Recenzje

Recenzja #950 Dracula: Klątwa wampira

Wciel się w jednego z łowców wampirów bądź spróbuj poprowadzić samego Księcia Ciemności… Dracula: Klątwa wampira to emocjonująca gra książkowa, w której to czytelnik decyduje o tym, jak potoczy się przygoda. Czy starczy Ci odwagi?

Autor gry Dracula: Klątwa wampira: Jonathan Green

Wydawnictwo: Muduko

Liczba graczy: 1


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Muduko. Nie miało to wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl


Książki paragrafowe już na dobre zagościły się na naszym rynku, umożliwiając czytelnikom przeżycie niesamowitej przygody. Możliwość wcielenia się w daną postać i podejmowania wyborów, które mają wpływ na fabułę, to świetna zabawa zarówno dla miłośników literatury, jak i dla wielbicieli różnorodnych gier. Tutaj naszym celem jest przetrwanie i pozytywne zakończenie przygody. Czy uda się to za pierwszym razem? Niekoniecznie, gdyż książki tego typu mają zwykle kilkanaście różnych zakończeń, a większość, kończy się niepowodzeniem. Dzisiaj przedstawimy Wam niesamowicie klimatyczną i dość mroczną pozycję… Zapraszamy do recenzji!


Dracula: Klątwa ciemności to kolejna już gra książkowa napisana przez Jonathana Greena. Autor ten wyspecjalizował się w paragrafówkach, które pisze na podstawie znanych dzieł literackich. Mieliśmy już przyjemność recenzować Nibylandię oraz Alicję w Krainie Czarów. Obie książki bardzo przypadły nam do gustu. Jonathan Green pisze w eleganckim stylu, a rozwinięte przez niego światy cechują się wieloma odniesieniami do popkultury. Tym razem pisarz wziął na warsztat dzieło Brama Stokera, które opisuję najbardziej znanego na świecie wampira: Draculę. Czy obie książki są do siebie podobne? Tak, występuję między nimi mnóstwo powiązań, a podczas czytania Klątwy ciemności napotkamy wiele wątków fabularnych znanych z oryginału. Oczywiście pojawią się również nowe przygody, walki i niebezpieczne dla naszych bohaterów okoliczności.

W książce możemy wcielić się w jedną z czterech postaci. Możemy zagrać jako Jonathan Harker, Mina Murray, John Seward, a przede wszystkim… jako sam Dracula! Co ciekawe, przedstawiona historia będzie tworzyła całość, ale wybierając postać, będziemy przeżywać ją z innego punktu widzenia. Najbardziej emocjonujące było dla mnie wcielenie się w samego Księcia w Ciemności i możliwość polowania na łowców, więc w zasadzie… na siebie. Gra ma sporą regrywalność, gdyż sprawdzenie wszystkich możliwych dróg, odnalezienie wszystkich haseł i zakończeń wymaga ogromnego nakładu czasu. Oczywiście nie musimy przeczytać książki „od deski do deski” lub możemy wrócić do niej po jakimś czasie i odkryć ją na nowo!


Podczas rozgrywki powinniśmy notować nasze postępy. Każda z postaci ma inne możliwości i wytrzymałość, warto więc kontrolować to na specjalnej karcie, którą możemy wydrukować na stronie wydawnictwa. Podczas czytania przydaje się więc notes i ołówek, aby na bieżąco wszystko zapisywać. Do gry przyda się również kostka lub zwykła talia kart, gdyż nieraz będziemy staczać pojedynki i testować nasze cechy. Ja akurat nie jestem fanką tej mechaniki i po prostu uznaje, że wszystkie walki udało mi się wygrać. Oczywiście nie sprawia to, że zawsze kończę rozgrywkę na tarczy… Czasem zła decyzja może kosztować życie, na szczęście nie ze względu na los, ale złą bądź lekkomyślną decyzję…

Spodobał mi się mroczny, gotycki klimat Draculi… To aktualnie moja ulubiona książka autora. Zarówno tekst, jak i ilustracje są dopracowane, a zanurzenie się w fabule daje naprawdę emocjonujące wrażenia. Bardzo spodobała mi się możliwość „przeskakiwania” między postaciami w trakcie rozgrywki. Dzięki temu możemy poznać różne punkty widzenia, jednocześnie nie rozpoczynając za każdym razem rozgrywki inną postacią. Oczywiście to zależy od nas i możemy również całą przygodę przejść jako konkretny bohater. Właśnie to jest najlepsze w książkach paragrafowych. To my decydujemy tutaj o wszystkim, czy chcemy walczyć, czy nie, kim jesteśmy i jak potoczy się nasza przygoda….


  • ponad 700 stron wciągającej fabuły,
  • możliwość wcielenia się w kilku bohaterów oraz możliwość „przeskakiwania” pomiędzy nimi podczas rozgrywki,
  • możliwość wcielenia się w samego Draculę,
  • klimatyczne ilustracje
  • kilkanaście zakończeń do odkrycia.
  • brak.

Przydatne linki:

Link do strony wydawnictwa

Więcej o grze na Planszeo

Jeśli doceniasz naszą pracę i zaangażowanie albo po prostu podoba Ci się nasz portal i to, co robimy, to możesz nas wesprzeć niewielką kwotą – za co bardzo dziękujemy!!!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.

Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *