Recenzje

Recenzja #888 Orzeszki ze ścieżki

Pomóż uroczym zwierzętom zgromadzić zapasy na zimę. Orzeszki ze ścieżki to pięknie zilustrowana gra karciana, w której tworzymy las pełen tajemniczych ścieżek. Ale to nie wszystko! Musimy myśleć również o zapewnianiu schronienia oraz wody naszym podopiecznym, a także o spełnianiu specjalnych celów, które znajdziecie tylko w polskiej wersji gry. Zapraszamy do recenzji.

Autor gry Orzeszki ze ścieżki: Rodrigo Rego

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 20-40 minut

Wiek: 10+


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Nasza Księgarnia. Nie miało to wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl


Orzeszki ze ścieżki to gra zajmująca dość małe opakowanie, które jest po brzegi wypełnione zawartością! Mamy tutaj mnóstwo uroczych elementów, takich jak: duży, drewniany znacznik pierwszego gracza, planszetkę na zasoby, karty ścieżek i celów oraz płócienny woreczek, w którym możemy umieścić drewniane znaczniki (kropelki wody i kryjówki). Całość prezentuje się naprawdę bardzo ładnie! Moje dzieci, kiedy pierwszy raz ujrzały grę, stwierdziły: „Mama, jakie to jest piękne!„! Jeśli chodzi natomiast o jakość wykonania, to jedynie karty mogłyby być nieco grubsze, gdyż czasem zdarza im się „odstawać” od stołu. Myślę, że tutaj mogłyby pomóc koszulki…

Zwierzątka, które znajdziemy w grze, przypominają bardziej postaci z bajek, niż prawdziwe zwierzęta. Są jednak wyjątkowo słodkie i moje dzieci często kierowały się tą „słodyczą”, podczas wyboru kart do swojego lasu. Każdy zwierzak ma inne preferencje żywieniowe, inną wartość punktową „na start” oraz inną pojemność norki. Na punktację za smakołyki i na wielkość kryjówki mamy jednak spory wpływ, gdyż możemy je zmieniać, dokładając znaczniki, które otrzymamy podczas wyboru karty w swojej turze.

Miejsce, z którego dobieramy kartę z planszetki do naszego lasu ma bardzo duże znaczenie. Dobranie karty z pola z kogutem zapewni nam pierwszeństwo w kolejnej rudzie. Pole z bobrem zapewnia wodę, która po położeniu na symbolu pożywienia zwiększa o 1 jego wartość punktową. Pole z wiewiórką zapewnia znacznik kryjówki, która po dołożeniu na kartę zwierzaka pozwala zmagazynować o 1 smakołyk więcej. Natomiast ostanie pole (z królikiem) nie daje nam żadnych gratisów, umożliwia jednak wprowadzenie do naszego lasu kolejnego zwierzaka.

Jeśli chodzi o układanie ścieżek, to nie możemy wyjść poza siatkę 4×4. Ogranicza to dość mocno dokładanie kart i sprawia, że musimy mocno kombinować, jak najlepiej zorganizować nasz las. Każde zwierzątko ma własną ścieżkę i musimy uważać, aby tych ścieżek nie skrzyżować. Zwierzęta mogą „zbierać” za smakołyki, które są najbliżej nich na ich ścieżkach. Oznacza to, że zbierają KAŻDE pożywienie, nawet to którego nie lubią, warto więc układać ścieżki tak, aby móc zdobywać jak najwięcej punktów.

Orzeszki ze ścieżki przyciągnęły mnie do siebie głównie oprawą graficzną. Uwielbiam gry związane z przyrodą! Tutaj tworzymy las w jesiennych barwach, w którym musimy postarać się zapewnić, jak najlepsze pożywienie naszym zwierzakom. Niekoniecznie ich preferencje żywieniowe mają odwzorowanie w naturze, a gry raczej nie można potraktować jako pomoc edukacyjną, chyba że jako pozycję do nauki logicznego myślenia. Staniemy tutaj przed wieloma dylematami: którą ścieżkę wybrać, gdzie ją dołożyć, komu zwiększyć pojemność norki? Rozgrywka jest bardzo przyjemna i nie czuć tutaj zbyt dużej rywalizacji. Każdy tworzy swój fragment lasu, a jedyna interakcja zachodzi na planszetce dobierania kart.

Jeśli chodzi o skalowanie, to im mniej graczy tym mamy większy wybór podczas dobierania kart. Przy grze w pełnym składzie warto powalczyć o znacznik pierwszego gracza, aby mieć większe szanse na lepszą (bardziej pasującą do naszego lasu) kartę. Spodobał mi się czas pojedynczej rozgrywki, to szybka gra, w której położymy przed sobą jedynie 16 kart. Liczenie punktów również nie należy do najtrudniejszych, chociaż wymaga nieco skupienia, aby sprawdzić preferencje naszych zwierzaków i dobrze policzyć punkty, które za nie otrzymamy.

Warto zauważyć, że polska wersja gry została wzbogacona o specjalne cele dotyczące położenia smakołyków. Daje nam to jeszcze większe pole po popisu i pozwala zdobyć całkiem sporo dodatkowych punktów! Teraz stajemy przed kolejnymi dylematami, jeśli chodzi o dobór ścieżek do naszego lasu…

Rozgrywka w Orzeszki ze ścieżki przypomina mi nieco spacer po lesie. Jest relaksująca i niezbyt trudna, a przyjemność sprawia nawet samo podziwianie widoków… To dobra gra dla początkujących graczy, dla dzieci, które uwielbiają zwierzaki oraz do spokojnych, rodzinnych rozgrywek. Może nie wnosi niczego nowego do gier tego typu, ale to bardzo udana pozycja, która z pewnością spodoba się wielu graczom.

Orzeszki ze ścieżki to przepięknie zilustrowana gra karciana, w której tworzymy las pełen tajemniczych ścieżek i zwierzaków poszukujących swoich ulubionych smakołyków. Gra jest prosta do nauczenia, a pojedyncza rozgrywka zajmuje około 20 minut. To interesująca propozycja dla początkujących graczy oraz do rodzinnych rozgrywek z dziećmi. Mamy tutaj pole do delikatnego kombinowania, a przede wszystkim możemy się zrelaksować „spacerując po lesie”. Polecamy!


  • bardzo ładne ilustracje,
  • porządne wykonanie elementów (drewniane znaczniki!)
  • sporo kombinowania,
  • dość szybki czas rozgrywki,
  • ćwiczy logiczne myślenie,
  • dodatkowe cele w polskiej wersji gry!
  • karty mogłyby być nieco grubsze.

Przydatne linki:

Link do strony wydawnictwa

Więcej o grze na Planszeo

Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.

Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *