Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Recenzje

Recenzja #968 Tuki

Zbuduj niesamowite wieże z lodu i kamienia, tylko pamiętaj, aby się pospieszyć, gdyż inni gracze już depczą Ci po piętach! Tuki to najnowsza gra Grzegorza Rejchtmana, twórcy gier z serii Ubongo. Ćwicz swoją wyobraźnię przestrzenną i wykaż się kreatywnością w tej wciągającej układance dla całej rodziny!

Autor gry Tuki: Grzegorz Rejchtman

Wydawnictwo: Egmont

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 30-45 minut

Wiek: 8+


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Egmont. Nie miało to wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl


Grzegorz Rejchtman to autor specjalizujący się w tworzeniu gier logicznych, znany przede wszystkim ze swojej bogatej serii Ubongo. Mieliśmy przyjemność testować już różne wersje Ubongo, takie jak na przykład Ubongo Junior, czy Ubongo Lines. Graliśmy również w Papuę oraz w Nową Gwineę. Tym razem przeniesiemy się w nieco mroźniejsze klimaty i przyjrzymy się bliżej budowanym przez Inuintów (pamiętajcie, że słowo Eskimos jest aktualnie uważane za obraźliwe) wieżom z kamieni. Nazwa gry wywodzi się ze słowa „tukilik” oznaczającego przedmiot niosący wiadomość. Kojarzycie stosy z kamyczków układane przy górskich szlakach? To właśnie tukilki, a jeszcze dokładniej „inukshuk”, czyli „wieża wskazująca drogę”. Zapraszamy do recenzji gry Tuki!

Tuki to gra zajmująca duże i ciężkie pudełko, identycznej wielkości jak wspomniane wcześniej wersje Ubongo. W środku znajdziemy 4 zestawy „tetrisowych” klocków, za pomocą których będziemy układać nasze budowle. Klocki są wspaniale wykonane, jakby satynowe w dotyku. Dzięki temu się nie ślizgają i bez problemu można je ze sobą łączyć i ustawiać jedne na drugich. W pudełku znajdziemy również karty z łatwiejszymi i trudniejszymi zadaniami, pasujący do nich stojak i kostkę, która wskażę nam które zadanie mamy spróbować ułożyć. Co ciekawe, na kostce mamy symbole z „kropką” i bez niej. Jeśli wylosujemy symbol z kropką, wszystkie elementy naszej wieży muszą znajdować się na lodzie, czyli na blokach śniegu. Do gry załączono również krótką instrukcję popartą przykładami. Brakuje mi w niej opisu trybu rozgrywki solo, ale myślę, że polega ona po prostu na samodzielnym układaniu zagadek dla własnej przyjemności.

W grze Tuki nie mamy błyszczących kryształków, które będziemy losować po ukończeniu zadania. Punkty określa się poprzez dobieranie „karnych kart” jeśli skończymy układać wieże jako ostatni. Co prawda, pomyłka w grze może nas sporo kosztować, ponieważ, jeśli źle wykonaliśmy zadanie, to my dobierzemy kartę. Rozgrywka kończy się w momencie zebrania przez któregoś z graczy piątej karty. Wygrywa gracz, który otrzymał ich najmniej. Do budowania wież używamy dwóch rodzajów klocków. Pierwszy z nich to różnokolorowe, identyczne, jeśli chodzi o kształt bloki kamieni, które widoczne są również na kartach zadań. Drugi to różnokształtne bloki śniegu, które możemy układać, jak tylko dusza zapragnie. Ich zadaniem jest podtrzymywanie kolorowych klocków.


Układanie wież w grze Tuki, okazało się bardzo przyjemne i wciągające! Zadania są o wiele bardziej „otwarte” i dzięki temu, wymagają więcej kreatywnego myślenia i wyobraźni. Nie jesteśmy już ograniczeni żadną ramką, układamy więc budowle, jak chcemy – byle zgadzały się z obrazkiem na karcie. Niektóre wieże są bardzo proste do ułożenia, inne wymagają wręcz ekwilibrystycznych umiejętności. Na szczęście wszyscy gracze mierzą się jednocześnie z tą samą zagadką, dzięki czemu nie ma sytuacji, że ktoś dostał łatwiejsze, a ktoś trudniejsze zadanie. Oczywiście, jeśli chcemy zagrać z młodszymi graczami, możemy spróbować zagrać dwoma zestawami kart równocześnie – trudniejszym i łatwiejszym. My jednak rodzinnie używaliśmy tego samego zestawu kart. Dzieci radziły sobie świetnie i zachwycały się aksamitnymi klockami. Wszystkie stwierdziły jednogłośnie, że wolą Tuki od Ubongo. Muszę przyznać, że ja też się dobrze bawiłam, chociaż uwielbiam Ubongo za różnorodność i możliwość wyboru swojego ulubionego typu zagadek. Zdecydowanie lepiej szło mi jednak w grze Tuki (chociaż i tak zwykle nie byłam najszybsza w układaniu).

Gra skaluje się dobrze w każdym składzie, chociaż przy czterech graczach zastanawialiśmy się jak postawić stojak z kartą, aby wszyscy go dobrze widzieli. Tak jak wspomniałam, gra ma również „tajemniczy” tryb solo, którego nie ma w instrukcji. Poza wyścigiem, o jak najszybsze wykonanie tego samego zadania, nie mamy tutaj interakcji między graczami. Tuki przypominają mi najbardziej Ubongo 3D, ale przyjemniejsze i bardziej kreatywne.


Tuki to bardzo ładnie wykonana gra logiczna, w której wykorzystujemy trójwymiarowe, „tetrisowe” klocki do układania wież z bloku śniegu i kamienia. Klocki są przyjemne w dotyku, a tworzenie budowli świetnie rozwija logiczne myślenie. Gra dobrze się skaluje, jest szybka i nie wymaga skomplikowanego liczenia punktów. Sprawdzi się zarówno jako gra rodzinna, jak i przyjemna układanka logiczna dla jednego gracza. Jeśli lubicie Ubongo, polubicie również Tuki. Jeśli za Ubongo nie przepadacie, wypróbujcie Tuki. Zadania są bardziej „otwarte” i wymagają więcej kreatywności. Polecamy!


  • świetna rozgrywka ćwicząca kreatywność,
  • przyjemne w dotyku, aksamitne klocki,
  • duża liczba kart z zadaniami,
  • ładne wykonanie gry,
  • bardzo dobry czas rozgrywki,
  • ciekawa tematyka,
  • idealna pozycja rodzinna.
  • brak instrukcji trybu solo, może jakaś tabelka z puntami lub układanie na czas?

Przydatne linki:

Link do strony wydawnictwa

Więcej o grze na Planszeo

Jeśli doceniasz naszą pracę i zaangażowanie albo po prostu podoba Ci się nasz portal i to, co robimy, to możesz nas wesprzeć niewielką kwotą – za co bardzo dziękujemy!!!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.

Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *