Recenzje

Recenzja #643 Escaperun: Alcatraz 2034

W Escaperun: Alcatraz 2034 wcielimy się w grupę ekspertów, którzy przybywają do unowocześnionego więzienia w celu przeprowadzenia testów. Projekt ostatecznie wymyka się spod kontroli, zaś sami testerzy stają się dla maszyn potencjalnymi kryminalistami.


Informacje o grze Escaperun: Alcatraz 2034

Autor gry Escaperun: Alcatraz 2034: Stephen Baker

Wydawnictwo: Tactic Games

Liczba graczy: 2-6

Czas gry: 60-120

Wiek: 12+


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Tactic Games. Wydawnictwo Tactic Games nie miało wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl



Recenzja Escaperun: Alcatraz 2034

Zapowiadało się niepozornie

Escaperun: Alcatraz 2034 to gra, której głównym celem jest ucieczka z kompleksu więziennego. Wewnątrz pudełka znajdziemy planszę, kolorowe pionki do gry oraz odpowiadające im kości, kilka kartonowych żetonów, instrukcję oraz karty. Te ostatnie dzielą się na kilka rodzajów. Tak oto wyszczególnić możemy kategorie: bohater, profesja postaci, akcja wartownika, ratunek, ucieczka.

Główne założenia rozgrywki Alcatraz 2034

W Escaperun: Alcatraz 2034 naszym celem będzie uciec z więzienia, zanim System całkowicie się aktywuje. Możemy zatem poczuć się jak Sean Connery w filmie The Rock i tym razem samemu zaplanować ucieczkę z wyspy położonej w zatoce San Francisco. Do naszego celu będziemy dążyć na wiele sposobów – płynąc wpław lub motorówką, odlatując helikopterem lub ewakuując się przez tunel. To od nas zależy, jaką drogę wybierzemy. Różnią się one jednak poziomem trudności. Jest tutaj pewien element losowości, ponieważ każdemu polu i formie ewakuacji odpowiada konkretna liczba i stos kart.

W zależności od opcji, na którą się zdecydujemy, będziemy musieli podjąć się wyzwaniom, których wynik będzie zależał od rzutu kością, statystyk naszej postaci oraz kart, jakie uda nam się zgromadzić podczas poruszania się po Alcatraz. Uruchomienie motorówki i helikoptera to też nie taka prosta sprawa. Bez odpowiednich kart nie będzie to możliwe. Wygra osoba, która ewakuuje największą liczbę więźniów. ALE UWAGA! Zegar tyka. Po kompletnej aktywacji systemu gra dobiega końca.

Co dobre, a co mogłoby być ciut lepsze

Kolorystyka w Escaperun: Alcatraz 2034 jest naprawdę dobrze dobrana. Barwy na pierwszy rzut oka są dla mnie bardzo przyjemne i ładnie się prezentują, wszystko komponuje się przyzwoicie i dobrze oddaje klimat wyspy. W moim odczuciu plansza mogłaby być ewentualnie trochę większa, byłaby wówczas bardziej czytelna dla osób, które z tym tytułem będą miały styczność po raz pierwszy. Skoro o planszy mowa, cięcia są troszkę nieestetyczne, zaś sama powierzchnia nie leży idealnie gładko na stole. Są to jednak drobne detale, które ostatecznie rekomensuje fakt, że pole rozgrywki jest wykonane z grubej tektury.

Drewniane pionki więźniów są w kolorze pomarańczowym, zaś strażników – czerwonym. Podoba mi się to rozwiązanie, postaci na planszy prezentują się naprawdę elegancko. Nie ma żadnych naklejek, które w moim odczuciu trochę oszpecają takie elementy. Nie ma też problemu z naklejaniem oraz rozważaniem, czy aby na pewno naklejka leży dobrze. Zamiast tego, mamy nadrukowane imiona, co pozwala nam odróżnić nasze pionki od pozostałych. Tu wprowadziłbym ewentualnie małą poprawkę, oznaczając w jakiś dyskretny sposób pionki. Na początku, gdy stoimy w tłumie graczy, ciężko się połapać, gdzie stoi moja postać, a gdzie stoi postać innych.

Zasady nie są skomplikowane

Instrukcja to coś, co dla mnie stanowi priorytet. Twórcy Escaperun: Alcatraz 2034 moim zdaniem zasługują na brawa. Czapki z głów! Jest krótko, jest treściwie, jest konkretnie. Kroczek po kroczku omawiane są ważne aspekty, nie ma chaosu, a informacje są ładnie posegregowane. Nawet jeżeli coś nam umknie, w bardzo szybki sposób znajdziemy odpowiedź. Zasady nie są bardzo skomplikowane. Powiedziałbym, że jest to gra z serii: Kupujesz, otwierasz pudełko i po 15 minutach możesz zasiadać i grać. Podoba mi się takie nastawienie.

W pudełku nie ma wypraski. Z drugiej strony koszulkując ponad setkę kart i tak pewnie straciłaby ona swoją funkcjonalność. Twórcy Escaperun: Alcatraz 2034 zastosowali inne, ciekawsze rozwiązanie. W pudełku znaleźć możemy przegrodę w postaci kratki, którą możemy (ale nie musimy) zamontować, by zorganizować sobie nasze elementy gry. To znakomite rozwiązanie. Nie ma bólu, że wywalę element, który podbił sztucznie cenę, gdy zdecyduję się założyć osłonki na karty. Przy okazji mogę sobie popakować wszystkie komponenty tak, by nie fruwały po całym pudełku. Myślę, że jedyne, czym większość z nas by nie pogardziła, to ewentualnie więcej woreczków strunowych. Przynajmniej jeden na te drobne żółte znaczniki ruchu.

Co nieco o mechanice Alcatraz 2034

Twórcy mocno postarali się, by tytuł ten nie był zbyt skomplikowany, a jednocześnie regrywalny. Mamy bowiem dwanaście żetonów budynków, w grze bierze udział tylko jedenaście. Każda postać ma konkretne statystyki, lecz za każdym razem może mieć przypasowaną inną profesję. W rezultacie te rzeczy w grze nie są stałe. Mamy również kilka żetonów ucieczki, które skrywają różne wartości. Karty pomocy oraz ucieczki to również loteria. Mimo to, że w grze są kości i karty, które odpowiadają za losowe zdarzenia, gra pozwala to kontrolować.

Odpowiednie przygotowanie się lub umiejętne podejmowanie decyzji odgrywa podczas rozgrywki kluczową rolę. W Escaperun: Alcatraz 2034 możemy pomagać sobie nawzajem lub najzwyczajniej w świecie iść po trupach do celu. Choć tytuł ten jest niepozorny, jest tutaj pierwiastek negatywnej interakcji. Mechanika zmusi nas czasem do podjęcia kluczowych decyzji, niejednokrotnie będziemy stali przed wyborem, kogo poświęcić. Ostatecznie nie gramy do jednej bramki, każdy zbiera punkty na swoje konto, więc sentymenty lepiej pozostawić na boku, razem z pudełkiem.


Podsumowanie

Podsumowując, moim zdaniem gra jest dobra, posiada wiele ciekawych mechanik i lubi się z soundtrackiem filmu The Rock. Jest tu kilka drobnych szczegółów, które mogłyby być dopracowane nieco bardziej, ale uważam, że są to detale, które nie wpłyną znacząco na rozgrywkę. Gra przypasuje ludziom kochającym rywalizację, strategiczne myślenie oraz ułamek negatywnej interakcji okraszony maleńką losowością, którą da się w drobnym stopniu okiełznać. Z czystym sumieniem tytuł ten mogę polecić osobom, które z grami planszowymi przygodę zaczynają, oraz tym, którzy w gry planszowe grają nieco dłużej. Escaperun: Alcatraz 2034 to lekki tytuł o przystępnych zasadach, który wymusza na nas strategiczne myślenie.


Mocne Strony:

  • kolorystyka, wszystko ładnie się komponuje
  • instrukcja krótka, konkretna, prowadzi za rękęe
  • przegródki – pomysłowe zastąpienie wypraski,
  • Eleganckie drewniane pionki z nadrukowanymi imionami.
  • Jest miejsce na regrywalność.
  • Ciekawa mechanika gry.
  • Negatywna interakcja ma podłoże strategiczne.
  • Bardzo szybki setup.

Słabe Strony:

  • Plansza mogłaby być ciut większa, schludniej docięta, lepiej układać się na powierzchni stołu.
  • Pola, po których się poruszamy to na początku istny labirynt, w którym łatwo się zgubić, sam design mógłby być ciut czytelniejszy.
  • Pionki na początku mogą się zlewać z innymi, brak dywersyfikacji poza drobno nadrukowanym imieniem.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Łukasz Małek

Na ogół pogodny i twardo stąpający po ziemi człowiek, który lubi od czasu do czasu pobujać w obłokach. Nie pogardzi Tiramisu lub partią w grę planszową oraz dobrą premierą kinową. W wolnym czasie warto szukać go w kuchni, gdzie w towarzystwie swojej ukochanej pisze rozmaite kulinarne rozdziały. Choć lubi jeść, ciężko trawi spóźnialstwo, ale gdy tylko odpali mu się tryb działaj - niejednokrotnie traci poczucie czasu, dopóki nie uzna, że uzyskał zadowalające rezultaty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *