Recenzje

Recenzja #569 Koty

Tajemnicze stworzenia chodzące własnymi drogami… Puszyste kulki, które w niewytłumaczalny sposób potrafią zawładnąć swoimi właścicielami… Koty! Tym razem to one zagrają główną rolę, w kolejnej grze z bestselerowej, onirycznej serii od Naszej Księgarni!


Informacje o grze

Autor gry Koty: Vincent Joassin

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

Liczba graczy: 2-7

Czas gry: 20 minut

Wiek: 10+



W końcu się doczekałam i mam Koty w swojej kolekcji! Jako wielka fanka Snu, Kruków i Smoków nie było przecież innej opcji… Te niewielkie gry wyjątkowo często pojawiają się na naszym stole, a Sen topi serca nawet największych oponentów do planszówek. Kiedy tylko przyszła do nas paczka z grą, od razu chcieliśmy usiąść do rozgrywki, zabrałam się do czytania instrukcji, rodzinka wyciągnęła karty i… okazało się, że gra jest trochę trudniejsza, niż założyliśmy! Jeśli chcecie wiedzieć, co z tego wynikło i czy Koty przypadły nam do gustu, zapraszamy do recenzji!


Przegląd elementów

Koty zajmują identyczne pudełko, jak poprzednie gry z serii, idealnie prezentują się więc razem z nimi na półce. To mój ulubiony rozmiar pudełka, idealny do spakowania do plecaka i równocześnie mieszczący całkiem pokaźną zawartość. Po otwarciu wieczka naszym oczom ukazały się przepięknie ilustrowane karty. Autorem wszystkich ilustracji jest oczywiście niezastąpiony Marcin Minor, który zdecydowanie stanął na wysokości zadania! Grafiki są przepiękne, szczegółowe i rzeczywiście idealnie oddają senne marzenia.

Większość kotów w Kotach to jednak nie-słodkie kiciusie (jak ,chociażby ten z „0” znany ze Snu), tylko majestatyczne, potężne stworzenia. Każdy kolor występujący w grze ma dwóch przedstawicieli. Zauważyłam, że kot z wyższym numerem jest zwykle zadowolony, a ten z niższym ma wkurzoną, wściekłą minę. Karty prezentują się pięknie, są solidnie wykonane, ale zalecam dokupić do nich koszulki, by mogły cieszyć nas jak najdłużej.

Cudowne grafiki znajdziemy również na kartach specjalnych. Mnie szczególnie spodobały się sowy. Do gry dołączono również czytelną, popartą przykładami instrukcję.


Zarys Rozgrywki

I tutaj przechodzimy do momentu, który najbardziej mnie zaskoczył. Po porządnym ograniu poprzednich gier z serii spodziewałam się kolejnej prościutkiej, lekkiej, rodzinnej gry. Koty oczywiście nie są skomplikowaną grą, a nauka zasad nie jest jakoś specjalnie trudna, ale gra jest o wiele bardziej wymagająca od swoich poprzedniczek. Nie wystarczy „usiąść i grać”, w instrukcje należy się porządnie wczytać, żeby zapamiętać zależności między kartami. Przyda się on również podczas pierwszej rozgrywki, kiedy będziemy mieć jakieś wątpliwości.

Podczas gry każdy gracz będzie tworzył cztery senne krainy, a jego celem będzie uzyskanie, jak największej liczby punktów. Karty na rewersie mają umieszczoną „9”, czyli najwyższą możliwą wartość. Będziemy więc dążyć do układania 9, jednocześnie podrzucając przeciwnikom koty z niskimi wartościami, które będą im obniżały punktację.

Kiedy któryś z graczy w 3 swoich krainach będzie miał trzy karty z „9” następuje koniec gry i podliczanie punktów. Oczywiście należy uważać na karty z krukami, gdyż taka karta może obniżyć wartość naszej krainy do 0!


Recenzja

Oniryczna seria gier z Naszej Księgarni osiągnęła kolejny poziom. Teraz każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Po dwuosobowych Krukach, rodzinnym Śnie i Smokach, czas na grę bardziej „wredną”, gdzie cały czas trzeba kontrolować sytuację na stole i podrzucać przeciwnikom… koty. Rozgrywka jest naprawdę soczysta, cały czas coś się dzieje. Musimy zdecydować, czy lepiej opłaca się w danej chwili budowanie własnych krain, czy może już czas poprzeszkadzać innym.

Dla dzieci, które uwielbiają grać w Sen, gra może okazać się nieco zbyt mroczna. Klimat, pomimo obecności kotów jest raczej ponury, a potęgują go dodatkowo karty specjalne, które budzą w graczu lekki niepokój. Koty mają również więcej zasad, wymagają strategicznego myślenia, dlatego wiek 10+ lat jest według mnie dobrze określony. Jeśli macie młodsze dzieci spróbujcie lepiej Snu, czy Smoków.

Jeśli chodzi o liczbę graczy, najlepiej grało nam się w większym gronie, chociaż nawet na 2, czy 3 graczy gra sprawuje się całkiem nieźle. Swoje „pazurki” Koty pokazują jednak przy 4 graczach. Rozgrywka jest dynamiczna, chociaż wymaga „wgryzienia” się w zasady i poznania zależności kociego towarzystwa.

My od razu graliśmy z kartami specjalnymi, ich działanie nie jest zbyt skomplikowane, a zdecydowanie dopełnia grę. Polecam grę jako ciekawy filler między większymi pozycjami oraz jako „wredną” karciankę dla osób, którym niestraszna negatywna interakcja.


Podsumowanie

Koty to kolejna świetna gra z serii. Jeśli lubicie szybkie karcianki wymagające sprytu, okraszone sporą dawną negatywnej interakcji to nawet się nie zastanawiajcie! Gra jest przepiękna, wymagająca kontrolowania sytuacji na stole i najbardziej wymagająca z całej serii. Gorąco polecam!


Mocne Strony:

  • piękne wykonanie,
  • świetne ilustracje,
  • idealny filler,
  • dla fanów negatywnej interakcji.

Słabe Strony:

  • brak.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Nasza Księgarnia. Bardzo dziękujemy!

Nasza Księgarnia

Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *