Recenzje

Recenzja #687 Spór o Bór 2: Na tamę marsz!

Kolejna kultowa taktyczna gra karciana przeznaczona dla dwóch graczy w odświeżonym wydaniu. Poznajcie Schotten Totten 2 z motywem zwierząt walczących w bitwie o rzekę. Ilustracje Piotra Sokołowskiego dały tej grze nowe życie. Gotowi? Na tamę marsz!


Informacje o grze Spór o Bór 2

Autor gry Spór o Bór 2: Na Tamę Marsz – Reiner Knizia

Wydawnictwo: Muduko

Liczba graczy: 2

Czas gry: 20 minut

Wiek: 8+


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Muduko. Wydawnictwo Muduko nie miało wpływu na kształt mojej opinii/niniejszej recenzji.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl



Recenzja Spór o Bór 2: Na tamę marsz!

Nie miałem wcześniej do czynienia z tradycyjną wersją Shotten Totten 2 ani z pierwszą częścią Sporu o Bór, ale wiem już teraz, że to był błąd. Nie spodziewałem się po tak niepozornej grze karcianej, tak sprytnej i głębokiej rozgrywki. Zacznijmy jednak od omówienia oprawy wizualnej, bo robi ona wrażenie. Piotr Sokołowski tchnął w ten tytuł nowe życie i bardzo przyjemnie się z nim teraz obcuje. Zresztą oglądając grafiki z poprzedniej gry, moje oczy płakały. Tym razem każda grafika przedstawia waleczne zwierzątko, co nadaje grze niepowtarzalnego klimatu.

Zaskakująca głębia

Spór o Bór 2: Na tamę marsz! to taktyczna gra karciana przeznaczona tylko i wyłącznie dla dwóch graczy. Rozgrywka jest asymetryczna, gdzie jedna strona wciela się w atakującego, a druga w obrońcę. Oznacza to, że cal każdego z nich jest inny. Założenia taktyczne każdej strony są odmienne, co pozytywnie wpływa na regrywalność tego tytułu. Dodajmy do tego specjalne karty, które możemy dorzucić do talii i grą możemy cieszyć się naprawdę długo. Tym bardziej że głębia rozgrywki i liczba decyzji do podjęcia w jej trakcie jest niezwykle zaskakująca.

W talii kart znajduje się po 11 kart w pięciu kolorach. Zadaniem każdego gracza jest ustawienie odpowiednich formacji z kart przy każdej z tam, używając kart z ręki. Próbujemy w ten sposób przechytrzyć przeciwnika, ustawiając silniejszą od niego formację (tych jest kilka w grze). Atakujący wygrywa, gdy uda mu się zniszczyć dowolny segment tamy (te mogą się różnić wymaganiami) lub uszkodzić 4 z nich. Obrońca może cieszyć się zwycięstwem w momencie wyczerpania talii.

Trudne decyzje

Jedno jest pewne, muszę koniecznie sprawdzić pierwszą część tej mini serii, ponieważ rozgrywka w Na tamę marsz jest zaskakująco wciągająca i głęboka. Często podczas rozgrywki dwoję się i troję, gdzie i jaką kartę zagrać, by przechytrzyć mojego przeciwnika. Ważne jest również obserwowanie zagrań oponenta i kart, które już się pojawiły. Możemy w ten sposób stosunkowo dobrze oszacować jakie karty zostały jeszcze w talii, a nawet co nasz przeciwnik może mieć na ręce. Po kilku rozgrywkach muszę z całą pewnością stwierdzić, że Spór o Bór 2 przerosło moje oczekiwania. Trudne do podjęcia decyzje powodują przestoje, ale w tym czasie druga strona może też zastanawiać się nad kolejnym zagraniem, więc rozgrywka przebiega płynnie. Świetna regrywalność, szybki set-up, niski próg wejścia, głębia rozgrywki, wciągająca negatywna interakcja, ograniczona losowość i nowy temat z przepięknymi ilustracjami sprawiają, że bardzo chętnie rozgrywam kolejne partie w Spór o Bór 2. Bardzo polecam!


Mocne Strony:

  • przepiękne ilustracje,
  • głębia rozgrywki,
  • ograniczona losowość,
  • spora regrywalność,
  • bezpośrednia negatywna interakcja,
  • dodatkowe warianty rozgrywki,
  • szybki set-up,
  • asymetryczna rozgrywka.

Słabe Strony:

  • czasami mamy sporo rzeczy do przeanalizowania, co powoduje przestoje.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 12 lat, a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zdecydowano się użyć mechanikę kości w unikatowy/niecodzienny sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają miło spędzić czas w gronie najbliższych i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *