Recenzje

Recenzja #335 Klub Detektywów

Pięknie zilustrowane karty, dedukcja, blef i agent. Czy z tej mieszanki może wyjść coś niezwykłego? Tak! Poznajcie familijną grę imprezową Klub Detektywów, która na pierwszy rzut oka przypomina grę Dixit, ale jest od niej zdecydowanie bardziej rozbudowana.


Informacje o grze Klub Detektywów

Autor gry: Oleksandr Nevskiy

Ilustracje: M81 Studio

Wydawnictwo: Fox Games

Liczba graczy: 4-8

Czas gry: 45 minut

Wiek: 8+

Mechaniki w grze: Storytelling, Team-Based Game, Voting


Wykaż się zmysłem prawdziwego detektywa i dołącz do legendarnego klubu. Przeanalizuj wszystkie dowody, przesłuchaj świadków i postaraj się wskazać, kto w grupie mija się z prawdą. Tylko najbardziej spostrzegawczy i najsprytniejszy odniesie sukces i osiągnie zwycięstwo! Witaj w klubie!

Bardzo polubiliśmy się z Dixitem i chętnie zaopatrywaliśmy się w kolejne dodatki, by uatrakcyjnić sobie rozgrywkę. Dlatego też, gdy tylko zobaczyłem, czym jest Klub Detektywów, bez wahania zdecydowałem się na egzemplarz recenzencki tej gry. Nie spodziewałem się jednak, że pod wieczkiem pudełka kryje się prawdziwa uczta dla jednego ze zmysłów. Zresztą sami zobaczcie!


Przegląd elementów gry Klub Detektywów

W środku standardowej wielkości pudełka gry Klub Detektywów ukryto bardzo dobrze wyjaśniającą zasady instrukcję. Ma ona zaledwie 3 strony, z czego duża jej część to przykładowe ilustracje. Jak sami widzicie opanowanie reguł będzie dziecinnie proste. Pod instrukcją natomiast znajduje się świetna wypraska, która mieści wszystkie elementy, a jest ich kilka.

Daniem głównym są karty, a dokładniej 168 sztuk. Są one większego formatu niż standardowe rozmiary i przygotowano je techniką płótnowania. Nie wymagają zatem dodatkowych protektorów w formie koszulek. To, co jednak robi największe wrażenie, to niesamowite ilustracje pobudzające wyobraźnie. Nie przypominam sobie żadnej innej gry, w której tak bardzo spodobały mi się rysunki na kartach. Talia jest naprawdę zróżnicowana i cieszy mnie to, że kart jest dokładnie dwa razy więcej, niż w podstawowym pudełku Dixita (84 karty). Jeśli posiadasz obie te gry, to nie widzę przeszkód, by je łączyć.

Reszta elementów również zachwyca!

Pozostałe elementy to tekturowe żetony punktów zwycięstwa, bardzo ciekawe znaczniki do głosowania w kształcie lupek, mini-planszetki do oddawania głosów, aż 7 notatników i ołówek. Całość prezentuje się naprawdę solidnie i gdybym miał oceniać grę tylko pod kątem wykonania, to Klub Detektywów otrzymałby ode mnie maksa.


Zarys rozgrywki w Klub Detektywów

Jeśli znacie zasady Dixita, to poczujecie się jak w domu. Różnica w regułach sprawia jednak, że odczucia z rozgrywki są zgoła odmienne. W tym przypadku gracze również otrzymują 6 kart na swoją rękę. Wybieramy aktywnego gracza i rozpoczynamy świetną zabawę.

Gracz ten tworzy w głowie hasło na podstawie wybranych przez siebie dwóch kart i jedną z nich zagrywa przed siebie. Następnie zapisuje to hasło w notatnikach wszystkich graczy z wyjątkiem jednego, który zostawia pusty. Losuje je i w tajemnicy wręcza wszystkim. Od teraz osoba bez hasła w notatniku jest agentem, a pozostali detektywami.

Zagrywanie kart…

Kolejnym krokiem jest zagranie przez wszystkich uczestników zabawy przed swoje planszetki po jednej karcie pasującej do hasła. Gdy przyjdzie kolej agenta, musi on wybrać kartę tylko na podstawie przypuszczeń (sugeruje się wcześniej zagranymi kartami). Następnie począwszy od gracza aktywnego, każdy zagrywa po drugiej karcie. Detektywi muszą pamiętać, aby dobierać karty mocno pasujące do hasła, aby uniknąć oskarżenia o bycie agentem. Agent natomiast musi zbierać jak najwięcej informacji i dedukować co jest właściwym słowem.

Gdy wszyscy gracze zagrają już po dwie karty, przechodzimy do dyskusji. Aktywny gracz ogłasza na głos swoje hasło i podaje powody zagrania swoich kart, pozostali gracze czynią to samo. W tej chwili zadaniem agenta jest wymyślenie takich argumentów, aby zmylić innych. Teraz następuje głosowanie (nie bierze w nim udział gracz aktywny). Gracze typują, który ze współgraczy jest agentem, umieszczając swoje lupki obok jego planszetki.

Czas na punktację.

Po rundzie głosowania następuje punktacja. I tak też każdy detektyw, który wytropił agenta, otrzymuje 3 pz, jeśli natomiast obok planszetki agenta nie ma żadnej lupki lub jest tylko jedna, to agent otrzymuje 5 pz, a gracz aktywny 4 pz. W innym przypadku nie otrzymują oni punktów zwycięstwa.

Gracze trzymają swoje PZ zakryte do końca gry, który następuje, gdy wszyscy uczestnicy mieli okazję być aktywnym graczem (dwie kolejki w przypadku gry na mniej niż 6 osób). Osoba z ich największą liczbą wygrywa.


Recenzja

Nie sposób przejść obojętnie wokół wykonania gry Klub Detektywów, które zachwyca, ale czy również w innych aspektach gra przypadła mi do gustu? Tak! Moim zdaniem to lepszy, bardziej rozbudowany Dixit. Nie tylko dlatego, że Klub Detektywów ma dwa razy więcej kart niż w podstawce Dixita, ale także dlatego, że zasady, które wciąż są bardzo proste, pozwalają jednocześnie na większe pole do popisu.

Fajnie jest wcielić się w rolę gracza aktywnego, wejść na wyżyny swojej kreatywności i na podstawie dwóch kart wymyślić jakieś ciekawe hasło, a następnie obserwować zmagania pozostałych graczy. Przyjemne jest odgrywanie roli detektywa, który spośród swoich kart musi dopasować do aktualnego hasła jak najlepsze karty, a następnie obserwować innych i starać się wytropić agenta, zwłaszcza w sytuacji, kiedy następuje moment dyskusji. Najciekawszą, a zarazem najtrudniejszą rolą jest Agent, który musi domyślać się aktualnego słowa klucza, a następnie udawać jakby od początku o tym wiedział. To nie lada wyzwanie oszukać innych graczy, ale blefowanie w Klubie Detektywów jest bardzo satysfakcjonujące.

A co z regrywalnością gry Klub Detektywów?

Dzięki dużej liczbie kart i zasadzie, że hasło wybieramy na podstawie dwóch z nich, regrywalność tego tytułu jest naprawdę na wysokim poziomie. Nie ma raczej szansy na powtórzenie układu kart na ręce i wyborze tego samego hasła co kiedyś. Żałuje tylko, że do tej pory nie pojawiła się żadna informacja o dodatku wprowadzającym nowe karty. Chętnie obejrzałbym kolejne ilustracje pochodzące ze studia M81.

Gra skaluje się w porządku w przypadku 4 i 5 graczy, ale prawdziwa zabawa zaczyna się od 6. Im nas więcej, tym trudniejsze staje się wyśledzenie agenta, a o to przecież chodzi. Żałuję tylko, a jednocześnie rozumiem, że żadne dodatkowe reguły nie pozwalają na rozgrywkę w 2/3-osobowym gronie – wtedy z pewnością Klub Detektywów lądowałby na moim stole częściej.

Jest jeszcze świetna aplikacja na telefony!

Jeśli każdy z graczy posiada smartfona, a domniemywam, że inaczej być nie może, to na telefon można pobrać specjalną aplikację. Będzie ona doskonałą alternatywą dla notatnika znajdującego się w grze. Sprawdza się ona idealnie i warto ją pobrać od razu podczas pierwszej partii.

W Klub Detektywów czas upływa bardzo szybko, rozgrywka jest dynamiczna i cały czas coś się dzieje. Nie ma tutaj chwili na nudę, a emocje często sięgają zenitu. To gra ze sporą interakcją między graczami i dyskusją przy stole, dlatego też odradzamy rozgrywkę z osobami nieśmiałymi, które boją się mówić. Zresztą mogą Wam się zdarzyć takie partie, w których agenci nie do końca będą umieć wejść w swoją rolę i ich wytypowanie będzie bułką z masłem, ale nie możemy wymagać od każdego wzorcowej sztuki kamuflażu. Prawda?

Podsumowanie

Klub Detektywów szturmem wbił się do top listy moich ulubionych gier imprezowych. Zawsze, gdy w moim otoczeniu znajdzie się większa liczba graczy, to będę proponował właśnie tę grę. Z tego powodu Dixit rzadziej będzie lądował na moim stole. Nie wyjdzie on jednak na tarczy, ponieważ karty z Dixita również mnie zachwycają i chętnie wykorzystam je, stosując reguły Klubu Detektywów. Gdy jednak najdzie mnie ochota na nieco spokojniejszą, relaksacyjną rozgrywkę wtedy zaproponuję pierwowzór. Tak czy inaczej, Klub Detektywów to bez wątpienia hit, który polecam z całego serca. Ostatnią grą imprezową, którą się tak zachwyciłem, było Decrypto (link do naszej recenzji tutaj), teraz przyszła kolej na Klub Detektywów. Mnóstwo radości i satysfakcji po każdej rozgrywce.


Mocne strony:

  • fantastyczne wykonanie,
  • aż 168 niesamowitych ilustracji,
  • sporo frajdy z rozgrywki,
  • bardzo proste zasady,
  • krótki czas rozgrywki,
  • regrywalność,
  • masa emocji podczas zabawy,
  • rozwija wyobraźnie i kreatywność.

Słabe strony:

  • może tylko fakt, że jest od 4 graczy, a działa najlepiej w gronie 6-8 osób.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Fox Games. Bardzo dziękujemy!

foxgames

Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 12 lat, a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zdecydowano się użyć mechanikę kości w unikatowy/niecodzienny sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają miło spędzić czas w gronie najbliższych i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *