Recenzje

Recenzja #647 Syndykat Zbrodni

Mafia opanowała dzielnice Nowego Jorku, a Ty musisz tak poprowadzić swój gang, aby rządził w większej części miasta. Wysyłaj gangsterów i przemytników, przekupuj policjantów oraz wzmacniaj swoją bandę. Uważaj jednak na swojego przeciwnika, który cały czas depcze Ci po piętach i również chce sięgnąć po zwycięstwo!


Informacje o grze

Autor gry Syndykat Zbrodni: Paolo Mori

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

Liczba graczy: 1-2

Czas gry: 20 minut

Wiek: 12-112 lat


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Nasza Księgarnia. Wydawnictwo Nasza Księgarnia nie miało wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl




Co kryje się w pudełku?

Syndykat Zbrodni zajmuje średniej wielkości, kwadratowe pudełko bardzo dobrze dostosowane do zawartości. Wydanie Naszej Księgarni różni się od oryginalnej wersji gry zarówno jeśli chodzi o tematykę (II wojna światowa), jak i oprawę graficzną. Polską edycję gry zilustrował Mariusz Gandzel, starając się nadać jej klimat Ameryki z lat 50. Trzeba przyznać, że miał dość trudne zadanie, gdyż w grze nie ma zbyt wielu ilustracji… Na prostokątnej planszy znajdziemy raptem kilka szkiców, a na małych żetonach gangu zmieściły się tylko małe obrazki pozwalające łatwiej je rozróżniać. Pole do popisu stanowiło jedynie pudełko, które szczególnie efektownie prezentuje się, kiedy postawimy obok siebie obie jego części…

Przyjrzyjmy się teraz bliżej zawartości pudełka… Na wspomnianej już prostokątnej planszy znajdziemy dwa warianty gry: Nowy Jork oraz Los Angeles. Do każdego z nich będziemy wykorzystywać różne żetony gangu, które wyrównują szanse pomiędzy pierwszym, a drugim graczem. W każdym z trzech kolorów mamy do dyspozycji po 22 kwadratowe żetony, które będziemy układać na wyznaczonych miejscach na planszy. Żetony podczas rozgrywki będziemy losować z woreczka, a następnie układać za zasłonkami… Dodatkowo możemy rozwinąć nasze gangi specjalnymi wzmocnieniami, które zdobędziemy podczas rozgrywki.

W pudełku z grą znajdziemy również kolorowe drewniane kostki, które będą znacznikami przemytu i bogactwa, 8 żetonów solo oraz kostkę, którą użyjemy również w jednoosobowej rozgrywce. Bardzo przypadła mi do gustu instrukcja Syndykatu Zbrodni, która jest wyjątkowo czytelna i wyjaśnia dokładnie wszystkie zasady gry. Znalazło się w niej również miejsce dla ciekawostek dotyczących amerykańskiej mafii w latach 1940-1960.


Jak grać w Syndykat Zbrodni?

Syndykat Zbrodni to gra dwuosobowa, w której gracze biorą udział w potyczkach w różnych dzielnicach miasta. Mechanika gry polega na „przeciąganiu liny”, dokładaniu żetonów gangów do potyczek i zwiększaniu w dzielnicach swoich wpływów. Po dołożeniu żetonu na dane pole otrzymujemy natychmiastową gratyfikację w postaci różnych nagród. Kiedy wszystkie wolne pola w danej potyczce zostaną wypełnione, następuje jej rozpatrzenie i przyznanie punktów bogactwa. Kiedy któremuś z graczy uda się uzyskać 25 takich punktów zostaje zwycięzcą.

Podczas gry możemy uzupełniać nasz gang dodatkowymi żetonami wzmocnienia. Trafiają one jednak do woreczka, z którego możemy je wylosować (chyba, że nie zdążymy tego zrobić, bo nastąpi koniec gry…). W podstawowym wariancie gry (Nowy Jork) walczymy o wpływy w 5 dzielnicach, w dodatkowym (Los Angeles) w 15. Możemy również zagrać w wariant solo, w którym wykorzystamy specjalne czerwone żetony oraz kostkę.


Recenzja

Syndykat Zbrodni to ciekawa propozycja dla graczy, którzy grają głównie w 2 osoby i nie przeszkadza im dość schematyczna oprawa graficzna gry. Gra jest niejako łamigłówką i polega na kombinowaniu, jak najlepiej ułożyć wylosowane z woreczka żetony. No właśnie… wylosowane. Na początku gry mamy do dyspozycji 3 członków gangu, a po skończonych turach losujemy kolejne żetony. Oczywiście nie mamy wpływu na to, co dostaniemy, może się więc zdarzyć, że nie będziemy mogli przebić przeciwnika w danej dzielnicy przez zły dobór żetonów…

Podczas gry można ulepszać swój gang i dorzucać do woreczka kolejne żetony, ale niestety nie mamy pewności, czy w ogóle uda się je dobrać i wykorzystać. Gra jest dość szybka, co uważam, że jest jej dużym plusem, w sam raz na wieczorną rozgrywkę przed snem, czy krótką grę dla zmęczonych rodziców, którzy są zmęczeni polem walki z dziećmi w domu… To nie jest raczej dobra gra, na szybką rozgrywkę z kimś nowym, bo zasady gry i działania poszczególnych żetonów wymagają nieco czasu, aby się z nimi zapoznać.

Czy Syndykat Zbrodni przypadł mi do gustu? Sama rozgrywka okazała się ciekawa, ale niestety muszę stwierdzić, że walki, wpływy i mafia to niestety nie mój klimat i zdecydowanie bardziej wolę gry Naszej Księgarni o tematyce przyrodniczej. Mój mąż natomiast świetnie się przy Syndykacie bawił i… z przyjemnością mnie ogrywał. Warto pochwalić Syndykat Zbrodni za dwa warianty rozgrywki i możliwość gry solo.


Podsumowanie

Syndykat Zbrodni to gra przeznaczona dla dwóch osób, które walczą o wpływy w mieście i wcielają się w role amerykańskich gangsterów. Gra posiada dwa warianty rozgrywki oraz możliwość gry solo, jest ładnie wykonana i dość szybka. Polecam ją dla fanów gier z mechaniką „przeciągania liny” i lubiących gangsterskie klimaty. Nie polecam dla osób nie tolerujących losowości w grach strategicznych.


Mocne Strony:

  • dwa warianty rozgrywki,
  • możliwość gry solo,
  • ładne wykonanie,
  • szybki czas rozgrywki,
  • ciekawa propozycja dla osób, grających głównie we 2 osoby.

Słabe Strony:

  • losowość w dobieraniu żetonów.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *