Recenzja #276 Black Mirror: Nosedive
Kto z nas nie słyszał o futurystycznym serialu Black Mirror, w którym bohaterowie zmierzają się z problemami, jakie mogą nas spotkać za 10, 20 czy 50 lat? Wcielcie się w bohaterów odcinka Nosedive i sprawdźcie, czy potraficie zadbać o Wasz status społeczny!
Informacje o grze
Projekt: Prospero Hall
Wydawnictwo: Rebel
Liczba graczy: 3-6
Czas gry: ok. 45 min.
Wiek: 13+
Mechaniki w grze: Card Drafting, Hand Management, Set Collection, Voting, Worker Placement
Stwórz idealne życie, zbierając karty stylu życia i unikając wpadek, które mogłyby obniżyć Twoją ocenę i sprawić, że wszystko, co próbowałeś osiągnąć, runie jak domek z kart.
Black Mirror: Nosedive to gra w całości oparta na jednym z odcinków popularnego serialu. Gracze udostępniają innym doświadczenia, licząc na pozytywny odbiór, żeby podnosić swój status społeczny i zwiększać własne możliwości.
Przegląd elementów gry
Muszę przyznać, że oryginalne pudełko zrobiło na nas niemałe wrażenie! Na pierwszy rzut oka nie przypomina gry, ale tablet lub inne urządzenie z dużym ekranem. Fani serialu na pewno odniosą to do różowego telefonu głównej bohaterki, z którym ta nigdy się nie rozstawała. Taki ciekawy efekt zawdzięczamy trójwymiarowej grafice, na której możemy zauważyć zmieniającą się liczbę gwiazdek i obszar pęknięcia „ekranu”.
Wewnątrz znajdziemy niewielką planszę, pionki dla 6 graczy, 3 żetony dodatkowego doświadczenia, znacznik influencera, 108 kart i instrukcję. Zawartość nie należy może do najbogatszych, ale musimy pamiętać, że Black Mirror: Nosedive to gra hybrydowa i znaczna jej część będzie odgrywała się w aplikacji.
Plansza będzie służyła nam do wybierania akcji, jaką będziemy chcieli wykonać w danej turze, poprzez ustawianie pionków na odpowiednich polach. W ten sposób można zdobywać karty i grupować je. Na jednym z pól influencer będzie układał pojedynczo żetony dodatkowego doświadczenia. Ich zdobycie da nam dodatkową możliwość przy korzystaniu z aplikacji.
90 spośród wszystkich to karty stylu życia, dzielące się na trzy rodzaje: zielone — dom, niebieskie — praca, pomarańczowe — społeczność. Na każdej z nich znajdziemy hasło i od 1 do 5 gwiazdek. Nawiązują one do życiowych doświadczeń i ich ocen. I tak na przykład karta pracy Siedmiocyfrowa pensja ma 5 gwiazdek, ale Biuro w budynku z jedną działającą łazienką trzy piętra wyżej ma ją tylko jedną. Poza tym w grze dostępne są również karty, które zabierają nam punkty zdobywane podczas rozgrywki.
Kolejnym elementem koniecznym do gry jest aplikacja, którą musimy pobrać na swój telefon. Pierwsza część rozgrywki będzie odbywała się na stole, zaś druga właśnie w programie.
Zasady gry
Zasady Black Mirror: Nosedive są bardzo proste do wyjaśnienia, tym bardziej że po przejściu do drugiej części rozgrywki aplikacja podpowiada nam, co robić.
Zanim zaczniemy grę, na stole umieszczamy planszę, a na niej żetony dodatkowego doświadczenia i pionki. Każdemu z graczy rozdajemy po 5 kart z potasowanej talii. Rozgrywkę zaczynamy od wprowadzenia danych — imion i zdjęć — do aplikacji. Następnie przydziela nam ona początkowe oceny. Osoba posiadająca najwyższą zostaje influencerem i kładzie przed sobą odpowiedni znacznik. Gra składa się z dwóch faz:
- stylu życia,
- doświadczeń.
W fazie stylu życia influencer kładzie żeton dodatkowego doświadczenia na symbolu „+„. Będzie to dla nas informacja, że zaczyna się nowa tura — niemożność położenia go oznacza, że faza dobiegła końca. Następnie bierze z talii tyle kart, ilu jest graczy. Po zapoznaniu się z ich treścią, układa je zakryte pojedynczo na stole i odkrywa 2 z nich. W fazie stylu życia gracze po kolei, zaczynając od influencera, wykonują jeden ruch pionkiem na wybrane pole na planszy i dobierają lub układają na stosach karty zgodnie z tym, co jest wskazane. Karty na stosach należy kłaść w taki sposób, aby te odkryte były widoczne dla wszystkich graczy (chodzi głównie o kolor i liczbę gwiazdek, co będzie istotne przy podliczaniu punktów). Jeśli ktoś zechce ustawić swój pionek na zajętym polu, musi stojącym tam osobom wręczyć po jednej karcie z ręki.
Po zakończeniu trzeciej tury gracze, zaczynając od osoby z najniższą oceną, wybierają dla siebie jeden ze stosów kart. Teraz zaczyna się faza doświadczeń. Tutaj każdy z nas w kolejności wskazanej przez aplikację udostępnia pozostałym doświadczenia. Należy robić to w taki sposób, aby inni tego nie widzieli. Doświadczeń jest tyle, ilu graczy, chyba że ktoś w poprzedniej fazie zdobył żeton dodatkowego doświadczenia. Gdy ostatnia osoba zakończy udostępnianie, przechodzimy do oceniania. Gracze w sposób jawny, ale bez słowa komentarza w kolejności wskazanej przez aplikację oceniają, które doświadczenie podoba im się najbardziej, a które najmniej. Na podstawie tych polubień wyliczona zostaje nowa ocena każdego uczestnika. Co istotne, podobnie jak to było w serialu, większy wpływ na nową ocenę ma to, co otrzymujemy od osoby o wyższym statusie. Jeśli w pierwszej fazie trafiliśmy na kartę podwójnej straty, nasze negatywne oceny będą liczone podwójnie.
Drugą i trzecią rundę rozgrywamy podobnie, wybierając influencera na podstawie najwyższej oceny uzyskanej na koniec fazy doświadczeń. Na koniec gracze podliczają swoje punkty. Spośród zebranych kart zatrzymujemy tylko te, które nie mają liczby gwiazdek większej od naszej oceny. Pozostałe należy odrzucić. Każda zatrzymana karta daje nam tyle punktów, ile ma gwiazdek. Ponadto za każdy komplet trzech kart: dom+praca+społeczność, otrzymujemy dodatkowe 2 punkty. Sprawdzamy, czy w naszej kolekcji nie ma kart odbierających nam punkty i je także bierzemy pod uwagę przy podliczeniu końcowym. Co oczywiste, wygrywa gracz, który zdobył najwięcej punktów.
Recenzja
Jako osoby znające serial Black Mirror z ciekawością sięgnęliśmy po grę opartą na odcinku Nosedive (Na łeb na szyję). Wiązało się to z obawami, podobnie jak wtedy, kiedy sięgamy po film po przeczytaniu książki. Nie sposób odmówić serialowi oryginalności, co rzeczywiście przekłada się też na grę. Ciekawe pudełko przyciąga spojrzenia! Plansza jest bardzo prosta, ale pamiętajmy, że nie jest ona głównym elementem gry. Pastelowe kolory ze znaczną przewagą różu mogą lekko przestraszyć męskie grono, ale osoby, które widziały serial, zrozumieją, że jest to kolejny silny łącznik z odcinkiem.
Gra zawiera sporo haseł na kartach i w aplikacji. Co prawda doświadczeń na kartach mamy 90, więc dość szybko będą się powtarzać, ale w rozgrywce nie będzie to miało większego znaczenia. Interesuje nas raczej kolor karty i liczba gwiazdek. Znacznie większe znaczenie będą miały doświadczenia w aplikacji. Autorzy zapewniają nas, że jest ich ponad 1000, więc przy 5 graczach zużyjemy około 60-69 na grę.
Rozgrywka w 3 osoby wypada niestety bardzo słabo. Przy ocenie doświadczeń nie mamy w zasadzie w czym wybierać — jednemu musimy dać łapkę w górę, a drugiemu w dół. Gra nabiera sensu przy 5 graczach, ale w miarę możliwości najlepiej siadać do niej w pełnym, 6-osobowym składzie.
Black Mirror: Nosedive to gra o bardzo prostych zasadach, zatem przygotowanie do rozgrywki nie wymaga dużo czasu. Ma jednak specyficzny charakter. To zabawa w ocenianie innych, więc zarówno interakcja, jak i negatywna interakcja są tu kluczowe. Nigdy jednak nie wiemy, komu aktualnie pomagamy, a komu szkodzimy.
Niestety, hybrydowa rozgrywka i nawiązanie do Black Mirror naszym zdaniem wypadły słabiej, niż przypuszczaliśmy. Czas oczekiwania, aż każdy z graczy udostępni wszystkim doświadczenia, sprawia, że pozostali zaczynają się nudzić. A niektóre z nich są naprawdę kiepskie… Ciężko liczyć na łapkę w górę po udostępnieniu komuś doświadczeń typu: Kiedy gubisz 1 ze swoich dzieci w zoo, ale w sumie i tak pozostałe kochasz bardziej czy Jem spalonego tosta. Nie mając dodatkowego, musimy każdemu wysłać po jednym, więc wszystkie trzeba wykorzystać. Zdarzyło nam się oczywiście trafić z ciekawymi doświadczeniami, szczególnie, gdy nawiązują do spotkanych nas w realnym życiu sytuacji, więc mogliśmy czasem się pośmiać, ale nie było tego za wiele.
Podsumowanie
Ze względu na zupełnie inny sposób rozgrywki niż w grach spotykanych na co dzień, warto chociaż raz sięgnąć po Black Mirror: Nosedive. Co istotne, trzeba to zrobić z pewnym dystansem i nastawieniem się na dość przedłużający się downtime. Prawdopodobnie poza trwającą rozgrywką będą więc toczyć się rozmowy niedotyczące jej.
Niestety, charakter gry może zniechęcić, szczególnie zaawansowanych graczy. Myślę, że najlepiej sprawdzi się ona w niedoświadczonym towarzystwie, które szuka sobie dodatkowego, nieangażującego zajęcia.
Mocne strony:
- ciekawy pomysł,
- bardzo wysoki stopień nawiązania do serialu – w wykonaniu i rozgrywce.
Słabe strony:
- downtime może prowadzić do znużenia graczy,
- spora liczba haseł, które udostępniamy na siłę,
- przerost formy nad treścią,
- cena.
Przydatne linki:
Profil gry w serwisie Board Game Geek