Recenzje

Recenzja #612 Pacjent Zero

Na świecie wybuchła nowa epidemia… Głównym celem wszystkich naukowców jest wyizolowanie groźnego patogenu, aby móc stworzyć odpowiednie antidotum. Stań na czele nowoczesnego laboratorium i uratuj ludzkość! Przedstawiamy grę Pacjent Zero.


Informacje o grze

Autor gry Pacjent Zero: Cedric Martinez

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

Liczba graczy: 1-7

Czas gry: 30 minut

Wiek: 10+


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Nasza Księgarnia. Wydawnictwo Nasza Księgarnia nie miało wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl




Przegląd elementów

Pacjent Zero zajmuje średniej wielkości pudełko z tajemniczą grafiką na okładce… Grę zapowiadano sporo wcześniej przed premierą i po samej ilustracji nie wiedziałam czego się spodziewać wewnątrz opakowania… Kiedy przyszła do mnie gra przeżyłam pierwszy szok, gdyż… zapakowana była w niesamowite pudełko, zaklejone taśmą z ostrzeżeniami przed niebezpieczeństwem. Po otwarciu opakowania zdziwiłam się natomiast liczbą elementów.

W opakowaniu znajdziemy mianowicie pokaźny notes z konsolami badawczymi w dwóch kolorach (niebieskim i czerwonym), na których przedstawiono zestaw kolorowych molekuł. W każdej rozgrywce będziemy poszukiwać trzech z nich, a ich odkrycie sprawi, że…uratujemy świat, to znaczy wygramy grę. Notes jest gruby i z pewnością starczy na wiele udanych rozgrywek.

W pudełku znajdziemy również 2 zasłonki, za którymi będziemy przeprowadzać nasze badania w tajemnicy przed konkurencją, zestaw narzędzi do poszukiwania molekuł (skaner, żetony wagi analitycznej, żetony wirówki) oraz aż 168 kart! 48 z nich to narzędzia, 80 to próbki, 25 molekuły, a 15 to zakłócenia wykorzystywane w wariancie zaawansowanym. Do gry dołączono również dobrze napisaną instrukcję, wyjaśniającą szczegółowo działanie wszystkich narzędzi.


Zarys Rozgrywki

Podczas zabawy kluczową rolę będzie odgrywać… Maria. To komputer badawczy wykonujący nasze polecenia. Zadaniem graczy jest wybór odpowiednich narzędzi i molekuł do badań, Maria natomiast będzie nam przedstawiać uzyskane za ich pomocą wyniki. Rolę Marii może pełnić jeden z graczy nienależący do żadnego laboratorium, w rozgrywce 2-osobowej gracze będą „Marią” dla siebie nawzajem, a w trybie solo pomoże nam specjalnie przygotowana aplikacja.

Zadaniem graczy jest jak najszybsze odnalezienie 3 molekuł. Pierwszy gracz, który za pomocą karty „Antidotum” wskaże prawidłową odpowiedź, zostaje zwycięzcą. Podczas gry mamy do wykorzystania tylko dwie takie karty, możemy więc pomylić się tylko raz! Narzędzi do wyszukiwania molekuł mamy naprawdę sporo, a ich poznanie może zająć dłuższą chwilę. Niektórych możemy użyć tylko raz, warto więc przemyśleć, kiedy najlepiej to zrobić.


Recenzja

Pacjent Zero to ciekawa gra dedukcyjna, o dość wysokim progu wejścia. Nie jest to gra, do której usiądziemy „od tak” i zaczniemy rozgrywkę. Najpierw trzeba się wczytać w instrukcję, poznać działanie wszystkich kart narzędzi i umieć je odpowiednio wykorzystać. Rola Marii też nie jest taka prosta, bo trzeba wiedzieć, jak obsługiwać narzędzia i dyskretnie podawać wyniki graczom. Tutaj osoba de facto nieuczestnicząca w rozgrywce także ma sporo roboty. W rozgrywce dla dwóch graczy jest jeszcze trudniej, gdyż trzeba się skupić zarówno na swoich konsolach badawczych, jak i na udzielaniu wskazówek współgraczowi o jego molekułach.

Sam czas gry nie jest długi, a pojedyncza rozgrywka zajmowała nam około 20 minut. Spodobały nam się dodatkowe warianty gry, szczególnie Nic tu nie działa, w którym mamy do dyspozycji o wiele mniej narzędzi i musimy jak najlepiej wykorzystać to, co nam pozostało. Ciekawy jest też tryb zaawansowany Zakłócenia, gdyż spadają na nas wtedy różne „plagi” dodatkowo utrudniające rozgrywkę.

Jeśli chodzi natomiast o samą aplikację odgrywającą rolę Marii niezbyt przypadła nam ona do gustu… Wydaje mi się, że tworzyłam w podobnym stylu pierwsze strony www w podstawówce… Dodatkowo czasem aplikacja potrafi się zawiesić. Wolę więc w roli komputera-człowieka z krwi i kości.

Jako mikrobiolog, mogę polecić grę Pacjent Zero, który z pewnością zapoznaje graczy z laboratoryjnym sprzętem i żargonem oraz zapewnia przyjemną dawkę dedukcji. Nie jest to trudna gra, ma jednak dość twardą „skorupkę” przez którą trzeba się po prostu przebić. Moim dziewczynom zabawa się spodobała, szczególnie jeśli grały w drużynie, a ja byłam ich „Marią”. Plus za użycie w aplikacji i na kartach języka esperanto, stworzonego przez Polaka Ludwika Zamenhofa.


Podsumowanie

Pacjent Zero to ciekawa gra dedukcyjna, z dość wysokim progiem wejścia. Spodoba się Wam jeśli lubicie oryginalne łamigłówki, naukę, chemię oraz chcielibyście wcielić się w naukowców. Gra ma sporo wariantów i możliwości modyfikacji, myślę więc, że warto ją poznać nawet pomimo kilku minusów. Lubię w nią czasem zagrać również solo, wyszukiwanie molekuł i „ratowanie świata” to całkiem interesujące zajęcie!


Mocne Strony:

  • ładne wykonanie,
  • kilka wariantów rozgrywki,
  • duży wybór narzędzi badawczych,
  • ciekawe karty zakłóceń,
  • tryb solo.

Słabe Strony:

  • wysoki próg wejścia,
  • nienajlepsza aplikacja.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *