Recenzje

Recenzja #254 Owce na manowce

Uwaga, owce na wolności! Puszyste stadko postanowiło zwiedzić świat, a naszym zadaniem jest zapędzenie ich z powrotem do domu. Tylko jak to zrobić? Na szczęście mamy do pomocy wierne psy pasterskie, które dzielnie wytropią uciekinierki. Czy uda się odnaleźć wszystkie?


Informacje o grze

Autor gry: Christian Giove

Wydawnictwo: Trefl Joker Line

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 10-20 minut

Wiek: 6+

Mechaniki w grze: Grid Movement, Pattern Building, Pattern Recognition


Owce zbiegły na manowce! Trzeba je zagonić z powrotem do zagrody. To wyzwanie dla najlepszych pasterzy i ich owczarków. Dzielne psy pomogą zamienić owce miejscami i zebrać je w grupy tego samego rodzaju. Ciekawe, ile czarnych owiec uda wam się złapać i kto stworzy największe stado?

Owce na Manowce to gra z mechaniką, którą zapewne dobrze znacie z mobilnych dopasowywanek takich jak na przykład „Candy Crush Saga”. Zadaniem gracza, jest w nich ustawienie przynajmniej 3 identycznych obrazków w rzędzie.  Autor gry – Christian Giove postanowił przenieść  znaną z wirtualnego świata zabawę do krainy planszówek. Czy mu się to udało? Zapraszamy do zapoznania się z naszą recenzją.


Przegląd elementów gry

Jeśli ktoś zna już gry Wydawnictwa Trefl Joker Line, to nie zdziwi go charakterystyczne pudełko w standardowym rozmiarze. Jest odrobinę za duże dla tej gry, ale wybaczamy, ponieważ ładnie prezentuje się na półce z innymi grami od Trefla.

Zawartość opakowania

W pudełku znajdziemy zestaw kart, który można podzielić na dwa stosy – 100 kart w 5 różnych rodzajach, na których znajdują się owieczki (białe i czarne) oraz 16 kart z psami pasterskimi (należącymi do 4 różnych ras). Wszystkie zostały wdrukowane na dość grubym papierze, nie powinny więc szybko ulec zniszczeniu.

Owieczki w 5 kolorach

Oprócz kart znajdziemy w pudełku instrukcję, która w jasny sposób przedstawi nam zasady gry. Po jej jednorazowej lekturze nie powinno być żadnych problemów z rozpoczęciem zabawy.

Instrukcja do gry

Zasady gry

Rozpoczynamy od przygotowania rozgrywki. Każdy z graczy wybiera ulubioną rasę psa (do wyboru: Owczarek Podhalański, Owczarek australijski, Owczarek staroangielski oraz Border collie) i pobiera 4 karty z jego wizerunkiem. Następnie należy potasować karty z owieczkami  i ułożyć w prostokątne pole gry: 3 rzędy po 5 kart. Z pozostałych kart utworzyć Talię Owiec i położyć je obrazkami do dołu.

Psy pasterskie

W ułożonych na stole kartach ważne jest sprawdzenie, czy 3 lub więcej kart tego samego rodzaju nie leży obok siebie pionowo bądź poziomo. Jeśli tak, trzeba je odłożyć i uzupełnić puste miejsca nowymi kartami z talii. Jeśli nie ma takich grup, można rozpocząć grę.

Karty gotowe do gry

Gra przebiega w 4 turach. Każdy z naszych piesków umożliwia ruch 1,2,3 lub 4 kart. Należy ocenić, które karty pozwolą nam na uzbieranie największej liczby owiec i wybrać właściwego psa. Jeśli po wykonaniu akcji 3 lub więcej owieczek z tym samym tłem znajduje się obok siebie, możemy zabrać je do swojej „zagrody”. Gra kończy się, kiedy wykorzystamy wszystkie nasze karty owczarków.


Recenzja

Owce na Manowce to gra, która już od pierwszej chwili spodobała się dziewczynkom. Słodkie owce i sympatyczne psy pasterskie od razu wzbudziły ich sympatię. Z chęcią zasiadły do rozgrywki, a ja w kilka minut wytłumaczyłam im zasady gry. Wybrały swoje pieski i rozpoczęły „polowanie” na uciekinierki. Gra ma bardzo niski próg wejścia, już 4-latki powinny sobie z nią bez problemu poradzić. Kolory na kartach są łatwe do odróżnienia i dzieci z łatwością wyszukują stadka owiec.

Gra rozwija u dzieci logiczne myślenie, muszą się zastanowić którą kartę pieska zagrać i ile akcji będzie im potrzebne do przestawienia i uzyskania upatrzonej liczby owiec. Grając we dwie osoby, można bardziej zaplanować swoje ruchy, przy pełnym składzie podczas gry powstaje lekki chaos i każdy łapie po prostu takie owce, jakie w danej chwili są dostępne. Gra jest mocno losowa, nie mamy wpływu na to, jakie karty się pojawią. Jednak to od nas zależy, jak je poprzestawiamy i ile owieczek „zgarniemy” w danej kolejce. Gra daje dość duże pole do kombinowania.

Gra jest regrywalna, za każdym razem mamy inny układ kart. Dzieciaki muszą się chwilę zastanowić, co najlepiej opłaca im się poprzestawiać w swojej kolejce. Bardzo lubię logiczne gry dla dzieci, ponieważ zmuszają do myślenia jednocześnie zapewniając świetną zabawę. Dodatkowo można wykorzystać karty z pieskami i owcami do nauki liczenia. Pod koniec gry każde dziecko może samo zliczyć uzyskaną liczbę punktów, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby samemu wymyślać też różne scenariusze „ucieczek” i zadania, na przykład 1 piesek pilnuje 2 owiec, ile piesków potrzeba, aby upilnować 6? Dla dzieci to świetny trening matematyki, które uczą się jej wtedy błyskawicznie.

Nasz pies pasterski

Mnie osobiście gra nie wciągnęła, jest odrobinę zbyt powtarzalna i dla dorosłych mało wymagająca. Jednak dzieciom się bardzo spodobała, a to pozycja przeznaczona dla nich, więc uważam, że jest godna polecenia.

Podsumowanie

Owce na Manowce to przede wszystkim pozycja skierowana dla najmłodszych graczy. Prosta rozgrywka, w której do wykonania mamy tylko 4 akcje, nie zajmie nam dużo czasu i nawet jeśli dziecku nie uda się wygrać, można zrobić szybki rewanż. Owieczki i psy są sympatyczne, a karty kolorowe i przyciągające wzrok. Gra nie jest wybitna, ale młodsze dzieci z pewnością przyjemnie spędzą z nią czas. Dodatkowo można wykorzystać karty ze zwierzakami do nauki liczenia.


Mocne strony:

  • ładnie zilustrowane karty,
  • mechanika znana z gier mobilnych,
  • łatwe do wytłumaczenia zasady,
  • uczy logicznego myślenia.

Słabe strony:

  • dość duża losowość,
  • mało interesująca dla dorosłych.

Przydatne linki:

Grę najtaniej kupisz tutaj

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Trefl Joker Line. Bardzo dziękujemy!

Trefl Joker Line

Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *