Recenzje

Recenzja #936 Alpina

Wybierz się na zapierającą dech w piersiach wycieczkę po Szwajcarskim Parku Narodowym! Podziwiaj piękne krajobrazy oraz obserwuj zwierzęta charakterystyczne dla tego regionu. Alpina to przyjemna gra dla 2-4 graczy, w której tworzymy na stole układ kart, który pozwoli nam zdobyć jak najwięcej punktów.

Autor gry Alpina: Luc Rémond

Wydawnictwo: IUVI Games

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 20 minut

Wiek: 8+


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa IUVI Games. Nie miało to wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl


Słyszeliście o Szwajcarskim Parku Narodowym? Autorowi gry Alpina bardzo zależało, żeby pokazać to piękne miejsce szerszemu gronu odbiorców… Park jest rzeczywiście niesamowity i jedyny w swoim rodzaju. Dosłownie jedyny, gdyż w Szwajcarii oprócz niego nie ma innych Parków Narodowych. Dlaczego to miejsce jest takie wyjątkowe? Przede wszystkim żyje tam mnóstwo chronionych gatunków zwierząt i roślin. Co ciekawe, Park można odwiedzać jedynie latem i to w dodatku w konkretnych godzinach, nie można również zboczyć z wytyczonych szlaków… Czy po zagraniu w Alpinę poczuliśmy nieodpartą ochotę, aby zapakować walizki i wyruszyć do Szwajcarii? Zapraszamy do recenzji.

Alpina zajmuje niewielkie pudełko, co sprawia, że z miejsca wskakuje na naszą listę gier idealnych do zabrania ze sobą na wakacje. Wszystkie elementy zostały bardzo ładnie wykonane, a wnętrze opakowania prezentuje się niezwykle elegancko. Bardzo spodobało mi się wykorzystanie ścianek pudełka do końcowego podliczania punktów. Rzeczywiście u nas się to sprawdziło, a liczenie okazało się bardzo szybkie i bezproblemowe.

W opakowaniu znajdziemy drewniane znaczniki turystów w 4 kolorach, ale nie zawsze będziemy używać ich wszystkich podczas rozgrywki. Im więcej graczy bierze udział w zabawie, tym każdy z nich dostanie mniej znaczników. W rozgrywce 2-osobowej mamy ich do dyspozycji aż 8, a przy pełnym składzie już tylko 4. Natomiast jeśli chodzi o karty, które stanowią trzon naszej rozgrywki, również nie ma się do czego przyczepić, jeśli chodzi o samo wykonanie. Karty są ślicznie zilustrowane, ale czuję tu trochę niedosyt innych alpejskich zwierząt. Ostatecznie w grze spotkamy tylko 3 z nich: Orzechówkę Zwyczajną, Kozicę Północną i Żabę Trawną. Trochę skromnie jak na alpejską różnorodność gatunkową.

Do gry załączono też krótką instrukcję, która w jasny sposób przedstawia zasady. Przy pierwszych rozgrywkach dość często do niej wracaliśmy, gdyż rozwiewała nasze wątpliwości dotyczące punktacji za dane karty zwierząt.

Zasady gry Alpina nie są skomplikowane, a sama rozgrywka jest dość szybka (chyba że trafimy na gracza, który będzie bardzo długo analizował sytuację na stole). Gracze na zmianę dokładają karty i tworzą na stole układ składający się z 25 kart (5×5). Każda karta punktuje inaczej i na każdej z nich może znaleźć się tylko jeden znacznik turysty. Kto pierwszy więc „zaklepie” daną kartę, ten na koniec zabawy otrzyma za nią punkty. W swojej rundzie gracz musi dołożyć na stół jedną ze swoich 6 kart na ręce. Następnie ma możliwość dołożenia turysty na właśnie dołożonej bądź też na przylegającej do niej karcie. Na koniec tury uzupełnia rękę do 6 kart, a tura przechodzi na kolejnego gracza.


Alpina spodobała mi się za czas przygotowania rozgrywki i za proste zasady, które dają jednocześnie sporo satysfakcji. To gra błyskawiczna, którą można szybko wytłumaczyć „nowym” i szybko w nią zagrać nawet z mniej ogranymi graczami. Co prawda przydaje się nieco znajomość kart, gdyż niektóre z nich są wyraźnie mocniejsze od innych i mogą przynieść nam większy zastrzyk punktów. Spore znaczenie ma również ich położenie, dlatego nawet mając mniej znaczników turystów, możemy mieć spory wpływ na to, ile dostaniemy za nich punktów. Podczas zabawy musimy cały czas obserwować sytuację na stole. Pojawia się tutaj delikatna negatywna interakcja, gdyż musimy zwracać uwagę, czy przypadkiem nie pomagamy naszym przeciwnikom, dokładając pasująca im kartę.

Alpina to gra rodzinna, która dobrze sprawdzi się przy rozgrywkach z dziećmi. Dzieciakom podobają się urocze zwierzaki, a dokładanie kart stanowi dla nich niezłe wyzwanie. Za każdą kartę można zebrać nieco punktów (trzeba się mocno postarać, żeby nie dostać NIC), punktacja jest więc w miarę wyrównana i nikomu nie powinno być przykro, że bardzo odstaje od innych. Oczywiście najlepiej kombinujący gracz jest nagradzany i tymi kilkoma punktami zawsze wyprzedzi tych „przypadkowych” zdobywców punktów. Gra skaluje się dobrze w każdym gronie, ale nam najlepiej grało się we 3. Może dlatego, że każda z nas miała 5 figurek, czyli idealnie, aby dopasowywać do nich pasujące karty.


Alpina to bardzo przyjemna gra rodzinna, w sam raz do krótkich rozgrywek z mniej zaawansowanymi graczami. Jest tutaj sporo kombinowania, ale gra jest na tyle krótka, że nasze mózgi specjalnie się nią nie zmęczą. Zasady są bardzo proste, a gra jest przepięknie wykonana i pełna uroczych zwierzaków i pięknych krajobrazów. Alpina ze względu na swoje rozmiary idealnie sprawdzi się jako gra podróżna. Z chęcią sama odwiedziłabym Szwajcarski Park Narodowy, kto wie, może kiedyś uda mi się zagrać w nim w Alpinę?


  • proste zasady rozgrywki,
  • przyjemne kombinowanie,
  • ładne ilustracje zwierzaków,
  • pudełko umożliwia zaznaczanie punktacji,
  • porządne wykonanie,
  • różnorodność punktowania.
  • brak.

Przydatne linki:

Link do strony wydawnictwa

Więcej o grze na Planszeo

Jeśli doceniasz naszą pracę i zaangażowanie albo po prostu podoba Ci się nasz portal i to, co robimy, to możesz nas wesprzeć niewielką kwotą – za co bardzo dziękujemy!!!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.

Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *