłynęła na mój pozytywny odbiór gry. Ograniczona liczba rund i dwóch archeologów, których możemy zagrać, sprawiają, że każdy nasz ruch musi być dobrze przemyślany. Aby pokonać rywali, konieczne będzie zaplanowanie strategii z jednoczesnym poczuciem świadomości, iż w każdej chwili ktoś może sprzątnąć nam sprzed oczu upatrzoną kartę bądź zająć teren, na który planowaliśmy się wybrać.

Co za wspaniałe cuda dziś odkryliśmy! Kto wie, co przyniesie jutro?

Każda kolejna rozgrywka pozwala nam lepiej wykorzystać możliwości, które Zaginiona wyspa Arnak ma w swoim zanadrzu. Początkujący gracz prawdopodobnie nie będzie miał dużych szans z osobami, które pierwsze wyprawy mają już za sobą. Po pierwszej rozgrywce, gdy zasady mamy już całkowicie opanowane, szanse się wyrównują. Wtedy nad stołem toczy się już walka o każdy punkt.

Gdy pierwszy raz spojrzałam na tę grę, przyszła mi na myśl Wyprawa do El Dorado (patrz: Wyprawa do El Dorado). Powodem jest klimat przygody, z którym spotykamy się w obydwu pozycjach, mechaniki budowania talii i zagrywania kart oraz postaci, którymi wędrujemy po naszych planszach. Zaginiona wyspa Arnak jednak znacznie przeważa swoją złożonością, lecz na pewno spodoba się rodzinom, gdy Wyprawa do El Dorado okaże się już zbyt prosta dla młodszych graczy.

Kolejnym plusem omawianej tu gry jest bardzo niski poziom losowości. Daje się ona we znaki praktycznie tylko podczas odkrywania nowego terenu. Nie wiemy, na jakiego strażnika trafimy i czy będziemy gotowi się z nim zmierzyć. Ten element zaskoczenia wydaje się być jednak jak najbardziej adekwatny.

„Potrzeba czasu, aby przeanalizować te wskazówki i zrozumieć, co mówią o przeszłości wyspy Arnak.”

Zasiadając do rozgrywki musimy nastawić się na to, że jej przygotowanie zajmie nam trochę czasu. Nie ułatwia tego wspomniany wyżej brak jakiejkolwiek wypraski. Sam przebieg gry zależy od tego, ile czasu każdy gracz poświęca na swoje przemyślenia podczas tury. Przedłużający się downtime prawdopodobnie da się we znaki szczególnie, gdy przy stole jest więcej osób. Mnie jednak nie zniechęci do gier w gronie czteroosobowym. Zaginiona wyspa Arnak sprawdza się natomiast doskonale już przy dwóch osobach, dzięki trybowi dedykowanemu odpowiedniej liczbie graczy.

Jakość wykonania materiałów jest dobra, aczkolwiek moje karty szybko wylądują w koszulkach, gdyż ślady użytkowania pojawiają się na nich dość szybko. I gdyby nie dwie różne szerokości łączonych ze sobą plansz, do niczego innego nie mogłabym mieć zastrzeżeń.

Podsumowanie

Od dawna nie miałam okazji testować gry, która przypadła do gustu tak wielu osobom, jak omawiana tu Zaginiona wyspa Arnak. Mimo jej złożoności, zasady łatwo udało się wyjaśnić zarówno graczom zaawansowanym, jak i tym, którzy mają za sobą dopiero pierwsze kroki w świecie planszówek. Wyczuwalny element rywalizacji, minimalna losowość, planowanie strategii i czuwanie, czy jej realizacja jest wciąż możliwa sprawiły, że z chęcią siadaliśmy do kolejnych rozgrywek. A każda następna daje nam więcej możliwości i nie zawsze droga, którą obraliśmy w poprzedniej, zapewni nam zwycięstwo w następnej. Bez wahania mogę powiedzieć, że Zaginiona wyspa Arnak to pozycja obowiązkowa dla graczy, którzy od gier wymagają złożoności, ale nie czują konieczności zasiadania do bardziej zaawansowanych planszówek.

Mocne strony:

  • rozbudowana pod kątem liczby akcji,
  • mimo wielu zasad, nietrudna do opanowania,
  • wykonanie utrzymane w klimacie przygody,
  • wymagająca rozgrywka, szczególnie w gronie doświadczonych graczy,
  • bardzo dobre skalowanie.

Słabe strony:

  • brak wypraski.

Przydatne linki:

Grę w polskiej wersji najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Czech Games Edition. Bardzo dziękujemy!

CGE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *