Recenzja #105 Rosyjska Ruletka: Mistrzostwa Świata

18 lutego 201818 lutego 2018 Adrian Gieparda

Podczas zabawy w Rosyjską Ruletkę przeniesiecie się na niecodzienne mistrzostwa, które obarczone zostały wysokim ryzykiem. Stawką w tej grze jest twoje życie, czy zaryzykujesz by szybko wygrać, czy też wolisz dotrzeć po trupach do upragnionego zwycięstwa. Pytanie jest tylko jedno i brzmi „Czy pociągniesz za spust raz jeszcze?”

Informacje o grze

Autor gry: Anthony Burch

Ilustracje: Adam P. McIver, Weberson Santiago

Wydawnictwo: Black Monk Games

Liczba graczy: 2-6

Czas gry: 20-30

Wiek: 12+

Mechaniki w grze: Betting/Wagering, Press Your Luck

Zarys fabularny/krótki opis z pudełka

„Postaw swoje życie na szali w grze blefu i ryzyka. Obstaw, ile pociągnięć za spust możesz przetrwać. Im więcej strzałów, tym więcej punktów…”

Przegląd elementów gry

Czy marzyliście kiedyś o tym, by wziąć udział w zabójczej grze znanej szerzej pod nazwą Rosyjska Ruletka? Nie? Ja też nie. Ta niebezpieczna gra hazardowa doczekała się bardzo ciekawego wydania w postaci gry karcianej, traktującej o tym samym temacie. Jednak tutaj nie grozi nam ryzyko utraty życia, no chyba, że ze śmiechu.

Zawartość niewielkiego pudełka skrywa wiele dobrego. Zanim jednak zajrzymy do środka, warto zwrócić uwagę na okładkę, która została wykonana naprawdę ciekawie i utrzymano ją w specjalnym, bardzo kojarzącym się z Rosją stylu. Pierwsze co wpadnie w nasze ręce po zdjęciu wieczka, to instrukcja. Została ona nazwana jako „Oficjalny Kodeks Mistrzostw: Prawa i Obowiązki”. Klimatyczny wstęp i cała struktura zasad, pozwalają od samego początku wczuć się w klimat niecodziennych zawodów. Pomimo tego, że instrukcja zawiera 12 stron, to czytało się ją lekko i przyjemnie, przez co zrozumienie całkiem prostych zasad przychodzi z dużą łatwością.

Rdzeniem gry są karty, które podzielono na: 31 kart akcji, 24 kart postaci dla 6 graczy, 6 kart pomocy oraz 55 kart magazynku. Zostały one utrzymane w takim samym stylu, jak ilustracja na okładce, przez co łatwiej wczuć się w klimat gry. Największe wrażenie zrobiły na mnie jednak ilustracje postaci, które jednoznacznie kojarzą się postaciami z rosyjskiej folkloru. W tym przypadku są one dość mroczne i wzbudzają niepokój, co jeszcze bardziej wpływa na doznania płynące z rozgrywki. Karty akcji zawierają natomiast specjalne zasady, które uatrakcyjniają Rosyjską Ruletkę i sprawiają, że każda rozgrywka jest niepowtarzalna i pełna pozytywnych emocji.

W pudełku swoje miejsce znalazły również solidnie wykonane żetony naboi, które pełnią funkcję punktacji w grze. Podzielone zostały one na dwa nominały: 1 (kolor srebrny) i 5 (kolor złoty).

Ostatnimi elementami są świetne unikatowe kości, po jednej dla każdego gracza. Rzucać nimi jednak będziemy bardzo rzadko, gdyż ich głównym zadaniem jest wskazanie, ile strzałów jesteśmy w stanie oddać.

Rozgrywka

Zasady gry w Rosyjską Ruletkę są bardzo proste. Ich zrozumienie ułatwia nam tak naprawdę podzielenie gry na 6 oddzielnych faz, które następują jedna po drugiej. Gra toczy się do momentu, w którym jeden z graczy zdobędzie 15 punktów, w grze przy życiu pozostanie tylko jeden kapitan lub gdy zginą wszyscy – co również może się zdarzyć. Zanim jednak przejdziemy do opisania poszczególnych faz, zacznijmy od krótkiego omówienia przygotowania rozgrywki.

Każdy z graczy musi wybrać 1 z 6 kolorów i w jego ramach przygotować: 3 karty zawodników, 1 kartę kapitana, 1 kość, 1 kartę pomocy, 6 kart KLIK! również w tym samym kolorze, jedną kartę pocisku BANG! oraz 1 losową kartę akcji. Żetony naboi należy umieścić na środku stołu i to w zasadzie wszystko. Musimy tylko jeszcze pamiętać, by nasze karty KLIK! połączyć z jedną kartą BANG!

Ważna informacja! Każdą z faz wykonujemy wszyscy jednocześnie – dzięki czemu gra nabiera dużej dynamiki.

Faza ładowania – łapcie za spluwy i pakujcie naboje do magazynku…

W tej fazie musimy przygotować nasz magazynek. Magazynek ten powinien składać się zawsze z 6-ciu kart, dlatego też jedną z kart zawsze będziemy odkładali w tajemnicy przed innymi graczami pod kartę pomocy. Wybór karty należy do nas, może to być karta KLIK! lub karta BANG! Pamiętajmy jednak, że gdy odkładamy pocisk, to tak naprawdę oszukujemy w ramach zasad gry. Jest to kuszące, gdyż od teraz możemy czuć się niemalże bezpieczni, jednak gdy inni gracze złapią nas na oszukiwaniu, może to mieć przykre konsekwencje. Chcecie wiedzieć jakie? Poczekajcie jeszcze chwilę.

Faza kręcenia – czas rozkręcić tę imprezę na całego…

Każdy z graczy w tym momencie tasuje swoją talię magazynku. Jednak aby być pewnym, że w trakcie tej fazy ktoś nie „oszukuje”, możemy zażądać od innego gracza jego karty, by własnoręcznie je przetasować. Sama instrukcja mówi nam, że nie powinniśmy się zachowywać jak „dupki” i nie śledzić karty pocisku. Po dokładnym przetasowaniu, karty należy ułożyć rewersem do góry w stosie przed sobą, tak by mieć do nich swobodny dostęp.

Faza obstawiania – ryzyk fizyk, jak mówi stare, nie zawsze dobre powiedzenie…

No to nadeszła ta chwila, kiedy możemy postawić wszystko na jedną kartę i próbować obstawić za pomocą naszych kości, ile strzałów będziemy w stanie oddać celując we własną głowę. Zanim jednak ujawnimy tę wartość innym graczom, wybieramy ją w ukryciu i dopiero gdy wszyscy gracze się zdecydują, należy je równocześnie odkryć i ułożyć przed sobą. Oczywiście niemożliwym jest obstawienie 6-ciu strzałów z dwóch logicznych powodów. Po pierwsze przecież nie chcemy zginąć od tak, a po drugie na kości nie ma cyfry z tym numerem.

Faza wyzwań – no to teraz możemy wykazać się naszą intuicją i próbować złapać oszusta na gorącym uczynku…

Tak, tak, to właśnie ten moment kiedy możemy wskazać innego gracza, który wydaje się, że oszukiwał podczas przygotowywania talii magazynku. Wtedy należy odwrócić naszą kartę pomocy na drugą stronę, na której widnieje dokładny opis, co robić dalej w tej sytuacji.

W skrócie istnieją dwie możliwości: gracz winny oszustwa i niesłusznie wskazany.

Gdy odłożona karta gracza, który został wskazany jako oszukujący jest kartą KLIK!, wtedy bezpodstawnie oskarżony dostaje w ramach rekompensaty dodatkową kartę akcji. Natomiast osoba, której intuicja tym razem zawiodła, musi odrzucić jedną kartę KLIK! ze swojej talii magazynku i zamiast jej pobrać dodatkową kartę BANG!.

Gdyby jednak faktycznie udało nam się wskazać oszusta, to wtedy bardzo zdenerwowany sędzia nie wytrzymuje i postanawia zabić jednego z członków drużyny osoby oszukującej – sprawiedliwości stało się zadość. Gracz, który prawidłowo wskazał oszusta w ramach nagrody otrzymuje 3 karty akcji, które z pewnością przybliżą go do zwycięstwa.

Faza strzałów – no to teraz poleje się krew…

Nadeszła ta chwila, kiedy wszyscy gracze przykładają jedną rękę do głowy i układają ją w kształt pistoletu. Druga ręka będzie służyła nam do odkrywania kolejnych kart z naszej talii magazynku. Jeden z graczy odlicza 3,2,1 i STRZAŁ! Wtedy wszyscy gracze równocześnie odkrywają po jednej karcie. Jeśli to pocisk, wtedy umiera jeden z członków naszej drużyny, jeśli nie – strzelamy dalej. Oczywiście każdy z graczy odkrywa tyle kart, ile wcześniej wskazał na swojej kości.

Faza punktacji – czyli podsumowanie całej rundy…

Gracze, których postacie w tej rundzie zginęły, nie zgarniają żadnych punktów. Pozostali otrzymują ich tyle, ile wskazali na kości. Przykładowo: jeśli gracz miał niezwykłe szczęście i podczas obstawiania 5-ciu strzałów, żaden z nich nie był kartą pocisku, to otrzymuje 5 punktów. Oczywiście mogło się zdarzyć tak, że oszukiwał i pocisków nawet nie był w jego talii, a żaden z pozostałych graczy nie odważył się wskazać go jako oszukującego.

Jeśli w tym momencie, którykolwiek z graczy jest w posiadaniu 15 lub więcej punktów oraz ma więcej punktów od pozostałych graczy, którzy przekroczyli magiczną piętnastkę, to gracz ten zostaje ogłoszony zwycięzcą. Jeśli jednak największy wynik przekraczający 15 punktów ma dwójka lub więcej graczy, wtedy należy kontynuować grę i zacząć ponownie od fazy ładowania.

Warto tutaj wspomnieć jeszcze o kartach akcji. Można z nich korzystać w określonej fazie. Informacja o tym, w jakiej fazie może być użyta dana karta widnieje w jej górnym, prawym rogu. Dzięki tym kartom nieco ograniczymy losowość w grze, a niektóre z nich mogą mocno pomóc w osiągnięciu zwycięstwa. Poniżej na zdjęciu przykłady kart akcji:

Podsumowanie

Jak sami widzicie Rosyjska Ruletka: Mistrzostwa Świata, to bardzo prosta gra imprezowa, której współczynnik losowości jest na bardzo wysokim poziomie. Wykonanie tego tytułu uważam za bardzo solidne i mocno klimatyczne. Gra nie zawiera tak naprawdę wielu grafik, ale te które zostały umieszczone w grze, idealnie odwzorowują rosyjski klimat. Rzeczywiście możemy poczuć się jak na zawodach Rosyjskiej Ruletki – zasady gry w bardzo ciekawy sposób to przedstawiają. Co jednak najważniejsze, tutaj nie grozi nam utrata życia, a co najwyżej porażka w grze.

Cieszy mnie fakt, że do gry dołączone zostały karty akcji. Dodają one niesamowitego smaczku grze i wpływają na dużą jej regrywalność oraz uatrakcyjniają każdą z partii. W zasadzie to każda partia w Rosyjską Ruletkę będzie się różniła od następnych. Nie ma tutaj jednej strategii wygrywającej. Czasem udaje się wygrać w miarę szybko obstawiając wysokie wyniki, czasem będziemy oszukiwać w ramach zasad i nikt tego nie zauważy, a jeszcze innym razem zostaniemy jedynymi żywymi na placu boju.

Gra zawiera w sobie sporo negatywnej interakcji, zwłaszcza na kartach akcji. Przy ich użyciu możemy np. zwiększyć wartość na kości, by gracz musiał strzelić więcej razy, możemy również strzelać do innych. Są również karty, która wymuszają na graczy wymianę karty KLIK! na kartę BANG! i wiele więcej.

Oczywiście możemy zarzucić grze, że jest mocno losowa. Jednak to właśnie o to w tym wszystkim chodzi. To właśnie losowość ta powoduje, że gra potrafi czasem stworzyć sytuację, które rozbawią uczestników zabawy aż do łez. W bardzo łatwy sposób do rozgrywki wprowadzimy nowych graczy, gdyż tak naprawdę wytłumaczenie zasad to kilka chwil i już możemy zaczynać. Nowi gracze z pewnością nie odejdą od stołu zanudzeni, a wręcz przeciwnie będą chcieli kolejnych partii.

No i tutaj należy wspomnieć o czasie rozgrywki, która powinna zakończyć się w okolicach 20-30 minut. Duża dynamika gry wynikająca z równocześnie wykonywanych faz gry sprawia, że każda partia toczy się szybko i płynnie. Nie ma tutaj mowy o żadnych przedłużających się momentach, co jest jej dużym plusem.

Nie mogę jednak powiedzieć dobrego słowa o skalowalności, a w zasadzie o wariancie dwuosobowym. Gra tego formatu zdecydowanie nie jest przeznaczona dla rozgrywek w duecie, a tak naprawdę najlepiej działa przy czterech, pięciu i sześciu osobach. Wtedy też Rosyjska Ruletka pokazuje całe swoje piękno.

Bez żadnego wahania mogę powiedzieć, że nie zawiodłem się na tej pozycji. Dostarczyła mi ona sporo niezapomnianych chwil i w każdej partii, za wyjątkiem rozgrywek dwuosobowych, bawiłem się świetnie. Nie sądzę, by tytuł ten miał mi się kiedyś znudzić, ale z pewnością nie przypadnie do gustu osobom, które nie przepadają za dużą losowością. Moim zdaniem gra idealnie sprawdza się w swojej kategorii, czyli gier imprezowych. Pomimo dość mrocznego i ciężkiego klimatu, gra jest lekka i przyjemna. Nie wiem jednak, czy ze względu na mocno charakterystyczny rodzaj rozgrywki, grałbym w ten tytuł z młodszymi dziećmi. Wydaje mi się, że 12+ to idealna kategoria dla tej gry.

Jeśli lubisz dużą adrenalinę i nie przeszkadza ci negatywna interakcja oraz duża losowość, to jest to tytuł przeznaczony idealnie dla Ciebie. Z czystym sumieniem polecam Wam Rosyjską Ruletkę: Mistrzostwa Świata.