Recenzje

Recenzja #373 Draftozaur

Dinozaury… każdy rodzic wcześniej, czy później doświadczy miłości dzieci do tych gadów. Teraz możecie sięgnąć po planszówkę, która sprawi, że Wasze dzieci pokochają równie mocno gry. Poznajcie Draftozaura!


Informacje o grze Draftozaur

Autorzy gry: Antoine Bauza, Corentin Lebrat, Ludovic Maublanc, Theo Riviere

Ilustracje: Roman Kucharski

Wydawnictwo: Nasza Ksiegarnia

Liczba graczy: 2-5

Czas gry: 25 minut

Wiek: 8-108

Mechaniki w grze: Dice Rolling, Drafting, Set Collection, Simultaneous Action, Selection


Dinozaury wędrują w poszukiwaniu najlepszych terenów. Postaraj się, aby na twojej planszy znalazły się dinozaury, za które zdobędziesz najwięcej punktów. Nie będzie to takie łatwe, bo na każdym polu planszy dostajesz punkty za inne gatunki!  

Kiedy Wydawnictwo Nasza Księgarnia ogłosiło zapowiedź swojej kolejnej gry, ogromnie się ucieszyłam. Sympatyczne dinozaury od razu wpadły mi w oko i nie mogłam doczekać się premiery! Kiedy Draftozaur do nas dotarł, dziewczyny natychmiast otworzyły pudełko, a ja słyszałam tylko „ojej, jakie to śliczne!”. Gra rzeczywiście robi wrażenie, a wszystko za sprawą ilustracji Romana Kucharskiego, który odświeżył Draftozaura i nadał mu nową szatę graficzną. Zarówno plansze, jak i grafika na pudełku spodobały mi się dużo bardziej od oryginalnych. Ale czy gra jest równie dobra, na jaką wygląda? Zapraszamy do naszej recenzji.


Przegląd elementów gry Draftozaur

Pudełko z grą jest dość małe i kompaktowe. Wszystkie elementy zapakowane są „na styk” i muszę stwierdzić, że dość ciężko je zapakować, szczególnie po złożeniu miseczek. Każdy centymetr wolnego miejsca jest tutaj wykorzystany, co na pewno zadowoli graczy, którzy nie lubią ustawiać na półce powietrza…

Głównym elementem gry są sympatyczne drewniane dinozaury w 6 kolorach i kształtach. Mamy tutaj tyranozaura, diplodoka, triceratopsa, spinozaura, stegozaura i parazaurolofa. Figurki wykonano z należytą starannością, są naprawdę prześliczne!

W pudełku znajdziemy również 5 dwustronnych plansz z dwoma wersjami gry – „letnią” i „zimową”. Plansze są wykonane z grubej tektury, nie przesuwają się podczas gry i bardzo dobrze pełnią swoją funkcję.

Kolejnym elementem gry są miseczki, które po złożeniu przekazujemy między graczami w celu wyboru pasującego dinozaura. Miseczki są dość cienkie i przypominają mi mocno koszyczki, których używa się w grach typu „grzybobranie”. Po kilkunastu partiach spisują się bez zarzutu.

Do gry dołączono również kostkę z 6 symbolami oraz instrukcję, która jasno przedstawia reguły gry. Właściwie po jednokrotnym jej przeczytaniu, wszystko jest już jasne, a punktacje sprawdzimy na planszy.


Zasady gry Draftozaur

Główną mechaniką w Draftozaurze jest… draft. Polega to na przekazywaniu sobie dinozaurów podczas rundy i wybór tego, który najbardziej nam odpowiada. W następnym ruchu przekazujemy figurki, których nie wykorzystaliśmy następnemu graczowi, a po wybraniu wszystkich z puli dobieramy kolejne.

Na planszach znajdują się pola, które w różny sposób punktują. Na jednych dostaniemy punkty za jednakowe figurki, na innych za dowolne bądź ułożone w określony sposób. To do nas należy decyzja, gdzie umieścimy dinozaura i w jaki sposób chcemy dojść do zwycięstwa. Żeby nie było za łatwo, w grze będziemy używać kostki, która w danej turze wykluczać będzie nam z użytku dany teren.

Po rozmieszczeniu wszystkich dinozaurów na planszy następuje podliczenie punktów. Na polach mamy małą ściągawkę, nie musimy więc sięgać do instrukcji. Plansza zimowa jest nieco trudniejsza od letniej, ale równie przyjemna.


Recenzja gry Draftozaur

Co tu dużo mówić, Draftozaur to gra, którą moje dzieci pokochały, a ja również siadam do niej z przyjemnością. Dzięki losowaniu dinozaurów do draftu każda partia jest wyjątkowa. Gra jest dzięki temu bardzo regrywalna i się nie nudzi. Dzieci uwielbiają układać dinozaury na planszach, nadają im nawet cechy charakteru i dopowiadają im historię… Według opakowania gra jest od 8 lat, ale myślę, że 6-latki spokojnie sobie poradzą, gdyż zasady są niezwykle proste. Przy grze przyda się umiejętność planowania i logicznego myślenia.

Gra skaluje się dobrze w każdym gronie, nikt na nikogo nie czeka, wszyscy wykonują ruchy w tym samym momencie. Czasem występują lekkie przestoje, kiedy któryś z graczy zbyt intensywnie myśli nad lokalizacją nowego dinozaura, ale są to naprawdę sporadyczne sytuacje.

Pojedyncza partia zajmowała nam około 20 minut, ale muszę ostrzec, że nigdy nie skończyło się na jednej… Po planszy letniej zwykle przychodził czas również na wersję zimową.

Gra wyzwala dużą dozę interakcji, gracze mają swoje upatrzone dinozaury, więc podczas rozgrywki często słychać „zabrałeś mi zielonego!” lub „nie bierz tego diplodoka!”. Oczywiście możemy komuś podebrać figurkę i „zniszczyć” jego plany, ale zwykle każdy kombinuje jak uzyskać najwięcej punktów na swojej planszy.

Draftozaur jest bardzo klimatyczny, dziewczyny bardzo wczuły się w zabawę dinozaurami i po grze chciały oczywiście zgłębić ich temat. Z pomocą przyszła nam książka „Zwierzęta, które zniknęły” Wydawnictwa Nasza Księgarnia ze wspaniałymi ilustracjami Nikoli Kucharskiej.

Podsumowanie

Draftozaur to bardzo dobra gra dla dzieci i równie ciekawa pozycja dla starszych graczy. Świetna tematyka, która nadaje klimat zabawie, piękne wykonanie i ciekawa rozgrywka. Bardzo polecam wszystkim kochającym dinozaury, planszówki i nie tylko! Draftozaur to mój gwiazdkowy wybór w tym roku dla najmłodszych członków rodziny.


Mocne strony:

  • ciekawa tematyka,
  • piękne wykonanie,
  • ciekawa rozgrywka,
  • efekt „zagramy jeszcze raz?”,
  • proste zasady,
  • klimat!

Słabe strony:

  • zbyt małe pudełko.

Przydatne linki:

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Nasza Księgarnia. Bardzo dziękujemy!

Nasza Księgarnia

Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *