Recenzja #284 Underwater Cities: New Discoveries (Podwodne Miasta)
Podwodne Miasta zawładnęły stołem niejednego gracza. Mimo pozytywnych wrażeń dało się jednak słyszeć w tle pewne „ale”. W odpowiedzi na nie powstał dodatek „New Discoveries”. Czy serca graczy zostały dopieszczone? Dowiecie się za chwilę!
Informacje o grze
Autor gry: Vladimír Suchý
Ilustracje: Milan Vavroň
Wydawnictwo: Delicious Games (Portal Games)
Liczba graczy: 1-4
Czas gry: 100-180 min
Wiek: 14+
Mechaniki w grze: Hand Management, Modular Board, Network and Route, Building, Worker Placement
Przegląd elementów gry
Na przykładzie dodatku do gry „Underwater Cities: New discoveries”, widać, że Delicious Games uczy się na błędach i stara poprawić to, co nie wyszło zbyt korzystnie przy produkcji podstawki. Biorąc pod uwagę, że „Underwater Cities” było ich pierwszym wydawniczym hitem, nie ma co się dziwić kilku niedociągnięciom.
W recenzji gry podstawowej – link tutaj, pisałem o złej jakości elementów, które mogą nie przetrwać zbyt wielu rozgrywek. Dziś wiem, że byłem w błędzie, bo „Underwater Cities” jest jedną z naszych ulubionych pozycji i mimo słabej jakości komponentów, żadne z nich nie uległo uszkodzeniu.
W dodatku znajdziemy jednak wzmocnione plansze graczy z wytłoczonymi miejscami na miasta oraz budynki, co znacznie ułatwia kontrolę porządku.
Plansza muzeum też została zrobiona z solidnego kawałka tektury, a dodatkowe karty są wykonane z tego samego materiału, jednak posiadają jeden mankament – niewiele, ale jednak różnią się odcieniem od tych z wersji podstawowej. Całość zamknięta jest w pudełko tych samych rozmiarów co podstawowa wersja, a instrukcja dodatku napisana jest w sposób przejrzysty i niepozostawiający wątpliwości co do nowych reguł gry.
Nowe zasady i wrażenia
Zacznę od kart, które możemy wtasować do talii podstawowej i zapomnieć, że kiedykolwiek to robiliśmy. Nowe karty świetnie uzupełniają stary deck, są przemyślane i świetnie wyważone. Grając i znając karty z podstawki, ma się wrażenie, że powinny być one dodane od początku, bo czuć, że nie są przesadzone i wciśnięte do gry na siłę, tylko dokładnie uzupełniają podstawową talię.
Dodatek wprowadza także możliwość przyspieszenia rozpoczęcia rozgrywki poprzez wprowadzenie nowych kafli zasobów, dzięki którym wybierzemy początkowe korzyści, a marker ery przesuniemy na drugie miejsce, pomijając rozegranie tury pierwszej. Niby niewiele, ale biorąc pod uwagę fakt, że wyboru dokonujemy, znając początkowe karty na ręce, znacznie ułatwia nam to sprawne rozpoczęcie korzystania z dostępnych możliwości. Bardzo fajny zabieg, z którego chętnie korzystamy jako wprawieni w boju gracze.
Dodatkowo możemy użyć nowych asystentów, którzy oprócz możliwości wykorzystania zapisanych na nich akcji, posiadają unikalne zdolności. Wprowadzają one powiew świeżości do rozgrywki i od początku zróżnicowanie w postępowaniach graczy na planszy. Może nam się wydawać, że niektóre umiejętności są silniejsze od innych, jednak i tutaj czuć geniusz matematyczny autora, ponieważ żadna z nich nie daje nam miażdżącej przewagi nad rywalami.
New Discoveries ulepsza plansze graczy nie tylko pod kątem technicznym, lecz także zwiększa ich różnorodność. Do 8 wariantów z podstawki dodano tyle samo nowości. Będziemy je wykorzystywać szczególnie podczas gry z 3 nowymi modułami. Dwa z nich walczą z losowością dobierania żetonów metropolii. Pierwszą opcją będzie wyścig! Docierając naszymi tunelami na brzeg, będziemy wybierać, do jakiego miasta dotrzemy. Drugi wariant to wybór z określonej puli żetonów. O tym ile ich będzie, poinformuje nas wybrana plansza. Zabiegi te zmniejszają losowość, dając nam większą kontrolę.
Największą zmianą, chociaż nie uważam, aby rzutowała ona znacząco na dokonywane przez nas wybory, jest dwustronna plansza muzeum. Aby móc z nich skorzystać, nasze plansze graczy powinny być ułożone specjalnie dopasowaną do tego stroną. Dzięki wybudowaniu tuneli, które doprowadzą nas do skarbów podwodnego świata (zebraniu specjalnych żetonów), otrzymamy płynące z tego korzyści wskazane na planszy muzeum.
Może to być dochód natychmiastowy, w fazie produkcji czy też benefity otrzymywane na koniec gry. Ponownie jest to rozbudowanie wersji podstawowej bez dominującego wpływu na jej przebieg, co jest dla mnie korzystnym zabiegiem. Jeśli nie chcę, nie muszę się skupiać na nowej planszy, ponieważ przekonaliśmy się wielokrotnie, że nie jest ona konieczna do osiągnięcia zwycięstwa. Ponownie jednak nowy moduł daje kolejne możliwości, szczyptę wyścigu i jeszcze więcej strategii.
Podsumowanie
Dodatek do gry „Underwater Cities” jest świetnie przemyślaną pozycją, która odświeży grę tym, którzy z podstawką są już za pan brat. Należy podkreślić idealne zbalansowanie właściwości kart i nowości wprowadzonych przez dodatek, gdyż mimo rozbudowy gry, nie poczujecie przewagi czy dominacji jednego z elementów.
Gra zyskuje z każdą rozgrywką! Im lepiej poznajemy karty, tym skuteczniej wychodzi nam tworzenie dobrze działającego silniczka. Gra nadal skaluje się wyśmienicie – świetnie sprawdzi się w pełnym czteroosobowym gronie (choć tutaj uważajcie na przestoje), jak i w grze z drugą połówką.
Na plus zaliczyć należy poprawę jakości wykonania elementów, chociaż jak już wspomniałem, zasoby z podstawki nie uległy uszkodzeniu, mimo że gra często wracała na stół. Podsumowując, jeżeli zakochaliście się w podstawce, dodatek mogę polecić z czystym sumieniem.
Mocne strony:
- poprawiona jakość plansz graczy,
- nowe możliwości – więcej zabawy i strategii,
- zmniejszenie losowości,
- zwiększenie różnorodności.
Słabe strony:
- inne odcienie rewersów nowych kart (małe znaczenie podczas rozgrywki).
Przydatne linki:
Profil gry w serwisie Board Game Geek