Recenzje

Recenzja #177 Kroniki Zbrodni

Marzyliście kiedyś o pracy prowadzącego śledztwo? Ciekawią Was kryminały? A może lubicie nowinki technologiczne? To wszystko znajdziecie w najnowszej grze detektywistycznej – Kroniki Zbrodni. W tej grze dosłownie przeniesiecie się na miejsce zbrodni.


Informacje o grze

Autor gry: David Cicurel

Ilustracje: Matijos Gebreselassie

Wydawnictwo: Fox Games

Liczba graczy: 1-4

Czas gry: 60-90

Wiek: 12+

Mechaniki w grze: Cooperative Play, Storytelling, Time Track, Variable Player Powers


Londyn, XXI wiek. Właśnie wychodzisz z gabinetu głównego inspektora. W Hyde Parku znaleziono zwłoki, a Twój szef polecił Ci zająć się tą sprawą. To nie będzie Twoje pierwsze śledztwo, jednak tym razem masz złe przeczucia… Otrząsasz się, wsiadasz do samochodu, przekręcasz kluczyk w stacyjce i jedziesz na miejsce zbrodni. Pora zabrać się do roboty!


Przegląd elementów gry

Pudełko do gry Kroniki Zbrodni przywita nas bardzo klimatyczną ilustracją utrzymaną w nieco komiksowym stylu. Tak też jest w środku. Wszystkie lokacje i postaci, które znajdziemy wewnątrz opakowania, zachowują ten styl, który bardzo dobrze wpasowuje się w całość omawianej dziś produkcji.

Tuż po otwarciu wieczka naszym oczom ukazuje się świetnie zaprojektowana wypraska, która spełnia swoją funkcję w 100%. Okazuje się, że niektóre miejsca są puste, a to dlatego, że zaplanowano już kolejne dodatki do tej gry. Wszystkie elementy, które otrzymamy w zakupionych rozszerzeniach, bez problemu zapakujemy do pudełka podstawki.

Plansza do gry jest minimalistyczna, ale sprawdza się w swojej roli idealnie. Mamy tam miejsca na dowody, które uda nam się znaleźć oraz postaci, których miejsca położenia jeszcze nie znamy. Po jej bokach umieścimy specjalne arkusze lokacji, gdzie następnie będą pojawiać się osoby mniej lub bardziej ważne dla całego śledztwa.

Arkusze lokacji są dość cienkie, ale ich jakość wykonania jest w zupełności wystarczająca, gdyż umieszczamy je obok planszy głównej i przez całą grę tylko przy niej leżą. Będziemy na nich umieszczać karty świadków, podejrzanych i inne osoby związane z całą sprawą. Postaci te zostały narysowane charakterystyczną kreską, dzięki czemu każda z nich posiada własną niepowtarzalną osobowość. Tutaj rzeczywiście każda facjata wydaje się podejrzana. Bardzo podoba mi się ten styl.

Dodatkowo do naszej dyspozycji oddano czterech bardzo przydatnych pomocników:  informatyka, patologa, kryminologa i analityczkę. Podczas każdej sprawy w dowolnym momencie będziemy mogli do nich zadzwonić z różnymi pytaniami. Na koniec pozostały nam karty dowodów i przedmiotów specjalnych. One również są minimalistyczne, dzięki czemu stają się uniwersalne i będą mogły służyć w różnych sprawach.

Ach, i zapomniałbym jeszcze o instrukcji, która tak naprawdę jest zbędna, ponieważ zasad nauczymy się w samouczku przygotowanym w specjalnie dedykowanej aplikacji na naszym telefonie. Zresztą nie wspominałem jeszcze, że do wszystkich spraw będzie nam potrzebny smartfon wraz z zainstalowaną aplikacją. 

Dodatkowo całość uzupełniają okulary wirtualnej rzeczywistości, które możemy dokupić osobno. Spokojnie ich cena nie zwali Was z nóg, gdyż kosztują niecałe 30 złotych. Nie są one wymagane, ale warto je mieć. 

 


Zasady gry

Zasady gry w Kroniki Zbrodni są banalnie proste. Tak naprawdę nie musicie nawet czytać dołączonej instrukcji. Wystarczy zagrać w scenariusz szkoleniowy, który od podstaw wytłumaczy Wam, jak i co powinniście robić, prowadząc kolejne sprawy. 

Do całej zabawy niezbędny jest smartfon i specjalna dedykowana aplikacja, którą pobierzecie np. ze sklepu Play. Obecnie mamy do dyspozycji aż 8 scenariuszy do wyboru, a kolejne będą się pojawiały już wkrótce. Jeden z nich odblokujemy po zakupie specjalnych okularów, o których już wspominałem. 

Swoją pracę zaczniecie na posterunku w Scotland Yardzie. Tam zostaniecie poinformowani o zdarzeniu, które miało miejsce w jednej z dzielnic Londynu. W aplikacji otrzymamy informację, gdzie powinniśmy się udać. W ten sposób będziemy dokładali kolejne lokacje i rozszerzali obszar naszych działań. W każdym z tych miejsc będą pojawiali się świadkowie, ofiary, podejrzani i inne osoby, które mogą mieć coś wspólnego z całą sprawą.

Aby przenieść się z jednego miejsca do drugiego, wystarczy zeskanować telefonem specjalny kod QR umieszczony na danej lokacji, do której chcemy się przenieść. W ten sam sposób nawiążemy rozmowę w wybraną przez nas osobą. W trakcie tej rozmowy będziemy mogli zapytać ją o inne osoby, czy też dowody, które udało nam się do tej pory zebrać. Podczas każdego scenariusza będą się również pojawiać miejsca, gdzie będziemy mogli szukać śladów. Mamy dwie możliwości: obejrzeć scenę w okularach w trybie wirtualnej rzeczywistości lub po prostu na ekranie smartfona.

W tym trybie będziemy poruszali naszym telefonem w 360 stopniach i oglądali całą scenę tak, jakbyśmy byli na miejscu zdarzenia. Na podstawie naszych przypuszczeń ze specjalnej talii kart dowodów będziemy wybierali karty z przedmiotami, które wydają nam się mieć znaczenie dla śledztwa. Aplikacja poinformuje nas czy dany dowód jest kluczowy dla sprawy, czy też nie. Musimy zwracać również uwagę na upływający czas w grze. Każde skanowanie karty, każda podróż, rozmowa czy przyglądanie się miejscu kradnie nam cenne minuty. Musimy więc dokonywać właściwych wyborów i nie skanować wszystkiego, co tylko się da.

To nie koniec zabawy. Z pomocą przychodzą nam: informatyk, analityczka, patolog i kryminolog, do których będziemy mogli w każdej chwili zadzwonić, by dowiedzieć się czegoś więcej.

  • Informatyk pomoże nam uzyskać dostęp do wszelkiego rodzaju urządzeń.
  • Analityczka zbada nasze dowody.
  • Patolog opowie nam o zwłokach.
  • Kryminolog przedstawi portret psychologiczny niemal każdej osoby, którą napotkamy.

W trakcie zabawy będą miały miejsce różne wydarzenia, które z pewnością Was zaskoczą. Gdy już będziecie pewni szczegółów rozwiązania sprawy lub po prostu skończy Wam się czas wrócicie na posterunek, by odpowiedzieć na kilka pytań. Aplikacja oceni Wasze odpowiedzi i wskaże prawidłowe rozwiązanie. Możecie również nie zwracać uwagę na czas, ale wtedy jest mniejsza frajda z rozrywki.

Wrażenia z rozgrywki i podsumowanie

Gra Kroniki Zbrodni pomimo tego, że została utrzymana w komiksowym stylu, świetnie oddaje klimat detektywistycznego fachu. Grafiki postaci zrobiły na mnie pozytywne wrażenie. Widać, że artysta poświęcił sporo czasu, by nadać im indywidualnych cech. Nie wiem dlaczego, ale wciąż mam nieodparte wrażenie, że wyraz twarzy każdej z tych osób przekonuje mnie, że mają coś za uszami.

Plansza do gry pomaga nam segregować w odpowiedni sposób wszystkie elementy, dzięki czemu w trakcie śledztwa się nie pogubimy. Jest to o tyle istotne, gdyż niektóre ze scenariuszy są na tyle rozbudowane, że lokacji postaci i dowodów pojawi się naprawdę od groma. 

W trakcie rozgrywki z aplikacji będzie docierać do naszych uszu klimatyczna muzyczka, która jeszcze bardziej pozwala wczuć się w klimat gry. W Kronikach Zbrodni rzeczywiście czujemy się jak policjanci, których zadaniem jest rozwiązanie określonej sprawy. Bardzo spodobało mi się oglądanie miejsca zdarzenia w trybie wirtualnej rzeczywistości. Niestety nie każdemu przypadło to do gustu. Jedna z osób miała problemy ze szczegółowym widzeniem tego, co inni widzieli całkiem dobrze. Nie mam zielonego pojęcia, od czego to może zależeć. Nie mniej jednak w większości przypadku to rozwiązanie się sprawdzało.

Musimy zwracać uwagę na każdy detal, a świadomość, że goni nas czas wcale w tym nie pomaga. Bardzo spodobała mi się możliwość zadawania pytań świadkom. Po prostu skanujemy osobę lub przedmiot, o którą chcemy zapytać. Jedyny problem tego rozwiązania jest taki, że przy dłuższych scenariuszach musimy się naprawdę namachać tą ręką. Z pomocą przychodzą inni uczestnicy zabawy.

W Kroniki Zbrodni grałem w każdym składzie osobowym i udało mi się przejść z mniejszym lub większym sukcesem wszystkie scenariusze. Podzielono je na trzy różne stopnie trudności: łatwy, średni i trudny. Dodatkowo trzy sprawy łączą się w jeden dłuższy scenariusz, przy czym każdy kolejny jest tylko delikatnie powiązany z poprzednim. Nie przeszkadza to jednak, by osoby, które nie grały poprzednich, nie mogły zagrać następnych. 

Gra sprawdza się w każdym składzie osobowym, jednakże najsłabiej bawiłem się, grając samemu. Warto jest zagrać przynajmniej z jedną dodatkową osobą. Jak to mówią „co dwie głowy, to nie jedna” i to przysłowie sprawdza się w tym przypadku idealnie. Tajemnice i zagadki nie zawsze są proste, a każda nawet najgłupsza myśl może nas doprowadzić do rozwiązania. W ogóle może tylko w przypadku dwóch spraw mieliśmy 100% pewność na podstawie zeznań świadków, co jest rozwiązaniem sprawy. W innych przypadkach musieliśmy w naszych głowach połączyć pewne fakty, by rozwikłać przygotowaną przez scenarzystów zagadkę. Niestety nasze przypuszczenia nie zawsze były trafne.

Rozgrywkę w Kroniki Zbrodni zalecam Wam z kartką i długopisem w ręku. Niech przynajmniej jedna osoba notuje posiadane przez Was najważniejsze informacje. Czasem po prostu ich natłok może sprawić, że się pogubimy i utkniemy w martwym punkcie. To również jest bardzo klimatyczne. Wydaja nam się, że przesłuchaliśmy i zapytaliśmy każdego o wszystko, co tylko się dało. W pewnym momencie do głowy wpada złota myśl i znów jesteśmy na właściwych torach. 

Jeśli chodzi o regrywalność, to oczywiście mamy możliwość przechodzenia każdego scenariusza kilkukrotnie, ale moim zdaniem mija się to z celem. Lepiej usiąść w gronie znajomych i wspólnie zaangażować się w sprawę na tyle, by móc ją rozwiązać za jednym podejściem. Każde śledztwo ma unikatowy pomysł na siebie, przez co gra nie nudzi.

Kroniki Zbrodni to hit moich ostatnich wieczorów ze znajomymi. Gdy tylko pokazałem im możliwości, jakie oferuje gra, nie mogłem się oderwać od ciągłych pytań „kiedy zagramy kolejny scenariusz”. Najlepsze było stwierdzenie „nie grajcie w to bez nas”. To chyba najlepsza rekomendacja dla tego innowacyjnego tytułu, który daleko wybiega od określenia „gra planszowa”. Tutaj w zasadzie wszystko dzieje się w aplikacji, a elementy fizyczne tylko nam pomagają. Nie zmienia to jednak faktu, że gra jest znakomita, a my bawiliśmy się wyśmienicie. To pozycja, która angażuje i emocjonuje.

Nie spodziewałem się tak dobrego tytułu, który trafił na moją listę recenzencką niemal w ostatniej chwili całkiem przypadkiem i bardzo się z tego powodu cieszę. Raduje mnie również fakt, że aplikacja cały czas się rozwija, a na horyzoncie widać już pierwsze dodatki, które przeniosą nas w zupełnie inne czasy i miejsca. Nie możemy się doczekać. Polecam bardzo mocno.


Mocne strony:

  • nowinka technologiczna (gra planszowa z VR),
  • różne poziomy trudności,
  • każdy scenariusz ma pomysł na siebie,
  • bardzo klimatyczna,
  • sprawy są angażujące i emocjonujące,
  • gratka dla fanów kryminałów,
  • bardzo ciekawe grafiki i świetna wypraska,
  • ciągłe aktualizacje aplikacji,
  • możliwość rozszerzenia gry o kolejne dodatki i scenariusze.

Słabe strony:

  • czasem można utknąć w martwym punkcie, a aplikacja wcale nam w tym nie pomaga,
  • jest klika zgrzytów w scenariuszach, ale są one regularnie naprawiane (co chwilę widać nowe aktualizacje scenariuszy),
  • nie ma co mówić o regrywalności tego tytułu,
  • lepiej nie grać solo (tracimy wtedy potencjał gry).

Przydatne linki:

Grę kupisz w sieci sklepów Empik

Link do strony wydawnictwa

Profil gry w serwisie Board Game Geek


Jeśli chcesz być na bieżąco z nowymi materiałami i spodobała Ci się nasza strona to polub nas na facebooku


Grę do recenzji przekazało wydawnictwo Fox Games

foxgames

Adrian Gieparda

Drzemiąca we mnie pasja i chęć dzielenia się swoją opinią na temat gier, a także szerzenia tego hobby była tak silna, że stworzyłem własny serwis, który nazwałem Diceland. W nowoczesne gry planszowe gram już od ponad 12 lat, a takie tytuły jak Agricola, Troyes, Terraformacja Marsa, czy też Projekt Gaja są dla mnie grami niemalże doskonałymi. Obecnie jestem wielkim fanem wszelkich gier euro, gdzie zdecydowano się użyć mechanikę kości w unikatowy/niecodzienny sposób. Nie odmówię również partii w ciekawe rodzinne tytuły, które pozwalają miło spędzić czas w gronie najbliższych i oderwać się od zgiełku codziennej rutyny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *