Recenzja #257 Pomiędzy dwoma Zamkami Szalonego Króla Ludwika
Marzyłeś kiedyś o tym aby zostać słynnym projektantem zamków? W tej grze przyjdzie Ci zbudować nie jeden, ale dwa zamki równocześnie i to z pomocą innych graczy. Czy uda Ci się z nimi współpracować na tyle by stworzyć imponujące fortece? Czy jesteś gotów podjąć się tego wyzwania?
Informacje o grze
Autorzy gry: Matthew O’Malley, Ben Rosset
Ilustracje: Laura Bevon, Agnieszka Dabrowiecka, Bartłomiej Kordowski, Noah Adelman
Wydawnictwo: Phalanx
Liczba graczy: 3-7
Czas gry: 45-60 minut
Wiek: 10+
Mechaniki w grze: Card Drafting, Highest-Lowest Scoring, Set Collection, Team-Based Game, Tile Placement
Król żąda nowego zamku!
Jesteś światowej klasy mistrzem budownictwa, którego Szalony Król Ludwik poprosił o zbudowanie swoich zamków. Zdaniem Króla, tak ważne projekty potrzebują zaangażowania więcej niż jednej osoby, zatem każdą inwestycję wykonasz wspólnie z drugim architektem!
Czy twoje zdolności planowania i współpracy wystarczą, by wznieść najbardziej imponujące zamki na świecie?
Zamki Szalonego Króla Ludwika to gra kafelkowa, która nie jest już dostępna na naszym runku. Ceny jej egzemplarzy sięgają na różnych aukcjach internetowych kosmicznych kwot, które dla większości są nie do przeskoczenia. Na szczęście za sprawą wydawnictwa Phalanx na polskim rynku pojawił się niejako sequel tej gry. „Pomiędzy dwoma Zamkami Szalonego Króla Ludwika” to nie tylko jeden z najdłuższych tytułów planszówek, ale także połączenie wcześniej wspomnianej gry z bardzo chwalonym Beetwen Two Cities. Przyjrzyjmy się zatem bliżej tej grze.
Przegląd elementów gry
Ilustracja na okładce, a także jakość pudełka gry „Pomiędzy dwoma Zamkami Szalonego Króla Ludwika” bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły, a to dopiero początek moich zachwytów, ochów i achów.
Instrukcja do gry została wydrukowana na bardzo grubym i solidnym papierze kredowym. Nauka zasad przebiegła bardzo sprawnie, dzięki dużej liczbie przykładów i ilustracji w niej zawartych. Nie doszukałem się tam również żadnych błędów.
Kolejnym zaskoczeniem były dla mnie dwa specjalnie zaprojektowane inserty, w których umieścimy całą masę kafelków. W jednym z nich będziemy przechowywać komnaty specjalne, bonusowe karty oraz żetony królewskich usług. W drugim natomiast znalazło się miejsce dla zwykłych komnat, drewnianych pionków zamków oraz sal tronowych. Został on zaprojektowany w taki sposób, że znacząco ułatwia przygotowanie gry, dzięki specjalnym przegródkom, w których umieścimy po 9 kafelków (po tyle będą otrzymywać gracze na początku i w połowie rozgrywki). Oba inserty mogą pochwalić się również „pokrywką”. Dzięki czemu nawet przy podrzucaniu pudełkiem, kafelki nie mają szansy się przemieścić.
Jak już wspomniałem, do gry dołączona została cała masa kafelków. Przedstawiają one komnaty, z których będziemy budować nasz wspaniały zamek. Każda ze 147 zwykłych komnat, to inna ilustracja w ramach kilku kategorii: jadalnych, mieszkalnych, gospodarczych, zewnętrznych, sypialnych, korytarzy oraz podziemnych. Zostały one wykonane z solidnego kawałka tektury, a po kilku rozgrywkach nie widać na nich większych śladów zużycia.
Oprócz komnat zwykłych, do naszej dyspozycji oddano również komnaty specjalne, które tym razem w ramach 3 kategorii posiadają tylko po jednej ilustracji. Są to: fontanna, wieża i hol główny. Dodatkowe nieco mniejsze żetony, to królewscy słudzy, których będziemy umieszczali w sali tronowej zamku.
Niemal bym zapomniał o kafelkach startowych – to od nich rozpoczniemy budowę swojego arcydzieła. Są to oczywiście sale tronowe.
Symbolem każdego zamku będzie siedem drewnianych figurek, każda z nich o innym kolorze i kształcie. Odzwierciedlają one rzeczywiście istniejące zamki m.in. Zamek Mespelbrunn, czy Zamek Lichtenstein. Niezła gratka dla osób zaznajomionych z tematem.
Poza tym otrzymujemy również 20 solidnych kart bonusowych, 7 kart pomocy dla graczy i bardzo pomocny arkusz z tabelami punktowymi, które znacząco ułatwiają podsumowanie rozgrywki. Jeśli chodzi o całościowe wykonanie gry, to mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że została ona dopracowana w każdym detalu. Jestem zachwycony!
Zasady gry
Rozgrywka w „Pomiędzy dwoma Zamkami Szalonego Króla Ludwika” będzie toczyła się w trakcie dwóch identycznych rund następujących jedna po drugiej. Na starcie każdej z nich pobierzemy z wypraski wcześniej przetasowane kafelki w liczbie 9 sztuk. Naszym zadaniem w każdej turze będzie wybór dwóch kafelków, które umieścimy zakryte przed sobą. Gdy wszyscy gracze dokonają wyborów, należy przekazać pozostałe kafelki następnemu graczowi (po lewej w pierwszej rundzie i po prawej w drugiej).
Teraz wszyscy gracze odkrywają swoje kafelki i dyskutują ze swoimi partnerami po swojej prawicy i lewicy o tym, gdzie i który kafelek umieścić. Mogą one trafić albo do zamku po Twojej prawej, albo lewej stronie – należą one zarówno do Ciebie jak i do Twoich bliskich sąsiadów. Na koniec gry Twoja najsłabiej punktująca budowla świadczy o Twoim wyniku.
Twierdzę będziemy budowali z kafelków komnat, zaczynając od sali tronowej. Każdy kolejny musi stykać się z poprzednim, nie możemy w ten sposób tworzyć przerw między pojedynczą budowlą. Niektóre z komnat mogą znajdować się na parterze i wyżej, a niektóre tylko poniżej sali tronowej. Zamek możemy dowolnie powiększać w górę, dół i na boki – nie ma tutaj żadnych ograniczeń. Należy mieć na uwadze tylko fakt, że powyżej parteru, każdy kafelek musi znajdować się nad jakimś wcześniej umieszczonym pomieszczeniem. Są również komnaty ze specjalnym niebieskim obramowaniem (niebem) – są to pokoje, nad którymi nie można już budować.
Komnaty zostały podzielone na kilka typów, punktujących na różne sposoby. Umieszczając je w swoim zamku musimy ciągle obserwować ich liczbę, ze względu na specjalne bonusy za wybudowanie kolejno 3 i 5 komnat tego samego typu. Poniżej znajdziecie krótkie omówienie poszczególnych typów pomieszczeń:
- Jadalne – otrzymujemy po dwa punkty jeśli obok nich znajdują się odpowiednie komnaty, które zostały oznaczone symbolem na kafelku. Bonusem za wybudowanie trzech jest dobór 5 kafelków, wybór jednego z nich i umieszczenie w jednym ze swoich zamków.
- Mieszkalne – gdy otoczymy je odpowiednimi komnatami otrzymujemy po 1 lub 2 punktach za każdą z nich. Bonusem jest tutaj możliwość wyboru jednego z Królewskich Sług i umieszczenie go w Sali Tronowej naszego zamku. Słudzy punktują za ozdoby, które znajdują się w każdej z naszych komnat. Mamy 4 rodzaje ozdób.
- Gospodarcze – w tym przypadku punktujemy za pojedynczy rodzaj izb połączonych jednym nieprzerwanym ciągiem z tą komnatą. Za każdą otrzymamy po 1 punkcie. Bonus: możliwość wylosowania 3 kart bonusowych i zachowania jednej z nich. Spełniając odpowiednie warunki na karcie, możemy otrzymać dodatkowe punkty na koniec gry.
- Zewnętrzne – za ten rodzaj komnat otrzymamy po 1 punkcie za odpowiedni pokój oznaczony symbolem na tym kafelku. Nie ma tutaj górnego limitu punktacji. Po umieszczeniu trzeciej komnaty zewnętrznej możemy pobrać kafelek specjalny „Fontanna” i umieścić go w naszym zamku (otrzymujemy za niego 5 punktów).
- Sypialne – tym razem musimy posiadać w naszym zamku 6 różnych typów komnat, wtedy otrzymamy za każdą sypialnię aż 4 punkty. Jeśli nie uda nam się uzbierać kompletu, sypialnia daje nam tylko 1 punkt. Trzecia sypialnia pozwala nam umieścić wieżę, za którą otrzymamy po jednym punkcie za każdą izbę znajdująca się pod nią w linii prostej.
- Korytarze punktują za odpowiedni rodzaj ozdoby w sąsiadujących pomieszczeniach. Bonusem za trzeci taki kafelek jest komnata z Holem Głównym, który punktuje za każdą otaczającą ją izbę, niezależnie od jej rodzaju.
- Podziemne – chcą mieć tuż nad sobą i wyżej określony typ pokoi. Za każde dopasowane pomieszczenie otrzymamy 1 lub 2 punkty. Za trzecią Podziemną Komnatę możemy wybrać dowolny inny bonus z innych typów pomieszczeń.
- Sale tronowe – czyli nasze startowe kafelki, za które możemy otrzymać maksymalnie 4 punkty, jeśli w odpowiednich miejscach wokół nich umieścimy preferowane pomieszczenia.
Istnieje również bonus za zbudowanie pięciu takich samych pomieszczeń dla wszystkich typów komnat. Jest nim możliwość umieszczenia w naszej twierdzy dowolnego pomieszczenia specjalnego: Wieży, Fontanny lub Holu Głównego.
Gdy runda druga dobiegnie końca, podliczamy każdą budowlę i sprawdzamy, który z naszych dwóch projektów ma mniej punktów. To nasz wynik, który porównujemy z innymi budowniczymi. Architekt z największą liczbą punktów zostaje mianowany nowym mistrzem. W grze istnieje również dodatkowy wariant przeznaczony dla dwóch osób, ale zdecydowanie bardziej polecam rozgrywkę od trzech graczy, w górę.
Recenzja
Pomijając już kwestię wykonania, nad którym się zachwycałem, to gra Pomiędzy dwoma Zamkami Szalonego Króla Ludwika wciąga i angażuje swoją niecodzienną mechaniką. Mimo tego, że draft, układanie kafelków, zbieranie setów i rozmowy nad stołem gdzieś już widziałem, to połączenie tego wszystkiego w tej grze działa nadzwyczaj sprawnie. Przeszkodą dla co poniektórych może być konieczność ciągłych pertraktacji z naszymi sąsiadami oraz potrzeba skupienia się na dwóch zamkach jednocześnie. Początkowo nie jest to takie łatwe, a odpuszczenie jednego z nich i pełne zaangażowanie w drugi na pewno będzie skutkować bolesną porażką.
Konstruując nasze zamki, musimy umiejętnie balansować wybranymi przez nas kafelkami, pamiętając o tym, że nasi sąsiedzi również dokładają do nich jedno ze swoich dwóch pomieszczeń. Sytuacji do rozważenia jest tutaj naprawdę sporo, ale niestety w trakcie rozgrywki ciężko będzie nam na pierwszy rzut oka zobaczyć, ile punktów do tej pory udało nam się zabrać. Szczególnie uciążliwe staje się to pod koniec partii, kiedy musimy podliczyć każdą budowlę. Punktujemy tu za wszystko, co tylko możliwe i przez to taki miszmasz utrudnia sprawne podsumowanie rozgrywki. Łatwo też o pomyłkę. Gdyby nie ten aspekt, „Pomiędzy Zamkami Ludwika” otrzymałyby ode mnie maksymalną notę.
Kolejną przeszkodą, która może decydować o zakupie jest fakt, że aby w pełni cieszyć się omawianym dziś tytułem, potrzebujemy minimum trzech graczy, a im nas więcej, tym lepiej. Co prawda twórcy przewidzieli wariant dwuosobowy, który działa, ale nie dostarcza on tyle emocji co rozgrywka w większym gronie. W tej kategorii są o wiele ciekawsze propozycje. A więc jeśli tylko gracie w liczniejszym składzie osobowym, to warto poważnie zastanowić się nad dołączeniem „Zamków” (tak, pozwoliłem sobie skrócić ten długi tytuł na potrzeby tej recenzji) do Waszej kolekcji gier planszowych.
Dzięki równoczesnym wykonywaniu akcji, gra może pochwalić się dużą dynamiką. Nie ma tutaj prawie żadnych przestojów, z wyjątkiem sytuacji, w których czekamy na rozmowy z sąsiadem aktualnie prowadzącym dialog ze swoim drugim pobratymcem. To sprawia, że cała rozgrywka (tylko dwie rundy gry) może zakończyć się bardzo szybko. Dlatego też „Zamki” można traktować również jako filler. Dość proste zasady gry i niski próg wejścia jeszcze bardziej kierują moje myśli w tym właśnie kierunku.
Ważną cechą omawianej dziś pozycji jest także jej wysoka regrywalność. Jak już wcześniej wspomniałem, punktować możemy tutaj w zasadzie za wszystko, a więc dróg do zwycięstwa jest naprawdę od groma. Możemy skupiać się na dwóch rodzajach pomieszczeń albo zdywersyfikować naszą strategię i pokusić się o różnorodność. Możemy też budować pomieszczenia z jednym rodzajem ozdób, a następnie przyłączyć do naszego zamku specjalnych sługusów, którzy podbiją nasz wynik. Innym pomysłem jest budowanie wysokiej twierdzy i domknięcie wszystkiego wieżami. Jak sami widzicie, koncepcji jest mnóstwo i to od Was (i Waszych sąsiadów) zależy, jaką wybierzecie drogę.
Jakbym miał się zastanowić i porównać tę grę do jakiejś innej pozycji w mojej kolekcji, to wybrałbym „Capital” od wydawnictwa Granna. Tam również mamy draft, budujemy miasto z kafelków i punktujemy na najróżniejsze sposoby. Zarówno tam, jak i tutaj negatywna interakcja ogranicza się do podbierania sobie kafelków. Z tym że w „Zamkach” ciężko na pierwszy rzut oka (zwłaszcza po drugiej stronie stołu) stwierdzić jaki kafelek może być przydatny innym. Tutaj interakcja ogranicza się przede wszystkim do rozmów z naszymi partnerami i jest ona raczej pozytywna, ponieważ wszystkim zależy na jak najlepszym wyniku.
Uważam też, że gra Pomiędzy dwoma Zamkami Szalonego Króla Ludwika może poszczycić się całkiem niezłym klimatem. Postarano się tutaj o całą masę ilustracji pomieszczeń, a to sprawia, że komnaty różnią się od siebie nie tylko typami. Nad komnatami zewnętrznymi nie możemy już budować, bo jaki to miałoby sens? A podziemne muszą znaleźć się poniżej linii parteru – to też logiczne. Konstruując zamek, skupiam się na aspektach technicznych i faktycznie czuję się jak architekt, który chce dopiąć swego i zostać mistrzem w swoim fachu.
Na koniec chciałbym wspomnieć o jeszcze jednej drobnej bolączce, jaką jest ikonografia. Nie do końca mi ona odpowiada. Ikonki pomieszczeń i ozdób są tak malutkie, że przy nieco bardziej zaawansowanej budowli ciężko na pierwszy rzut oka stwierdzić, jakie będzie nasze kolejne posunięcie. Nie wiem, jak mogłoby to zostać rozwiązane inaczej, ale nie ułatwia to gry.
Podsumowanie
Pomiędzy dwoma Zamkami Szalonego Króla Ludwika to bardzo ciekawa propozycja jako filler dla większej liczby graczy, która może posłużyć również jako pełnoprawna gra. Nie zabiera dużo czasu, a niski próg wejścia ułatwia wprowadzanie nowych graczy. Do tego wszystkiego mamy fantastyczne wykonanie gry i bardzo ciekawą tematykę i mechanikę budowania dwóch zamków równocześnie z naszymi sąsiadami. Bardzo spodobały mi się w tej grze rozmowy nad stołem i ciągłe zastanawianie się, do którego zamku, jaki kafelek powinienem teraz dołożyć. Gra skaluje się bardzo dobrze od 3 osób w górę i cechuje ją wysoka regrywalność. Bardzo chętnie będę wracał do tego tytułu, gdy tylko przyjdzie mi ochota by wcielić się w architekta zamków. Ta tematyka bardzo mi odpowiada. Zdecydowanie polecam!
Mocne strony:
- fantastyczne wykonanie,
- proste, intuicyjne zasady,
- dość nietypowa, ale ciekawa mechanika budowania dwóch zamków,
- każda ze zwykłych komnat to inna ilustracja,
- duża dynamika gry, dość krótka rozgrywka,
- rozmowy nad stołem,
- bardzo dobre skalowanie,
- ogromna regrywalność.
Słabe strony:
- wymaga minimum 3 graczy do dobrej zabawy,
- niektórym mogą przeszkadzać rozmowy nad stołem i potrzeba skupienia swojej uwagi na dwóch zamkach jednocześnie,
- podliczanie punktów na koniec gry jest dość nużące i podatne na błędy,
- ikonografia mogłaby myć bardziej dopracowana.
Przydatne linki:
Profil gry w serwisie Board Game Geek