Recenzje

Recenzja #532 Destinies

Przeznaczenie, apokalipsa, niebezpieczeństwo… Czy da się to wszystko połączyć w jednym pudełku? Stworzyć tytuł, który nie tylko wciąga historią, ale również swoją innowacyjnością? Twórcy znanego hitu Chronicles of Crime postanowili to sprawdzić i wydali Destinies – rywalizacyjną gre narracyjną, gdzie to WY podejmujecie wszystkie decyzje. A każda z nich ma wpływ na losy całego świata…


Informacje o grze Destinies

Autor gry Destinies: Michał Gołębiowski, Filip Miłuński

Wydawnictwo: Lucky Duck Games

Liczba graczy: 1-3

Czas gry: 90-150 Min

Wiek: 14+



Nie będę kłamać – na Destinies czekałam z utęsknieniem. Mroczne klimaty, rywalizacja i do tego połączenie całości z aplikacją. Czego chcieć więcej? Wydawnictwo Lucky Duck Games zaskoczyło mnie nie raz tytułami, które wzięli pod swoje skrzydła. Być może dlatego, kiedy usłyszałam o tym tytule, to wiedziałam, że musi trafić na moją półkę. Jednak z grami tego typu jest zawsze jedna obawa – Czy aplikacja da radę? Czy nie zastąpi nam zupełnie gry na stole? Czy to wszystko będzie działać? W końcu mało jest na rynku gier narracyjnych, którę nie są kooperacją. Jeśli tak jak ja jesteście ciekawi, co wyszło z tego połączenia, to zapraszam do lektury.


Przegląd elementów i zarys rozgrywki w Destinies

Zgrabne pudełko, ładna okładka i bardzo przyzwoita cena – większość z nas pomyślałaby, że tytuł ten niczym nie będzie się wyróżniał. W końcu rynek gier planszowych przyzwyczają nas do tego, że każda przygodówka to wielkie pudełko wypchane figurkami (najczęściej z plastiku, co mocno podnosi cenę) z nie małą instrukcją. Destinies odbiega od wszelkich reguł. Twórcy chcieli dać nam coś zupełnie innego. I pod tym kątem trzeba przyznać im jedno – udało się. Każdy element tej układanki jest wykonany w najwyższej jakości, a z grafik wręcz wylewa się klimat. Z pewnością też nie spędzicie wielu godzin nad obszerną instrukcją – macie od tego aplikację.

Podstawowa gra zawiera scenariusz wprowadzający oraz czteroczęściową kampanię. Przed rozpoczęciem każdej przygody będziemy wybierać spośród wielu postaci, które na odwrocie posiadają swoje dwa unikalne cele – treść tajemną, którą pod żadnym pozorem nie powinniście dzielić się z innymi. Jest to bowiem główne paliwo napędzające rozgrywkę i wzbudzające nitkę napięcia i niewiedzy między graczami – Jaki jest jego cel? Dlaczego tam poszedł? A może zaraz zepsuje cały mój plan? Muszę go powstrzymać…

Świat zamknięty w aplikacji…

Start rozgrywki jest bardzo prosty. Wystarczy włączyć aplikację, a ona poinstruuje nas, w jaki sposób ułożyć planszę i figurki na stole. Sąsiednie kafelki zawsze są zakryte względem tego, na którym startujemy, co symbolizuje znany z wielu gier np. 7th Continent nieodkryty świat. Każda postać posiada swój zestaw kości wraz z przedmiotem startowym i własną pulą umiejętności: inteligencją, zręcznością i siłą. To one będą w dużej mierze decydowały o Waszych sukcesach podczas podróży. Czy będziecie na tyle silni, aby wywarzyć drzwi? A może Wasza inteligencja pozwoli Wam wyciągnąć więcej informacji od nieznajomego podróżnika? To, w jaki sposób będziecie manewrować poziomami umiejętności, ma ogromny wpływ na wasze sukcesy podczas licznych testów.

Cała rozgrywka jak się pewnie domyślacie, to nic innego jak zwiedzanie świata i odkrywanie kolejnych elementów układanki. Historii mrocznej i nieznanej, której wielki finał może okazać się szokujący dla wszystkich. Czy uda Wam się dotrwać do końca? Czy zbierzecie wszystkie potrzebne przedmioty? W Destinies nigdy nie ma jasnego zakończenia, więc działacie pod presją czasu z nadzieją, że jako pierwsi dotrwacie do mety, a nie raz trudne decyzje doprowadzą do Waszego sukcesu. Bo w końcu nikt nie powiedział, że ktoś nie może Was przegonić w ostatniej chwili, wbijając Wam nóż w plecy…


Recenzja gry Destinies

W porównaniu do wielu gier dostępnych na rynku, Destinies oferuje naprawdę wiele dobrego w bardzo przystępnej cenie. Wysokiej jakości plansze graczy, 150 kart przedmiotów, mini plastikowe figurki, kafle mapy czy przepiękne kości. To wszystko w połączeniu z darmową aplikacją sprawia, że ciężko nie zainteresować się tym tytułem. Możemy być pewni, że w przyszłości pojawi się wiele rozszerzeń, które będą sprawiać, że Destinies nigdy nie umrze. Już podczas kampanii KS można było dokupić podajże trzy pudełka. Dla mnie tytuł reprezentuje się świetnie, więc cieszę się, że nie trafi w otchłań po ukończonej kampanii.

Wspominając o trybie kampanii, warto napisać o regrywalności tego tytułu. Jak to w grach przygodowych bywa, często kolejne podejścia do tego samego scenariusza kończą się przysłowiowym „odgrzewanym kotletem”. Biorąc pod uwagę, że głównym paliwem jest tutaj nasz tajemny cel do wykonania, to jak się domyślacie – przy każdej kolejnej rozgrywce w ten sam scenariusz nie odkryjemy nic nowego. Oczywiście możemy wybrać inną drogę albo wybrać inną postać, ale jeśli inni gracze wybrali kogoś, kogo historię już znamy, to robi się mniej ciekawie. Jest to zdecydowany minus tego typu produkcji, znany z takich tytułów, jak chociażby Posiadłość Szaleństwa. Mimo wszystko wiedza o tym, że już istnieją dodatki, pociesza me zmartwione serce i pozwala wierzyć, że będę mogła wracać do tego tytułu więcej niż raz.

Jednym z moich ulubionych mechanizmów w Destinies jest zdecydowanie zarządzanie umiejętnościami. Mamy pełną kontrolę nad tym, ile kości chcemy użyć podczas rzutu na test oraz w co chcemy inwestować zdobyte doświadczenie. Nikt nie powiedział, że wiedźma musi być nader inteligentna, albo że zakonnica nie może być super siłaczką, prawda?

Gra planszowa, czy już bardziej aplikacja?

Idąc dalej, nie można pominąć aplikacji, która od samego początku towarzyszy nam w rozgrywce i jest głównym elementem tego tytułu. Jej interfejs jest bardzo czytelny i świetnie radzi sobie z podejmowaniem decyzji i trzymywaniem historii w ruchu. Nasze wybory moralne i ich skutki dają każdemu spotkaniu nutkę niepewności. Niemniej jednak trzeba uważać, aby nie zapomnieć, że Destinies to nie tylko aplikacja i poruszać swoimi figurkami na stole. A zdarzyć się może, że o tym zapomnicie. Mówiąc to, mam wrażenie, że Destinies to bardziej hybryda gry wideo i karcianej, chociaż nie uważam tego za minus. Technologia QR pozwala nam szukać odpowiedzi na temat swojego przeznaczenia w całej krainie, pytać o przydatność przedmiotu lub wymachiwać bronią przeciwko wrogowi. Dla mnie jest to zdecydowane TAK, jeśli o feeling z rozgrywki chodzi.

Czy tytuł ten przeznaczony jest tylko dla zaawansowanych graczy? Zdecydowanie nie! Możecie spokojnie pomyśleć, aby kupić go na prezent dla mniej zaawansowanych graczy, albo wyciągnąć podczas dłuższego spotkania w gry planszowe. Zaryzykowałabym stwierdzeniem, że świetnie może wprowadzać do świata gier planszowych graczy, którzy do tej pory ograli mało tytułów, a być może lubują się w grach mobile/komputerowych. Małymi kroczkami do przodu, prawda? Czas rozgrywki nie powinien przekraczać pudełkowych 2 godzin, co jest raczej normalne w tego typu produkcjach. Oczywiście grając w 3 graczy, będziecie niecierpliwie czekać na Wasz ruch, aby dowiedzieć się co kryje się za tymi drzwiami, ale zawsze możecie wykorzystać czas oczekiwania na Waszą korzyść – podsłuchując, co robią inni gracze i wyciągnąć ważne dla Was informacje.

Historia, która ciągnie za sobą trudne decyzje…

Wiele osób może zadać sobie pytanie – czy jest tutaj negatywna interakcja, skoro jest to typowa gra rywalizacyjna? Muszę przyznać, że nie umiem odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Zdecydowanie nie ma tu aury przyjaźni i wspólnego biegania za rączkę, ale raczej nikt nie skupia się na wbijaniu noża w plecy. Każdy idzie w swoją stronę i zaciekle poszukuje odpowiedzi ukrytych w krainie.

Losowość, ah ta losowość. Jeśli spytacie mnie, jak to wygląda w Destinies, to odpowiem – różnie. Nie jestem fanką gier losowych, chociaż nie da się tego uniknąć podczas tytułu przygodowego. Zdarzą się nie raz sytuacje, w których zły rzut kośćmi sprawi, że zostaniecie z tyłu. Jak to się mówi – Po prostu PECH! Przynosi to wiele frustracji, gdy droga do przodu nie jest jasna dla jednego gracza przez błędne decyzje i tkwienie w miejscu, podczas gdy inni szybko zbliżają się do swojego finału. A nieukończenie swojej historii podczas tego jednego podejścia jest raczej smutną opcją, ponieważ wątpię, że wrócicie spróbować kolejny raz, gdy znacie już większość informacji.


Podsumowanie

Destinies to tytuł, który pokazuje, co można osiągnąć dzięki sprytnej mechanice, świetnej integracji z aplikacją i oczywiście kreatywnym zarządzaniem ceną. Dzięki temu gra dostępna jest tak naprawdę dla każdego i pozwala na wiele godzin ciekawej rozgrywki wypełnionej rywalizacją i trudnymi decyzjami. Jeśli jesteście fanami gier typy RPG, to jest to dla Was pozycja obowiązkowa. Jeszcze wiele godzin po skończonej partii będzie omawiać Wasze błędy i co mogliście zrobić inaczej, a frustracja z przegranej przerodzi się w chęć dalszych partii i rewanżu. Podróż do mrocznego świata Destinies uważam za jedną z lepiej wspominanych i czekam na odkrycie historii, które niosą za sobą kolejne dodatki.


Mocne Strony:

  • mechanizm zarządzania umiejętnościami,
  • łatwa w użyciu Aplikacja,
  • przystępna cena,
  • wysokiej jakości wykonanie,
  • proste zasady,
  • unikalny świat,
  • trudne decyzje, które mają wpływ na środowisko.

Słabe Strony:

  • gracze słyszą informacje, które zdobywają inni, co może wpłynąć na ich decyzje i wygraną,
  • regrywalność scenariuszy,
  • losowość rzutów kośćmi.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Lucky Duck Games. Bardzo dziękujemy!

Katarzyna Dzierżęga

Gry planszowe są naszą pasją. Zapytasz co u nas słychać? – Gry planszowe. Jak tam w Poznaniu? – Gry planszowe. Co robicie w Sylwestra? – you-know-what! Każde z nas zaczęło osobno. Kasia od Talizmana, Adrian od… Monopoly Deal. I to w dużej mierze właśnie gry nas połączyły. Jesteśmy zdecydowanie freak-ami. Na naszej drodze szybko zaczęły pojawiać się coraz to cięższe euro i ameritrashe. Im bardziej nietypowo – tym lepiej. Staramy się grać jak najczęściej, co chwilę odnajdując pozycje godne naszej uwagi. Szukamy tych, które urzekną nas na długie godziny. Nie znaczy to jednak, że odmawiamy sobie krótkich i lekkich gier. W naszej kolekcji mamy już ponad 300 tytułów. Chcielibyśmy wskazać kilka konkretnych, tych ulubionych, ale może zamiast tego podzielimy się z Wami tym, co jest na naszej półce:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *