Recenzje

Recenzja #887 Wojna o Pierścień: Gra Karciana

Wojna o Pierścień teraz w wersji gry karcianej. Wyrusz w podróż do świata Władcy Pierścieni i stwórz własną alternatywną wersję wydarzeń znaną z trylogii J.R.R. Tolkiena. Konflikt między Siłami Ciemności a Wolnymi Ludami Śródziemia nigdy nie był tak emocjonujący.

Autor gry Wojna o Pierścień: Gra Karciana – Ian Brody

Wydawnictwo: Galakta

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 90+

Wiek: 14+


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od księgarni TaniaKsiazka.pl. Księgarnia nie miała wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.


Wojna o Pierścień: Gra Karciana to standardowej wielkości pudełko, które skrywa pod swoim wieczkiem powietrze. Tak! W środku pudełka znajdziemy całkiem sporo wolnej przestrzeni, co prawda na horyzoncie widać już kolejne rozszerzenie, które możemy umieścić w środku, ale nie lubię takich zabiegów „na przyszłość”. Miejsce na naszych regałach jest ograniczone, a pudełko omawianego dziś tytułu mogłoby być spokojnie 4-krotnie mniejsze.

Pomijając tę kwestię, otrzymujemy całkiem sporą talię różnego rodzaju kart i kilka solidnych żetonów. Karty dzielą się na frakcje znane ze świata Władcy Pierścieni. Przy czym ich główny podział to strona dobra – Wolne Ludy i strona zła – Cień. Karty te są dobrej jakości, są czytelne i posiadają kontrowersyjne, choć moim zdaniem bardzo klimatyczne grafiki. Oprócz standardowych kart do naszej dyspozycji oddano również Karty Lokalizacji, które dzielą się na pola bitew i karty ścieżki. One również są czytelne i posiadają oryginalne grafiki, które budują klimat podczas rozgrywki.

Kiepska terminologia i rozwleczona instrukcja

Na swój osobny akapit zasługuje instrukcja, która łopatologicznie tłumaczy zasady gry, ale jest ona przesadnie rozwleczona, przez co gra podczas pierwszego kontaktu wydaje się bardziej skomplikowana, niż jest. Drugim problemem jest tłumaczenie i zastosowana terminologia, która negatywnie wpływa na pierwsze rozgrywki. Zdecydowano się użyć tutaj zamienników popularnych w karciankach słów, co mocno irytuje. Zamiast usunięcia kart, mamy wykluczenie kart, zamiast odrzucenia karty mamy zrzucenie kart, a na dodatek pojawia się opcja poświęcenia karty i robi się tutaj niesamowity miszmasz, który powoduje niemały zawrót głowy. W środku pudełka znajdziemy również przydatne karty pomocy. Generalnie gra jest mocno klimatyczna, ale posiada pewne mankamenty, które mogą przeszkadzać.


Bardzo przyjemne i tematyczne zarządzanie kartami

Jeśli chodzi o samą rozgrywkę, to jest ona dość prosta w swoich założeniach. Gracze dzielą się na dwie drużyny (po dwie osoby): dobra i zła i dobierają określone w instrukcji frakcje do swojej talii. Możliwy jest również pojedynek w duecie. W trakcie rozgrywki będziemy dobierać najróżniejsze karty na swoją rękę: postaci, armie, wydarzenia i przedmioty. Część z nich będziemy zagrywać na pola ścieżek, co będzie oddawać klimat podróży przez śródziemie. Inne zagramy na pola bitew w różnych znanych z serii lokacjach. Przedmioty z kolei zagramy na odpowiednie postacie, a zagrane wydarzenia mogą sporo namieszać w trakcie rozgrywki.

Generalnie będziemy tutaj mielić swoją talię kart, część kart odrzucając na później, część odrzucając na zawsze. Kosztem zagrania karty jest tutaj odrzucenie innej karty. Jako że w grze dużo zależy od dociągu kart i losowości z tego wynikającej to pojawia się tutaj mechanika odkładania kart do rezerwy. Generalnie kombinowania jest w tej grze co niemiara. Bardzo podoba mi się zarządzanie kartami w Wojna o Pierścień: Gra Karciana.

Gry planszowe w bardzo dobrych cenach kupisz w internetowej księgarni TaniaKsiazka.pl

Ciągłe przeciąganie liny dostarcza wielu emocji

Gracze cały czas będą starali się przeciągać linę i ten, który pierwszy zdobędzie przewagę 10 punktów nad rywalem – wygra grę. Aspekt ten dostarcza wielu emocji. Będziemy zagrywali postaci na karty ścieżek, które są ponumerowane od 1 do 9 i w każdej rundzie pojawi się jedna lub nawet kilka z nich. Niektóre z postaci możemy zagrać tylko na określone ścieżki, co buduje klimat, odzwierciedla wydarzenia z książek/filmów i stwarza sporo możliwości do pokombinowania. Czasami zdarzy się tak, że nie będziemy w posiadaniu postaci, które mogą być zagrane na ścieżkę, jest to dokuczliwe zwłaszcza na początku rozgrywki.

Na szczęście istnieją tutaj mechaniki, które ograniczają losowość (dobranie nowych kart, rezerwa, niektóre umiejętności, itd.). To samo dotyczy pól bitew, gdzie będziemy zagrywać postacie i armie. Wojny będą toczyć się w lokacjach Wolnych Ludów i Cienia. Od tego zależy, która strona jest broniąca, a która atakująca. Zdobycie przewagi pozwoli nam zgarnąć kartę lokacji. Zarówno karty ścieżek jak i karty lokacji są dla nas punktami, z tym że dla strony Cienia istotne są żetony spaczenia zamiast kart ścieżek.


Im głębiej w las, tym lepiej

Wojna o Pierścień: Gra Karciana to gra, która zyskuje z każdą kolejną rozgrywką. Znajomość kart oraz dokładne zaznajomienie się z zastosowaną terminologią i zasadami sprawia, że gra się przyjemniej. Jest to jednak miecz obusieczny, gdyż spora część graczy może się odbić od tego tytułu już po pierwszej rozgrywce, albo nawet w jej trakcie. Losowość w tej grze odgrywa istotną rolą, dlatego też tytuł ten jest bardziej taktyczny, aniżeli strategiczny.Tto od dociągu będzie zależeć, co w danej rundzie możemy zrobić.

Przez naszą rękę będzie się jednak przewijać całkiem sporo kart. Wciąż jednak musimy pamiętać o koszcie zagrania karty, czyli drugiej karcie, którą musimy odrzucić. Reguła ta sprawia, że cały czas zastanawiamy, która z kart może nam się przydać teraz albo za chwilę, a które mogą poczekać na lepszy moment. Często będzie nam towarzyszyć odczucie, że chcielibyśmy skorzystać z każdej karty, bo każda z nich wydaje się ciekawa i przydatna akurat w tej chwili. Warto czasami odpuścić jakieś ścieżki lub pola bitew, aby w następnej rundzie pokazać pazur.

Różne warianty

W omawianym dziś tytule głównym trybem jest scenariusz rozgrywany przez dwie drużyny po dwóch graczy. My jednak najczęściej graliśmy w pojedynek dla dwóch graczy, w którym co prawda mieszamy wszystkie karty frakcji i przez to pojawia się większa losowość, ale pojawiają się dodatkowe zasady, przez co na naszej ręce jest znacznie więcej kart. Moim zdaniem ten tryb jest równie dobry co standardowy i wprowadza jeszcze większą dynamikę.

Można również pokusić się na rozgrywkę standardową na dwie ręce, ale dla niektórych może być to uciążliwe. Dodatkowo, gdy brakuje nam czasu na dłuższą rozgrywkę, możemy zdecydować się na wariant krótszy. Zawiera on jedynie scenariusz Drużyny Pierścienia (inne scenariusze są dostępne w internecie). Ja jednak zdecydowanie wolę pełnoprawną rozgrywkę, która opiera się na całej trylogii. Wtedy też duże znaczenie ma, które karty odrzucimy, a które usuniemy na stałe z gry. Odrzucone wcześniej karty wrócą na naszą rękę prędzej czy później, gdy tylko wyczerpie się nasza talia kart do dobierania.


Klimat, klimat i jeszcze raz klimat!

Najmocniejszą stroną karcianej Wojny o Pierścień jest klimat. Mamy tutaj postacie, lokacje, przedmioty i wydarzenia, które pojawiły się w trylogii Władcy Pierścieni. Co więcej, możemy tutaj niejako stworzyć alternatywną wersję wydarzeń, co nadaje grze niepowtarzalnego charakteru. Jest to nie lada gratka dla fanów tego uniwersum. Tym jednak, którzy szukają bardziej strategicznych wrażeń, polecam bardziej treściwą Wojnę o Pierścień. Pamiętajcie jednak, że to skomplikowany tytuł, który zabiera sporo czasu i miejsca. Wojna o Pierścień to zdecydowanie bardziej tytuł familijny z plusem, przeznaczony również dla średniozaawansowanych graczy. Jeśli tylko nie odrzuci Was instrukcja, terminologia, początkowa losowość i docenicie oryginalne grafiki na kartach, to z pewnością odejdziecie od stołu z satysfakcją.

Spora regrywalność, przyjemne zarządzanie kartami, wiele możliwości taktycznych, spora dynamika rozgrywki, kilka trybów zabawy dla różnej liczby graczy. Czego chcieć więcej? A no dodatków! Jeden z nich jest już dostępy (wprowadza tryb kooperacyjny/solo), a na drugie pełnoprawne rozszerzenie wciąż czekamy. Moim zdaniem to pozycja obowiązkowa dla fanów tego uniwersum. Jeśli jednak przeszkadzają Ci wspomniane wady tej produkcji, to warto przed zakupem spróbować rozgrywki. Można to zrobić jakimś na evencie, czy też w lokalnym pubie z planszówkami. To prosta, bardzo klimatyczna gra, która posiada sporą głębię rozgrywki, którą dostrzeżemy dopiero po kilku rozgrywkach. Cieszę się, że poznałem Wojnę o Pierścień: Gra Karciana i mam ją w swojej kolekcji! Naprawdę Warto poznać ten tytuł. Polecam!


  • klimat Władcy Pierścieni,
  • mechanika przeciągania liny,
  • czytelność, grafiki i ilustracje,
  • kilka trybów rozgrywki,
  • spora dynamika rozgrywki,
  • zyskuje z każdą kolejną partią,
  • sporo możliwości zarządzania kartami.
  • tłumaczenie, terminologia, instrukcja
  • spora losowość, która czasem może być odczuwalna,
  • za duże pudełko,

Przydatne linki:

Jeśli doceniasz naszą pracę i zaangażowanie albo po prostu podoba Ci się nasz portal i to, co robimy, to możesz nas wesprzeć niewielką kwotą – za co bardzo dziękujemy!!!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.

Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 12 lat, a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zdecydowano się użyć mechanikę kości w unikatowy/niecodzienny sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają miło spędzić czas w gronie najbliższych i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *