Recenzje

Recenzja #144 Gwiezdny Wyścig

Świat się zmienia. To, co znali nasi przodkowie, przestało istnieć. Ludzie osiedlający nowe planety, potrzebują technologii, która pozwoli im przetrwać. Czy staniesz na czele jednej z międzyplanetarnych korporacji i wygrasz Gwiezdny Wyścig, dostarczając mieszkańcom własne rozwiązania technologiczne?

Informacje o grze

Autor gry: Guillaume Fournier

Ilustracje: Tomek Larek

Wydawnictwo: FoxGames

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 20minut

Wiek: 8+

Mechaniki w grze: blef, deck management

Kup tutaj

Zarys fabularny/krótki opis z pudełka

„Stary Świat, jaki znali nasi przodkowie, przestał istnieć. Ludzkość dawno opuściła układ słoneczny i wyruszyła w drogę ku nowym gwiazdom. Międzyplanetarne korporacje, założone z myślą o przetrwaniu ziemskiej cywilizacji, stały się jedyną szansą na przetrwanie ludzkości. Brak własnej floty statków sprawił jednak, że walka między nimi rozgorzała na dobre… gwiezdny wyścig właśnie się rozpoczął.”

Przegląd elementów gry

Gwiezdny Wyścig wypatrzyłam podczas festiwalu gier planszowych w Empiku. Na początku w ogóle nie przykuł mojej uwagi. Gra wyglądała co prawda ładnie, ale z racji kosmicznej tematyki mój wzrok jedynie się po niej prześlizgnął. Jednak nie odmówiłam, gdy zaproponowano nam szybką partyjkę, po tym wydarzeniu gra bardzo szybko trafiła również na nasz domowy stół. Ciekawe, jak to się stało prawda?

Niedużych rozmiarów pudełko skrywa w sobie zaskakująco wiele elementów. Na początku widzimy tekturową, dość sporych rozmiarów okrągłą planszę, przedstawiającą galaktykę, na której ścigamy się z innymi korporacjami (graczami). Jest ona naprawdę ładnie wykonana, a tło nie przytłacza tego, co się będzie działo na planszy. Pomimo konieczności składania jej, aby zmieściła się do pudełka, nie zauważyłam żadnych śladów przetarć, więc jej wykonanie jest bardzo solidne.

 

Z tekturowych elementów otrzymujemy jeszcze różne żetony: 4 żetony planet, 5 żetonów punktacji, 4 żetony Patrolu oraz najciekawsze – znaczniki statków. Same statki, a jest ich aż 9, składają się na 3 rasy: Terran, Balnearii oraz Krystallin, jednakże w praktyce w trakcie gry będziemy mówić na nie zielone, żółte oraz fioletowe. Są dwuczęściowe, tj. kokpit i silniki: dwa kartonowe elementy, które łączymy ze sobą i umieszczamy w specjalnych, plastikowych podstawkach. Takie rozwiązanie zmienia zupełnie odczucia związane z grą, ponieważ mamy „prawdziwe” statki na planszy, które cieszą oko. Nie jest to tylko nudne przesuwanie żetonów. Jakość wykonania jest naprawdę niezła, po kilku partiach nie widać żadnych śladów zużycia. Czasami silniki mają tendencję do wypadania z kadłuba, jednak nie zdarza się to na tyle często, by stanowiło jakiś problem.

Znajdziemy tutaj także 44 karty akcji, po 11 takich samych kart w swoim kolorze dla każdego z graczy, które umożliwią nam poruszanie statków po kosmosie oraz 9 kart misji, które oznaczają który statek w danej rundzie będzie dla nas punktował. Grafiki na kartach są bardzo proste, ale za to również bardzo czytelne. Oczywiście każda karta akcji zawiera opis efektu, następującego po jej zagraniu. Ponadto obrazki również pomagają zrozumieć, co powoduje użycie każdej z kart, dlatego też po kilku rozgrywkach nie musimy czytać tekstu, ponieważ grafiki nam wystarczą.

Opis zasad gry zajmuje zaledwie 3 strony. Przeczytanie instrukcji na pewno nie będzie stanowiło żadnego wyzwania dla graczy, niezależnie od tego, jak często grają w gry planszowe. Ważniejsze uwagi i etapy gry zostały dodatkowo wytłuszczone w tekście, dzięki czemu łatwo nam wrócić do danego zagadnienia bez konieczności czytania całej instrukcji od początku. Na ostatnich stronach zostały także dokładnie opisane efekty kart akcji oraz inne warianty rozgrywki.

Rozgrywka

Gwiezdny Wyścig to takie Pędzące Żółwie na sterydach. Osoby zaznajomione z tym tytułem od razu poczują się jak w domu! Jednakże rozgrywka w Gwiezdny Wyścig jest znacznie bardziej wymagająca, ponieważ jest to gra blefu, polegająca na zagrywaniu kart akcji i właściwym przesuwaniu kartonowych żetonów kosmicznych statków, aby zakończyć rundę na najlepiej punktowanych pozycjach.

Gra podzielona jest na 4 rundy, w każdej z nich na początku losujemy jedną z planet, której zasady specjalne będą obowiązywały w trakcie danej rundy. Później, dla każdego z graczy losujemy dwie karty misji, czyli jakie statki będą punktowały dla nas w tej rundzie. Jest to informacja tajna! Nikomu nie pokazujemy, co wylosowaliśmy. Ba! Wręcz w trakcie gry powinniśmy próbować wyprowadzić przeciwników w pole i zasugerować im, że mamy inne statki, niż te, które chcemy wprowadzić w wysoko punktowaną strefę.

W swojej turze gracz wybiera jedną z kart akcji, które posiada, zagrywa ją i przesuwa odpowiadające statki po planszy. Narzucenie graczom identycznych zestawów kart jest świetnym pomysłem! Pozwala nam zaplanować dokładne działania, ale też wymusza zagrywanie ich z rozmysłem. Jeżeli na początku zużyjemy wszystkie karty poruszające „do przodu” nasze statki, to pod koniec gry będziemy zmuszeni wykorzystać pozostałe akcje, między innymi cofania i po prostu zabraknie nam”‘paliwa” żeby dolecieć do celu. Rzadko kiedy karty pozwalają nam ruszyć tylko jeden statek. W większości są to akcje ruchu dla całej frakcji lub numeru statku. Na szczęście zawsze możemy wybrać, jakie statki poruszamy i nie ma żadnej karty typu „Fioletowe naprzód”.

Runda kończy się w momencie, gdy jakiś statek dotrze na centralną planetę lub gracze zagrają wszystkie swoje karty. O ile karty kończą się dosyć szybko i zawsze w momencie, gdy nasze statki z misji są zbyt daleko od lukratywnych punktowanych pozycji, o tyle dotrzeć do centrum jest ciężko, bo przeciwnicy zazwyczaj na siłę cofają te statki, które zbyt szybko zbliżają się do celu. Im bliżej planety, tym więcej punktów zgarniamy za nasze punktowane z kart misji statki.

W taki sposób rozgrywamy 4 rundy, każdorazowo zmieniając planetę i sumując zdobyte punkty. Tor punktacji jest odrobinę za wąski i żetony lubią czasem z niego spadać, więc trzeba uważać przy przestawianiu statków, aby nie dodać lub odjąć komuś kilku punktów. Gra przewiduje również inne warianty rozgrywki, które powodują zmniejszenie lub zwiększenie stopnia trudności gry, co pozwala na dostosowanie jej do umiejętności i wieku graczy.

Podsumowanie

Gwiezdny Wyścig rozpoczął się w momencie, kiedy Stary Świat przestał istnieć, a ludzkość opuściła dobrze znany układ słoneczny. Wraz z zasiedlaniem coraz to nowych planet, pojawiły się cztery międzyplanetarne korporacje: Koderzy Natury, Projektanci Minerałów, Artyści Genetyki oraz Inżynierowie Atomu, których celem jest dostarczenie własnych technologii do baz ludzi. Jednak jest jeden mały szkopuł… Żadna z korporacji nie posiada własnej floty i musi korzystać z usług najemników, czyli Terran, Balnearii i Krystallini. I w zasadzie na tym kończy się ta klimatyczna historia. W żaden sposób nie ma ona odzwierciedlenia w grze. Dostając swój zestaw kart, nie otrzymujemy nigdzie informacji, którą korporacją gramy, ponieważ nie ma to żadnego znaczenia. Mnie osobiście to nie przeszkadzało w rozgrywce, bo tak jak już wspomniałam, to zupełnie nie moja tematyka. Jednakże osoby oczekujące od gry czegoś więcej niż tylko sprawnej mechaniki, mogą poczuć się zawiedzione.

Pomimo tego, że klimat tutaj kuleje, cała oprawa graficzna jest bardzo ciekawa i mimo wszystko da się odczuć udział w kosmicznym wyścigu, ale bez większych szczegółów. Jestem również bardzo zadowolona z wykonania całej gry, ponieważ robi to, co powinna, czyli przyciąga uwagę graczy zarówno tych dorosłych, jak i młodocianych. Wielkim plusem dla mnie jest niewielkie pudełko, które pomieściło dość sporo komponentów i tekturowe statki, które również przyczyniły się do lepszego odbioru gry.

Najwięcej zabawy będziemy mieli z rozgrywki przy pełnej obsadzie, czyli 4 graczy. Wtedy mamy największy ruch na stole, a także więcej możliwości taktycznych, bo a nuż zaczniemy nieświadomie pomagać naszemu przeciwnikowi, przesuwając nie tylko nasze, ale i jego statki. Przy grze we dwójkę, na planszy dzieje się stosunkowo niewiele, gdyż każdy dba tylko o swoje statki i stara się nie zdradzić celów misji, przez co gra odrobinę traci na dynamice. Jednak nie zauważyłam żadnych większych przestojów pomiędzy turami graczy. Oczywiście może zdarzyć się „myśliciel”, który będzie starał się dobrze zaplanować swój ruch i przez to inni gracze z niecierpliwością będą wypatrywać swojej tury, ale z postępem gry mamy coraz mniej opcji do wyboru, dzięki czemu takie sytuacje to raczej rzadkość. Podoba mi się również czas rozgrywki, ponieważ nie ciągnie się ona w nieskończoność, a dzięki temu chętniej po nią sięgam, jeśli mam ochotę na jakąś mniejszą grę.

Zasady gry są niesamowicie proste, a do ich wytłumaczenia wystarczy dosłownie kilka minut, przez co niemal od razu możemy rozpocząć kosmiczne wyścigi. Mechanika ameryki nie odkrywa, to prawda, znam co najmniej 3 inne tytuły, w które gra się bardzo podobnie. Jednak żadna z nich nie jest umieszczona w kosmosie oraz żadna nie jest aż tak rozbudowana. To zdecydowanie wpływa na jej regrywalność, ponieważ ze względu na dość szeroki wachlarz możliwości, za każdym razem gra będzie wyglądała inaczej. Raczej nie obawiałabym się tutaj, że Gwiezdny Wyścig będzie wyłącznie zbierał kurz na półce.

Moim zdaniem Gwiezdny Wyścig jest krótką, ale bardzo dobrą grą, która pozwala bawić się przy stole zarówno starym wygom, którzy będą optymalizować każdy swój ruch, jak i młodszym graczom, grającym zgodnie z hasłem „będzie, co ma być”. Losowanie kart misji powoduje, że każda rozgrywka jest inna, przez co nie nudzi się zbyt szybko i może być nie tylko fillerem pomiędzy większymi tytułami, ale i grą wieczoru samą w sobie.

Nie wiem dlaczego, ale w trakcie gry nasuwają mi się skojarzenia z „Ciężarówką przez galaktykę”, możliwe, że spowodowane wyglądem terrańskich (zielonych) statków. Fani kosmicznych gier będą na pewno zadowoleni, że mogą pośmigać w przestrzeni kosmicznej, a gracze nastawieni sceptycznie do tych klimatów nie powinni poczuć się źle w tej grze, bo klimat jest odzwierciedlony tylko w strefie wizualnej. Równie dobrze mogłyby to być samochody, jadące do stacji benzynowej i grałoby się tak samo dobrze. U nas Gwiezdny Wyścig przypadł wszystkim do gustu, choć początkowo nie byłam do niego przekonana. To taki tytuł, który sprawdzi się na pewno jako gra rodzinna, gdzie dobrze będą bawić się zarówno młodsi, jak i starsi gracze.


Zalety:

  • szybka rozgrywka,
  • łatwe zasady,
  • gra dobra zarówno dla dzieci i dorosłych,
  • brak losowości (za wyjątkiem celów misji),
  • tekturowe statki w 3D,
  • solidne wykonanie,
  • kilka wariantów rozgrywki.

Wady:

  • taka sobie dla dwóch graczy,
  • znikomy klimat.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba ci się Diceland, to koniecznie polub nas na Facebooku.


Dziękujemy wydawnictwu FoxGames za przekazanie gry do recenzji

foxgames

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *