Recenzje

Recenzja #492 Podróż w czasie

Gotowi na podróż w czasie? W tej grze będziecie przemieszczać się miedzy fantastycznymi krainami, spotykać niesamowite stworzenia, ćwiczyć pamięć i… świetnie się bawić!


Informacje o grze

Autor gry Podróż w czasie: Reiner Knizia

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

Liczba graczy: 2-5

Czas gry: 15 min

Wiek: 4+



Podróż w czasie to nowa propozycja od znanego już chyba wszystkim autora – Reinera Knizia. Ten niemiecki projektant gier ma na swoim koncie imponujący dorobek planszówek, a pomysłami sypie jak z rękawa… Byłam bardzo ciekawa, co tym razem wymyślił, tym bardziej że ilustratorem gry został Maciej Szymanowicz! Ten polski, kochany przez dzieciaki twórca, swoją charakterystyczną kreską tworzy niezapomniane grafiki, które ubarwiły już całkiem sporą kolekcję gier oraz książek dla najmłodszych. Czyż nie jest to wymarzony duet? Sprawdźcie sami, co graczom oferuje Podróż w czasie!


Przegląd elementów

Gra zajmuje kwadratowe, średniej wielkości pudełko, które zdobi podobizna sympatycznego pingwina Przemysława. Zarówno okładka, jak i pozostałe ilustracje w grze bardzo przypadły nam do gustu! 6 dwustronnych płytek przedstawiających krainy, po których będziemy podróżować, to naprawdę kawał dobrej roboty! Co ciekawe, na niektórych grafikach znajdziemy postaci, które z pewnością skojarzymy z innymi pracami Pana Szymanowicza! I tak, moje dziewczyny znalazły na przykład kotki znane z Kociaków Łobuziaków, Krasnoludki, czy roboty z Fabryki Robotów. Drobny szczegół, a dzieciaki zachwycone!

Oprócz płytek krain, w pudełku znajdziemy również 36 płytek z obrazkami, 15 żetonów emocji, figurkę pingwina, kostkę oraz instrukcję. Wszystkie elementy wykonano z należytą starannością. Kartonowe elementy wydrukowano na grubej tekturze, idealnie wychodziły z formatek (a wypychała je z nich moja 2-latka!). Figurka dość duża, drewniana, przed pierwszą rozgrywką wymagała naklejenia podobizny pingwinka. Instrukcja świetnie napisana, wzbogacona komentarzem psychologa.


Zarys Rozgrywki

W grze będziemy podróżować pomiędzy fantastycznymi krainami, starając się przypomnieć sobie o przyporządkowanym im obrazkom. I tak gracze na zmianę losują obrazek, wybierając miejsce do którego chcą go przypisać. Następnie wymyślają krótką historyjkę, która będzie pomocna do późniejszego odgadywania hasła. Kiedy wszystkie plansze będą miały już obrazki, do gry wkracza pingwin Stanisław. Gracze po kolei rzucają kostką, przemieszczają figurkę i starają się sobie przypomnieć, co zostało powiązane z daną krainą. Kiedy odgadną, wybierają kolejną płytkę i wymyślają kolejne skojarzenia.

Możemy zagrać również w wariant z buźkami przedstawiającymi różne emocje. Każda kraina oprócz obrazka ma wtedy przyporządkowaną buźkę i historyjka musi się z nią wiązać. Wygrywa gracz, który pod koniec gry będzie mógł pochwalić się największą kolekcją odgadniętych słów.


Recenzja

Podróż w czasie to gra, przy której moje dzieci dosłownie pokładają się ze śmiechu. Wyobraźnia podsuwa im różne szalone skojarzenia, a historyjki w ich wykonaniu brzmią fantastycznie! No bo, jak tu się nie śmiać z wulkanu, z którego zamiast lawy wydostają się piłki, czy ze słonia, który nie zmieścił się hmm tylną częścią ciała na fotelu? Ta gra to gra wyobraźni, treningu kreatywności i zapamiętywania. Według mnie może być świetnym startem do nauki mnemotechniki, czyli dobrego zapamiętywania. Metoda skojarzeń to jedna z najskuteczniejszych metod nauki, gra więc nauczy dzieciaki, jak za pomocą zwariowanych historyjek zakodować najprzeróżniejsze informacje!

Bardzo podoba mi się również wariant z emocjami, dzięki czemu najmłodsi dodatkowo mogą uczyć się nie tylko ich rozpoznawania, ale również empatii, wczucia się w czyjąś rolę. To bardzo ważne, aby rozumieć własne emocje, oraz próbować zrozumieć je u innych.

Co najlepsze, dzieci nawet nie wiedzą, że tego wszystkiego się uczą i doskonale się bawią! Podróż w czasie trafia na moją listę ulubionych gier edukacyjnych, choć po samym opisie gry i okładce się tego nie spodziewałam. Gra jest regrywalna, gdyż każda historyjka jest wyjątkowa, skaluje się też świetnie w każdym gronie, chociaż im więcej graczy tym więcej śmiechów przy stole… W niektórych momentach może mieć lekki downtime, szczególnie jeśli ktoś będzie dłużej myślał nad skojarzeniem/ historyjką. My w takich sytuacjach pomagaliśmy i tworzyliśmy coś wspólnymi siłami.

W grze spodobało mi się również to, że należy słuchać z uwagą innych, nie można skupić się tylko na swoim opowiadaniu, bo nie będzie się w stanie odgadnąć większości haseł… Pomimo iż w grze rywalizuje się o liczbę odgadniętych słów, z najmłodszymi można spokojnie zagrać dokładając odkryte płytki do wspólnej puli.


Podsumowanie

Podróż w czasie to moje ostatnie odkrycie! Gra niepozorna, a dająca mnóstwo satysfakcji! Zapewnia dobrą zabawę, a w dodatku uczy! Dzięki niej dzieci trenują, jak skutecznie zapamiętywać informacje i ćwiczą rozpoznawanie emocji. Zasady są wyjątkowo proste, czas rozgrywki można dowolnie ustalić, a regrywalność jest ogromna i zależy tylko od wyobraźni graczy. Bardzo polecam!


Mocne Strony:

  • ciekawa rozgrywka,
  • trening dla wyobraźni,
  • świetne ilustracje oraz wykonanie,
  • uczy, jak się uczyć (mnemotechnika),
  • ćwiczy rozpoznawanie emocji oraz empatię,
  • zapewnia doskonałą zabawę!

Słabe Strony:

  • brak.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Nasza Księgarnia. Bardzo dziękujemy!

Nasza Księgarnia

Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *