Recenzje

Recenzja #512 Clash of Cultures: Monumentalna Edycja

Wśród setek gier, na których premierę czekamy, zawsze jest ten jeden tytuł, który wywołuje na rynku zamieszanie. Na punkcie Clash of Cultures oszalało wielu graczy jeszcze wiele lat temu, kiedy to pierwsza edycja pojawiła się w sklepach. Dzisiaj za sprawą wydawnictwa Portal Games mamy szansę ponownie wcielić się w jedną z największych cywilizacji w historii. Od skromnych początków poprzez rozwój technologii, ewolucję kultury i krwawe bitwy. Czy Clash of Cultures: Monumentalna Edycja pozwoli Ci zapisać na kartach historii swoją własną drogę do zwycięstwa?


Informacje o grze Clash of Cultures: Monumentalna Edycja

Autor gry Clash of Cultures: Monumentalna Edycja: Christian Marcussen

Wydawnictwo: Portal Games

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 180-240 Min

Wiek: 14+



Czekałam na ten dzień bardzo długo… Kiedy pierwszy raz zagrałam w Clash of Cultures, wiedziałam że ten tytuł musi trafić do mojej kolekcji. Z poprzednią edycją nie było to jednak takie proste, bo nakład szybko się wyczerpał, a tytuł ten stał się swego rodzaju białym krukiem na rynku gier planszowych. Kiedy przed oczami zamigotała mi informacja o Monumentalnej Edycji od Portal Games, to nie kryłam swojej ekscytacji. Dorastając, spędziłam wiele godzin przed komputerem, ogrywając wszelkiego rodzaju gry cywilizacyjne, a jedną z nich była oczywiście gra strategiczna Civilization Sida Meier’a. Zastanawiacie się pewnie skąd to porównanie, przecież odpowiednik tego tytułu jest również dostępny w wersji planszówkowej. Otóż to prawda i o ile sama posiadam go w swojej kolekcji i bardzo cenie, to nie da się ukryć, że Clash of Cultures to najbardziej dosłowne doświadczenie gry 4X, jakie znajdziecie wśród gier cywilizacyjnych!


Zarys Rozgrywki i przegląd elementów
Clash of Cultures: Monumentalna Edycja

Clash of Cultures: Monumentalna Edycja to określenie nie tylko wielkości pudła, w którym skrywa się ogrom elementów, które swoją drogą robi olbrzymie wrażenie. Wszystko jest tutaj monumentalne – od wspomnianego pudełka, poprzez możliwości, jakie daje sama rozgrywka i liczbę tytułowych kultur do wyboru. Swoją historię zaczynamy tworzyć z prostą wioską i jedną jednostką osadników na kaflach planszy. To od nas zależy, w jakim kierunku się rozwiniemy oraz czy nasze decyzje przyczynią się do naszej świetności. I chociaż tytuł ten wydaje się bardzo skomplikowany i wymagający, to nauczenie się samych zasad gry do takich nie należy. Dopiero ich świadome wykorzystanie i uświadomienie sobie, jak wiele elementów w Clash of Cultures się ze sobą zazębia, jest prawdziwym wyzwaniem.

Podstawą rozwoju w tej cudownej grze 4X oprócz tak oczywistego eXpand, eXplore, eXploit i eXterminate jest planszetka rozwoju, która stanowi trzon całej rozgrywki. To tutaj właśnie będziemy tworzyć strategie i podejmować kluczowe decyzje, których konsekwencje będą widoczne od razu. 12 kategorii, a każda z nich posiadające 4 rozwinięcia. I żeby było jasne – ścieżek rozwoju jest wiele, ale nie chodzi o to, aby wypełnić je po kolei od A do Z. Wbrew pozorom często zdecydujecie się pójść w zupełnie innym kierunku, niż zakładają umiejętności początkowe Waszej kultury. To, czy postawicie najpierw na naukę, czy rozwój militarny zależy tylko od Was. Każda rozgrywka jest zupełnie inna i doprowadzi Was do zupełnie innych wniosków.

Co ja mam właściwie robić?

Zapewne zastanawiacie się, jak odnaleźć się w tym ogromie decyzji i wybrać najlepszą drogę dla siebie. I chociaż takie pojęcie tak naprawdę nie istnieje, to często otrzymane na początku gry karty akcji oraz celów mogą posłużyć Wam za swego rodzaju drogowskazy w podejmowaniu kolejnych kroków. Dzięki temu w Clash of Cultures nigdy nie poczujecie się kompletnie zagubieni. Ostatecznie będziecie dążyć do większych lub mniejszych celów, które przełożą się na Wasz rozwój i końcowe punkty zwycięstwa. Jako euro-gracz bardzo doceniam element budowania silnika. Celowanie w niektóre postępy technologiczne może prowadzić do dodatkowych darmowych lub zniżkowych akcji. Podoba mi się, że pewne postępy technologiczne odblokowują nowe jednostki wojskowe, a także różne strategie (czy to infrastrukturalne, kulturowe, wojskowe czy rządowe).

Kształtuj środowisko innych graczy…

Jedną z kluczowych mechanik, oprócz wcześniej wspomnianych planszetek graczy jest to, w jaki sposób nasze decyzje wpływają na rozwój gry i środowisko innych graczy. Na planszy każdego gracza znajduje się miejsce na 3 kostki. Kiedy wykonujemy akcję rozwinięcia planszetki, to dobieramy jedną z tych kostek i umieszczamy ją obok wybranego postępu. Kiedy wszystkie 3 kostki zostaną wydane, losujemy kartę wydarzenia. Te karty wydarzeń mogą być korzystne, ale najczęściej służą jako sposób na sprawienie kłopotów wszystkim graczom na planszy i utrzymanie pikanterii.

To właśnie tutaj pojawiają się barbarzyńcy i piraci, a także szerzą się plagi i głód. Choć nie jest to nic rewolucyjnego, to jest to mechanika, która bardzo mi się spodobała. Dzięki temu nigdy do końca nie wiemy, co się wydarzy i czasem mimo szczerych chęci powstrzymamy się przed zbyt szybkim rozwojem, aby czasem nie trafić na barbarzyńców na swojej drodze, czy cierpieć z powodu zbyt niskiego poziomu higieny w naszych miastach.

Nie będę tutaj rozpisywać się nad szczegółowymi zasadami gry, bo przecież nie o to chodzi. Najważniejsze, żebyście wiedzieli, jak wygląda standardowa tura gracza, kiedy to nie odpalacie super kart czy wombo-combo z odblokowanych technologii. W swojej turze macie do wykonania 3 akcje z 6 głównych:  rozwinięcia planszetki, założenia miasta, aktywacji miasta (zbieranie surowców, wznoszenie budynku, werbowanie jednostek), ruchu jednostkami, zwiększenia szczęśliwości oraz wpływu kulturowego. Wszystkie z nich są naprawdę łatwe do nauczenia i nim się obejrzycie, to będziecie planować Wasze poczynania kilka tur do przodu. Wyzwaniem będzie odnaleźć akurat tę drogę do zwycięstwa, która w tej konkretnej rozgrywce okaże się najlepsza. A możliwości jest naprawdę sporo.


Recenzja Clash of Cultures: Monumentalna Edycja

Pewnie to, co napiszę, jest dla większości z Was oczywiste, ale Clash of Cultures: Monumentalna Edycja to nie gra dla każdego. Pomijając intuicyjne i łatwe do nauczenia zasady, jest to gra, która wymaga zaangażowania i wiele czasu, zanim będzie można tak naprawdę cieszyć się korzyściami z tego ambitnego, wielkiego pudełka. Wszystkie wybory, jakich dokonujemy, są w pełni zanurzone w idei gry, dlatego też mniej doświadczeni gracze mogą nie poznać potencjału jaki posiada. Od samego początku jesteśmy odpowiedzialni za to, czy odniesiemy sukces, czy porażkę. W grze występują co prawda kilka zmiennych, takich jak chociażby karty wydarzeń, ale one nie zmuszają nas do drastycznych zmian w naszej strategii, a do odpowiedniego dostosowania posiadanego planu. Sytuacja na planszy może ewoluować bardzo szybko. Dlatego ważne jest, aby być zawsze w pełni gotowości i śledzić poczynania innych graczy oraz bezwzględnych barbarzyńców.

O samym wykonaniu nie będę się za wiele rozpisywać, bo jak się pewnie domyślacie, wszystko jest na jak najwyższym poziomie. Bardzo podoba mi się to, że każdy z graczy otrzymuje swój zestaw figurek i powoli tworzy swoje kipiące życiem miasta. Każdy budynek to jak element większej układanki, który ostatecznie zamienia się w większą, pasującą do siebie całość. Problem tak naprawdę istnieje tylko w 2 jednostkach wojskowych, które mają odpowiednio włócznię i flagę. Są one po prostu zbyt cienkie w niektórych miejscach, co sprawie, że się wyginają i nie wyglądają tak, jak powinny. Pięknie prezentują się również kafle terenu, szereg kart czy dostępne cuda w złotej odsłonie. Grafika w grze jest solidna i robi dokładnie to, co do niej należy. Wprowadza w klimat i pasuje do tematu.

Clash of Cultures: Monumentalna Edycja, czyli przystępne zasady w ogromie zazębiających się mechanik

Księga zasad do gry robi niesamowitą robotę, wyjaśniając wszystkie zawiłości z kilkoma świetnymi przykładami i wizualnymi wskazówkami. Dzięki temu jesteśmy w stanie wprowadzić do gry nawet mniej zaawansowanych graczy, chociaż tak jak wspomniałam wcześniej, Ci bardziej doświadczeni będą mieli zdecydowaną przewagę w początkowych rozgrywkach. Skalowalność jest tutaj zaskakująco dobra. Początkowo obawiałam się, że rozgrywki 2-osobowe będą miały tendencje do braku interakcji, ale gra naprawdę fajnie się dostosowuję. Najlepszą opcją są dla mnie rozgrywki 3-osobowe, które dają wiele okazji do bitwy i handlu. Przy maksymalnym składzie może być odczuwalna tendencja do analysis paralysis, szczególnie jeśli macie wśród siebie graczy lubiących podejmować przemyślane decyzje.

Nie zaskoczę Was również pisząc, że to kolejny tytuł, który charakteryzuje się olbrzymią regrywalnością. Z 15 unikalnymi cywilizacjami i ogromną różnorodnością dróg do zwycięstwa (nie wspominając o taktykach wojskowych) – jest wiele rzeczy, które mogą nas zająć na długi czas. Już sama liczba graczy wpływa na to, jak będzie wyglądała rozgrywka i jakie strategie okażą się skuteczne. Dodajmy do tego losowo generowane kafle terenu czy wspomniane karty wydarzeń. Mamy niekończące się zmagania jednych z największych cywilizacji świata.

To jak będzie – pohandlujemy, czy chcesz się bić?

Clash of Cultures: Monumentalna Edycja udowadnia, jak ważne w rozwoju cywilizacji jest interakcja z innymi graczami. Mowa oczywiście nie tylko o pertraktacjach sojuszy (tych nad stołem) czy tworzeniu szlaków handlowych, ale również o podbojach. Aspekt militarny jest tutaj mocno taktyczny ze sporą dawką szczęścia za sprawą kostek. Osiągnięcie różnych bonusów do starć może również mocno wpłynąć na losy naszych jednostek. Sposób określania ofiar śmiertelnych bardzo mi się spodobał. Bo przecież nie zawsze przegrana bitwa oznacza, że wszyscy wojownicy muszą umrzeć. Pamiętajcie jednak, że o ile militarne zwycięstwa są kuszące i wielu graczy będzie chciało się na tym skupić, to warto zrównoważyć swoje podejście. Nie pozwólcie, aby pozostały kawałek gry Wam umknął.


Podsumowanie

Clash of Cultures: Monumentalna Edycja to tytuł, który ma bardzo dużo do zaoferowania. W grze jest tak wiele opcji, że każdy gracz będzie miał możliwość zastosowania własnych strategii. Biorąc pod uwagę asymetryczne, historyczne cywilizacje – każda gra ma potencjał, aby być innym doświadczeniem. Przy każdej rozgrywce czuję się na nowo zanurzona w historii, którą ten tytuł chce mi opowiedzieć. A później zastanawiam się, co mogłam zrobić inaczej… być może powinnam stworzyć większą armię, albo szybciej zbudować cuda w swoich miastach? Syndrom kolejnej partii jest tutaj na porządku dziennym, mimo iż tytuł ten potrafi przepalić zwoje. Negatywna interakcja czy „sojusze” z innymi graczami zapewniają wiele emocji i uszczęśliwią niejednego fana tego typu gier planszowych. Po kilku latach od rozgrywek w poprzednią edycję mogę śmiało powiedzieć, że nowe wydanie od Portal Games spełniło wszystkie moje oczekiwania i dało mi fenomenalną grę z gatunku 4X na mojej półce.


Mocne Strony:

  • regrywalność,
  • skalowalność,
  • świetne wykonanie,
  • zazębiające się mechanizmy,
  • proste zasady z ukrytą głębią,
  • wyczuwalny klimat,
  • interakcja między graczami,
  • dynamika rozgrywki,
  • mnogość strategii i dróg do zwycięstwa,
  • karty wydarzeń, które wprowadzają pewną dozę losowości.

Słabe Strony:

  • karty wydarzeń, które wprowadzają pewną dozę losowości.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Portal Games. Bardzo dziękujemy!

Portal

Katarzyna Dzierżęga

Gry planszowe są naszą pasją. Zapytasz co u nas słychać? – Gry planszowe. Jak tam w Poznaniu? – Gry planszowe. Co robicie w Sylwestra? – you-know-what! Każde z nas zaczęło osobno. Kasia od Talizmana, Adrian od… Monopoly Deal. I to w dużej mierze właśnie gry nas połączyły. Jesteśmy zdecydowanie freak-ami. Na naszej drodze szybko zaczęły pojawiać się coraz to cięższe euro i ameritrashe. Im bardziej nietypowo – tym lepiej. Staramy się grać jak najczęściej, co chwilę odnajdując pozycje godne naszej uwagi. Szukamy tych, które urzekną nas na długie godziny. Nie znaczy to jednak, że odmawiamy sobie krótkich i lekkich gier. W naszej kolekcji mamy już ponad 300 tytułów. Chcielibyśmy wskazać kilka konkretnych, tych ulubionych, ale może zamiast tego podzielimy się z Wami tym, co jest na naszej półce:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *