Recenzje

Recenzja #727 TEN, czyli dycha

Kto podejmie ryzyko i uzbiera jak najlepsze zestawy kart? TEN, czyli dycha to emocjonująca gra, w której będziemy podejmować nieustanne ryzyko… Dołożyć jeszcze jedną kartę, czy może spasować? Wziąć udział w licytacji, czy lepiej zostawić walutę na późniejsze zakupy? Przygotuj się na inTENsywną zabawę!


Informacje o grze

Autor gry TEN, czyli dycha: Molly Johnson, Robert Melvin, Shawn Stankewich

Wydawnictwo: Trefl

Liczba graczy: 1-5

Czas gry: 15-30 minut

Wiek: 10+


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Trefl. Wydawnictwo Trefl nie miało wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl



Przegląd elementów

TEN, czyli dycha zajmuje dość okazałe pudełko, które zdecydowanie robi wrażenie. Niestety po otwarciu okazuje się, że większość miejsca zajmuje… powietrze. Myślę, że opakowanie mogłoby być spokojnie o połowę mniejsze i dzięki temu poręczniejsze do transportu i przechowywania. Ale zostawmy pudełko w spokoju i przejrzyjmy się bliżej elementom gry. Najważniejsze są oczywiście karty, które zostały starannie wykonane i ciekawie zilustrowane. Ustawiane obok siebie cyfry tworzą ciekawy wzór, który ładnie prezentuje się na stole.

Kolejnym elementem gry są bardzo ładne żetony waluty (czarne) oraz fiaska (białe). To dzięki nim będziemy przeprowadzać transakcje podczas gry. Żetony mogą również świetnie posłużyć w zabawę w ciasteczka oreo… Prawda, że podobne?

W pudełku znajdziemy również instrukcję. Doceniam starania, aby jak najlepiej przestawić zasady gry, w tym zamieszczenie bardzo pomocnego skrótu oraz wielu przykładów. Jest to jednak jedna z tych gier, których zasady najlepiej po prostu „przedstawić na żywo”. Myślę, że początkujący gracze czytając instrukcję, mogą się od gry odbić, gdyż wyda im się zbyt skomplikowana. Jednak nic bardziej mylnego, gra ma naprawdę proste zasady!

Zarys Rozgrywki

Celem gry jest zebranie jak największej liczby punktów. Maksymalnie możemy ich zdobyć 40 – po 10 punktów za każdy ułożony PEŁNY rząd cyfr od 1-9 w czterech kolorach. W praktyce jest to raczej niemożliwe i będziemy punktować za nasze najdłuższe sekwencje. Podczas gry, każdy z graczy wykłada karty ze wspólnej talii i w dowolnym momencie może to wykładanie przerwać. Jeśli uda mu się nie przekroczyć liczby 10, zabiera karty do swojej puli, a w nagrodę może dokupić w sklepie dodatkową kartę (o ile ma jakąś walutę). Może się również zdecydować na dobranie żetonów waluty (o ile wyłoży z nią jakieś karty). Jeśli gracz przekroczy 10, to no cóż – ponosi fiasko. Zdobywa również biały żeton fiaska, który wart jest aż 3 żetony waluty. Minusem jest to, że zdobywając fiasko, nie może uda się na zakupy. Coś za coś.

Recenzja

TEN, czyli dycha to gra, która okazała się dla nas sporym zaskoczeniem. Karty z cyframi nie wydawały się nam zbyt fascynujące… Zasady sprawiały natomiast wrażenie zawiłych i mało intuicyjnych. Na szczęście odważyliśmy się zasiąść do gry, a potem zastanawialiśmy się, jak mało brakowało, abyśmy przegapili tę grę i stracili szansę na fantastyczną rozgrywkę. Okazało się również, że zasady są banalnie proste, szczególnie wtedy, kiedy ktoś nam je jasno przedstawi. To gra, której najlepiej nauczyć się od kogoś lub podczas oglądania filmiku.

TEN, czyli dycha ma przede wszystkich ogromną regrywalność. Dzięki losowemu dociągowi kart oraz mechanizmowi puch your luck, za każdym razem będziemy mieć inną kolejność kart w talii. Nigdy nie wiemy, co tym razem dobierzemy, a emocje podczas rozgrywki są ogromne! Jednocześnie mamy duży wpływ na to, jak potoczy się gra, gdyż to od nas zależy jaką podejmiemy decyzję – ryzykujemy, czy pasujemy? Kupujemy kartę, czy zbieramy walutę na licytację?

Jak przystało na grę, w której możemy coś licytować w TEN, czyli dycha występuje spora interakcja między graczami. To gra, w której każdy jest zaangażowany w rozgrywkę i patrzy, co trafiło się innym, aby móc to wykorzystać. Licytacje odbywają w niemożliwych do przewidzenia momentach, musimy być więc czujni i oszacować ryzyko. Ciekawe jest również zdobywanie żetonów fiaska, gdyż pojedyncza taki żeton wart jest aż 3 żetony waluty! Posiadając więc w puli takie żetony, można łatwiej wygrać licytację i otrzymać upatrzoną kartę.

Podsumowanie

TEN, czyli dycha to bardzo ciekawa gra licytacyjna. Zapewni mnóstwo emocji i dobrej zabawy! Jest ładnie wykonana, szybko się ją tłumaczy, a rozgrywka nie ciągnie się w nieskończoność. U nas ląduje na stole zarówno podczas spotkań ze znajomymi, jak i podczas rodzinnych rozgrywek. Polecamy!

Mocne Strony:

  • ładne, kolorowe karty, które podczas układania sekwencji tworzą wzory,
  • ciekawa rozgrywka,
  • możliwość gry solo,
  • niewysoka cena,
  • szybki czas rozgrywki,
  • ciekawy mechanizm licytacji kart – jokerów,
  • świetna zabawa dla każdego!

Słabe Strony:

  • zbyt duże pudełko,
  • zasady na początku mogą okazać się nieco zawiłe.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *