Recenzje

Recenzja #691 Eksplodujące Kotki: Zombie

Eksplodujące Kotki to zwariowana karcianka pełna wybuchów, kotów i charakterystycznych ilustracji. To gra – legenda, która doczekała się różnych wersji oraz dodatków. Tym razem poznamy nieco mroczniejszą (ale równie zabawną) stronę kotków… Czas na inwazję zombie!


Informacje o grze

Autorzy gry Eksplodujące Kotki: Zombie: Matthew Inman, Elan Lee, Shane Small

Wydawnictwo: Rebel

Liczba graczy: 2-5

Czas gry: 15 minut

Wiek: 12+


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Rebel. Wydawnictwo Rebel nie miało wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl




Przegląd elementów

Eksplodujące Kotki: Zombie to mała gra karciana, którą bez problemu zabierzemy wszędzie ze sobą! W niewielkim opakowaniu znajdziemy talię 61 kart oraz instrukcję. Tak jak pozostałe pozycje z serii, Kotki Zombie charakteryzują się przede wszystkim specyficznym poczuciem humoru oraz zabawnymi ilustracjami. W tej części będziemy mieć do czynienia z nieco bardziej mrocznymi grafikami, jednak nie są one przerażające, czy straszne, a wręcz przeciwnie… Obrazki na kartach bardzo nam się spodobały i z chęcią zasiedliśmy do rozgrywki!

Przed rozgrywką zapoznaliśmy się oczywiście z instrukcją, która już na wstępie oznajmia, że lepiej jej nie czytać, tylko od razu obejrzeć w Internecie instruktażowy filmik z zasadami. Ja jednak wolę papierową wersją, która na szczęście dobrze przedstawiła wszystkie niuanse rozgrywki.


Zarys Rozgrywki

Jak grać w Eksplodujące Kotki: Zombie? Oczywiście tak, aby nie wybuchnąć! Gracze dobierają po 8 kart na rękę (w tym jedną specjalną kartę zombie kotka), a następnie zaczynają rozgrywkę. W swoich turach mogą pasować bądź zagrywać karty, ale zawsze na koniec muszą dobrać zakrytą kartę z talii i modlić się, żeby nie eksplodować. Podczas zabawy mogą atakować przeciwników, zmuszając ich do odkrywania większej liczby kart, tasować talię, podglądać, a nawet… karmić umarłych. Tak, tak, w tej grze po wybuchu można zmartwychwstać jako zombie i grać dalej (do kolejnego wybuchu…). Co więcej, niektóre karty można zagrywać nawet będąc martwym!


Recenzja

Czy Eksplodujące Kotki: Zombie to stare dobre Eksplodujące Kotki, czy coś zupełnie innego? Myślę, że to wyjątkowo udana wersja dobrze znanej gry, której nie wypada nie znać! Naszej rodzinie nowe wcielenie kotków bardzo przypadło do gustu…. Zombiaki okazały się niezwykle sympatyczne i zabawne! Najbardziej jednak spodobała mi się możliwość powstania z martwych. Teraz nawet jeśli komuś zdarzy się wybuchnąć, ma realny wpływ na dalszy przebieg gry, może nawet do niej wrócić i grać dalej o zwycięstwo!

Eksplodujące Kotki: Zombie to idealna gra na spotkania ze znajomymi, czy z rodziną. Może również pełnić rolę szybkiego fillera przed „daniem głównym„. Zasady są naprawdę proste, a rozgrywka jest dynamiczna i emocjonująca. Obawiałam się, że klimat Kotków Zombie będzie zbyt straszny dla dzieci, a okazało się, że ta wersja przypadła im do gustu najbardziej ze wszystkich, które ogrywałyśmy do tej pory! To również idealna gra na Halloween…. sprawdźcie sami!


Podsumowanie

Podsumowując Eksplodujące Kotki: Zombie to najnowsza wersja niezwykle popularnej na całym świecie gry karcianej. To prosta gra w niewielkim opakowaniu, która zawsze świetnie się sprawdza na spotkaniu, czy na imprezie! Co więcej, w tej wersji gry będziemy jeszcze zacieklej walczyć o przeżycie i uniknięcie wybuchu… Co prawda jako zombie, ale zawsze to coś prawda? Polecamy!


Mocne Strony:

  • szybka rozgrywka,
  • proste zasady,
  • możliwość powstania z martwych,
  • zabawne ilustracje,
  • nowe działania kart,
  • niewielkie opakowanie.

Słabe Strony:

  • dość wysoka cena.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *