Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Recenzje

Recenzja #1034 Szepty na strychu

Intrygujący tytuł i klimatyczne ilustracje… Co kryje się w pudełku z grą Szepty na strychu? Wybierz się na tajemniczą wyprawę do starego domu i zobacz, co uda Ci się znaleźć. Czy starczy Ci odwagi, aby odkryć tamtejsze sekrety? Zapraszamy do recenzji niewielkiej, sprytnej karcianki!

Autor gry Szepty na strychu: Adam Strzelecki

Wydawnictwo: Trefl

Liczba graczy: 2-5

Czas gry: 20 minut

Wiek: 10+


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Trefl. Nie miało to wpływu na kształt mojej opinii.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl


Szepty na strychu to gra, która zdecydowanie intryguje wyglądem. Tajemniczy, opuszczony dom, czarno-białe ilustracje i mroczny tytuł. Spodobała mi się od pierwszego spojrzenia, kiedy tylko zobaczyłam ją w zapowiedziach wydawnictwa Trefl! Autorem (i ilustratorem!) gry jest Adam Strzelecki, związany od dłuższego czasu właśnie z Treflem. Mieliśmy okazję zagrać w kilka gier jego autorstwa, takich jak, chociażby Pięć Szczytów, Władcę Kości, Uptown, a także kilka pozycji dla młodszych graczy. To autor rozwojowy, który z każdą kolejną grą czymś zaskakuje, a jego gry wyraźnie się od siebie różnią! Wydawnictwo Trefl ostatnio przeżywa swój renesans, a warto wspomnieć, że w 2025 roku obchodzi 40-lecie! Ja również wychowałam się na puzzlach i grach Trefla, więc z przyjemnością gram teraz z własnymi dziećmi w pozycje, które ukazały się dzięki temu wydawnictwu. A wracając do Szeptów na strychu…

Szepty na strychu to niewielka gra karciana zajmująco małe, poręczne pudełko. W środku opakowania znajdziemy 77 kart: 5 zestawów po 14 kart z różnokolorowymi rewersami, 5 kart celów oraz 2 karty kłódek. Oczywiście nie zapomniano również o instrukcji, która zajmuje jedynie 8 stron. To wszystko. Cena gry jest wyjątkowo atrakcyjna, gdyż można ją kupić za około 25 zł! Myślę, że to dobry stosunek ceny do zawartości, szczególnie patrząc na grafiki, jakie możemy podziwiać na kartach. Te ilustracje są przepiękne! Aż szkoda, że mamy jedynie 5 kart celów (w tym jeden „zdublowany”), więc nie mamy większej różnorodności obrazków. Bardzo lubię taki mroczny, czarno-biały styl w grach! Myślę, że Szepty na strychu mogą idealnie sprawdzić się w podróży, a jeśli mamy ochotę, możemy zapakować karty w woreczek strunowy i gra zajmie nam jeszcze mniej miejsca i spokojnie zmieści się do kieszeni!

Zasady gry są dość proste do wyjaśnienia, a samą rozgrywkę można określić jednym słowem – sprytna. Każdy z graczy otrzymuje swój zestaw kart i za ich pomocą musi zdobyć jak najwięcej kart celów. Maksymalnie można zdobyć ich 5: kot, zegar, pająk i dwa buty, które są rozpatrywane wspólnie. W sumie do zdobycia jest 8,5 punktu. Co ciekawe, karty celów na początku rozgrywki są zakryte! Ale nie martwcie się, że będziecie musieli w ciemno obstawić, co się pod nimi znajduje… Możecie wykorzystać swoje karty, aby: dołożyć do danego celu kartę, podejrzeć kartę celu, zamienić dwa cele miejscami, a także „zablokować” kłódką daną kartę, aby nie można było zmienić jej miejsca na stole. Każda akcja (oprócz dołożenia) będzie nas jednak kosztowała odrzucenie cennej karty… Za pomocą tych 14 kart można robić taktyczne cuda i zmierzyć się niczym w „tańcu” z pozostałymi graczami!

Na koniec gry odkrywamy karty celów i sprawdzamy, komu udało się je zdobyć. Jeśli symbol w naszym kolorze pasuje do celu, a do tego mamy przewagę kart w naszym kolorze, otrzymujemy kartę i punkty. Zwycięża gracz, któremu udało się zebrać najbardziej drogocenne „pamiątki” ze strychu.


Szepty na strychu to gra, która mnie zdecydowanie zaskoczyła! Ta mała karcianka daje sporo frajdy i możliwości kombinowania, a to wszystko w jedynie 14 ruchach. Podczas rozgrywki warto obserwować przeciwników i dokładane przez niech symbole, ale warto pamiętać, że mogą oni po prostu blefować, a na koniec po prostu zamienić miejscami dane cele… Z drugiej strony podglądanie kart jest kosztowne i pozbawia nas symboli, które moglibyśmy wyłożyć na stole… Mamy tutaj nieco podobieństwa do gry Sen, gdzie możemy „podglądać”, ale sama rozgrywka jest szybsza i jednak mniej losowa. W Szeptach na strychu wszyscy obmyślają swoją taktykę i starają się wykiwać przeciwników. Gra jest naprawdę sprytna i szybka i u nas wywoływała syndrom kolejnej partii.

Szepty na strychu to gra ze sporą dawką interakcji, gdyż wszyscy gracze starają się zdobyć te same karty. Najcenniejszy zegar jest zawsze najbardziej rozchwytywany, ale warto również zdobywać inne cele, które również mogą przynieść nam zwycięstwo, jeśli będziemy mieli przewagę punktową. Podoba mi się używanie kart kłódek, które mogą nieźle namieszać podczas zabawy! Położenie i przeniesienie kłódki kosztuje kartę, ale z drugiej strony pozwala nam zachować dołożone przez nas symbole we właściwym miejscu… Regrywalność jest OK, gdyż za każdym razem cele będą dla nas tajemnicą na początku zabawy. Gra działa dobrze zarówno na dwie, jak i na więcej osób, co jest dużym plusem, gdyż idealnie sprawdzi się jako szybki filler, czy gra podróżna! Warto dołączyć tę karciankę do swojej kolekcji, szczególnie że w niewielkiej cenie dostajemy naprawdę ciekawą i sprytną grę. Jedyne, do czego mogę się przyczepić to jednak brak klimatu, który został nieco „doklejony” do…klimatycznych kart. Karty są przepiękne, ale nie mamy tutaj wrażenia przeszukiwania starego domu. Na szczęście to jednak nie przeszkadza w dobrej zabawie.


Szepty na strychu to bardzo ładnie zilustrowana, niewielka gra karciana, która idealnie sprawdzi się jako gra podróżna, czy szybki filler. Rozgrywka jest prosta, ale zapewnia sporo emocji i umożliwia sprytne manewrowanie kartami, aby zdobyć wybrane cele. Podczas zabawy mamy do dyspozycji 14 kart, które możemy wykorzystać na różne sposoby, zarówno do „podglądania”, przemieszczania, jak i zdobywania kart. Dodatkowym plusem gry jest niska cena. Serdecznie polecam!


  • niewielkie opakowanie,
  • piękne, klimatyczne ilustracje,
  • proste zasady rozgrywki,
  • sporo możliwości kombinowania,
  • działa dobrze w każdym składzie,
  • szybki czas rozgrywki,
  • przyjemny filler,
  • niska cena,
  • spora interakcja między graczami.
  • niezbyt odczuwalny klimat.

Przydatne linki:

Link do strony wydawnictwa

Więcej o grze na Planszeo

Jeśli doceniasz naszą pracę i zaangażowanie albo po prostu podoba Ci się nasz portal i to, co robimy, to możesz nas wesprzeć niewielką kwotą – za co bardzo dziękujemy!!!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.

Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *