Recenzje

Recenzja #1096 Tower Up

Zostań najlepszym architektem i zaprojektuj imponujące wieżowce! Tower Up to pięknie wykonana gra planszowa, w której stworzymy własne miniaturowe miasto! Dobieraj elementy budowli i wznoś nowe budynki, pamiętając o specjalnych celach, których zrealizowanie przyniesie Ci dodatkowe zyski.

Autorzy gry Tower Up: Frank Crittin, Grégoire Largey, Sébastien Pauchon

Wydawnictwo: IUVI Games

Liczba graczy: 2-4

Czas gry: 20-45 minut

Wiek: 8+


Gra została przekazana mi bezzwrotnie w ramach recenzji od wydawnictwa IUVI Games. Nie miało to wpływu na kształt mojej opinii.

Współpraca reklamowa z Ceneo.pl


Bardzo lubię gry, w których mogę zaprojektować własne miasto! Podobają mi się pojawiające się na planszy zabudowania i ta satysfakcja, że udało mi się je zaprojektować (z mniejszym lub większym sensem). Słyszałam sporo dobrego o Tower Up, z chęcią więc zabrałam się do ogrywania i… budowania. Chcecie sprawdzić, czy gra przypadła mi do gustu? Zapraszam do recenzji!

Tower Up zajmuje dość duże i ciężkie pudełko, w którego środku znajdziemy mnóstwo świetnie prezentujących się komponentów! Podczas zabawy będziemy tworzyć trójwymiarowe miasto ze specjalnych klocków, a także z kolorowych dachów, którymi gracze będą oznaczać swoje udziały w budynkach. Fragmenty budowli są idealnie do siebie dopasowane, dzięki czemu gotowe wieżowce wyglądają niezwykle estetycznie. Oprócz kolorowych dachów, dla każdego gracza przewidziano planszetkę do zaznaczania punktów, niewielkie znaczniki w kształcie uroczych pojazdów budowlanych oraz… pachołek. Wykorzystamy go jednak dopiero pod koniec rozgrywki przy podliczaniu budynków, które są zakryte dachem w naszym kolorze.

Wszystkie elementy gry możemy wygodnie przechowywać w specjalnie przygotowanym insercie. Dzięki niemu przygotowanie rozgrywki przebiega błyskawicznie. Dodatkowo pudełko do przechowywania „bloków, służy również jako podajnik do kart. Jest to bardzo praktyczne i wygodne rozwiązanie. I jeszcze najważniejsza część gry, czyli składana plansza! W zależności od liczby graczy możemy rozłożyć całą mapę (w rozgrywkach dla 3 i 4 osób) bądź tylko jej połowę, która zapewnia odpowiednie skalowanie dla dwóch graczy. Warto wspomnieć jeszcze o instrukcji, która jest dość krótka, lecz treściwa i w jasny sposób przedstawia zasady gry.

Zasady gry nie są skomplikowane, wymagają jednak uważnej rozgrywki i pilnowania kilku aspektów, przede wszystkim dotyczących ustawiania nowych budowli. W każdej turze gracz może wykonać jedną z dwóch akcji: dobrać kartę i występujące na niej elementy lub wybudować nowy budynek na wolnym polu, jednocześnie płacąc koszt w postaci dobudowania piętra do sąsiadujących budowli. Ważną zasadą jest to, że obok siebie nie mogą znajdować się wieżowce w tych samych kolorach. Jeśli zdecydujemy się na budowanie, to obowiązkowo dokładamy nasz dach do dowolnego z dołożonych w rundzie klocków. Musimy również pamiętać o przesuwaniu znaczników na torze punktacji, za każde piętro w danym kolorze następuje ruch pojazdu. Kiedy wszystkie maszyn budowlane przekroczą pola premii, gracz otrzyma w nagrodę możliwość wykonania kolejnej tury. Zabawa kończy się w momencie dołożenia przez któregoś z graczy ostatniego dachu.


Tower Up to gra, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie miałam wobec niej specjalnych oczekiwań, a okazało się, że to świetna pozycja rodzinna z prostymi zasadami i sporymi możliwości wyboru strategii! To od gracza zależy, czy skupi się na wypełnianiu celów, jak najszybszym poruszaniu znaczników i zdobywaniu bonusów, czy może kolekcjonowaniu jak największej liczby budynków wykończonych dachem w odpowiednim kolorze… Możliwości jest tutaj dużo, a rozwijające się miasto świetnie prezentuje się na stole i daje sporo satysfakcji graczom. Bardzo spodobało mi się dostosowanie gry do rozgrywek 2-osobowych. Dzięki mniejszej planszy nadal możemy sobie nieco poprzeszkadzać i walczyć o najlepsze lokalizacje. Co prawda nie mamy tutaj negatywnej bezpośredniej interakcji i raczej każdy skupiony jest bardziej na swoich celach niż na przeszkadzaniu innym. Stała kontrola innych graczy jest natomiast niezbędna, jeśli chcemy, aby to nasz dach znajdował się na szczycie wieżowca.

Przesuwanie znaczników za wybudowane budynki, a także otrzymywane za to premie przypominają mi nieco logiczną grę Geniusz. Tam również musieliśmy uważać na równomierny rozwój wszystkich torów. Sama rozgrywka nasuwa mi natomiast na myśl Wsiąść do pociągu. Dobieranie kart „z zasobami”, którymi będziemy budować oraz trasy, na których możemy je ustawiać… Widzę również sporo podobieństw do trójwymiarowych gier: Manhattan, Miasto marzeń oraz Skyrise. Na szczęście dla Tower Up również znajdzie się miejsce, szczególnie na stole rodzinnych graczy, którzy lubią nieco pokombinować. Według opakowania to gra, w którą mogą zagrać nawet 8-latki! Zgadzam się z tym, myślę, że nawet najmłodsi spokojnie poradzą sobie z rozgrywką.

Jeśli miałabym się do czegoś doczepić, to brakuje mi nieco więcej kart celów. 10 to trochę za mało, szczególnie że w pojedynczej rozgrywce wykorzystujemy 3 z nich. Może mógłby to zmienić jakiś dodatek? Przeszkadza mi również losowy dobór klocków zależny od kart. Nie jest to co prawda zbyt uciążliwe gdyż zwykle możemy się zaopatrzyć w potrzebne kolory, ale jednak może to nieco pokrzyżować wybraną przez nas strategię. Mimo tych drobnych wad, gra mi się spodobała i z pewnością zostanie na mojej półce!


Tower Up to wciągająca gra strategiczna, która spodoba się początkującym i średniozaawansowanym graczom. Zasady są bardzo proste, a gra ma sporo do zaoferowania. Podczas zabawy będziemy mieli sporo ważnych decyzji do podjęcia, a z każdym ruchem mapa miasta będzie wyglądała coraz bardziej imponująco. Nam Tower Up bardzo przypadło do gustu i myślę, że z chęcią będziemy do niego wracać. Mimo logicznych elementów gra jest relaksująca, a rozgrywka płynna i satysfakcjonująca. Polecam!


  • bardzo ładne wykonanie,
  • proste zasady rozgrywki,
  • wymaga planowania ruchów,
  • kilka dróg prowadzących do zwycięstwa,
  • interakcja między graczami,
  • bardzo dobre skalowanie,
  • optymalny czas rozgrywki,
  • idealna jako gra rodzinna, wymagająca nieco więcej kombinowania.
  • nieco zbyt losowe dobieranie płytek budynków
  • mała liczba celów.

Przydatne linki:

Link do strony wydawnictwa

Więcej o grze na Planszeo

Jeśli doceniasz naszą pracę i zaangażowanie albo po prostu podoba Ci się nasz portal i to, co robimy, to możesz nas wesprzeć niewielką kwotą – za co bardzo dziękujemy!!!

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli chcesz być na bieżąco i podoba Ci się nasz serwis, to zachęcamy do obserwowania nas na facebooku.

Natalia Jagiełło

Od dziecka bardzo lubiłam grać w gry planszowe. Grałam z rodzicami i przyjaciółmi, w domu i szkole. Moje pierwsze gry, do których do dzisiaj mam spory sentyment to: Rummikub i Kaleidos. Z wiekiem gry poszły na jakiś czas w odstawkę, ale pasja wróciła z wielką mocą, kiedy zostałam mamą. Anastazja i Zojka pomogły mi na nowo odkryć miłość do gier planszowych, a nasza kolekcja stale się powiększa. Bardzo lubimy grać w gry familijne i edukacyjne, nasze ulubione pozycje to Pędzące Żółwie, Śpiące Królewny i Kakao. Bardzo lubię wykorzystywać gry w edukacji domowej córek, uczę je czytać i liczyć właśnie dzięki grom, które zabieramy ze sobą dosłownie wszędzie. Wieczorami lubię pograć z mężem i znajomymi w bardziej skomplikowane tytuły, takie jak na przykład Azul czy Brzdęk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *