Recenzje

Recenzja #1131 Spy Guy: Kosmos

Wyruszcie w przestrzeń kosmiczną wraz z odważnym detektywem i złapcie podstępnego doktora Moritza! Czy uda Wam się odnaleźć odpowiednią liczbę przedmiotów, aby dogonić złoczyńcę? Spy Guy: Kosmos to kolejna odsłona świetnej wyszukiwanki dla całej rodziny, dzięki której gracze poćwiczą spostrzegawczość oraz refleks.

Autor gry: Mariusz Majchrowski

Wydawnictwo: Trefl

Liczba graczy: 1-4

Czas gry: 20 minut

Wiek: 6+


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa Trefl. Nie miało to wpływu na kształt mojej opinii.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl


Spy Guy to jedna z naszych ulubionych wyszukiwanek. Wszystko za sprawą miłej dla oka oprawy graficznej oraz emocjonujących rozgrywek na czas! Seria wciąż się rozwija, a my z przyjemnością poznajemy jej kolejne odsłony. Tym razem przetestowaliśmy grę, której akcja rozgrywa się w kosmosie. Nasz bohater Spy Guy wyruszył tam w poszukiwaniu podstępnego Doktora Moritza, który skradł wyjątkowy prezent przeznaczony dla pozaziemskiej cywilizacji… Czy przygoda w przestrzeni kosmicznej różni się czymś od innych gier z serii? Przekonajcie się sami, czytając naszą recenzję.

Spy Guy: Kosmos zajmuje nieco większe pudełko od swoich poprzedników. Wszystko za sprawą specjalnego urządzenia-timera, który znajdziemy wewnątrz opakowania. Ten specjalny odmierzacz czasu nieco nas zaskoczył, gdyż przyzwyczailiśmy się do zwykłej klepsydry… Nie ulega jednak wątpliwości, że timer jest o wiele bardziej atrakcyjny, szczególnie dla młodszych graczy. Po naciśnięciu przycisku zaczyna się świecić oraz wydawać z siebie charakterystyczną melodyjkę, która łatwo wpada w ucho. Timer jest duży, solidnie wykonany i dzięki temu wygodny w użytkowaniu.

W nowej odsłonie gry zaskoczyły nas również plansze z obrazkami. Tym razem nie musimy składać z fragmentów dużej planszy – wystarczy, że rozłożymy na stole 17 dwustronnych kafelków, każdy przedstawiający inną planetę, bądź kosmiczny pojazd. Muszę przyznać, że wygląda to ciekawie i jeszcze bardziej urozmaica rozgrywkę. O wiele trudniej zapamiętać teraz, gdzie znajdują się poszczególne obrazki… W opakowaniu znajdziemy również zestaw kart z poszukiwanymi przedmiotami, 2 pionki oraz tor pościgu. Wszystko ładnie się prezentuje i jest zachowane w kosmicznym klimacie.

Podstawowe zasady gry właściwie nie różnią się niczym od pozostałych gier z serii. Odkrywamy kartę, a następnie staramy się znaleźć jak najwięcej występujących na niej obrazków. Za każdy znaleziony obrazek możemy poruszyć pionek Spy Guy’a o jedno pole do przodu. Jeśli uda nam się dogonić (lub przegonić) Doktora Moritza wygrywamy! Nie jest to jednak wcale takie proste, gdyż pionek Moritza w każdej turze porusza się do przodu o tle pól, ile symboli rakiet widnieje na danej karcie. Nowością podczas rozgrywki jest odmierzanie czasu za pomocą timera. To od graczy zależy, jak długo będą mogli wyszukiwać kolejne obrazki, gdyż każdy dołożony na planszy żeton przedłuża czas rundy o kilka sekund. Jeśli za długo nie uda się nic wyszukać, timer przestaje wydawać z siebie melodyjkę, a my musimy poruszyć się wtedy pionkiem Doktora Mortiza.


Spy Guy: Kosmos to nieco trudniejsza pozycja od wcześniejszych gier w tej serii. Obsługa timera na początku wprowadza lekki chaos, ale gracze dość szybko uczą się jego obsługi. Gra wymaga teraz jeszcze większego refleksu i spostrzegawczości, gdyż czasu jest naprawdę niewiele, a dźwięki wydawane przez urządzenie wywierają na nas dodatkową presję. W momencie odkrycia karty, gracz, któremu uda się dostrzec pierwszy obrazek MUSI nacisnąć timer. Stwarza to oczywiście możliwość oszukiwania, gdyż niektórzy gracze (szczególnie młodsi, chociaż nie tylko) mogę specjalnie opóźnić moment startu. Użycie klepsydry było nieco bardziej wiarygodne, z tym że często podczas zabawy, nie miał kto na nią spojrzeć, żeby zatrzymać poszukiwania obrazków… Używając timera mamy natomiast dodatkowy sygnał dźwiękowy.

Wyścig z Doktorem Moritzem w przestrzeni kosmicznej jest rzeczywiście wyjątkowo emocjonujący! Małe plansze pięknie prezentują się na stole, a dzięki różnym kształtom i dużej liczbie szczegółów, gra stanowi ciekawe wyzwanie. Myślę, że może być kolejnym krokiem, jeśli spodobały nam się wcześniejsze pozycje. Dla dzieci, które nie znają jeszcze sprytnego detektywa, polecałabym jednak wersje z klepsydrą, jak np. Spy Guy Roma. Wersja kosmiczna to przygoda dla nieco bardziej zaawansowanych poszukiwaczy. Polecam Spy Guy’a jako świetną pozycję rodzinną, która ćwiczy refleks, koncentrację i spostrzegawczość. To fantastyczna zabawa dla całej rodziny!


Spy Guy: Kosmos to nowa odsłona świetnej wyszukiwanki dla całej rodziny. To pięknie wykonana gra, z ciekawymi elementami, która z pewnością przyciągnie do stołu nie jedno dziecko! Oprócz wciągającej i emocjonującej zabawy gra rozwija sporo przydatnych umiejętności. Rozgrywka jest szybka, a wszyscy gracze ze sobą współpracują, dzięki czemu unikniemy niepotrzebnych konfliktów. Polecamy dla młodszych i starszych graczy!


  • staranne wykonanie,
  • nowy, ciekawy sposób odmierzenia czasu (timer!),
  • wygodne małe plansze,
  • emocjonująca rozgrywka,
  • proste zasady,
  • ćwiczy koncentrację, spostrzegawczość oraz refleks.
  • podatna na oszukiwanie (start timera),
  • melodyjka łatwo wpada w ucho, dzięki czemu nucimy ją później przez cały dzień.

Przydatne linki:

Link do strony wydawnictwa

Więcej o grze na Planszeo

Jeśli doceniasz naszą pracę i zaangażowanie albo po prostu podoba Ci się nasz portal i to, co robimy, to możesz nas wesprzeć niewielką kwotą – za co bardzo dziękujemy!!!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.

Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *