Top 5: Gry łączące pokolenia
Obiad zjedzony i co by tu robić? Może zagramy w grę? Ale jak to, zaraz Teleexpress. Zapowiada się kolejny rodzinny wieczór na kanapie. Jak to zmienić? Oto nasze propozycje!
Do stworzenia poniższej listy gier zainspirowały mnie wszechobecne „topki”. Top najlepszych gier, top najbardziej wyczekiwanych gier, top dla 2 graczy, top, top… Każdy artykuł pozwoli nam porównać swój gust z recenzentami, a część zawęży krąg poszukiwań tytułu w konkretnej kategorii. W tym artykule chciałbym podejść do tematu od strony rodzinnych posiedzeń. Przedstawię Wam listę gier, nie tych które podobają mi się najbardziej, a tych które śmiało mogę wyciągnąć w towarzystwie starszyzny (mam na myśli 50-80-letnie osoby) samemu się przy tym nie nudząc.
Pamiętać należy, że osoby, które na co dzień nie mają styczności z grami planszowymi, dodatkowo uważając je za zabawę dla dzieci, należy wprowadzać w nasze hobby delikatnie i powoli. Ja zacząłem od gier abstrakcyjnych, ponieważ wiem, że mama z babcią uwielbiają gry karciane. Tematyka zeszła na drugi plan, gdyż grając w grę z dopisaną historią (np. Takenoko) widziałem ich pobłażliwe spojrzenia. Zapewne duże znaczenie miał także fakt utrzymania wyżej wspomnianej pozycji w cukierkowych kolorach.
Artykuł więc skierowany jest do osób, które zamiast spędzając weekendy przed telewizorem, pragną zasiąść do stołu z rodziną. Dla tych, którzy szukają inspiracji co można wyłożyć na stół, aby raz na zawsze nie zniechęcić bliskich do tej formy rozrywki. Podkreślę także fakt, że są to z reguły gry proste, bez zawiłych reguł, a więc łatwe do zrozumienia dla każdego.
Rummikub
Rummikub był pierwszą grą planszową, którą pokazałem rodzinie. Prosta, możliwa do kupienia w każdym sklepie, a zasady są banalne, jeżeli ktoś z nas kiedykolwiek grał w remibrydża. Powiecie, co za różnica – karty czy gra? Szczególnie, że zasady w obie wersje są bliźniaczo podobne. Ciężko mi na to pytanie odpowiedzieć, jednak patrząc na moich rodziców i dziadków, którzy rozegrali w Rummikub niezliczone partie dochodzę do wniosku, że coś w tej planszowej wersji musi być urzekającego. Zero tematu, gra w 100% abstrakcyjna, świetnie przyjęła się na naszym stole. I gości na nim już długo, bo od dobrych 5 lat…
Azul
Azul to nowość, z którą zapoznałem mamę z babcią. Wykonanie przykuło uwagę, a pytania o zasady same cisnęły się na usta. W grze Azul wcielamy się w artystę, układającego przepiękne mozaiki z Azulejos na ścianach pałacu królewskiego w Évorze. Podstawowa zasada polegająca na dobieraniu płytek i dokładaniu ich do swojego dzieła nie jest skomplikowana. To jednak nie jedyna zasada.
O tym należy pamiętać, ponieważ pozostałe takie jak: możliwość upadku płytek na podłogę, czy też możliwość dobierania kafli ze środka wraz ze znacznikiem pierwszego gracza, może początkowo sprawiać problemy. Po wielu rozgrywkach w trakcie, których niejako my musimy kontrolować poczynania starszyzny, doszliśmy do momentu, w którym zrozumieli oni drogę do zwycięstwa. Co ważniejsze, do Azula wszyscy zasiądziemy z ochotą, wiedząc, że gra nie znuży nas po jednej partii.
Axio
Axio jest kolejną pozycją, która przypadła do gustu rodzinie. Czysta gra logiczna, idealna w swojej prostocie. Aby zapoznać się z zasadami zapraszamy tutaj. Gra jest totalnie odarta z jakiegokolwiek tematu, przez co możemy się skupić wyłącznie na optymalizowaniu swoich ruchów.
Proste zasady i jasny system punktowania sprawiają, że nawet osoby bardziej wiekowe szybko wdrażają się w rozgrywkę. Gra wymaga jednak od nas całkiem niezłej dawki myślenia, dzięki czemu czas spędzony przy planszy będzie przyjemnością. Początkowo sądziłem, że mechanika piramid może być drobnym problemem. Czas pokazał zaś, że nie było się o co martwić, a rywalizacja bardzo szybko stała się zacięta.
Leśne Duchy
Leśne Duchy to niedawno wydana gra kafelkowo-logiczna. W celu uniknięcia powtarzania się, jeżeli ktoś nie zna zasad, zapraszam tutaj. Leśne Duchy to gra, którą z łatwością wytłumaczycie rodzicom czy dziadkom. Z początku ciężko będzie im zrozumieć, iż tytułowe duszki to nie typowe postaci z kreskówek, a duchy lasu przedstawione ikonkami na kaflach i oznaczone odpowiednim kolorem. Oczywiście możecie w ogóle pominąć kwestię tematyczną i od razu przejść do rzeczy.
Gra ma potencjał do dłuższego ogrywania, ponieważ zawiera kilka wariantów utrudniających. Przyznam, że nie wprowadziłem ich jeszcze u siebie, ponieważ z reguły moi bliscy potrzebują kilku partii na rozruch. Gra jest lekka, szybka, nie zabiera dużo miejsca na stole, a wymaga od nas główkowania i analizowania zdobyczy przeciwników.
Wsiąść do Pociągu: USA
Wsiąść do pociągu Stany Zjednoczone to kolejna pozycja, z którą zapoznałem moich bliskich. Najprostsza wersja tej serii, bez udziwnień, którą w przystępny sposób można wytłumaczyć uczestnikom. Nie jest to jednak gra, którą wyjąłem jako pierwszą zapraszając rodzinę do stołu.
Jest to gra, którą wprowadziłem po wielu wspólnych godzinach spędzonych przy stole. Mimo łatwości zasad, i jakby się mogło wydawać prostego dobierania kart, babcia nie od razu zrozumiała sens połączeń między miastami. Ta sytuacja jasno pokazuje, że to co łatwe dla nas, niekoniecznie będzie też łatwe do zrozumienia dla osób starszych. Uzbrojeni w dozę cierpliwości damy radę poprowadzić nawet najbardziej oporne osoby przez pierwszą rozgrywkę. A po niej będzie już z górki.
Zapoznając ich z tą pozycją chciałem pokazać im wachlarz możliwości występujących w naszym środowisku. Mimo, że mama z babcią bawiły się przy niej dobrze, nie dane mi było usłyszeć ponownej prośby o grę w ten tytuł. Będzie on pojawiał się na stole w momencie znużenia grami logicznymi. Aby dowiedzieć się więcej na temat zasad, zapraszam do recenzji – tutaj.