Recenzja #482 Kryminalne Zagadki: Upiór w Muzeum
Chyba każdy choć raz chciał stać się jednym z bohaterów Scooby-Doo! Sami więc rozumiecie, że nie mogliśmy przejść obojętnie obok pozycji, która łączy Kryminalne Zagadki, muzeum, upiora i paranormalne zdarzenia oraz zniknięcia współpracowników!
Informacje o grze
Autor gry Kryminalne Zagadki: Upiór w Muzeum: Martino Chiacchiera, Silvano Sorrentino
Wydawnictwo: FoxGames
Liczba graczy: 1-6
Czas gry: 60 minut
Wiek: 12+
Recenzja Kryminalne Zagadki: Upiór w Muzeum
Kryminalne Zagadki: Upiór w Muzeum to kooperacyjna gra karciana, w której gracze wspólnie lub w pojedynkę będą starali się rozwiązać zagadkę przedmiotowego Upiora. Scenariusz jest Wam pewnie dość dobrze znany – coś opętało muzeum, wszystko wskazuje na to, że zostało nawiedzone. Jak jest naprawdę? Czy będziecie w stanie wytłumaczyć wszystkie zjawiska paranormalne? Tę nutkę tajemnicy zostawię dla tych, którzy chcieliby przekonać się o tym osobiście. Opiszę jednak jakie są mocne i słabe strony tej propozycji od FoxGames.
Pudełko zawiera 62 duże karty z tropami i 7 kolorowych klipsów. Jest to dość standardowa liczba komponentów w przypadku tej kieszonkowej serii gier przypominających escape roomy. Grafiki nie odznaczają się niczym szczególnym. Są schludne i czytelne. Na wyróżnienie zasługuje jednak pomysł ułożenia z kart pomieszczenia 3D. Dzięki temu jesteśmy w stanie wyobrazić sobie dokładniej opętane muzeum.
Innowacyjna mechanika?
Mechanicznie gra ma ciekawe zapędy. Każdy z graczy dostaje na początku kilka kart i to od nich zależy, co najpierw będą chcieli pokazać pozostałym graczom. Myślicie, że powinni dowiedzieć się najpierw, co na ten temat twierdzi jeden ze świadków? A może warto zwrócić uwagę na szczegóły konkretnego miejsca? Zagrywane karty jednak kosztują. Odrzucając kartę i nie pokazując tym samym pozostałym graczom podpowiedzi, tworzymy pulę. Im więcej kart w puli, tym mocniejsze wskazówki możemy zagrywać. Miałoby to wszystko jeszcze sens, gdyby nie to, że karty są często mało ciekawe. Nie stanowią praktycznie żadnych sensownych podpowiedzi i decyzja o ich pozbywaniu się, wcale nie jest trudna.
Niestety to tyle, jeśli chodzi o pozytywne i neutralne strony Upiora w Muzeum. Wykładanie kart po chwili okazuje się zupełnie mechaniczne. Są gry, które dają nam chociaż wrażenie, że mamy wpływ na rozgrywkę, lecz tutaj po 10 minutach równie dobrze moglibyśmy wyłożyć wszystkie karty na stół. Odpowiedź przychodzi praktycznie sama. W grze po prostu nie ma dodatkowych wątków czy zagadek. Są wydarzenia, które sprawiają, że cały czas myślimy, że to się musi jakoś fajnie rozwinąć. Wtedy niestety gra się kończy.
Zdaję sobie sprawę, że gry są zwykle dla określonych odbiorców np. dla dzieci, dla osób zaawansowanych, dla rodzin itd. W przypadku Upiora w Muzeum nie potrafię sobie wyobrazić grupy, która by się w to wciągnęła. Gra jest od 12 lat, więc młodsze dzieci, które mogłyby się jeszcze jakoś wkręcić w tę historię, niestety nie mogą w nią zagrać. Odpadają też rodziny, wyjadacze i fani escape roomów. Dla kogo jest więc gra? Zupełnie nie wiem.
Kryminalne Zagadki: Upiór w Muzeum – podsumowanie
Jestem fanem zagadek kryminalnych i escape roomów. Kroniki Zbrodni podniosły mocno poprzeczkę w tej kategorii, ale daję czasem szansę innym tytułom. Bywa, że jest naprawdę zadziwiająco dobrze, innym razem czuć zawód. W przypadku Kryminalnych Zagadek: Upiór w Muzeum czuć, że coś nie do końca tutaj wyszło. Mam jednak nadzieję, że mechanika zostanie wykorzystana w bardziej rozbudowanym tytule, bo zapowiada się obiecująco.
Aha! Po rozgrywce w Upiora postanowiliśmy zagrać w kolejną grę tych samych autorów – Escape Room: Ucieczka z Alcatraz. Choć morale przy stole były niskie, „niesmak pozostał” to udało mi się nakłonić pozostałych graczy i już po chwili wiedzieliśmy, że to strzał w 10! W związku z tym zapraszam do kolejnej recenzji, bo zdarzyła się naprawdę fajna escape-roomowa miniperełka, której nie możecie ominąć!
Mocne Strony:
- na początku wydaje się, że mechanika,
- gra jest bardzo krótka.
Słabe Strony:
- nudne,
- nie musimy nic robić, gra za nas się wygra,
- mechanika okazuje się być zepsuta.
Przydatne linki:
Profil gry w serwisie Board Game Geek
Zagrałem i właśnie skończyłem. Przyjemna gierka, czy też symulacja śledztwa, zależnie jak to potraktować. Wymaga myślenia i to „tu i teraz” – mamy historie która dzieje się „na żywo”, to dynamiczna analiza. Bawi ale, uwaga, tylko jeśli potraktować ją lekko. Ma bowiem, niestety, chyba wszystkie wady typowe dla gier „papierowych” to znaczy brak możliwości dokładniejszego sprawdzenia pewnych naszych podejrzeń oraz śladów dokładniej niż pozwala nam na to historia w obrazku lub zeznaniu. Pewne rzeczy można równie dobrze interpretować inaczej lub brać za coś innego, równie logicznego co zmienia obraz rzeczy o 180 stopni i tym samym rozwiązanie, bo po prostu ani dopytać by uściślić ani spojrzeć z bliższa. Pewne rzeczy są dość mocno naciągane, na zasadzie „papier wszystko przyjmie” i należy brać na to poprawkę. Co gorsza, w „Upiorze…” luki w historii można logicznie uzupełnić na niekorzyść niewinnego/ej/ych i rozwiązanie tak na prawdę mogłoby równie dobrze być inne… Tam mógł każdy i na każdego coś znajdziesz – wybierz sobie tylko kogo chcesz. Także trzeba mieć tego świadomość i brać na luzie.