Recenzja #154 Kartel
Kartel to gra, w której albo możemy wsadzić za kraty szefów gangów, albo… przymknąć oko na ich działalność i przyjąć od nich łapówkę! Tytuł ten stworzony przez Reinera Knizię, jest zupełnie inny niż jego pozostałe gry. Czy w tej rywalizacji zostaniesz dobrym czy złym gliną?
Informacje o grze
Autor gry: Reiner Knizia Ilustracje: Felix Kindelan Wydawnictwo: Helvetiq Liczba graczy: 2-6 Czas gry: 15 min Wiek: 6+ Mechaniki w grze: Press Your Luck, Roll / Spin and Move, Set Collection Zarys fabularny/krótki opis z pudełka
„Jesteście detektywami ścigającymi 7 gangów przestępczych. Po kolei aresztujcie gangsterów… albo przyjmujecie od nich łapówki, bo więzienie nie zdoła pomieścić ich wszystkich!„
Przegląd elementów gry
Kartel to kolejna propozycja wydawnictwa Helvetiq, gdzie autorem gry ponownie jest Reiner Knizia. W ostatnim czasie miałam okazję testować kilka jego gier i jestem pod ogromnym wrażeniem ilości pomysłów na gry planszowe, które już stworzył. Kartel zagościł w moich zbiorach właśnie ze względu na to znane nazwisko, jak i bardzo nietypowe… opakowanie. Gra mieści się w solidnym prostokątnym pudełku, które na szczęście, w porównaniu do Kariby, nie otwiera się samo gdy tylko chwycimy za wieczko.
We wnętrzu znajdziemy aż 42 żetony, które zostały podzielone siedmioma kolorami, oznaczającymi poszczególne gangi przestępców. Wykonane zostały one z bardzo grubej tektury, dzięki czemu sprawiają wrażenie niezwykle solidnych. Podoba mi się to, że są czytelne i nie mamy potrzeby ciągle sprawdzać w instrukcji, co oznacza jaki symbol. Rozróżniamy żetony z jedną, dwiema oraz trzema główkami bandytów, workami z łapówką oraz szefami gangów. Tekturowym elementem jest również plansza, na której będziemy umieszczać złapanych szefów. Grafiki w Kartelu są stosunkowo proste, aczkolwiek według mnie pasują do tematyki gry.
W środku znajdziemy także dwa komponenty wykonane z drewna: sześciościenną kostkę oraz pionek detektywa. Dzięki temu, że detektyw jest bryłą, na którą nakleja się naklejkę z jego wizerunkiem, nie ma możliwości, aby uległ on uszkodzeniu.
Instrukcja nie należy do długich, co pokazuje, że gra ma być zarówno szybka w przyswojeniu, jak i w rozgrywce. Każdy etap gry został wyszczególniony, dzięki czemu łatwo odnajdziemy dany fragment w razie wątpliwości. Jednak jest ona na tyle dobrze napisana, że raczej nie będzie konieczności ponownego zaglądania do niej podczas rozgrywki. Oprócz słownego opisu sposobu rozłożenia planszy, w instrukcji znajduje się również obrazek, który pokazuje jak to zrobić. Oczywiście w pudełku znajdziemy instrukcje jeszcze w 7 innych językach, co jest bardzo pomocne, gdy siadamy do gry z obcokrajowcami.
Rozgrywka
Jako jeden z detektywów staramy się zamknąć za kratami szefów gangów, grasujących po okolicy. Jednak z racji, że okoliczne więzienie ma dość ograniczoną pojemność, musimy czasem przymknąć oko na ich działalność i przyjąć… łapówkę. Jednakże konkurencja nie śpi i zapewne inni detektywi postarają się, aby szef gangu, z którym trzymamy sztamę, jednak trafił za kraty.
Na początku gry będziemy musieli stworzyć planszę z dostępnych żetonów. Wszystkie kładziemy kolorową stroną do góry i staramy się ułożyć z nich okrąg, dobierając je w sposób losowy. Na środek trafia planszetka, przedstawiająca więzienie. Natomiast pomiędzy dwoma dowolnymi żetonami umieszczamy pionek detektywa. W tym momencie jesteśmy już gotowi do rozpoczęcia rozgrywki.
Gracz w swojej turze rzuca kostką i przesuwa detektywa po żetonach. Liczba na kostce wskazuje, o ile pól maksymalnie możemy się przemieścić. Samemu wybieramy, jaka opcja jest dla nas najkorzystniejsza, ale musimy ruszyć się przynajmniej o jedno pole do przodu. Jeśli nasz ruch zakończymy na żetonie przedstawiającym worki lub główki bandytów, wtedy trafia on do nas. Łapówki na koniec gry dadzą nam aż trzy punkty, o ile szef danego gangu, z którego je otrzymaliśmy, zostanie na wolności. Natomiast główki bandytów mogą zaowocować albo dodatnimi albo ujemnymi punktami, w zależności od tego, czy szef gangu do którego należą, został złapany, czy też nie.
Jeśli jednak detektyw zatrzyma się na żetonie szefa, gangster trafia za kraty! Oczywiście w tym momencie ma znaczenie kolor naszego pojmanego, ponieważ wszyscy gracze, którzy posiadają w swoich zasobach żetony w tej samej kolorystyce, odwracają je na drugą stronę (białą). Oznacza to, że te sprawy zostały pomyślnie rozwiązane! Na koniec gry otrzymamy punkty za bandytów na białym tle w zależności od ilości główek na żetonie, jednak nic nie da nam łapówka zdobyta od gangstera, który obecnie siedzi w więzieniu.
Zakończenie rozgrywki następuje w momencie, kiedy zapełnimy ostatnie miejsce w więzieniu. Wygrywa gracz, któremu udało się uzbierać najwięcej punktów.
Podsumowanie
Kartel to gra, która zaciekawiła mnie swoim wyglądem. Niestandardowe pudełko można dość łatwo przenosić, a elementy są na tyle solidne, że spokojnie przetrwają niejedną wycieczkę. Chociaż tytuł ten nie urzekł mnie pod względem graficznym, całość jest spójna i wygląda dobrze. Wykonanie zdecydowanie wpasowuje się w klimat rozgrywki. Historia nie jest przesadzona, ot krótkie wyjaśnienie, dlaczego naszym pionkiem jest akurat detektyw.
Trzeba przyznać, że jak to przy grach Reinera Knizi, mechanika działa bez zarzutu. Jednak można sobie również tutaj zadać pytanie, czy jest coś innowacyjnego w Kartelu? Niekoniecznie. Rzucamy kostką, przesuwamy się do przodu i zbieramy punkty. Pewna doza losowości zapewne wpływa pozytywnie na regrywalność tytułu, jednak nie na tyle, aby móc stwierdzić, że Kartel zapewni nam rozrywkę na bardzo długie godziny.
Kartel to gra zdecydowanie dla osób lubiących szybkie i niezobowiązujące tytuły. Piętnaście minut na rozgrywkę wystarczy nam w zupełności niezależnie od tego, ile osób zasiądzie przy stole. Gra dobrze działa przy dowolnej liczbie graczy, aczkolwiek mi bardziej przypadły do gustu rozgrywki na większą liczbę osób, ponieważ więcej działo się na stole. Nie zauważyłam, aby podczas rozgrywki zdarzyły się nam przestoje w turach graczy. Gra na szczęście należy do tych bardziej dynamicznych.
Jednak mam pewne obiekcje co do grupy docelowej, którą ten tytuł może zainteresować. Niby Kartel odpowiedni jest dla graczy od 6. roku życia, choć tematyka gry nie wydaje się przeznaczona dla dzieci. Łapanie szefów gangów i osadzanie ich w więzieniu to jedno, ale jak wytłumaczyć dziecku, że czasem warto przyjąć od kogoś łapówkę? Niestety, ale jest dużo innych i znacznie lepszych tytułów dla dzieci, stworzonych nawet przez tego samego autora. Jednak jeśli nie jest to gra dobra dla dzieci, to dla kogo innego? Ja Kartel mogłabym potraktować jako filler pomiędzy większymi tytułami, w który zagram od czasu do czasu.
Kartel to przede wszystkim proste, wręcz banalne zasady oraz solidne wykonanie. Niestety moje pierwsze pozytywne wrażenie uległo zmianie po rozegraniu kilku partii. Według mnie jest to gra ciekawa i dobra na kilka partii, aczkolwiek po dłuższym czasie może się po prostu znudzić. Nie znajdziemy tutaj żadnych ciekawych rozwiązań, które spowodowałby, że miałabym ochotę grać w Kartel wiele razy. Tak jak już wspomniałam, tytuł ten sprawdzi się raczej jako przerywnik pomiędzy innymi grami, albo jako nasz towarzysz w podróży, gdy potrzebujemy gry łatwej w wytłumaczeniu i przyswojeniu zasad.
Co mi się spodobało?
- solidne wykonanie,
- proste zasady,
- dobra jako gra na podróż oraz filler pomiędzy innymi tytułami.
- zbyt banalna i mało ciekawa mechanika,
- tematyka niezbyt odpowiednia dla dzieci, chociaż gra jest dla nich przeznaczona,
- mała regrywalność tytułu.
Przydatne linki:
Profil gry w serwisie Board Game Geek
Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba ci się Diceland, to koniecznie polub nas na Facebooku.
Dziękujemy wydawnictwu Helvetiq za przekazanie gry do recenzji