Recenzje

Recenzja #943 Władca Pierścieni: Wyprawa do Góry Przeznaczenia

Udaj się na niebezpieczną wyprawę i pomóż Powiernikom Pierścienia dotrzeć do Góry Przeznaczenia. Spotykaj sprzymierzeńców oraz staczaj walki z wrogami, a wszystko na malowniczej planszy z miejscami znanymi ze świata Tolkiena. Czy jesteś gotowy na prawdziwą przygodę?

Autor gry Władca Pierścieni: Wyprawa do Góry Przeznaczenia: Michael Rieneck

Wydawnictwo: Galakta

Liczba graczy: 1-4

Czas gry: 50 minut

Wiek: 10+


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Galakta. Nie miało to wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl


Są historie, do których można wracać wielokrotnie i za każdym razem przeżywać je od nowa z ogromną przyjemnością! Uniwersum, które stworzył J.R.R. Tolkien towarzyszy mi od wczesnej młodości. Od jakiegoś czasu chciałam wprowadzić moje dzieci w ten cudowny świat, ale nie wiedziałam, jak się do tego zabrać. Książki są napisane dość trudnym językiem, a filmy – zbyt długie. Nie chciałam im „popsuć” tej przygody z LOTR. Myślałam, aby zagrać z nimi w jakąś planszówkę, ale tutaj była taka sama sytuacja-większość jest po prostu zbyt trudnych dla 10-latków. Bardzo się ucieszyłam, gdy wydawnictwo Galakta ogłosiło wydanie nowej gry związanej z dziełem Tolkiena. To był strzał w 10! Jesteście ciekawi, czy gra nam się spodobała i czy spełniła swoje zadanie? Zapraszamy do recenzji!

Władca Pierścieni: Wyprawa do Góry Przeznaczenia to dość duża gra, która zajmuje spore pudełko. W środku znajdziemy dużą, rozkładaną planszę, która jest przepięknie zilustrowana i wyjątkowo klimatyczna! Mapa nie jest dokładanym odwzorowaniem Śródziemia, ale nie ma to znaczenia podczas rozgrywki, gdyż nadal podróżujemy do wszystkich miejsc znanych z książek. Plansza jest czytelna i wygodna w użytkowaniu. Figurki postaci ładnie się na niej prezentują i całość wykonania oceniam na plus. Każda z postaci ma podstawkę w odpowiednim dla siebie kolorze, dzięki czemu łatwo można znaleźć odpowiednią figurkę i pasującą do niej kość. Na początku myliły mi się figurki Powierników Pierścienia oraz pozostałych hobbitów, ale szybko zapamiętałam, że Frodo i Sam to ci „pomarańczowi”.

Jeśli chodzi o karty, to te są dość cienkie i polecam je od razu zakoszulkować. Szczególnie że nie ma ich zbyt dużo. Na każdy etap wyprawy (a jest ich 7) mamy do dyspozycji 7 kart z wrogami i sprzymierzeńcami. Do tego dochodzi 5 kart Gandalfa, 1 karta Boromira oraz 2 karty pomocy. Na początku zdziwiła mnie mała liczba kart, ale podczas rozgrywki uznałam, że jest ich wystarczająco dużo, aby spamiętać, które mogą być przydatne i których warto unikać, żeby nie stracić zbyt dużo życia… Do gry dołączono również czytelną instrukcję, która w jasny sposób przedstawia zasady rozgrywki.

Jeśli chodzi o zasady rozgrywki, to te są dość proste i łatwe do zapamiętania. Musimy doprowadzić do zniszczenia Jedynego Pierścienia, a to możemy osiągnąć jedynie poprzez odpowiednie zarządzanie ruchami naszych postaci. Drużyna powinna trzymać się blisko siebie, gdyż podczas walki, Powiernikom Pierścienia pomogą jedynie towarzysze, którzy ani zbytnio ich nie wyprzedzili, ani nie zostali w tyle. Większość gry to rzucanie kośćmi i podejmowanie optymalnych decyzji, na którą kość się zdecydować w danym momencie. Możemy również wykorzystywać karty sprzymierzeńców, aby osłabić działanie wrogów, bądź niektórych pól na planszy. Grę wygramy wtedy, jeśli uda nam się zniszczyć Jedyny Pierścień. Jak sama się przekonałam, jest to wyjątkowo wymagające zadanie…


Władca Pierścieni: Wyprawa do Góry Przeznaczenia to gra, która przypadła nam do gustu, szczególnie jeśli chodzi o klimat. Moim zdaniem świetnie oddaje ducha przygody i grając w nią, miałam wrażenie, że znowu czytam książkę, bądź oglądam ulubiony film. Bardzo dobrym pomysłem było przygotowanie nowych ilustracji, które idealnie pasują do świata Tolkiena. Są znajome, a jednocześnie unikalne i wyjątkowe. Sama rozgrywka nieco mnie zdziwiła, gdyż myślałam, że nieco łatwiej będzie dostać się do Góry Przeznaczenia. Ale w końcu właśnie taka była wyprawa do siedziby Saurona… trudna i pełna nieprzewidywalnych sytuacji.

Podczas rozgrywki czeka na nas mnóstwo przeszkód, możemy przegrać na kilka sposobów. A to ciągle pojawiają się kolejne Nazgule, a to męczą nas Uruk-hai, a to poziom odwagi niebezpiecznie zbliża się do ostatniego pola… Wygrać jest tutaj naprawdę trudno, ale możemy to zrobić, jeśli poznamy karty i…będziemy mieć trochę szczęścia. Nieco męczył mnie poziom losowości w grze, gdyż naprawdę sporo zależy tutaj od rzutów kośćmi. Nieudane rzuty (a warto dodać, że praktycznie nie ma tutaj przerzutów) wykończą nas bardzo szybko… Niektóre karty Sprzymierzeńców są bardzo pomocne, ale znów może się zdarzyć, że nie uda nam się ich „wyrzucić” i po prostu do nas nie trafią.

Sama rozgrywka jest dosyć przyjemna i szybka. Nie nudziło nam się podczas zabawy, gdyż co chwilę czekały nas kolejne bitwy i spotkania… W końcu udało nam się również dotrzeć do Góry Przeznaczenia, gdzie mogli udać się jedynie Powiernicy Pierścienia. Oczywiście tutaj też liczyły się rzuty, gdyż jeśli nasi towarzysze zatrzymają się dokładnie na polu Minas Morgul, możemy „na start” dostać kilka oczek przewagi. Jeśli nie… mamy pecha. Raz zdarzyło nam się również przegrać jedno pole przed metą, gdyż wyrzuciliśmy „6”, która pozbawiła nas natychmiast całego życia. Auć…

Jeśli chodzi o regrywalność, to im lepiej poznamy grę, tym mamy większą szansę „oszukać” los. Moje dzieci chętnie do gry wracały i cóż… pokochały Władcę Pierścieni nawet mimo tej całej losowości w grze. Zaciekawiły się bohaterami, przeżywały podróż do Góry Przeznaczenia i świetnie się bawiły, stojąc ramię w ramię z bohaterami. To był dobry wybór, aby pokazać dzieciom Śródziemie. I muszę przyznać, że ja też z przyjemnością odwiedziłam „stare kąty”. Jeśli jesteście fanami gry lub chcecie zagrać z dziećmi, to serdecznie polecam! Dla zaawansowanych graczy i tych, którzy obawiają się zbyt dużej dawki losowości, polecam poszukać czegoś innego, w końcu mamy w czym wybierać, jeśli chodzi o Tolkiena!


Władca Pierścieni: Wyprawa do Góry Przeznaczenia to idealna gra dla miłośników przygód i fanów świata LOTR. Znajdziemy w niej większość ulubionych bohaterów oraz miejsca, które udało im się odwiedzić podczas ich długiej wędrówki. Ilustracje, które znajdziemy na kartach oraz na planszy są przepiękne i świetnie oddają klimat rozgrywki. Gra ma dość łatwe zasady, ale dotarcie do Góry Przeznaczenia stanowi prawdziwe wyzwanie i wymaga nieco obeznania z grą. Polecamy, jeśli gracie z młodszymi graczami lub, jeśli chcielibyście spróbować przechytrzyć los i zniszczyć Jedyny Pierścień.


  • wspaniały klimat podróży przez Śródziemie,
  • dość trudna rozgrywka przy stosunkowo prostych zasadach,
  • interesująca pozycja dla rodzin i dla fanów LOTR,
  • bardzo ładne wykonanie,
  • piękne ilustracje.
  • dość duża losowość, wiele zależy tutaj od udanych rzutów kośćmi.

Przydatne linki:

Link do strony wydawnictwa

Więcej o grze na Planszeo

Jeśli doceniasz naszą pracę i zaangażowanie albo po prostu podoba Ci się nasz portal i to, co robimy, to możesz nas wesprzeć niewielką kwotą – za co bardzo dziękujemy!!!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.

Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *