Recenzje

Recenzja #445 Hero Realms: Ruiny Thandaru

Ruiny Thandaru to fabularny dodatek do znanej i lubianej karcianej gry Hero Realms. Gracze wspólnie lub w samotności wcielą się w jednego z bohaterów i zmierzą się z kilkoma przeciwnościami losu. Na naszej drodze staną nie tylko opętani biesiadnicy, ale także potwory z najgorszych koszmarów. Ulepszajcie swoich bohaterów, szukajcie skarbów i magicznych przedmiotów. Jesteście gotowi na przygodę?


Informacje o grze Hero Realms: Ruiny Thandaru

Autor gry Hero Realms: Ruiny Thandaru: Ben Cichoski, Robert Dougherty, Darwin Kastle, Daniel Mandel

Wydawnictwo: IUVI Games

Liczba graczy: 1-5

Czas gry: 90 minut

Wiek: 12+


Te recenzja powstała dzięki uprzejmości sklepu internetowego z grami planszowymi DragonEye



Recenzja Hero Realms: Ruiny Thandaru

Aby zagrać w Hero Realms: Ruiny Thandaru będziemy potrzebować zarówno gry podstawowej (nasza recenzja tutaj) oraz Zestawu Bohaterów (nasza recenzja tutaj). Nie musimy posiadać wszystkich bohaterów, ale warto ich mieć, jeśli chcemy zagrać w szerszym gronie lub przejść kampanię solo na różne sposoby. Pudełku Ruin Thandaru jest tych samych rozmiarów, co te z podstawowej wersji gry. W jego środku znajdziemy dwie mini książeczki. Jedna z nich to dosyć obszerna instrukcja do gry, która mocno komplikuje proste zasady z podstawki. Jest tam sporo nowej wiedzy do opanowania, ale warto się w nią wgryźć, aby płynnie przechodzić przez kolejne scenariusze kampanii. Nasza pierwsza rozgrywka przebiegała topornie i często zaglądaliśmy do instrukcji, aby znaleźć odpowiedzi na pojawiające się pytania. Kolejne scenariusze poszły nam już dużo lepiej. Druga książeczka to księga przygody z krótkimi opowieściami, a także informacjami, jak przygotować się do każdego ze scenariuszy. Ten podział to bardzo dobry pomysł.

Klimat fantasy, tym razem nieco mroczniej

Wykonanie gry Hero Relams: Ruiny Thandaru stoi na tym samym poziomie, co gra podstawowa. Grafiki pojawiające się na kartach są świetnie dobrane i nieźle wpasowują się w klimat fantasy, choć tym razem jest nieco mroczniej. Karty wciąż moim zdaniem wymagają zakoszulkowania. Nie zastosowano tutaj techniki płótnowania, a czarne obramowania mogą ulec szybkiemu przetarciu. Przygotowanie do rozgrywki uległo znacznemu wydłużeniu, a na stole potrzebujemy dużo większej przestrzeni. Nie zrażajcie się jednak tak szybko, ponieważ Ruiny Thandaru to odświeżające podejście do tematu Hero Realms i już teraz mogę powiedzieć, że warto zainteresować się tym rozszerzeniem. Szczególnie jeśli jesteście fanami gry podstawowej. A teraz krótko o tym, jak przebiega rozgrywka.

Przebieg rozgrywki

Grając solo lub w kooperacji (możliwość rozgrywki aż do 5 osób) każdy z graczy wybiera jednego bohatera, przygotowujemy talię bossa oraz rynek kart, jak w przypadku gry podstawowej. Po odczytaniu krótkiej fabuły możemy zaczynać zabawę. Przed turą każdego gracza, swój ruch wykonuje Herszt, dobierając jedną (lub więcej) kart ze swojej talii. Mogę to być różnego rodzaju zagrożenia, akcje, a także słudzy, którzy dzielą się na zwykłych i elitarnych. Ci zwykli trafiają na obszar gracza (symbolizując walkę z nim), a elitarni bronią Herszta i są ustawiani w jego obszarze. W talii naszego przeciwnika pojawiają się również karty mistrzostwa, które po pewnym czasie sprawiają, że boss awansuje i staje się znacznie potężniejszy.

Dodatkowo każda karta z talii bossa zawiera specjalny symbol informujący nas, z jakiej zdolności akurat korzysta nasz przeciwnik. Mogą to być najróżniejsze efekty, których celem jest przeszkodzenie nam w osiągnieciu upragnionego zwycięstwa (dobranie kolejnych kart, odrzucenie kart przez gracza, atak, leczenie i wiele innych). Ta mechanika jest naprawdę świetnie przemyślana i dodaje uroku rozgrywce, choć znacząco zwiększa losowość. Po osiągnieciu zwycięstwa przechodzimy do kolejnego scenariusza, a w przypadku porażki próbujemy ponownie pokonać Herszta. Dodatkowo między scenariuszami możemy ulepszać naszego bohatera, znajdować skarby i eliksiry, aby w kolejnych starciach być w stanie stanąć w szranki z kolejnym przeciwnikiem.

Wysoki poziom trudności

Wszystkie nowości pozytywnie wpływają na całość doznań płynących z rozgrywki. Szkoda tylko, że kampania jest dość krótka, ale wysoki poziom jej skomplikowania, różne rozgałęzienia fabularne oraz możliwość rozgrywki różnymi bohaterami sprawiają, że dodatek ten jest bardzo regrywalny. Niestety próg wejścia uległ znacznemu zwiększeniu, a sama rozgrywka i jej przygotowanie nie jest już takie szybkie. Mam również wrażenie, że losowość odgrywa tutaj jeszcze większą rolę niż w podstawce, ale tym samym zwiększa emocje związane z tym tytułem. Interakcja w trybie kooperacyjnym jest na naprawdę wysokim poziomie i gracze muszą sporo się nakombinować, używając zdolności klasowych bohaterów, aby wygrać z hersztem.

Również tryb solo działa tutaj świetnie. Cieszę się, że gracze w końcu otrzymali możliwość rozgrywki w pojedynkę w Hero Realms. Fabuła jest co prawda prosta, ale nie o to chodzi w tym rozszerzeniu. Nie oczekujmy od gry karcianej niezwykle skomplikowanej historii, jest ona tłem dla dopracowanej mechaniki. Warto też wspomnieć, że poziom trudności jest naprawdę wysoki, ale gracze mogą go kontrolować dzięki specjalnym modyfikacjom. Nie mniej jednak nie zalecam się poddawać po kilku porażkach, bo zwycięstwo jest niezwykle satysfakcjonujące. Może w kolejnych rozgrywkach warto zmienić strategię i wybrać inną drogę dla naszego bohatera.

Już nie mogę się doczekać kolejnego dodatku fabularnego.

Dodatkowe argumenty za i przeciw

Warto nadmienić również, że jesli ukończymy kampanię lub po prostu się nam znudzi, to niektóre karty zdolności bohaterów możemy wykorzystać w trybie rywalizacyjnym. To dodatkowy argument, który poprawia regrywalność podstawki, a ci którzy nie lubią kooperować, mogą kupić ten dodatek w tym właśnie celu. Aby w pełni cieszyć się Hero Realms z dodatkiem Ruiny Thandaru i zestawem bohaterów brakuje mi jednego większego pudełka z odpowiednimi przekładkami. Niestety rozdzielanie tego wszystkiego jest dosyć upierdliwe i znacząco wydłuża czas potrzebny na rozgrywkę w ten tytuł, a szkoda. Szkoda też, że aby w pełni cieszyć się kampanią fabularną musimy posiadać zarówno podstawkę, część zestawu bohaterów (a najlepiej komplet) oraz omawiany dzisiaj dodatek. Żałuję też, że w pudełku tego rozszerzenia nie znalazła się nowa klasa postaci. Dzięki temu moglibyśmy wypróbować Ruiny Thandaru przynajmniej w trybie solo, przed zakupem Zestawu Bohaterów.

Słowem podsumowania

Ruiny Thandaru to świetny kierunek dla Hero Realms. Możliwość rozgrywki solowej lub w kooperacji i pokonywanie kolejnych przeciwników w kampanii fabularnej to coś, co świetnie pasuje do tej gry i klimatu fantasy. Idealny dodatek dla graczy, którzy lubią wysoki poziom trudności i nie boją się nieco bardziej zawiłych zasad. To zdecydowanie warte waszych pieniędzy rozszerzenie, które wprowadza Waszą ulubioną karciankę z mechaniką budowania talii na znacznie wyższy poziom. Nie mniej jednak nie obyło się bez pewnych zgrzytów takich jak: przygotowanie rozgrywki czy większy poziom losowości, ale wady te nie odstraszyły mnie na tyle, aby nie spróbować z moimi kompanami kolejny raz przejść kampanię, tym razem wybierając innego bohatera. Już nie mogę się doczekać kolejnego dodatku fabularnego. Polecam!


Mocne strony:

  • wysoki poziom trudności,
  • rozwój postaci,
  • grafiki wciąż na tym samym wysokim poziomie,
  • regrywalność (rozgałęzienia fabularne),
  • niezły tryb kooperacyjny i możliwość rozgrywki solo,
  • nowe tryby zabawy i możliwośc wykorzystania niektórych zdolności bohaterów w trybie rywalizacyjnym.

Słabe strony:

  • dosyć obszerna instrukcja, która mocno komplikuje zasady gry podstawowej,
  • zabiera sporo miejsca na stole,
  • jeszcze większa losowość,
  • prosta fabuła.

Przydatne linki:

Podstawkę w bardzo dobrej cenie kupisz tutaj (czekamy na dodruk Ruin Thandaru)

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Grę do recenzji przekazał sklep internetowy z grami planszowymi DragonEye. Bardzo dziękujemy!

Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 12 lat, a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zdecydowano się użyć mechanikę kości w unikatowy/niecodzienny sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają miło spędzić czas w gronie najbliższych i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *