Recenzje

Recenzja #227 Kociaki Łobuziaki

Czy jest ktoś, kto potrafi oprzeć się urokowi małych, bawiących się słodko kociąt? Zagraj z dziećmi (albo bez nich) w tę kolorową grę zręcznościową i spróbuj pokierować swoim kotkiem tak, żeby zdobyć dla niego jak najwięcej zabawek! Czy uda Ci się wyprzedzić inne zwierzaki i zostać kocim mistrzem?


Informacje o grze

Autor gry: Jeffrey D. Allers

Ilustracje: Maciej Szymanowicz

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 20 minut

Wiek: 5+

Mechaniki w grze: Card Drafting, Network and Route Building


Kociaki Łobuziaki to gra, która od razu przyciąga wzrok. Duże pudełko o niestandardowych wymiarach i ciekawa grafika z wesoło bawiącymi się kotkami to coś, co zadziała na wiele dzieci (i rodziców) jak magnes. Autorem ilustracji do gry jest Maciej Szymanowicz, który ozdabia swoimi pracami już kolejną pozycję wydawnictwa Nasza Księgarnia. Grafiki w podobnym stylu możemy znaleźć między innymi w grze Ślimaki to Mięczaki. Czy Kociaki Łobuziaki to dobra gra, czy tylko pięknie opakowana odgrzewana propozycja? Zapraszamy do zapoznania się z naszą recenzją.


Przegląd elementów gry

Duuuże pudełko z grą

Kiedy po raz pierwszy wzięłam do ręki Kociaki Łobuziaki, zdziwiłam się wielkością gry i jej ciężarem. Pudełko jest niestandardowych wymiarów, jest dość duże, ale niezbyt szerokie. Można je bez problemu postawić pionowo na półce, nic się nie rozsypie i jednocześnie zaoszczędzimy trochę powierzchni płaskiej… Co do ciężaru gry, nie ma się co dziwić, gdyż zawiera ona… panele! Co prawda zrobione z grubej tektury, ale jednak 4 porządnie wykonane plansze podłogi swoje ważą. Pudełko jest wypchane po brzegi. Nie ma tutaj niepotrzebnych wypełniaczy i pustej przestrzeni, wszystko mieści się idealnie i musiało zostać dokładnie wyliczone pod tę właśnie grę. Plansze są cudowne, duże, grube i w żywych kolorach. Powinny bardzo długo posłużyć, co przy intensywnej zabawie dzieci ma ogromne znaczenie.

Czytelna instrukcja

Instrukcja jest zwięzła i przejrzysta, zasady są dobrze wyjaśnione i gracze nie powinni mieć problemu z ich zrozumieniem. Na początku dość uciążliwe może być samo przygotowanie elementów gry, szczególnie kiedy dzieci nie mogą doczekać się rozgrywki, ale o tym za chwilę.

Wypchane po brzegi pudełko

W pudełku znajdziemy również 4 długie, mocne, kolorowe sznurki (czerwony, zielony, żółty i niebieski), 20 płytek mebli w 4 kolorach, 50 żetonów z zabawkami w 10 kolorach, 4 szpulki oraz znacznik gracza (kota) rozpoczynającego grę. Wszystko jest solidnie wykonane, sznurki się nie strzępią, a karty wydrukowano na grubej tekturze.


I nawlekamy…

Zasady gry

Naszym celem jest zgromadzenie jak największej liczby zabawek, którymi będzie się bawił nasz kociak. W tym celu wykładamy płytki przedstawiające meble i przeplatamy nić w wybranym przez nas kolorze przez planszę. Każdy gracz otrzymuje swoją unikalną „podłogę” i to na niej będzie się poruszać podczas całej gry.

Zaczynamy od przygotowania gry. Po wyborze planszy i nici odkładamy jedną płytkę z meblem (będzie to nasze miejsce startu). Następnie w zależności od liczby graczy pobieramy odpowiednią liczbę płytek i dzielimy żetony zabawek na stosy według kolorów. I tutaj również – w zależności ile osób gra w grę należy odłożyć niektóre żetony. Pozostałe obrazki układamy od najmniejszej do największej wartości (na górze znajduje się najmniej wartościowa zabawka). Grę rozpoczyna osoba, która jako ostatnia głaskała kota – otrzymuję znacznik gracza (kota) rozpoczynającego.

Ułożone żetony zabawek i płytka początkowa

Gracz rozpoczynający wybiera jedną ze swoich płytek przedstawiających meble i za jej sprawą decyduje, w jakim kierunku będą poruszać się wszystkie koty. Kładzie ją na środku stołu i układa na poprzedniej tak, aby obie były widoczne (na koniec gry powinniśmy mieć na stole 12 płytek).

Każdy gracz po kolei wykonuje akcję wskazaną przez gracza rozpoczynającego. Nawleka swoją nić obok mebla, który jako pierwszy został wskazany przez płytkę i prowadzi nić do kolejnego przedmiotu. Po przebiegnięciu kotka przez plansze gracze sprawdzają jakie zabawki dotknął w danej turze i pobierają odpowiadające im żetony.

Gdy wszyscy gracze wykonali swoje akcje, runda dobiega końca. Kot rozpoczynający wędruje do następnej osoby i teraz ona jest odpowiedzialna za wybór następnego mebla, do którego będą biegły wszystkie kotki. Gra trwa 12 rund i po zakończeniu ostatniej należy podliczyć liczbę punktów na zdobytych żetonach. W wariancie dla starszych graczy można dodatkowo dodać po 1 punkcie za każdy rodzaj zdobytej zabawki.

Rozbiegane „kociaki”

Recenzja

Kociaki Łobuziaki to przyjemna w odbiorze gra zręcznościowa dla starszych i młodszych dzieci. Świetnie ćwiczy małą motorykę, sznurek należy najpierw nawlec na właściwą szpulkę, a potem odpowiednio go rozwijać i zaczepiać o planszę. Uczy planowania i przewidywania swoich ruchów, przy wyborze mebla należy ocenić jaka trasa będzie dla nas najbardziej opłacalna i przy której zdobędziemy najwięcej żetonów zabawek. Młodsze dzieci czerpią radość z samego przewlekania sznurka i zdobywania żetonów, ciężko im jeszcze przewidzieć, który ruch da im najwięcej punktów. Starsze dzieciaki podchodzą już do zadania bardziej metodycznie, starają się zdobyć bardziej wartościowe zabawki i poprowadzić swojego kota do zwycięstwa. Gra może stanowić też miłą odskocznię dla dorosłych, jest ciekawa i można się całkiem nieźle bawić grając w nią razem z dziećmi.

Wygodne pudełko

Przygotowanie gry może być nieco kłopotliwe dla najmłodszych. Wymaga dokładnego przeczytania instrukcji i podzielenia elementów gry w zależności od liczby osób uczestniczących w grze. Z tego względu moim zdaniem nie jest to gra, którą można zostawić dzieciom i pójść w spokoju odpocząć. To gra, która (przynajmniej do pewnego wieku) będzie wymagała naszego wsparcia w przygotowaniu, a później w rozgrywce. A to odczepi się jakaś za lekko przyczepiona nić, a to „omsknie” się trasa, a to pomylą się meble. Dzieci muszą zagrać kilka razy, żeby dokładnie wiedzieć o co chodzi i jak to z tymi sznurkami jest. W grze właściwie nie ma interakcji między graczami. Każdy ma własną planszę, więc kotki nie wchodzą sobie w drogę.

Pracowicie nawlekamy…

Gra skaluje się dobrze, zarówno na dwie, jak i na 4 osoby. Przy maksymalnej liczbie osób następuje lekki downtime i czekanie na swoją kolej może być dla dzieci nieco uciążliwe, ale do przeżycia.

Grywalność jest bardzo dobra, każda partia to inny układ kart mebli, inna plansza. Każda rozgrywka jest unikalna i nie można obrać jednej strategii prowadzącej do zwycięstwa. Bardzo podoba mi się podliczanie punktów na zabawkach, jest to taka przyjemna nauka dodawania.

Sznurek wytrwał prawdziwie „kocią” próbę

Podsumowanie

Kociaki Łobuziaki to świetna gra familijna, przy której można doskonale bawić się całą rodziną. Już młodsze dzieci mogą próbować przewlekać sznureczki i starać się wyłapać dla kota kolorowe zabawki. To niebanalna propozycja, wyróżniająca się ciekawą mechaniką i ucząca dzieci planowania swoich ruchów, przewidywania i zręczności. Kociaki Łobuziaki bawią, przyciągają wzrok i zapewnią najmłodszym godziny świetnej zabawy.


Mocne strony:

  • piękna szata graficzna,
  • komponenty doskonałej jakości,
  • wspaniały, „koci” klimat,
  • uczy dzieci zręczności,  dokładności i planowania,
  • ćwiczy umiejętność dodawania,
  • brak negatywnej interakcji.

Słabe strony:

  • wymaga nadzoru rodziców przy rozłożeniu i przebiegu gry,
  • ciężar gry i trudność zabrania w podróż, gra zdecydowanie „domowa”.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Nasza Księgarnia. Bardzo dziękujemy!

Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *