Recenzje

Recenzja #381 Bileciki do kontroli!

Czy masz przy sobie ważny bilet? Wyrusz w trasę autobusem i odwiedź wszystkie zaplanowane miejsca! Uważaj, aby nie przespać właściwego przystanku, na kieszonkowców oraz na… kontrolera biletów! Gotowi do drogi?


Informacje o grze Bileciki do kontroli!

Autor gry: Michał Radomski i Weronika Plewińska

Ilustracje: Katarzyna Rup

Wydawnictwo: Zielona Sowa

Liczba graczy: 2 – 6

Czas gry: 45 – 90 min

Wiek: 9+

Jak często jeździsz autobusem? W Bilecikach do kontroli! wcielasz się w jednego z pasażerów i masz za zadanie wysiąść na wskazanych przystankach. Przyjazd długo wyczekiwanego autobusu może okazać się ogromnym szczęściem albo…pechem. Autobus może uciec, mieć awarię, a już najgorzej jeśli zapomniałeś kupić biletu i akurat wsiada kontroler. Osiedle, park, zoo – gdzie tym razem chcesz wysiąść?

Po wspaniałej Dolinie Królików (naszą recenzję znajdziecie tutaj) z niecierpliwością czekałam na kolejne gry większego kalibru od Zielonej Sowy. Bileciki do kontroli! okazały się grą podobnej wielkości, pięknie wydaną i zajmującą całkiem spore pudło, jak na grę dla dzieci! Bardzo doceniam to, że Zielona Sowa stawia na polskich autorów i ilustratorów i w swojej kolekcji ma naprawdę ciekawe pozycje! Chcecie dowiedzieć się więcej o Bilecikach? Zapraszamy do zapoznania się z naszą recenzją!


Przegląd elementów w grze Bileciki do kontroli!

To, co od razu rzuca się w oczy to wielkość i ciężar pudełka. Bileciki do kontroli! zajmują spore opakowanie, porównywalne do większości „dorosłych gier”. Wieczko zdobi ciekawa grafika przedstawiająca wąsatego kontrolera biletów, a nazwa gry jest świetnie wkomponowana w… bilet.

W środku opakowania znajdziemy dużą, rozkładaną planszę w żywych kolorach, którą wydrukowano na grubej tekturze. Wszystkie pola są czytelne, mapa miasta jest dobrze oznaczona i gracze nie będą mieć problemu z rozpoznaniem miejsc, które mają odwiedzić podczas przejazdu autobusem.

Kolejnym elementem gry są kart Przystanków, których znajdziemy w opakowaniu aż 56 oraz 48 kart Akcji, które będziemy zagrywać głównie w celu… przeszkadzania przeciwnikom. Karty są solidne i świetnie zilustrowane.

Karty Akcji

W pudełku jest również 6 pionków Pasażerów i odpowiadającym im planszetek, każda zawierająca unikalne umiejętności. Pionki umieszczamy na podstawkach i po pierwszej grze pozostawiamy już złożone.

Dodatkowo znajdziemy kości do gry, 1 żeton Ziomka, który „wędruje” zależnie od jednego z Pasażerów oraz dodatek Kiosk, w którego skład wchodzi planszetka do liczenia rund, 1 znacznik Kiosku, 1 znacznik Dnia oraz 6 kart Biletów dobowych.

Do gry załączono również czytelną instrukcję, popartą licznymi przykładami.


Zasady gry Bileciki do kontroli!

Gracze wcielają się w pasażerów, których celem jest dotarcie w 3 różne miejsca zaznaczone na ich planszetkach. I tak na przykład babcia z siatkami chce się dostać na targ, do przychodni i kościoła, a kibic na stadion, osiedle i park. Gracz, który jako pierwszy zdobędzie wszystkie wymagane żetony Przystanków, wygrywa!

Przed rozgrywką należy przygotować grę, wybrać bądź wylosować postać, którą będzie się grało, umieścić swój pionek w autobusie (pamiętając, że każdy zajmuje inną ilość miejsca) oraz rozdać karty Akcji. Każdy z Pasażerów ma unikalne umiejętności, przykładowo matka z dzieckiem jest tak zaradna, że może otrzymać dodatkową taką kartę.

Planszetka gracza

Następnie gracze po kolei rzucają kośćmi i odkrywają karty Przystanków, wyznaczając trasę dla konkretnego autobusu. W swojej kolejce gracz może wysiąść z niego tylko raz, otrzymując potrzebny żeton, bądź kartę Akcji.

Żetony, których zbieranie zapewni nam zwycięstwo

Co ciekawe karty Akcji można mają priorytet przed ruchem i można zagrać je w każdej chwili, na przykład blokując przeciwnikowi możliwość ruchu, zmienić mu trasę czy wywołać awarię autobusu, którym akurat jedzie…

Ups…

W instrukcji znajduje się również dobrze opisany wariant dla dwóch graczy, w którym to każdy „odpowiada” za dwie postaci. Znajdziemy w niej również zasady gry z dodatkiem Kiosk, w którym dodatkowo używa się biletów dobowych i planszetki do liczenia rund.

Dodatek kiosk

Recenzja gry Bileciki do kontroli!

Bileciki do kontroli! to pięknie wydana pozycja, która zdecydowanie przyciąga wzrok. Mało jest na polskim rynku pięknie wydanych gier dla 8-12 latków, które są niebanalne, a zarazem ciekawe i regrywalne. Nie da się ukryć, że Bileciki właśnie takie są, a każda rozgrywka jest wyjątkowa. Dzięki dużej liczbie kart istnieje nieskończenie wiele możliwości tras, którymi przejadą nasze autobusy. Kości wprowadzają losowość w odkrywaniu przystanków, ale Karty Akcji skutecznie ją niwelują.

Zawartość opakowania robi wrażenie…

Można powiedzieć, że Bileciki do kontroli! to gra na logiczne myślenie i planowanie, chociaż oczywiście mogą zdarzyć się nieprzewidziane sytuacje, takie jak na przykład… zamiana postaci z innym graczem. Rozgrywka jest niesamowicie dynamiczna, pionki ciągle przemieszczają się po planszy, autobusy „zatrzymują się” przy różnych przystankach, karty Akcji lądują co chwilę na stole, aby kogoś zablokować, a kontrolerzy sprawdzą bilety i za ich brak zabierają cenne żetony…

Uwaga, kontrolerzy!

To gra, dla lubiących dynamikę, dobrą zabawę i… negatywną interakcję, ponieważ znajdziecie jej tutaj naprawdę sporą dawkę. Oczywiście można zmienić trochę zasady gry dla najmłodszych i na przykład informować się wzajemnie o zamiarach położenia danej karty Akcji… Chociaż myślę, że cały urok gry polega właśnie na takim „podkładaniu sobie świni” i to jest w tej grze piękne.

Gdzie by tu pojechać….

Gra skaluje się najlepiej na 3-4 osoby, chociaż może w nią zagrać nawet do 6 graczy! Nie udało nam się zagrać w pełnym składzie, ale świetnie, że jest taka możliwość. Sama plansza zajmuje na stole sporo miejsca, ale gracze mają przed sobą właściwie tylko jedną planszetkę przedstawiającą pasażera, którym gramy i 2-3 karty na ręce. Dzięki temu niezależnie od składu gra zajmuje podobną przestrzeń.

7-latka zachwycona grą

Czas gry jest dosyć długi i poszczególna partia zajmowała nam zwykle ponad godzinę. Niezbyt często zdarza się podobny czas rozgrywki w grze dla dzieci, co moim zdaniem stanowi kolejne podobieństwo Bilecików do Doliny Królików. Dla mnie to pozytywna cecha, ponieważ po wciągnięciu się w zabawę, nie musimy jej szybko kończyć, co na przykład lekko mi przeszkadza w My Little Scythe. Oczywiście dla części dzieci taki czas gry może okazać się zbyt długi, ale myślę, że stanowi to świetną okazję do ćwiczenia cierpliwości, skupienia i koncentracji.

Proszę wsiadać!

Według opakowania, w grę mogą zagrać dzieci od 9 roku życia, chociaż moja 7 -latka świetnie dawała sobie w nią radę. Co prawda córka jest dość ograna, ale myślę, że po wytłumaczeniu zasad przez dorosłego dziecko w tym wieku spokojnie sobie poradzi. Gra sprawdzi się zarówno dobrze dla chłopców i dla dziewczyn, chociaż moje panny ubolewały, że z dziewczęcych postaci jest tylko staruszka i mama z dzieckiem.

Jeśli chodzi o klimat Bilecików do kontroli! to zdecydowanie jest odczuwalny! Przekładanie kart przystanków rzeczywiście przypominało mijanie autobusem różnych miejsc, a pojawienie się kontrolerów biletów wywoływało popłoch wśród graczy.

Podsumowanie

Biorąc pod uwagę te wszystkie cechy, mogę stwierdzić z przyjemnością, że ciesze się z objęcia przez Diceland patronatu nad Bilecikami do Kontroli! i serdecznie je polecam! To gra ciekawa, niebanalna, pięknie wydana i emocjonująca. Jeśli szukacie pięknego prezentu lub uwielbiacie (tzn. Wasze dzieci uwielbiają, rzecz jasna…) gry dla dzieci, to tej pozycji nie może zabraknąć w Waszej kolekcji.


Mocne strony:

  • piękne wydanie,
  • możliwość zabawy aż dla 6 osób,
  • odczuwalny klimat,
  • dynamika,
  • czas rozgrywki.

Słabe strony:

  • brak. Czekam na rozszerzenie lub dodatek z nowymi postaciami….

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Zielona Sowa. Bardzo dziękujemy!

Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *