Recenzje

Recenzja #531 World of Warcraft: Wrath of the Lich King

Legendarna marka gier komputerowych, czyli World of Warcraft po raz kolejny doczekała się planszówkowej wersji. Tym razem całość bazuje na systemie znanym z popularnej serii Pandemic. Wciel się w jednego z bohaterów i zmierz się wraz z resztą kompanów z nieumarłą plagą, która rozprzestrzenia się po całym Azeroth. Koniec końców przyjdzie Ci stanąć do Walki z Królem Liszem. Jesteś na to gotowy?


Informacje o grze World of Warcraft: Wrath of the Lich King

Autor gry World of Warcraft: Wrath of the Lich King: Justin Kemppainen, Alexandar Ortloff, Michael Sanfilippo 

Wydawnictwo: Rebel

Liczba graczy: 1-5

Czas gry: 45-60 minut

Wiek: 14+



Recenzja World of Warcraft: Wrath of the Lich King

Wstyd się przyznać, że to moja pierwsza styczność z systemem Pandemic. W mojej planszówkowej karierze nigdy nie dane było nam się bliżej poznać. Zachęcony motywem przewodnim, czyli grą World of Warcraft oraz próbą skonfrontowania się w końcu ze znaną i bardzo lubianą mechaniką, zamówiłem ten tytuł do recenzji. Klimatyczne pudełko średniej wielkości posiada w środku sporo świetnie wykonanych elementów. Są to między innymi dość duża plansza z terenami Azeroth, masa płótnowanych kart z wieloma ciekawymi ilustracjami, większe planszetki bohaterów i karty misji oraz kilka tekturowych i plastikowych znaczników. To, co zrobiło na mnie jednak największe wrażenie to figurki bohaterów oraz plagi. W jej skład wchodzą ghule, plugastwa i duża figurka Króla Lisza. Do tego tekturowe warownie oraz cytadela. Wszystko stanowi spójną całość i świetnie prezentuje się podczas rozgrywek.

Nieco za długie przygotowanie rozgrywki

World of Warcraft: Wrath of the Lich King to gra, której przygotowanie z reguły trwa nieco dłużej niż w innych grach planszówych. Mamy tutaj do czynienia z dość upierdliwym set-upem, który wydłuża nieco czas potrzebny na rozgrywkę. Jeśli jednak uda nam się już rozpocząć rozgrywkę po tym, jak zdecydowaliśmy się na jeden z kilku dostępnych poziomów trudności i wybraliśmy bohatera, w którego się wcielimy, to czeka na nas całkiem niezła zabawa na planszy. Rozgrywka w głównej mierze opiera się na przemieszczaniu się po mapie Azeroth naszymi bohaterami, wykonywaniu bardzo prostych mechanicznie zadań i ciągłej walce z plagą, która cały czas rozprzestrzenia się w różnych rejonach mapy. Wypełnianie zadań polega na losowości wynikającej z rzutów kośćmi oraz na symbolach, które widnieją na kartach w naszej ręce. To bardzo prosty system, który nieco zawiódł moje oczekiwania. Naszym głównym celem w grze jest wykonanie 3 zadań w 3 rejonach na planszy. To sprawi, że uzyskamy dostęp do ostatecznego zadania, który w praktyce jest tylko nieco dłuższą wersją jednego z zadań. Niestety nie uświadczymy tutaj epickiej batalii z Królem Liszem, na co liczyłem od samego początku.

System rozprzestrzeniania się plagi

Na szczęście inny element rozgrywki nieco zmienił moje spostrzeżenia. Chodzi mianowicie o system rozprzestrzeniania się plagi po mapie. Gracze w swojej turze mogą zdecydować się na ruch, walkę, wykonanie zadania, teleportację do warowni oraz odpoczynek w celu regeneracji zdrowia. Po każdej turze będziemy dopierać nowe karty na rękę ze wspólnej talii. Znajdują się tam karty rozprzestrzeniania plagi, które będą sprawiać, że liczba nowych ghuli pojawiających się na mapie będzie coraz większa. Po turze każdego gracza musimy dobrać nowe karty plagi, które wyznaczą miejsca, w których pojawią się nowe jednostki wroga. Musimy starać się nie dopuścić do sytuacji, w której nowy ghul miałby pojawić się w miejscu, w którym stacjonują już inny 3 ghule. Jeśli jednak do tego dojdzie, to rozpoczyna się najazd wroga. Na planszy pojawia się Plugastwo, której jest silniejsze od ghuli, potrafi się przemieszczać po mapie w kierunku bohaterów i atakować ich. Każdy najazd i każda śmierć bohatera prowadzi do przesunięcia specjalnego znacznika po torze rozpaczy. Jeśli znajdzie się on na końcu, wtedy przegrywamy. Nasza porażka może wynikać również z braku kart w talii bohaterów, a więc czas jest tutaj na naszą niekorzyść.

Król Lisz i jego wpływ na regiony

Bardzo ciekawą mechaniką jest również obecność Króla Lisza w jednym w 3 rejonów i jego mobilizującego wpływu na jednostki przeciwnika. Gdy stajemy do dość prostej walki z przeciwnikami, rzucamy kośćmi i w zależności od liczby sukcesów i tarcz na kościach, zabijamy odpowiednią liczbę ghuli (1 życie) i plugastw (3 życia). Wspomniana obecność Lisza sprawia, że podczas takich potyczek otrzymujemy dodatkowe obrażenie. Ciekawy jest również system kart bohaterów i pojawiających się tam darmowych umiejętności. Możemy np. wędrować dalej, zapobiegać obrażeniom, zwiększać siłę ataku, czy też się leczyć. Warto jednak niektóre karty zachować, by szybciej wykonywać misje, za których wykonanie otrzymujemy specjalną kartę z bardzo silną zdolnością.

Warto wyciągać wnioski po porażce

Nasza pierwsza potyczka we dwoje na najłatwiejszym poziomie trudności to sromotna porażka. Wynikało to z braku współpracy podczas wykonywania zadań. Również plaga zbyt szybko się rozprzestrzeniła i nie zdążyliśmy wykonać zadań przed końcem talii kart bohaterów. W drugiej trzyosobowej rozgrywce na normalnym poziomie trudności poszło nam natomiast gładko. Wszystko dzięki temu, że wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniej partii. Kolejne rozgrywki nawet na wyższych poziomach uświadomiły nas, jak ważna jest współpraca w World of Warcraft: Wrath of the Lich King. Musimy ciągle obserwować pole walki, próbować wykonywać zadania we dwoje lub nawet troje i ciągle dyskutować o aktualnej sytuacji. Burza mózgów wskazana. Warto wspomnieć, że losowość ma duże znaczenie dla przebiegu rozgrywki. Z jednej strony sprawia, że regrywalność tytułu rośnie, bo nigdy nie wiemy, jak rozwinie się sytuacja na planszy. Z drugiej strony może doprowadzić do naszej szybkiej porażki, gdy karty ułożą się bardzo niekorzystnie. Na regrywalność wpływają również różne umiejętności bohaterów, inne zadania pojawiające się co rozgrywkę oraz nagrody za ich wykonanie.

Wybory nie zawsze bywają łatwe

Gra skaluje się bardzo dobrze zarówno jeśli chodzi o liczbę graczy, jak i poziom trudności. Jeśli idzie nam za łatwo, nic nie stoi na przeszkodzie, by zwiększyć sobie poziom w kolejnej rozgrywce. Naszym wspólnym zadaniem jest ciągła analiza sytuacji na planszy i zastanawianie się nad tym, czy kolejnym ruchem powinno być wykonanie zadania, czy walka z rozprzestrzeniająca się plagą. Czasami wybory będą trudne i nie raz staniemy w sytuacji wyboru mniejszego zła. Warto też zwracać uwagę na wyczerpującą się talię kart i aktualny poziom znacznika plagi. Pod koniec gry, gdy znajduje się on na samym końcu toru, na planszy pojawia się aż 5 jednostek wroga po każdej naszej turze. To bardzo dużo i może to szybko doprowadzić do naszej klęski. Warto też dbać o swoje zdrowie, bo mimo tego, że śmierć nie wiąże się tutaj z utratą bohatera, to znacznik rozpaczy przesuwa się aż o dwa pola, a 8 takich posunięć to również porażka.


Podsumowanie

World of Warcraft: Wrath of the Lich King to tytuł, który mechanicznie świetnie oddaje temat rozprzestrzeniania się plagi po Azeroth. Żałuję tylko, że wykonywanie zadań i walka z Królem Liszem nie jest już tak klimatyczna, jak walka z plagą. Jeśli jesteś fanem Pandemica lub po prostu lubisz motyw mroźnego Króla Plagi z World of Warcraft, to koniecznie powinieneś sprawdzić tę grę. Mimo kilku drobnych wad cieszę się, że poznałem ten tytuł i już teraz wiem, za co ludzie pokochali Pandemica. Z pewnością zostanie on na mojej półce przynajmniej do czasu, aż inna gra z tej serii go wyprze. Jak na ten moment jest to jedna z naszych ulubionych gier kooperacyjnych, a że w moim towarzystwie dużo osób zna serię World of Warcraft, to jest to duży atut. Dzięki tematowi World of Warcraft: Wrath of the Lich King może stanowić również świetny sposób na wciągnięcie nowych graczy do świata planszówek. Świetne wykonanie i figurki, ciekawa mechanika i mnóstwo dyskusji nad stołem, zwłaszcza na trudniejszych poziomach trudności. Polecamy!


Mocne Strony:

  • świetne ilustracje,
  • temat pasujący do mechaniki,
  • bardzo dobre wykonanie,
  • różne poziomy trudności,
  • ciekawa i angażująca mechanika,

Słabe Strony:

  • dość długie przygotowanie rozgrywki,
  • losowość może mieć wpływ na wynik rozgrywki,
  • spłycona mechanika zadań,
  • brak walki z Królem Liszem.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Rebel. Bardzo dziękujemy!

Rebel logo

Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 12 lat, a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zdecydowano się użyć mechanikę kości w unikatowy/niecodzienny sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają miło spędzić czas w gronie najbliższych i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *