Recenzja #995 Prasa w Druku
Jeszcze jedna gra z wydawniczej serii, w której skład wchodzą: Kaskadia, Calico i Doniczki. Tym razem przeniesiemy się do Trzcinowa. To miasteczko, które posiada najciekawszych zwierzęcych mieszkańców na świecie. Aby sprostać ich niekończącej się ciekawości powstała prasa, która nie nadąża… drukować kolejnych gazet wypełnionych artykułami! Zmierz się z czasem i relaksującymi łamigłówkami.
Informacje o grze Prasa w Druku
Autor gry Prasa w Druku: Peter McPherson
Wydawnictwo: Lucky Duck Games
Liczba graczy: 1-6
Czas gry: 15-30 minut
Wiek: 10+
Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Lucky Duck Games. Nie miało to wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.
Współpraca reklamowa z Ceneo.pl
Recenzja gry Prasa w Druku
Prasa w Druku to niewielka gra, która w swoim pudełku skrywa wiele dobra. Do najważniejszych elementów należą kafelki różnych rozmiarów z artykułami podzielonych na 3 kategorie. Oprócz tego na kafelkach możemy spotkać najróżniejsze zdjęcia oraz reklamy. Te pierwsze posłużą do tego, aby uatrakcyjnić wygląd naszej gazety. Natomiast reklamy są niezbędne, aby nasze wydawnictwo mogło zapewnić sobie płynność finansową. Dodatkowo znajdziemy tam kafelki czołówek, składane tekturowe biurka, niewielką talię kart, składane plansze gazety, żetony kolejności, notes punktacji oraz instrukcję. Ta w łopatologiczny sposób przeprowadza nas przez niuanse związane z rozgrywką. Całość jest utrzymana w charakterystycznym stylu, co nadaje grze unikalnego klimatu i podczas trwającej rozgrywki sprawia, że możemy stać się częścią prosperującego wydawnictwa. Całość wykonania uważam za solidne za wyjątkiem składanych biurek, które lubią się rozpadać.
Emocje, reportaże, skład, czas, bankructwo…
Rozgrywka w Prasa w Druku jak na grę familijną przystało, jest całkiem przystępna. Jest to tytuł, który zaskoczył mnie tym, jak dużo emocji potrafi dostarczyć podczas rozgrywki, ale o tym za chwilę. Zanim rozpoczniemy nasze pierwsze wydawnicze zmagania, należy złożyć tekturowe biurka, które są niezbędnym elementem rozgrywki. Gra dzieli się na 2 znacząco różniące się od siebie fazy, w które gracze wykonują jednocześnie. Nie ma tutaj standardowego podziału na tury. W pierwszej fazie (reportażu) wszyscy gracze będą jak najszybciej odkrywać nad swoim biurkiem kafelki z ogólnodostępnej puli. Gdy taki kafelek pasuje do naszej gazety – zostaje na biurku, jeśli nie – odkładamy go z powrotem do puli, tym razem odkryty (staje się on dostępny dla pozostałych graczy). Gdy zdecydujemy się zakończyć naszą fazę dobierania, przechodzimy do fazy układania kafelków w naszej gazecie (faza składu). W tej fazie nie możemy dobierać już nowych kafelków z puli. Dostępne są jedynie kafelki, które umieściliśmy uprzednio na biurku. W tym momencie warto wspomnieć, że obie fazy są ograniczone czasowo. Jeszcze przed rozgrywką decydujemy, jak trudną i dynamiczną rozgrywkę chcemy (3, 4 lub 5 minut).
Układanie gazety to nie taka prosta sprawa. Rozgrywka dzieli się na 3 następujące po sobie dni (piątek, sobota i niedziela). Każdy kolejny dzień, to większe pole to układania kafelków na planszy. Zaczynamy w piątek od najmniejszego obszaru, gdzie musimy ułożyć szybko i dokładnie dostępne kafelki (w tym startowy kafelek czołówki). Obowiązują tutaj pewne restrykcje, których musimy przestrzegać. Kafelki artykułów w tym samym kolorze nie mogą się ze sobą stykać. To samo dotyczy reklam oraz zdjęć. Im więcej artykułów, tym więcej punktów. Musimy także mieć na uwadze ich nastrój, który w ostatecznym rachunku nie może być ani zbyt dobry, ani zbyt zły. Warto tutaj zachować równowagę, gdyż może się to dla nas skończyć ujemnymi punktami. Zdjęcia punktują za sąsiadujące artykuły określonych kolorów lub o określonych nastrojach, a reklamy przynoszą dochód naszemu wydawnictwu. Ten jest istotny, gdyż pod koniec gry osoba z najmniejszym dochodem bankrutuje, niezależnie od liczby zdobytych punktów.
Przyda się wyobraźnia, dobra pamięć i umiejętność planowania pod presją czasu.
Rozgrywka w „Prasa w druku” jest nacechowana mocną dynamiką i związanymi z tym emocjami. Jeśli lubicie gry z nastawieniem na presję czasu, to odnajdziecie się tutaj. W pierwszej fazie istotne jest umiejętne zaplanowanie, jak będzie wyglądała nasza gazeta i z ilu kafelków będzie się składać, gdyż nadmiarowe kafelki na biurku to ujemne punkty. Warto gromadzić różnorodne kafelki, pamiętając jednocześnie o nastroju naszej gazety i dochodzie z reklam. Ciekawym zabiegiem jest to, że sami decydujemy, ile czasu poświęcimy na pierwszą fazę i kiedy jest najlepszy moment na przejście do drugiej. A ta bywa momentami trudna, nie łatwo jest dopasować umiejętnie wszystkie kafelki i często musimy decydować się na pewne kompromisy. Już pięciominutowa rozgrywka potrafi dostarczyć wielu emocji. Co więcej, jeszcze przed rozgrywką możemy zdecydować się na dorzucenie do gry zmiennych umiejętności, które delikatnie urozmaicą rozgrywkę. Najwięcej zmian jednak dostarczą dodatkowe karty „Z ostatniej chwili” , które często totalnie zmieniają zasady pojedynczej rundy. Możemy np. trafić na kartę , która sprawia, że kara za nastrój jest podwojona lub gdzie żaden z kafelków nie może znajdować się na zgięciu planszy.
Kolejną zmienną są tutaj kafelki czołówek, które również nieco sugerują nam, jak tym razem układać nasze kafelki. Może to dostarczyć nam dodatkowych punktów. Generalnie kombinowania jest tutaj co niemiara, a dla tych, którzy szukają nieco bardziej relaksującego wyzwania, przygotowano specjalny tryb łamigłówek. W tym trybie, posiadając określone kafelki, musimy zdobyć odpowiednią liczbę punktów. To ciekawa alternatywa dla standardowej rozgrywki przeznaczona głównie dla pojedynczego gracza. Jeśli mamy ochotę zagrać z młodszymi graczami przygotowano również tryb rodzinny z uproszczonymi zasadami jak i tryb turowy, w którym znika element presji czasu. Jakby tego było mało, twórcy przygotowali dla graczy tryb drużynowy, którego akurat nie mieliśmy okazji testować. Jak widać dla każdego coś dobrego.
Dla kogo to gra?
Bardzo lubię tytuły, które narzucają graczom presję czasu, gdyż w trakcie gry nie ma czasu na nudę. Decyzje należy podejmować szybko, często ryzykując. Początkowo „W Prasie w Druku” wkurzające było dla mnie przenoszenie każdego nieodkrytego kafelka nad biurko i konieczność odwracania go nad nim. Rozumiem jednak, że taki zabieg jest konieczny, gdyż wtedy nad pulą ogólnodostępnych kafelków nie panuje chaos. To gra zabawna, przyjemna, która dostarcza wielu emocji, pobudza wyobraźnie i rozwija naszą pamięć. Przyjemna dla oczu grafika, solidne wykonanie (z wyjątkiem rozpadających się biurek) i proste zasady sprawiają, że warto bliżej przyjrzeć się temu tytułowi, zwłaszcza jeśli lubicie gry z układaniem kafelków i presją czasu. Polecam, bo to bardzo unikatowy tytuł, który przypomina nieco lubianą przeze mnie „Ciężarówką przez Galaktykę’.
Mocne Strony:
- ładna oprawa graficzna,
- świetne wykonanie,
- dostarcza wielu emocji,
- różnorodność trybów i kolejnych rozgrywek,
- łamigłówki dla pojedynczego gracza,
- dynamiczna rozgrywka,
Słabe Strony:
- rozpadające się biurka.