Recenzja #683 Małe epickie podziemia
Małe epickie podziemia to w pełni kooperacyjna gra typu dungeon crawler osadzona w fantastycznym świecie Aughmoore.
Informacje o grze
Autor gry Małe epickie podziemia: Scott Almes
Wydawnictwo: Galakta
Liczba graczy: 1-4
Czas gry: około 60 minut
Wiek: od 14 lat
Tej gry nie otrzymałem od wydawcy w celach reklamowych i pochodzi ona z własnej kolekcji.
Współpraca reklamowa z Ceneo.pl
W grze Małe epickie podziemia gracze wcielą się w grupę śmiałków, którzy będą przemierzać zdradziecki loch w poszukiwaniu przygody. Labirynt mrocznych tuneli skrywa mnóstwo zagadek i artefaktów. Jednakże, bohaterowie… strzeżcie się! Ponieważ pieczę nad tą lokacją sprawuje władca, który niechętnie wita nowych gości. Pamiętajcie także, że korytarze poza sługusami skrywają również liczne pułapki!
Przegląd elementów gry Małe epickie podziemia
Małe epickie podziemia, to jak sama nazwa wskazuje niewielkie pudełko skrywające jeszcze mniejsze elementy. W związku z tym nazwa może budzić mieszane uczucia. Drobne opakowanie mimo to skrywa wiele ładnie wykonanych komponentów. Wewnątrz znaleźć możemy figurki postaci, które jak na swój rozmiar, są całkiem dobrze wykonane. Nie brakuje tu także wielu różnych drewnianych znaczników oraz dedykowanych kości. Generalnie wszystko prezentuje się naprawdę przyzwoicie i mimo rozmiarów, opakowanie jest pełne zawartości. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że pomieściłbym w tym pudełeczku wszystkie elementy niejednej z moich gier. Naturalnie gdyby uprzednio wcześniej rozmiar instrukcji został odpowiednio dopasowany.
Poza paroma figurkami, znacznikami i kośćmi, wewnątrz są także karty postaci i głównych bossów. Nie brakuje również rozmaitych artefaktów, w które będziemy uzbrajać naszych bohaterów, zdobywając jednocześnie premie setowe. Oczywiście jest jeszcze kwestia labiryntu zbudowanego z kwadratowych kafelków, które rozkładamy na stole w miarę dalszej eksploracji świata. Rozmiar labiryntu ograniczony jest wymiarami 7×7. W drodze przypomnienia, sekretne tunele będą skrywać mnóstwo niespodzianek, w tym wrogów, a także rozmaite pułapki.
Zarys Rozgrywki gry Małe epickie podziemia
Rozgrywka w grze Małe Epickie Podziemia podzielona została na dwa akty, w których gracze rozgrywają tury zgodnie z ruchem wskazówek zegara. W pierwszym akcie będziemy eksplorować labirynt pogrążony pod ziemią, poszukując wejścia do komnaty wielkiego bossa. Istotnie czas odgrywa tu kluczową rolę, ponieważ z każdą następną turą będziemy przemieszczać pochodnię po torze rozgrywki. Gdy już jednak odkryjemy pozycję najbardziej niegodziwego, rozpoczyna się akt drugi. To właśnie teraz będzie mieć miejsce najtrudniejszy element lochów. Zanim jednak dojdzie do walki z naszym przeciwnikiem, warto pierw uzbroić naszych bohaterów w różne sety przedmiotów, dzięki czemu zwiększymy nasze szanse na zwycięstwo. Jednakże drodzy Poszukiwacze przygód, pamiętajcie! To gra kooperacyjna, współpraca jest wręcz wskazana.
Naturalnie całą grę możemy przegrać na trzy różne sposoby. Jednym z nich może być niemożność dołożenia kolejnego (piątego) goblina. Warto zauważyć, że taki scenariusz rzadko ma miejsce, przynajmniej w rozgrywce czteroosobowej. Nieco mniej przychylny podróżnikom może być tor pochodni. W rezultacie gdy znacznik dojdzie do symbolu czaszki, gra również dobiega końca. Ze względu na to nie ma zatem ani chwili do stracenia. Dzielni i zuchwali bohaterowie w miarę możliwości będą zmuszeni do dalszych poszukiwań. Podczas gry jest jeszcze jeden, ostatni scenariusz, który może zakończyć naszą eskapadę. Mianowicie jest to brak możliwości dalszej eksploracji mrocznych podziemi.
Recenzja gry Małe epickie podziemia
Gra Małe epickie podziemia to bardzo przyzwoity dungeon crawler. Niewątpliwie jak sama nazwa wskazuje, jest to gra kompaktowa, która nie zajmie dużo miejsca. Przede wszystkim to znakomity tytuł, który bez problemu zmieści się w małym bagażu podręcznym. Niejednokrotnie to małe pudełeczko towarzyszyło mi podczas wielu podróży. Głównie dlatego, że jadąc do znajomych, nierzadko chcemy w coś pograć, a zabieranie wielu ciężkich planszówek potrafi być czasem nieporęczne. Zastosowanie to bardzo mi się podoba.
To, w jaki sposób zostało wszystko zaprojektowane jest równie przyjemnym rozwiązaniem. Choć małe i niepozorne, potrafi zaskoczyć. W efekcie kiedy gra od Galakty trafia na stół, wiele osób nie kryje zdziwienia, jak bardzo dużo ładnych elementów skrywa to niewielkie pudełeczko.
Niestety, choć gra jest bardzo przyjazna podróżnikom, a także nie wymaga wielkiego stołu, kwadratowe kartoniki są cienkie. Bezsprzecznie z elementami w tej grze lepiej obchodzić się ostrożnie. W zasadzie nie powinno to nikogo dziwić – kompresja wszystkich elementów wymagała szczególnych środków. Dlatego też, w przeciwieństwie do gry Karak, elementy są tu cieńsze i mniejsze.
Pomimo powyższego faktu, gra jest bardzo przyjemna i nie ma zbyt ciężkich zasad. Przede wszystkim jest to bardzo przyjemny dungeon crawler, w którego zagrać mogą nawet najmniej doświadczeni gracze. Czas oczekiwania na swoją turę trwa relatywnie krótko. Z racji tego, że jest to gra kooperacyjna, tak naprawdę możemy analizować ruchy bohaterów wspólnie, przez co czas oczekiwania na swoją kolej tak bardzo się nie dłuży.
Na duży plus wykonanie elementów. Dodają uroku i tworzą niesamowity klimat. Do tego sety przedmiotów, które ze sobą współpracują. W moim przekonaniu grafika wygląda przednio, a kości są dedykowane temu oto tytułowi i nadają grze charakteru. Przyznam szczerze, że przy pierwszym spotkaniu nie wiedziałem, co mam myśleć o tej grze. Jednakże na dzień dzisiejszy uważam ten tytuł za jeden z przyjemniejszych i często z miłą chęcią do niego wracam.
Podsumowanie
W skrócie Małe epickie podziemia to bardzo lekki tytuł, który zamknięto w niewielkim pudełeczku. Po pierwsze w planszówkę możemy zagrać dosłownie zawsze i wszędzie. Warto zauważyć, że jest to bardzo dobra pozycja, której rozmiar nie determinuje tego, co znajdziemy w środku. Po drugie pudełeczko wypchane jest rozmaitościami po brzegi. Zresztą podobnie ma się sytuacja w przypadku gry W grocie Króla Gór, gdzie liczba elementów wprost wylewa się z opakowania. Po trzecie, Galakta trzyma poziom i umie w planszówki, zarówno te małe, jak i te duże. Wbrew pozorom to prosty i przystępny tytuł, który nada się na początek przygody z grami bez prądu. Z czystym sumieniem mogę polecić tę produkcję. Z całą pewnością partia w Małe Epickie dostarczy wam mnóstwo frajdy tak samo, jak dostarczyła mnie.
Mocne Strony:
- Kompaktowe, małe pudełko, grę zabierzesz na wyjazdy,
- przyzwoity poziom wykonania elementów,
- całkiem przyjemny dungeon crawler,
- relatywnie niski próg wejścia,
- przystępność zasad,
- bardzo przejrzysta grafika,
- krótki czas gry,
- szybki setup,
- gra z klimatem,
- modularna mapa przygody w lekkim stopniu wspiera regrywalność,
- wiele klas postaci do wyboru,
Słabe Strony:
- Przydałoby się więcej setów przedmiotów,
- dość cienkie kwadratowe kartoniki, zalecana ostrożność,
- gra nie ma zbyt wiele do zaoferowania bardziej wymagającym,
- przy kilkudziesięciu rozgrywkach, gra nie oferuje nic nowego, może wkraść się poczucie nudy.
Przydatne linki:
Profil gry w serwisie Board Game Geek