Recenzje

Recenzja #739 Blood rage

Rozpoczął się Ragnarök. Dla wikinga oznacza to tylko jedno. Czas zapewnić sobie miejsce w Walhalli u boku Odyna. Aby to zrobić, dumni i dzielni wojownicy muszą zginąć w blasku chwały.


Informacje o grze Blood rage

Autor gry Blood rage: Eric M. Lang 

Wydawnictwo: Portal Games

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 60-90 minut

Wiek: 14+


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Portal Games. Wydawnictwo Portal Games nie miało wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl



Blood rage to część antycznej trylogii Erica M. Langa, w której motywem przewodnim jest mitologia nordycka. Gracze zmierzą się tu ze sobą w epickiej bitwie, by ostatecznie zginąć dzierżąc broń w ręku. Produkcja ta to nieustanne najazdy, plądrowanie, walka o kontrolę terenu, a także krwawe pojedynki. Tytuł ten charakteryzuje się przystępnymi zasadami, co nie znaczy, że nie znajdzie uznania pośród bardziej zaawansowanych graczy.


Przegląd elementów

Wewnątrz pudełka znajdziemy kwadratową planszę do gry, na której będziemy obserwować kolejne etapy Ragnarök. Naturalnie w śledzeniu końca świata pomoże nam plansza epok, za pomocą której będziemy mogli śledzić poszczególne tury. Podczas gry będziemy rozstawiać na mapie świata naszych dzielnych wojowników, którzy zawalczą o honorową śmierć. Mamy komplety czterech klanów, które składają się z ośmiu wojowników, Jarla oraz Drakkara. Naturalnie pokonani w walce wikingowie trafiają na planszetkę Walhalli, która z początku wyglądała mi na pocztówkę. Poza tym wszystkim mamy również ponad setkę kart, żetony prowincji, sagi, zagłady, plądrowania, a także klanu. Te ostatnie potrzebne nam są, aby śledzić ulepszenia naszego klanu.


Zarys Rozgrywki Blood rage

W zależności od liczby graczy, na mapie będzie zniszczona poszczególna liczba losowo wybranych prowincji. Dla przykładu w grze czteroosobowej zniszczymy tylko jedną. Kiedy już zadbaliśmy o odpowiednie rozłożenie, następuje faza darów bogów. Jest to moment, kiedy każdy klan zadecyduje o swoich kartach początkowych. Pozwolą one werbować potwory, wzmocnić oddziały, czy nawet wybrać się na wyprawę. Bez obaw, etap draftu kart powtarza się na początku każdej z trzech epok, zatem niemal zawsze na naszej ręce lądują opcje, które w jakimś stopniu pomogą nam osiągnąć sukces.

Gdy wszyscy gracze utworzyli rękę startową, rozpoczyna się to, na co wszyscy zniecierpliwieni czekali! Wojownicy chwytają w dłonie swe bronie i rzucają się w wir walki najeżdżając, plądrując i atakując innych. Każdy klan będzie może wykonać najazd na poszczególne prowincje, aby móc ją potem splądrować. Należy jednak pamiętać, że za każdym razem, gdy zainicjujemy akcję plądrowania, inni gracze będą się mogli do nas przyłączyć, co oczywiście zakończy się rozlewem krwi.

Każdy z klanów może wykonywać akcję do momentu, gdy w zasobach został przynajmniej jeden punkt szału. Pokonując wrogie armie, wyślemy rywali do Walhalli, zaś za każdą pokonaną figurkę otrzymamy odpowiednią sumę punktów zwycięstwa. Wyznaczają to topory na planszetce frakcji.

Kiedy wszyscy gracze spasują, następuje faza odrzucania kart. Należy zatem mądrze zarządzać naszą ręką, ponieważ do następnej epoki możemy zabrać ze sobą maksymalnie jedną, wybraną przez nas kartę. Ewentualny nadmiar każdy z graczy musi oczywiście odrzucić. Jeżeli któryś z graczy podczas fazy misji zagrał kartę wyprawy, musi ją teraz odkryć, czy zostały spełnione warunki. Sukces zapewni punkty chwały, a także umożliwi zwiększenie jednej z klanowych statystyk.

Naturalnie zwieńczeniem epoki jest faza Ragnaröku, podczas której zniszczymy doszczętnie jedną z prowincji, wyłączając ją kompletnie z dalszej rozgrywki. Wszyscy wojownicy, którzy znajdowali się na zniszczonym obszarze trafiają do Walhalli, przynosząc chwałę swemu klanowi.


Recenzja

Blood rage to zdecydowanie gra godna polecenia. Nie jestem zaskoczony wysoką notą w światowym rankingu. Z pozoru lekka planszówka potrafi czasem pobudzić do refleksji. Po niektórych partiach towarzyszyło mnóstwo rozważań, co mogliśmy rozegrać w taki, czy inny sposób. Momentami wybór tej właściwej karty nie należy do najprostszych, zwłaszcza, gdy chcielibyśmy zachować na ręku więcej niż jedną.

Karty mają oznaczenia, zatem rozdanie zależne jest od liczby osób. W efekcie niektóre opcje w rozgrywkach we dwójkę, czy nawet we trójkę nie będą dostępne. Można się tylko domyślać, że twórcy tego projektu wprowadzili takie ograniczenie ze względu na balans. Jeżeli zatem chcemy mieć do dyspozycji pełen boski arsenał, potrzebujemy kompletu graczy.

Oczywiście klasycznie przyczepię się do cienkich planszetek, choć nie stanowią one aż tak newralgicznego elementu, jak ma to miejsce w przypadku planszetek zdradliwej broni w grze Bloodborne. Ten fakt, podobnie jak we wspomnianym dungeon crawlerze, rekompensuje obecność całkiem zgrabnych figurek, które aż proszą się o to, by je pomalować.

Ogromną zaletą w Blood rage jest dynamika i płynność rozgrywki. Gracze mogą uczestniczyć w grze nawet w turze przeciwnika, kiedy dochodzi do najazdów lub starć, co również stanowi pewnego rodzaju komfort, ponieważ nikt z towarzystwa nie narzekał na nudę. Nie było także mowy o niewdzięcznej losowości, która w niektórych planszówkach lubi pomieszać szyki.


Podsumowanie

Blood Rage to zdecydowanie gra warta świeczki. Tytuł ten ma przystępne zasady, a czas oczekiwania na swoją turę nie dłuży się, ponieważ pomiędzy graczami często dochodzi do scysji oraz interakcji. Tak naprawdę niejednokrotnie zdarzy się, że decyzje będziemy podejmować nawet podczas tury naszych przeciwników, przez co mamy wrażenie, jakbyśmy stale uczestniczyli w tej wspaniałej bitwie.


Mocne Strony:

  • niski próg wejścia,
  • bardzo przystępne zasady,
  • przyzwoite figurki,
  • szybka, dynamiczna rozgrywka,
  • wszystko dobrze się komponuje,
  • duża regrywalność,
  • brak losowości,
  • klimat,
  • wynik nieuzależniony od szczęścia.

Słabe Strony:

  • cienkie planszetki,
  • niektóre nakładki nie trzymają się podstawek,
  • figurki klanowych wojowników są bardzo delikatne.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Łukasz Małek

Na ogół pogodny i twardo stąpający po ziemi człowiek, który lubi od czasu do czasu pobujać w obłokach. Nie pogardzi Tiramisu lub partią w grę planszową oraz dobrą premierą kinową. W wolnym czasie warto szukać go w kuchni, gdzie w towarzystwie swojej ukochanej pisze rozmaite kulinarne rozdziały. Choć lubi jeść, ciężko trawi spóźnialstwo, ale gdy tylko odpali mu się tryb działaj - niejednokrotnie traci poczucie czasu, dopóki nie uzna, że uzyskał zadowalające rezultaty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *