Recenzje

Recenzja #457 Flourish (Tajemniczy Ogród)

Gra autorów Everdell z motywami kwiatowymi, mechaniką draftu oraz pięknymi wiosennymi ilustracjami. Poznajcie Flourish, które w Polsce zostanie wydane jako Tajemniczy Ogród. Czy szybka rozgrywka aż do siedmiu osób przy stole, gdzie zadaniem graczy jest tworzenie ogrodów, może być relaksująca? Niski próg wejścia i różne warianty rozgrywki w tym: solo, rywalizacyjny i w kooperacji. Który z nich okaże się dla Was najciekawszy?


Informacje o grze Flourish

Autorzy gry Flourish: James A. Wilson, Clarissa A. Wilson

Wydawnictwo: Starling Games

Liczba graczy: 1-7

Czas gry: 20 minut

Wiek: 8+



Nowa gra od twórców Everdell – jednej z najpiękniejszych gier ostatnich lat. Flourish, który w Polsce zostanie wydany pod nazwą Tajemniczy Ogród za sprawą wydawnictwa Rebel, już niedługo trafi na sklepowe półki. My mieliśmy okazję przyjrzeć się bliżej temu tytułowi dzięki świetnej ekipie Starling Games. Czy ma on szansę być takim hitem, jak Everdell? Poprzeczka postawiona jest wysoko, ale jest nadzieja, że spodoba się graczom familijnym i fanom draftu. Przekonaj się, czy Flourish to gra godna Twojej uwagi!


Recenzja gry Flourish (Tajemniczy Ogród)

Flourish to gra znajdująca się w średniej wielkości pudełku, które zdobi przyciągająca uwagę okładka z motywami zieleni. Do tego wszystkiego pięknie wykonane zdobione napisy, które błyszczą się w słońcu i są zwiastunem niezwykle przyjemnej rozgrywki. We wnętrzu pudełka znajdziemy całą masę komponentów, ale główny trzon gry to przede wszystkim deck kart. Karty te zostały wykonane mechaniką płótnowania, a zobaczymy na nich przepiękne grafiki kwiatów, pól zieleni, drzew i ozdób ogrodowych. Naprawdę robi to wrażenie i świetnie prezentuje się na stole podczas rozgrywek.

Do tego wszystkiego solidne liczniki punktów, tekturowe figurki murów, kotyliony, medale i bardzo dobrze napisana instrukcja. Gra zawiera jeszcze całą masę tekturowych figurek budynków dekoracyjnych oraz mini-kart zwierzątek przyjaciół. Początkowo budynki wywarły we mnie bardzo pozytywne wrażenie, ale ich składanie było bardzo upierdliwe. Koniec końców okazało się, że owe fantastycznie prezentujące się na stole budynki są również największą wadą Flourish, ale o tym za chwilę.

Mechanika rozgrywki

Flourish w 90% opiera się na kartach i mechanice draftu połączonej z wariacją na temat kolekcjonowania setów/wypełnianiu celów na kartach. Gracze będą dysponowali 6 kartami na ręce i budowali przed sobą tytułowy ogród, który co rundę i na koniec rozgrywki przyniesie jakieś punkty. Po dołożeniu jednej karty do swojego ogrodu, gracze przekażą po jednej karcie swoim sąsiadom. Dzięki temu otrzymają od nich dwie nowe karty, a jedną pobiorą z zakrytej talii. W ten sposób w naszych rękach zawsze będzie do dyspozycji 6 kart. Po trzecim dołożeniu karty do naszego ogrodu następuje koniec rundy i punktowanie. Niektóre z kart posiadają symbol w postaci punktowania na koniec aktualnej rundy – to właśnie za spełnienie celów z tych symboli otrzymamy punkty.

Na koniec 4 rundy przechodzimy do ostatecznej punktacji i tutaj znaczenie mają również cele końca gry. Za spełnienie określonych na nich warunków możemy uzyskać kolejne punkty, które przybliżą nas do zwycięstwa. Osoba z najwyższą liczbą punktów wygrywa i to koniec podstawowych zasad.

Różne warianty rozgrywki

Istnieje również specjalny tryb kooperacyjny, gdzie rozgrywka nie ulega praktycznie żadnym zmianom z wyjątkiem tego, że gracze starają się zdobyć wspólnie jak najwyższy wynik, który jest sumą końcowej punktacji wszystkich ogrodów graczy. Warianty solo i w duecie niestety we Flourish nie działają zbyt dobrze i odbiegają znacząco od tego, co działa całkiem dobrze już od 3 graczy w górę. Obawiałbym się jednak o miejsce na stole w przypadku kompletu graczy, ponieważ ta gra jest naprawdę stołożerna (my jeszcze nie graliśmy i raczej nie zagramy w takim składzie).

Gra posiada jeszcze dodatkowe warianty w postaci kotylionów, małych kart przyjaciół oraz budynków dekoracyjnych. Pierwszy, dotyczący rozgrywki z kotylionami, to tak naprawdę seria 3 rozgrywek. W ich trakcie będziemy otrzymywali dodatkowe punkty za posiadanie największej liczby symboli określonych na 3 kotylionach, a te dostaniemy jeszcze przed pierwszą rozgrywką. Są one znane wszystkim graczom, więc wcale nie jest łatwo o ich realizację, ale dodaje to fajnego smaczku grze, a sama rozgrywka z nimi trwa znacznie dłużej. Przyjaciele to z kolei mało inwazyjny dodatek, który wprowadza tak naprawdę dwa dodatkowe cele, które nie są ujawniane innym graczom.

To tytuł posiadający swoje zalety, ale musimy być również świadomi jego wad. Flourish nie jest dla każdego i warto zapoznać się z wszystkimi jego cechami.

Gra dylemat

Największą kontrowersją według mnie jest jednak tryb z Budynkami dekoracyjnymi, który stanowi na oko 70% zawartości pudełka. Dodaje on możliwość punktowania w zupełnie nowy sposób. Gracze mogą teraz umieszczać po jednym budynku z każdego rodzaju (w sumie 5) na pasujących kartach zagranych w aktualnej rundzie. Punkty otrzymamy za symbole zgadzające się z symbolem budynku, zarówno na karcie znajdującej się pod nim, ale także na kartach z nią sąsiadujących. To bardzo ciekawe urozmaicenie rozgrywki, ale jak już wspomniałem, stanowi znaczną część zawartości pudełka i znacząco winduje cenę gry w górę.

Mam również zarzuty do samej tematyki, która nie ma nic wspólnego z mechaniką gry. To mocno abstrakcyjna gra z draftem i wypełnianiem celów na kartach. Flourish cechuje również niski próg wejścia, choć niektóre z symboli na kartach mogły zostać inaczej przedstawione. Są tutaj ciekawe decyzje do podjęcia w trakcie, a losowość ogranicza się do początkowego doboru kart oraz tej jednej, którą dobieramy na początku każdej tury. Zdarzają się rozgrywki, w których ewidentnie nie sprzyjał nam los, a tym samym ciężko było uciułać jakieś sensowne punkty z dostępnych kart.

Słowem podsumowania

Flourish to bardzo lekka gra karciana z ciekawym pomysłem na siebie, jednak dla nieco bardziej zaawansowanych graczy może okazać się nudna, nawet w wariancie z wszystkimi rozszerzeniami. Zdecydowanie nie jest przeznaczona dla rozgrywek solowych oraz dwuosobowych. Dość wielkie pudełko skrywa w sobie tak naprawdę talię kart, która mogłaby stanowić całość tego tytułu i z pewnością zostałaby lepiej odebrana przez społeczność graczy. A tak otrzymujemy całą masę zawartości, która delikatnie urozmaica zabawę, ale zwyczajnie widać, że pewne proporcje nie zostały tutaj zachowane. To pięknie prezentująca się na stole gra z dużą estetyką wykonania, która ma dużą szansę spodobać się graczom lubiącym mechanikę draftu, którzy grają zwykle w szerszym gronie i posiadają na tyle duży stół, aby to wszystko pomieścić.

Przede wszystkim to tytuł familijny, dla rodzin grających z dziećmi oraz seniorami. Idealny przed lub po niedzielnym obiadku. Ma szanse spodobać się również osobom, które lubią piękne grafiki na kartach, a także tym, co lubią wszystko związane z fauną i florą. To tytuł posiadający swoje zalety, ale musimy być również świadomi jego wad. Nie jest to z pewnością hit na miarę Everdell. Sam mam również wątpliwości, czy zachować go na swojej półce i czy nie będzie się na niej kurzył. Gdyby gra mieściła się w malutkim pudełeczku, a całą jego zawartość stanowiła talia kart, to z pewnością patrzyłbym na ten tytuł trochę ianczej. To gra dylemat i z tą myślą Was dzisiaj zostawiam.



Mocne strony:

  • piękne ilustracje na kartach,
  • lekka i niezobowiązująca rozgrywka,
  • duża estetyka wykonania,
  • niski próg wejścia,
  • przyjemna mechanika draftu,
  • świetne prezentuje się na stole,
  • sporo wariantów rozgrywki zapewnia niezłą regrywalność,
  • dobrze napisana instrukcja,

Słabe strony:

  • cała gra to tak naprawdę deck kart, reszta pudełka to dodatki, które nie wnoszą aż tak wiele do rozgrywki,
  • dużo słabsza do gry solo i w duecie,
  • potrafi zajmować sporo miejsca na stole,
  • temat gry nie ma znaczenia, bo to tytuł mocno abstrakcyjny,
  • dla średnio i bardziej zaawansowanych graczy może okazać się nudna.

Przydatne linki:

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Starling Games. Bardzo dziękujemy!

Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 12 lat, a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zdecydowano się użyć mechanikę kości w unikatowy/niecodzienny sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają miło spędzić czas w gronie najbliższych i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *