Recenzje

Recenzja #323 Escape Tales: Rytuał Przebudzenia

Rytuał Przebudzenia to gra typu „Escape Room” z naciskiem na mocną fabułę. Oprócz zagadek logicznych poznacie historię Sama i jego córki, która zapadła w śpiączkę. Czy uda Ci się ją wybudzić przy pomocy tytułowego rytuału przebudzenia? Ta gra ma aż 7 różnych zakończeń i to tylko od Twoich wyborów zależy, jak zakończy się historia.


Informacje o grze

Autorzy gry: Jakub Caban, Bartosz Idzikowski, Matt Dembek

Ilustracje: Jakub Fajtanowski, Magdalena Klepacz, Paweł Niziołek

Wydawnictwo: Portal Games

Liczba graczy: 1-4

Czas gry: 3-6 godzin (całość)

Wiek: 12+

Mechaniki w grze: Cooperative Game


2 miesiące temu świat Sama ogarnęły ciemne cienie – właśnie wtedy jego córka zapadła w śpiączkę. Żaden z lekarzy i specjalistów nie jest w stanie wyjaśnić, co spowodowało tę przypadłość i dlaczego się ona utrzymuje. Według nich, dziewczyna jest okazem zdrowia i nie powinna być w takim stanie.

Sam, jak każdy ojciec w takiej sytuacji, jest zdesperowany i poszukuje odpowiedzi gdzie tylko się da. Desperacja ta doprowadziła go do dziwnego spotkania z Markiem. Mark był kiedyś w podobnej sytuacji, gdy jego syn zapadł w śpiączkę bez wyjaśnień i był w stanie pomóc swojemu synowi do tego stopnia, że wyszedł on z tego cało.

Mark przekazał Samowi dziwnie wyglądającą książkę informując go przy tym, że w środku znajdzie rytuał zwany Przebudzeniem. Ostrzegł go jednak, żeby przed przystąpieniem do rytuału przygotował się mentalnie, ponieważ zostanie przeniesiony do innego wymiaru, w którym powinien odnaleźć córkę i poznać powód jej stanu.

Jeżeli będzie miał szczęście, być może będzie w stanie ją obudzić. Sam przyjął książkę i trzyma ją od tygodnia, teraz jest w końcu gotów zejść do piwnicy i odprawić rytuał. A czy Ty jesteś gotów?


Tak właśnie wygląda wstęp fabularny do Escape Tales: Rytuał Przebudzenia, gry typu „escape room”, w której dużą rolę ogrywa mocna, nietuzinkowa i niepatyczkująca się z graczem fabuła. Rozwiązując kolejne zagadki, przechodząc z jednego pomieszczenia do kolejnego, trafimy do finału, a wszystkie decyzje podjęte podczas rozgrywki zadecydują o tym, jakie zakończenie będzie tam na nas czekać. Uważaj drogi graczu, gdyż nie każde z nich jest szczęśliwe!

UWAGA!!!

Czytając tę recenzję nie popsujesz sobie rozgrywki, gdyż nie zawiera ona spoilerów.


Przegląd elementów gry

W środku dość dużego jak na gry typu escape room pudełka znajdziemy przede wszystkim 3 rodzaje kart umieszczone w specjalnie wyprofilowanej wyprasce. Podzielono je na: karty gry, zatracenia oraz lokacji. Na większości z nich znajdziemy świetne i mocno klimatyczne ilustracje pomieszczeń, przedmiotów, czy też zagadek. Karty zostały również dodatkowo wzmocnione, co bardzo mnie cieszy. Przygotowano dla nas także kilka znaczników do oznaczania naszego położenia w danej lokacji oraz niewielką planszę.

Nie mogło zabraknąć również krótkiej instrukcji przedstawiającej zasady bardzo prostej mechaniki występującej w grze. Oprócz niej otrzymujemy również „Story Book” – księgę historii składającą się z ułożonych w przypadkowej kolejności paragrafów z historią Sama i jego córki Liz. Do rozgrywki niezbędne będzie urządzenie mobilne lub komputer.


Zasady gry

Całą rozgrywkę w Escape Tales: Rytuał Przebudzenia oparto na przechodzeniu przez kolejne paragrafy historii. Aby jednak historia posuwała się do przodu, będziemy musieli rozwiązywać bardzo pomysłowe zagadki o zróżnicowanym stopniu trudności. W zasadzie to w przypadku tego tytułu nie musicie nawet zapoznawać się z instrukcją do gry. Czytacie wstęp historii umieszczony na pierwszej stronie „Story Book’a” i przechodzicie do kolejnego paragrafu, w którym dowiecie się, jakie karty macie dobrać, by zacząć zabawę. Z pewnością będą to karty lokacji, które umieścicie na planszy.

Po lokacji będziecie się przemieszczać za pomocą ograniczonych żetonów akcji, które pełnią tutaj funkcję upływającego czasu. Już od samego początku rozgrywki przyjdzie Wam podejmować trudne decyzje, ponieważ nie w każde miejsce zdążymy się udać. Gdy jednak zabraknie Wam żetonów akcji, a nadal nie będziecie mogli przejść dalej, to pociągniecie wtedy jedną ze specjalnych kart zatracenia, które pozwolą Wam kontynuować zabawę. Korzystanie z nich może mieć jednak wpływ na zakończenie historii.

W każdej z lokacji będziecie znajdowali karty z zagadkami i różnymi przedmiotami, które z pewnością przydadzą się do czegoś. Karty te zostały oznaczone specjalnymi symbolami, dlatego łatwo zorientujecie się, które karty łączą się ze sobą. Aby jednak rozwiązać zagadkę, musimy przejść do specjalnej aplikacji dostępnej na stronie internetowej, w której odnajdziecie symbol jej odpowiadający. Aplikacja podpowie Wam, ile kart danej zagadki musicie posiadać, aby móc ją rozwiązać. Gdy zbierzecie komplet i będziecie znali rozwiązanie, wpisujecie je w aplikacji, która podpowie Wam, co robić dalej. Gdyby jednak któraś z zagadek Was przerosła, to przygotowano bardzo sprawnie działający system podpowiedzi.


Recenzja

Escape Tales: Rytuał przebudzenia to bez wątpienia świetnie wykonana gra, z dość prostą, ale wciąż wciągającą historią. Nam całość z różnymi przerwami zajęła 6 godzin. I pomimo dużego zmęczenia rozwiązywaniem kolejnych zagadek, bardzo chcieliśmy poznać zakończenie całej historii. Niestety nie było ono aż tak szczęśliwe, jakbym sobie tego życzył. Z ciekawości zapoznałem się z innymi i powiem Wam, że bardzo żałowałem pewnych wyborów, które dokonałem podczas gry.

Mechanika poruszania się po lokacji i rozwiązywania kolejnych zagadek bardzo mi się spodobała. Było tu wiele łamigłowek powiązanych z fabułą, co budowało klimat całej pozycji. Zdaję sobie jednak sprawę, że tego typu klimat nie każdemu może się spodobać. Fabuła i wybory moralne podczas gry są dość trudne, ale dla mnie to tylko zaleta omawianej dziś pozycji. Cieszy fakt, że gra może skończyć się aż na 7 różnych sposobów, ale po każdym z nich pozostaje niedosyt. Lubię jednak bardziej rozbudowane historie, a w tym przypadku zakończenia pozostawiają wiele niedomówień. Mam wrażenie, że są bardzo skrótowe.

Warto jednak zdawać sobie sprawę, że to pierwsza gra z tej kategorii, która posiada tak rozbudowaną i wciągającą fabułę łączącą się z zagadkami, które rozwiązujemy. Jeśli więc macie ochotę na dość ciężką historię, która nie jest tak infantylna jak w innych grach tego typu, to powinniście zainteresować się serią Escape Tales. Rozwiązywanie kolejnych zagadek jest bardzo satysfakcjonujące, część z nich była dość prosta, część w sam raz, a niektóre nieco nas przerosły. Wtedy system podpowiedzi sprawdził się perfekcyjnie. Tylko jedna z zagadek sprawiła nam na tyle problemów, że musieliśmy skorzystać z gotowego rozwiązania. Dobra rada: warto do tej gry podejść ze świeżym umysłem i nie poddawać się szybko – satysfakcja gwarantowana.

My graliśmy we dwójkę, dlatego nie wypowiem się za bardzo o skalowaniu gry. Przypuszczam jednak, że grając solo, również będziecie bawili się dobrze. Odnoszę wrażenie, że przy 4 graczach może być już za ciasno i może wkraść się chaos. Cieszę się, że podczas rozgrywki nic nie niszczymy i grę możemy odstawić na półkę, by za jakiś dłuższy czas do niej wrócić i rozwiązać ją, dokonując zupełnie innych wyborów po drodze. Możemy również przekazać komuś bliskiemu lub po prostu odsprzedać dalej.

Podsumowanie

Escape Tales: Rytuał Przebudzenia to bardzo dobry tytuł i jedna z najlepszych gier z tej kategorii. Świetne wykonanie, sprawna mechanika i zagadki połączone z fabułą gry, które budują klimat. To wszystko sprawia, że Escape Tales jest wart swojej ceny. To pozycja obowiązkowa dla fanów łamigłówek i escape room-ów. Już nie mogę doczekać się kolejnej odsłony, która jest w przedsprzedaży – Low Memory. A jeśli nie graliście jeszcze w Rytuał Przebudzenia, to bardzo Wam go polecam.


Mocne strony:

  • świetne wykonanie,
  • wciągające historia,
  • bardzo klimatyczna,
  • aż 7 różnych zakończeń,
  • nic nie niszczymy podczas rozgrywki,
  • bardzo ciekawe zagadki o zróżnicowanym stopniu trudności,
  • sprawny system podpowiedzi,
  • sprytna mechanika zarządzania czasem.

Słabe strony:

  • klimat gry nie każdemu może pasować,
  • mało rozbudowane zakończenia.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Portal Games. Bardzo dziękujemy!

Portal

Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 12 lat, a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zdecydowano się użyć mechanikę kości w unikatowy/niecodzienny sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają miło spędzić czas w gronie najbliższych i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

2 thoughts on “Recenzja #323 Escape Tales: Rytuał Przebudzenia

  • Jak pisze się informacje o braku spoilerów, to warto nie wspominać o niezbyt szczęśliwym zakończeniu..
    Mi osobiście ostudziło to zapał do gry
    Jakie by ono nie było, warto przekonać się samemu

    Odpowiedz
    • Masz rację z tym co napisałeś. W przyszłości w przypadku tego typu tytułów postaramy się o tym pamiętać. Dzięki za komentarz i za tą uwagę.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *