Recenzja #108 Kryptos
Kryptos to gra, w której niczym Robert Langdon w „Kodzie da Vinci”, będziemy starali się złamać szyfr, nim zrobią to nasi przeciwnicy. Jako członek wywiadu musimy być czujni, ponieważ wróg nigdy nie śpi, a informacja okazuje się być cenniejsza niż najlepsza broń…
Informacje o grze
Autor gry: Piotr Siłka
Ilustracje: Roman Kucharski
Wydawnictwo: Trefl Joker Line
Liczba graczy: 3-6
Czas gry: 15min
Wiek: 8+
Mechaniki w grze: Pattern Recognition, Memory
Zarys fabularny/krótki opis z pudełka
„Pudełko, które będziesz trzymać w dłoniach skrywa ważne tajemnice: klucze do szyfrów, wskazówki i ukryte wiadomości. Złam szyfr zanim zrobią to Twoi przeciwnicy! Gra Kryptos pozwoli Ci wcielić się w rolę kryptologa, którego zadaniem jest rozszyfrowanie tajnych kodów. Myśl, planuj i analizuj, ale nie trać czasu, bo przeciwnicy bez skrupułów wykorzystają każdą pomyłkę.”
Przegląd elementów gry
Kryptos to gra o niewielkim i dość niepozornym pudełku. Oczywiście pozory bardzo mylą, ponieważ porusza ona dość istotny temat w historii naszego świata. W grze Kryptos będziemy łamać szyfry tak, jak podczas II Wojny Światowej Polacy złamali kod Enigmy. Informacja to najcenniejszy skarb, pytanie tylko czy będziemy umieli ją odpowiednio wykorzystać?
Pudełko Kryptosa idealnie nadaje się do zabierania ze sobą na spotkania ze znajomymi. Jest małe i bardzo solidne oraz co ważne, nie nosimy ze sobą dodatkowego powietrza. W środku znajduje się insert, który zapobiega niechcianemu przemieszczaniu się kart. Dodatkowym walorem jest fakt, że nie jest to zwykły biały kartonik, a porządna dopasowana kolorystycznie przegródka.
Podstawowym komponentem jest 48 kart podzielonych na cztery kolory: niebieski, różowy, zielony oraz żółty. Karty nie bez powodu zostały ponumerowane, ale to wyjaśnię za chwilę. Jeśli chodzi o wykonanie, to nie jest ani złe, ani jakoś specjalnie przyciągające uwagę. Ot zwykłe karty podzielone na 4 kolory z tajemniczymi numerycznymi grafikami.
W pudełku znajdziemy również 6 kart punktacji, z których wyróżnia się jedynie karta pierwszego gracza. Są one bardzo czytelne, a zaznaczanie na nich punków małymi czarnymi żetonami w ogóle nie sprawia problemów.
W woreczku strunowym znajdziemy 48 kolorowych żetonów, które będą służyły do oznaczania kolorów kart. Żetony wykonano z plastiku w 4 kolorach pasujących do kart. Niestety przez to, że są one dość małe i przeźroczyste dość łatwo je pogubić, tak więc uważajcie.
Plansza toru kodu to solidny kawał grubej tektury, który wygląda dość ciekawie. Zaznaczono na nim liczby od 1 do 48 i podzielono je kolorystycznie. Tor kodu jest bardzo czytelny i myślę, że jego użytkowanie nie sprawi nikomu problemu.
Instrukcja to również mała książeczka, licząca 11 stron. Jednak zasady mieszczą się na zaledwie 6 z nich. Zawierają czytelny podział na kolejne etapy gry oraz, co według mnie w takiej małej grze jest ciekawym urozmaiceniem, dodatkowe warianty rozgrywki. Instrukcja ma jeszcze jeden dodatkowy pozytywny aspekt, na ostatnich stronach została opisana historia polskiego wywiadu i jego osiągnięć. W intrygujący sposób wprowadza nas ona do świata łamania szyfrów.
Rozgrywka
Jako członek wywiadu weźmiemy udział w wyścigu, mającym na celu jak najszybsze odszyfrowanie wrogich wiadomości. Każdy z graczy otrzyma kartę punktacji oraz 1 znacznik, który kładziemy na liczbie 2 – oznacza ona nasza początkową liczbę punktów. Wszystkie karty należy w tym momencie poukładać zgodnie z numeracją. W zależności ile osób siada z nami do rozgrywki, zaglądamy do tabelki w instrukcji i odrzucamy odpowiednią liczbę kart, następnie pozostałe karty tasujemy i rozdajemy graczom (również zgodnie z tabelą).
Teraz przyszedł czas, aby spojrzeć na karty na ręce. W tajemnicy przed resztą graczy układamy je od najmniejszej do największej. Następnie dobieramy żetony w takich kolorach, jakie posiadamy karty. Żetony są jawne dla naszych przeciwników. W tym momencie pozostał nam już ostatni krok przygotowania. Mianowicie osoba, który siedzi na prawo od gracz rozpoczynającego, odwraca jedną swoją kartę, tak aby widzieli ją pozostali gracze. Czynność tę powtarzamy, aż wszyscy odwrócą dwie karty. Na planszy toru kodu zakrywamy żetonami te liczby, których odpowiedniki na kartach zostały odkryte.
Zabieramy się za łamanie kodów. Gracz w swojej turze wskazuje na jedną kartę dowolnego przeciwnika i próbuje odgadnąć jej wartość. Jeśli mu się powiedzie, zdobywa 3 punkty, a gracz do którego należała karta, odwraca ją, tak samo jak dwie pozostałe oraz kładzie żeton w odpowiednim kolorze na torze kodu. Natomiast jeśli nam się nie udało, możemy wydać 1 punkt i spróbować odgadnąć ponownie dowolną kartę. Niezależnie od wyniku nasza tura się kończy i przechodzi na kolejnego gracza.
Zapełniający się tor kodów ułatwia nam zadanie, ponieważ zakrywając kolejne liczby, widzimy jakie pozostały do typowania. W Kryptos istotne jest słuchanie innych graczy, gdyż mogą oni nakierować nas na właściwą odpowiedź, dzięki której zdobędziemy przewagę. Gra kończy się, gdy ktoś zdobędzie 15 punktów. Zwycięzcą zostaje gracz, któremu udało się zdobyć największą liczbę punktów.
Podsumowanie
Kryptos serwuje nam bardzo ciekawą rozgrywkę, w której pamięć i obserwowanie przeciwników jest kluczem do sukcesu. Moim zdaniem podczas rozgrywki bardzo łatwo można wczuć się w klimat tego tytułu. Odgadując szyfry innych graczy, poczujemy dreszczyk emocji i zadowolenie. Może nie łamiemy jakiś super trudnych kodów, ale jednak podczas rozgrywki sporo się natrudzimy, aby zebrać jak najwięcej punktów przed naszymi przeciwnikami.
Kryptos zapewnia nam rozgrywkę na wiele godzin. Czas gry jest stosunkowo krótki, bo jesteśmy w stanie rozegrać partię w około 15 minut, jednak podczas moich rozgrywek nie zdarzyło się jeszcze, aby grę odłożyć na półkę po 1 razie. Niby mechanika jest bardzo prosta, droga do zwycięstwa tylko jedna, ale to ile trzeba się nagłówkować, aby uszczknąć jakieś punkty sprawia, że po ten tytuł sięgnę jeszcze nie jeden raz. O regrywalność tego tytułu zdecydowanie nie musimy się martwić.
Atutem Kryptos jest również jego bardzo dobra skalowalność i dostosowanie zasad do liczby osób. Przy pełnym składzie wykorzystujemy wszystkie karty, natomiast przy mniejszej liczbie graczy korzystamy z okrojonej numeracji kart. Oczywiście możemy sobie wtedy również utrudnić rozgrywkę i wprowadzić do gry wszystkie karty, a część z nich pozostanie zakryta do końca gry. Typowanie liczb, gdy nie wiemy, co kryje się pod tajemniczym stosem, jest znacznie trudniejsze. Podczas rozgrywek zauważyłam tylko 1 mankament, który może zaważyć na pozytywnym odbiorze całej gry. Jeśli gramy z osobami, które uwielbiają, przesadnie długo myśleć nad ruchem podczas swojej tury, możemy niestety nie docenić potencjału gry Kryptos.
Ja na szczęście grałam z osobami, które sprawnie wykonywały swoje tury, dlatego też rozgrywka była czystą przyjemnością. Moi przeciwnicy w mig zrozumieli zasady, co pokazuje, że nie są one skomplikowane. Tak, jak już wspomniałam wcześniej, mechanika gry jest prosta, dzięki czemu przeczytanie instrukcji zajmie nam dosłownie 10 minut, a wytłumaczenie zasad może z dwie. Instrukcja została napisana w sposób przejrzysty i myślę, że nie będzie stanowiła dla nikogo wyzwania.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona grą Kryptos, począwszy od solidnego wykonania, aż do wymagającej myślenia i analizowania rozgrywki. Wszystkie elementy w grze dobrze ze sobą współgrają, dzięki czemu łatwiej wczuć nam się w klimat. Dodatkowo na dnie pudełka czeka na nas tajemniczy szyfr. Jeśli uda Ci się złamać kod, w pewnym muzeum czeka niespodzianka! Wystarczy zakupić swój egzemplarz gry Kryptos, a instrukcja uchyli rąbka tajemnicy. W małym pudełku kryje się spory potencjał, który tylko czeka na odkrycie.
Zalety:
- proste zasady,
- ciekawa rozgrywka,
- dodatkowe warianty gry, utrudniające rozgrywkę,
- dobra skalowalność,
- duża regrywalność,
- rozwija logiczne myślenie.
Wady:
- jak dla mnie brak.
Przydatne linki:
Profil gry w serwisie Board Game Geek
Dziękujemy wydawnictwu Trefl Kraków (Trefl Joker Line) za przekazanie gry do recenzji